Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
mój mąż jest też z tych sprowadzających mnie na ziemię tylko on się w ogóle nie orientuje co potrzeba dla takiego dziecka a na prawdę duzo potrzeba
wczoraj się zainteresował wózkiem jaki wybrałam sam z siebie zapytał i kazał mi pokazać ten, który wybrałam, spodobał mu się tylko nie mówiłam mu który kolor wybrałam i kazałam mu wybrać to wybrał ten sam
Wracając do farb to ja nie malowałam zwykłą śnieżką tylko ta nową satynową jest faja super kryje, dobrze się zmywa i ma fajne kolory ja wybrałam miętowe orzeźwienie. Cały dom mam w beckersie i pomimo, że nie są to farby typowo zmywalne też z nich się wszystko dobrze zmywa ale nie ma takiego koloru jak chciałam... -
a i wiecie co własnie moja Kluseczka wypchnęła plecki pierwszy raz tak było to dobrze przez brzuch widać i jak ją miziałam paluszkiem to leżała spokojnie jak przestałam to się wierciła i znów ją zaczęłam miziać i znów się uspokoiła-ale radość dla mamusi (jejku jak to cudownie brzmi)
Olina, Karatka81, jamniczakuchnia, fabdorota, Aleksandrakili, _Saszka_, Rotenkopf, Dobson lubią tę wiadomość
-
mania wrote:mój mąż jest też z tych sprowadzających mnie na ziemię tylko on się w ogóle nie orientuje co potrzeba dla takiego dziecka a na prawdę duzo potrzeba
On sobie nie zdaje sprawy, że taki niemowlac jest maleńki, jak mu pokazalam rozmiar 74 to mowi ''no moze by było dobre''
hahahhahahah co za niezorientowanymania lubi tę wiadomość
-
Dlatego ja przystopowałam z ciuszkami, pomijając że dużo dostałam i po Niko mam też trochę unisex. W sumie tych małych ciuszków to miałam na prawdę nie dużo, sama się zdziwiłam
Pralka chodziła, cieplusio już było i na balkonie w mig schło
Sekretarka u mnie w robocie ma synka, w grudniu miał rok a wiecie ile waży? 16 kg... Dla porównania Niko który nie jest ani gruby ani chudy, normalny (ciuszki 110/116) 18,5kg ( w kwietniu 4 latka). No ale on tak lubi parówki i jogurty... Pewnie schabowe też... I dopiero usiadł samodzielnie, no ja się nie dziwię, pewnie maluszkowi jest ciężko zapanować nad własnym ciałem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2016, 14:32
-
Karatka81 wrote:Dlatego ja przystopowałam z ciuszkami, pomijając że dużo dostałam i po Niko mam też trochę unisex. W sumie tych małych ciuszków to miałam na prawdę nie dużo, sama się zdziwiłam
Pralka chodziła, cieplusio już było i na balkonie w mig schło
Sekretarka u mnie w robocie ma synka, w grudniu miał rok a wiecie ile waży? 16 kg... Dla porównania Niko który nie jest ani gruby ani chudy, normalny (ciuszki 110/116) 18,5kg ( w kwietniu 4 latka). No ale on tak lubi parówki i jogurty... Pewnie schabowe też... I dopiero usiadł samodzielnie, no ja się nie dziwię, pewnie maluszkowi jest ciężko zapanować nad własnym ciałem.
-
nick nieaktualnyKaratka81 wrote:Sekretarka u mnie w robocie ma synka, w grudniu miał rok a wiecie ile waży? 16 kg... Dla porównania Niko który nie jest ani gruby ani chudy, normalny (ciuszki 110/116) 18,5kg ( w kwietniu 4 latka). No ale on tak lubi parówki i jogurty... Pewnie schabowe też... I dopiero usiadł samodzielnie, no ja się nie dziwię, pewnie maluszkowi jest ciężko zapanować nad własnym ciałem.
Moja koleżanka rok temu na fejsie chwaliła się jak to jej 9cio miesięczny synek waży 13 kg!!! A później rozpaczała że tyłka nie może dźwignąć żeby wstać, masakra. -
Olina tak, ja byłam w szoku
Ale ona to taka delikatnie mówiąc nienormalna jest troszkę... Sprawdziłam na miarce, Niko ważył 16 kg w styczniu 2015 roku, czyli 2,5 roku miał, chyba dobrze liczę...
