Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja to jakaś dziwna jestem, bo w sumie nie mam jakoś większego apetytu niż przed ciążą. Sporadycznie zdarzają się takie dni, żebym miała większe zapotrzebowanie na jedzenie, a to moje podjadanie to bardziej chyba z łakomstwa ;/.
W pierwszym trymestrze miałam takie napady wilczego głodu, a teraz to wszyscy, z mężem na czele, mi się dziwią, że jak na ciężarówkę, to jakoś mało jem...Częściej po prostu wiem, na co mam ochotę, więc rzadziej zdarzają się akcje: "coś bym zjadła, ale nie wiem co...".
Trochę off top:
Widziałyście? http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19346816,kochany-tato-beda-mnie-nazywac-dziwka-gdy-bede-miala-16-lat.html
aż mnie zmroziło i wyłam chyba ze 20 minut. -
fabdorota wrote:
Trochę off top:
Widziałyście? http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19346816,kochany-tato-beda-mnie-nazywac-dziwka-gdy-bede-miala-16-lat.html
aż mnie zmroziło i wyłam chyba ze 20 minut.
Dzisiaj rano natrafiłam na ten film. Ciężko mi to ocenić, bo ja nigdy nie byłam tak traktowana, chociaż może po prostu nie pozwalałam na takie traktowanie i nie obracałam się w towarzystwie facetów, którzy tak traktują kobietyale jak się zastanowić to znam osoby, ktòre takiego traktowania doświadczyły.
-
Funky09 wrote:Dzisiaj rano natrafiłam na ten film. Ciężko mi to ocenić, bo ja nigdy nie byłam tak traktowana, chociaż może po prostu nie pozwalałam na takie traktowanie i nie obracałam się w towarzystwie facetów, którzy tak traktują kobiety
ale jak się zastanowić to znam osoby, ktòre takiego traktowania doświadczyły.
. Ale też każdy od początku wiedział, że jak uderzy mnie czy moją koleżankę to każda mu odda (to było jeszcze w czasach kiedy siły były wyrównane, a potem żaden już nie miał ciągot, by uzywać w stosunku do nas siły.
-
Ja też nigdy nie byłam tak traktowana, ale to nie ma znaczenia, bo przemoc wobec kobiet zawsze jest bliżej nas, niż sądzimy. Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł, żeby uczulić ojców na to, jak ważne jest reagowanie na każdy przejaw braku szacunku wobec kobiet, bo kiedyś to może spotkać też ich córkę. To działa bardziej, niż mówienie o jakimś szeroko pojętym "ogóle". Także ja bardzo doceniam pomysł, sposób realizacji: kadry, ujęcia, kolorystykę, no i w konsekwencji to, jak bardzo ten spot ciągnie emocjonalnie. Moim zdaniem jedna z lepszych kampanii, jakie wyszły w tym roku.
Chociaż Polacy też nie mają się czego wstydzić, bo kampania z rak'n'roll z ciężarną podczas usg w niczym poza długością tej norweskiej nie ustępuje. No i spot z całkiem innej bajki: https://www.youtube.com/watch?v=juEAccZaoJ0- mistrzostwo świata. Jak Polak chce to potrafi -
nick nieaktualnyPaprotko, dzisiaj samopoczucie jest dziwne, niby chce mi się spać, chodze marudna i nic mi się nie chce ale...posprzątałam cały dom, ugotowałam obiad, upiekłam babeczki i wstawiłam jabłka i cytryny do suszenia
Wczoraj Hania tak wariowała, że żałuje, że mąż akurat się mył i nie miałam jak tego nagrać. Martwi mnie nadal ta waga, zastanawiam się czy nie iść gdzieś prywatnie żeby sprawdzili mi te przepływy, tymbardziej po wpisie Dziewussi. Ogromnie się cieszę, że jest poprawa!no tylko, że nasze dzieciaczki mają taką samą wagę prawie.
Ps. 25 tydzień!
Ps2. Właśnie podczas sprzątania myślałam o tym, że dalej nie mam ani kropelki z piersi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2015, 15:43
-
Miesiąc, ale będzie pracował do końca stycznia. W sumie to dużo czasu na znalezienie czegoś nowego. Ma dobre CV, duże doświadczenie, jest ambitny, pracowity... Tę pracę znalazł w 48h od momentu rozpoczęcia szukania i jeszcze musiał wybierać, gdzie chce pracować, więc gdzieś w środku wierzę, że szybko coś znajdzie... Już wczoraj jakieś plotki z pracy przyniósł, że szefowa się na niego czai. Mąż w sumie nie lubił tej roboty, a to babsko było naprawdę okropne i sam coś przebąkiwał o szukaniu czegoś innego. No to teraz nie ma wyjścia... Staram się o tym myśleć jak o szansie, jemu nie mogę dać poznać, że się boję, ale się boję. Jedna, nie najlepsza pensja i dziecko, to kiepska perspektywa
.
-
nick nieaktualny
-
fabdorota wrote:Właśnie dostałam smsa, że mój mąż dostał wypowiedzenie w pracy. Najgorszy możliwy moment. Ku*wa mać!
Ja mam dziś podły nastrój. W ogóle jakoś ostatnio mało radośnie się czuję. Hormony hormony hormony..fabdorota lubi tę wiadomość
-
Fabdorota, masakra... A Twój mąż w sumie się poświęcał tej pracy i zawsze był dyspozycyjny, z tego co pisałaś a tu masz. Współczuję, bo moment faktycznie beznadziejny, ale doświadczenie i umiejętności są, więc bądź spokojna o zawodową przyszłość męża. Na pewno znajdzie coś odpowiedniego! Trzymam kciuki
fabdorota lubi tę wiadomość
-
Fabdora trzymamy kciuki za małżonka... oby się poukladalo...
