Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
28latka moja tez bedzie Zosia,przesliczne imie,tez nie wszystkum sie podoba zwlaszcza mojej mamie,ale jakos slabo mnie to interesuje,oni dali mi na Imie Ilona I nikt mnie o zdanie nie pytal haha a ja dam Zosia i tez pytac nikogo nie bede,jakis zabobon z tym ze nie maja lekko,bzdura
cykl pp.Udalo sie Zosia
wkoncu z nami16.04.2016
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyOlina wrote:czy ja dobrze rozumiem? 4 latek wazy zaledwie 2.5kg wiecej niz roczne dziecko??????????
Siostrzenica mojego męża we wrześniu mając niecałe 8 miesięcy ważyła prawie 11kg. Okej, dziecko mojej przyjaciółki ważyło podobnie w tym wieku, ale on wyglądał jakoś normalnie...bo ta to wygląda jak ten chłopek z reklamy Michelin ;] -
Hej dziewczyny,
Ja po wizycie mały wazy juz 1926 g czyli 2 kg. Ułożony do wyjścia, wszystko okej.
Gluzkoze toleruje super.
Jak miałam robiona glukozę to tez morfologię mi robili i na poczatku stycznia nie miałam anemi wiec musiało się to jakoś teraz stać.
Termin mam na 22 marca czyli w moje urodziny, ale mówi mi ze mały tak rośnie ze chyba wyjdzie jeszcze wszczesniejRotenkopf, Olina, 28latkaa, Justyna Es, wiecznie, fabdorota, ilonia1984, kamaaa, Funky09, _Saszka_, Endzis, Dobson, Larisa, jamniczakuchnia, Anastazjaaa lubią tę wiadomość
-
Andrea20 wrote:Hej dziewczyny,
Ja po wizycie mały wazy juz 1926 g czyli 2 kg. Ułożony do wyjścia, wszystko okej.
Gluzkoze toleruje super.
Jak miałam robiona glukozę to tez morfologię mi robili i na poczatku stycznia nie miałam anemi wiec musiało się to jakoś teraz stać.
Termin mam na 22 marca czyli w moje urodziny, ale mówi mi ze mały tak rośnie ze chyba wyjdzie jeszcze wszczesniej
mnie tez osttanio gonekolog powiedział, ze sie Oluś urodzi wczesniej, ale pozniej kolezanka mi mowiła, ze jej tez tak mowił, a pozniej urodziła 4 dni po spodziewanym terminie , nie wiem co mam myslec :DDDDDDDDDDDDDDAndrea20 lubi tę wiadomość
-
ale ten czas leci...niedługo bedziemy miec nasze dzidziusie przy sobie
to jest tak niesamowite
bedziemy tu wchodzic wstawiac zdjecia naszych dzieci i opisywac przezycia w szpitalu. Zaczna sie inne tematy dot. dzieci
.
powiedzcie mi mamusie z własnego doświadczenia, mam kupić torbę do szpitala, jaka ona powinna być duża ? ile powinna mieć litrów? tak żeby była wystarczająco duża żeby sie pomieścić ale tez żeby pielęgniarki wpuściły mnieOlina, Karolina_Ina lubią tę wiadomość
-
28latkaa wrote:
powiedzcie mi mamusie z własnego doświadczenia, mam kupić torbę do szpitala, jaka ona powinna być duża ? ile powinna mieć litrów? tak żeby była wystarczająco duża żeby sie pomieścić ale tez żeby pielęgniarki wpuściły mnieRotenkopf, 28latkaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny28latkaa wrote:powiedzcie mi mamusie z własnego doświadczenia, mam kupić torbę do szpitala, jaka ona powinna być duża ? ile powinna mieć litrów? tak żeby była wystarczająco duża żeby sie pomieścić ale tez żeby pielęgniarki wpuściły mnie
28latkaa lubi tę wiadomość
-
Andrea20 wrote:Hej dziewczyny,
Ja po wizycie mały wazy juz 1926 g czyli 2 kg. Ułożony do wyjścia, wszystko okej.
Gluzkoze toleruje super.
Jak miałam robiona glukozę to tez morfologię mi robili i na poczatku stycznia nie miałam anemi wiec musiało się to jakoś teraz stać.