2 latka i 9 miesięcy, ale tak wcześniejsze miesiące to była różnica 300 gram na miesiąc średnioWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2016, 14:45
-
nick nieaktualny
-
Pamietacie jak zgubily moj Wynik glukozy,dzwonie dzis czy jest wynik posiewu,2 tygodnie czekam chora a ona ze nie ma w kaputerze nawet,ze nie robiony,kazala dzwonic za niedlugo bo beda wyjasniac,dupa dzwonic wsiadlam W auto i tam pojechalam,taka wkurwiona,z mysla ze zrobie tam pieklo wrrrrr co za syf nooo...i to laboratorium szpitalne i mi jedna z druga powie,ze wymyslam bo jade 30 km z tad do innego szpitala rodzic jak mam pod nosem...bylam u dyrektora i sprawdzil skierowanie z tego dnia i wynik poszedl do innego szpitala i z niego wyszedl zginol po drodze(ciekawa sprawa) lub w tym syfiastym laboratorium,jutro pojada po odpis i mam miec,postrzaszylam ich sadem i jakos inaczej panie ze mna rozmawialy...mam pecha jakiegos z tymi wynikami...Pucek ja chciala bym ochrzci,tylko u mnie problem taki w.miescinie,ze bez koscielnego nie chca zabardzo,ale moj brat mowil,ze mi we wrocku zalatew bez problemow,no zobaczymy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2016, 14:49
cykl pp.Udalo sie Zosia
wkoncu z nami16.04.2016
-
28latkaa wrote:Wybraliśmy imię Zosia dla córeczki. Jak powiedziałam o tym mamie to po paru dniach usłyszałam żeby jeszcze zastanowić sie nad imieniem bo ZOsie maja cieżko w życiu i ze każdy jej to mówi,z rożnych źródeł. Ona w to wierzy a mi pozostał niesmak. Co myślicie o takim gadaniu ?
-
nick nieaktualnyKarolina_Ina wrote:Też chciałam kupić tego szumisia z sensorem płaczu, ale się powstrzymalam. Zobaczę czy małemu będzie to w ogóle będzie potrzebne. Widziałam też zabawkę Mr. B czy jakoś tak, koleżanka bardzo wychwalała. No i czytałam też o jakiejś żyrafa Sophie, hit z Francji. Także tych "uspokajaczy" dla dzieci też jest od groma.
Spoko ta żyrafa, mr b też, ale póki co nie ma sensu kupowaćMy kupujemy z kolekcji Whisbear tego szumiącego ptaszka, jak się nie sprawdzi to mniej będzie żal tych 80 zł niż prawie 200...
-
nick nieaktualnyJa whisbear kupię ale dopiero po urodzeniu dziecka
Może nie będzie w ogóle potrzebny:p hihi
Ja mam jakiegoś doła dziś w sensie od 2 h lekko podpłakuje bo tak bardzo chcę już kwiecień... Dobija mnie to przygotowywanie wszystkiego. Tyle rzeczy jeszcze nie mam.. Już bym chciała misia mojego przytulić. Ciągle ktoś do mnie pisze i dzwoni i wypytuje o ciąże, rozumiem, że każdy się wypytuje i to nie jest złe ale im bardziej o tym rozmawiam tym coraz bardziej chcę mieć już dziecko przy sobie. Jeszcze teraz kilka koleżanek urodziło a przede mną jeszcze przynajmniej 4 urodzą i to też tk beznadziejnie działa.. Ahh chyba hormony mi za bardzo buzująJeszcze sie głupimi studiami stresuje..
Jutro jeszcze ten holter nie wiem czy dobrze wyjdzie to zaś kolejny stres.. Kurde co za beznadzieja
Przepraszam za wyrzucanie moich żalisiedze sama w domu i takiego dołka mełego mam
-
Karolina_Ina wrote:Też chciałam kupić tego szumisia z sensorem płaczu, ale się powstrzymalam. Zobaczę czy małemu będzie to w ogóle będzie potrzebne. Widziałam też zabawkę Mr. B czy jakoś tak, koleżanka bardzo wychwalała. No i czytałam też o jakiejś żyrafa Sophie, hit z Francji. Także tych "uspokajaczy" dla dzieci też jest od groma.