Apropo piersi... jak to jest właśnie może ktoś się orientuję ... w pierwszej ciąży nie miałam nic w piersiach dopiero na 3 dobę zaczęła siara lecieć ale mała dostała glukoze w szpitalu i nikt nic mi nie mówił a ja głupia czekałam kiedy do piersi ja przystawie i na drugą dobę chciała jeść więc ja przystawialsm a ona nie mogła zassac i strasznie płakała ją z nią i pielegniara z wyrzutem mi ja zabrała... później dwa miesiące walczyłam o kp ale ostatecznie zrezygnowałam bo zapalenie wyciskanie mleka zastoje gorączka antybiotyk... czy jest jakaś metoda aby pobudzić laktacje przed urodzeniem aby móc dostawić ofrazu? I dlaczego tak jest ze pokarmu dostałam dwie doby po narodzinach? Obecnie mam nabrzmiale piersi ciemne autko z białą skórka na czubku która powoli jakby się luszczyla jak dotykam Ale nic nie leci... żadnych wycieków... -
Iwonkaaa wrote:Fabdora trzymamy kciuki za małżonka... oby się poukladalo...
Apropo piersi... jak to jest właśnie może ktoś się orientuję ... w pierwszej ciąży nie miałam nic w piersiach dopiero na 3 dobę zaczęła siara lecieć ale mała dostała glukoze w szpitalu i nikt nic mi nie mówił a ja głupia czekałam kiedy do piersi ja przystawie i na drugą dobę chciała jeść więc ja przystawialsm a ona nie mogła zassac i strasznie płakała ją z nią i pielegniara z wyrzutem mi ja zabrała... później dwa miesiące walczyłam o kp ale ostatecznie zrezygnowałam bo zapalenie wyciskanie mleka zastoje gorączka antybiotyk... czy jest jakaś metoda aby pobudzić laktacje przed urodzeniem aby móc dostawić ofrazu? I dlaczego tak jest ze pokarmu dostałam dwie doby po narodzinach? Obecnie mam nabrzmiale piersi ciemne autko z białą skórka na czubku która powoli jakby się luszczyla jak dotykam Ale nic nie leci... żadnych wycieków...
W pierwszej ciąży miałam siarę od 16 tygodnia. W tej chyba od 18 tygodnia i kilka dni temu moja durna ciekawość zwyciężyła, miałam nie dotykać, a złapałam laktatorem i odciagnęłam 10 ml. I teraz cycki chcą mi wybuchnąćJuż nie ruszam aż do porodu.
Nie możesz zrobić przed narodzinami dziecka NIC, żeby pobudzić laktację.
Moja rada- bliżej porodu zapisz się do grupy na Facebooku, np. "mleczne wsparcie- karmienie piersią" i różne grupy dotyczące KP. Znajdź doradcę laktacyjnego w swoim mieście. Przygotuj sobie w widocznym miejscu rozpiskę jak pobudzać laktację gdy maluch jest już na świecie (Femaltiker, herbatki na laktację, picie 2 litrów płynów, dobre odżywianie, ciepła kąpiel, bardzo częste przystawianie, brak stresu i mnóstwo innych rad w internecie znajdziesz).
Ja karmiłam krótko, niecałe pół roku i do tej pory nie mogę sobie tego wybaczyć, miałam malo pokarmu, Lila słabo przybierała, a ja nie miałam tej wiedzy którą mam teraz! Źle się odżywiałam, praktycznie nic nie jadłam, mało piłam. Do tego stres, Lila jakoś od 6 tygodnia nie jadła w nocy, więc laktacja stopniowo siadała. I zero wsparcia od rodziny, wszędzie słyszałam: "Daj jej mm to się naje dziecko". I się poddałam
Tym razem będę walczyć, przystawiać, od razu jak Leo pojawi się na świecie chcę go nakarmić, bo córkę dostałam na następny dzień.
Po porodzie będziemy się wzajemnie wspierać, bo nasze mleczko i bliskość to najlepsze co możemy dać naszym dzieciomWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2015, 17:33
Iwonkaaa lubi tę wiadomość
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.20143700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.20163650 g, 55 cm
-
nick nieaktualny
-
Iwonkaaa wrote:Fabdora trzymamy kciuki za małżonka... oby się poukladalo...
Apropo piersi... jak to jest właśnie może ktoś się orientuję ... w pierwszej ciąży nie miałam nic w piersiach dopiero na 3 dobę zaczęła siara lecieć ale mała dostała glukoze w szpitalu i nikt nic mi nie mówił a ja głupia czekałam kiedy do piersi ja przystawie i na drugą dobę chciała jeść więc ja przystawialsm a ona nie mogła zassac i strasznie płakała ją z nią i pielegniara z wyrzutem mi ja zabrała... później dwa miesiące walczyłam o kp ale ostatecznie zrezygnowałam bo zapalenie wyciskanie mleka zastoje gorączka antybiotyk... czy jest jakaś metoda aby pobudzić laktacje przed urodzeniem aby móc dostawić ofrazu? I dlaczego tak jest ze pokarmu dostałam dwie doby po narodzinach? Obecnie mam nabrzmiale piersi ciemne autko z białą skórka na czubku która powoli jakby się luszczyla jak dotykam Ale nic nie leci... żadnych wycieków...Iwonkaaa lubi tę wiadomość
-
Wiem że teraz jeszcze czas ale faktycznie kupię laktator i przed terminem będę pobudzać piersi abym mogła od razu dostawić... też byłam młoda i płakałam razem z córką także najwięcej pokarmu było jak już zrezygnowslan i się poddalam... zobaczymy... tak zazdroszczę kobietą które karmią swoje maleństwa...