Termin mam na 22 marca czyli w moje urodziny, ale mówi mi ze mały tak rośnie ze chyba wyjdzie jeszcze wszczesniej -
Karatka81 wrote:Ameiva no dokładnie
On był taki wiercipięta już w brzuszku
bałam się że będzie się odkrywał (co było raczej uzasadnione)
W śpiworku mógł pokazać co potrafi a ja się nie martwiłam
Ale jest nadzieja że Ala taka nie będzie, bo jest aktywna wprawdzie w brzuszku ale porównując jak szalał Niko to pikuś
Może się to przełoży i nie da nam tak w kość jak się urodzi? Pomarzyć zawsze można
-
Karatka81 wrote:Dlatego ja przystopowałam z ciuszkami, pomijając że dużo dostałam i po Niko mam też trochę unisex. W sumie tych małych ciuszków to miałam na prawdę nie dużo, sama się zdziwiłam
Pralka chodziła, cieplusio już było i na balkonie w mig schło
Sekretarka u mnie w robocie ma synka, w grudniu miał rok a wiecie ile waży? 16 kg... Dla porównania Niko który nie jest ani gruby ani chudy, normalny (ciuszki 110/116) 18,5kg ( w kwietniu 4 latka). No ale on tak lubi parówki i jogurty... Pewnie schabowe też... I dopiero usiadł samodzielnie, no ja się nie dziwię, pewnie maluszkowi jest ciężko zapanować nad własnym ciałem.
Swoja droga to ciekawe dlaczego dopiero samodzielnie usiadl... maluchy w jego wieku najczesciej juz same chodza...
-
Ameiva ja nawet nie zakładam, że ona kupuje "zdrowsze" parówki... Zwykłych u nas się nie jada, bo raz oglądałam film z czego się je robi i hmm nie dziękuje
Jogurtów moje dziecko nie znosi. Odkryłam po czym miałam te moje odbijania, bo jogurtach, ogólnie po mlecznych rzeczach. Myślałam że kawa mi szkodzi, ale wczoraj wypiłam po ponad tygodniu "abstynencji" bez mleka nic mi nie było
No i jogurty z lodówki musi wciągnąć M
Mój gin kazał mi obejrzeć filmiki tego pana, ja raczej w temacie, ale odświeżyłam sobie pamięć https://www.youtube.com/watch?v=leVEDIvjLUo to tak nt otyłych dzieci poniekąd. A mi ułatwia pożegnanie z biszkoptami, bo uświadomiłam sobie, że faktycznie jestem uzależniona ha,ha Nie wiem jak to się stało, nie miałam takiej jazdy na słodkie, ach ta ciąża
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2016, 17:13
-
hej Kobietki
ależ Wy duuuuużo piszecie.. rzeczywiście, gdybym miała kilka dni przerwy od forum to za nic w świecie bym tego nie nadrobiła.
Odnośnie tematów łóżeczkowych- również nie zamierzam dzieciątka niczym przykrywać- na razie kupiłam rożek i otulacz, śpiworek czeka na decyzję. Misia szumisia planuję kupić jakieś malutkiego, takiego przywiązywanego do szczebelków.
Niektórym z Was czas pędzi, a mi się za to niesamowicie dłuży. Mam wrażenie, że chodzę w tej ciąży już wieczność. Teraz ciągle jestem zasapana, bo wszystkie staniki mnie mega uciskają i powodują, że mi duszno a z kolei bez stanika to obawiam się, że dorobię się okropnych zwisów... Z jednej strony chciałabym, żeby było już po wszystkim a z drugiej to nadal jest dla mnie ogromna abstrakcja, że będziemy mieli dziecko. Niby prawie wszystko kupione, mebelki złożone, ale naprawdę nie umiem sobie wyobrazić jak to będzie, gdy w łóżeczku, w którym teraz zalegują koty będzie leżała nasza Marysieńka. Chyba dopada mnie coraz większa panika w związku z tym.
W ogóle miałam dzisiaj jakiś pechowy dzień. Nie dość, że Marysia znowu zwróciła się częściami kopiącymi w kierunku pęcherza i szyjki macicy, to wszystko co mogło pójść beznadziejnie, poszło beznadziejnie. Za późno wyjechałam z domu, więc spóźniłam się na zajęcia. Koleżanka zajęła miejsce, w którym zwykle parkowałam, więc zaparkowałam po drugiej stronie ulicy. Wszyscy z naszej strony dostali wezwanie do stawienia się w siedzibie straży miejskiej. Niby zakaz zatrzymywania stoi jak byk, ale mnóstwo ludzi tam parkowało, bo to ślepa uliczka, nikomu się tam nie utrudnia dojazdu i nigdy w życiu nie było tam straży miejskiej. Postanowili więc przyjechać w przedostatnim dniu moich zajęć. Dodam, że gdybym nie zaparkowała tam, to musiałabym zaparkować jakiś hektar od szpitala. Potem miałam zaliczenie w innym szpitalu i było tragiczne. Podchwytliwe, na totalne wyrycie, wg mnie nie sprawdzające faktycznej wiedzy. Potem podjechałam do straży miejskiej, bo pan strażnik na bileciku zaznaczył godzinę 13.45. Byłam o 14.05, bo korki, a pana w pracy już nie było, więc muszę przyjeżdżać w piątek.. Dodatkowo, straż pożarna zablokowała moją uliczkę (jednokierunkową), więc auto musiałam zostawić daleko i zablokował się domofon do mojego bloku, więc nie mogłam wpisać kodu. Czekałam 15 minut na deszczu aż ktoś będzie wchodził lub wychodził..