Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
No właśnie co do SR i tej wizyty to żałuję, że sama nie bylam. Niestety to tylko urywki co mi koleżanka powiedziała. I nie wiem czy ta pani która przyszła byla tak lajtowo nadtawiona na kp, czy ta znajoma ze szkoły rodzenia raczej ma takie podejście i tak słuchała tylko po łebkach. Jakbym wiedziała, ze będzie takie spotkanie (a nie bylo zapowiedziane jak np dietetyk na następnych zajeciach) to pewnie bym na siłę poszla choćby na czas rozmowy z doradcą. Dla mnie tez to co znajoma mówiła zdawało się być zbyt piękne
albo po prostu nie chcą straszyć kobiet nastawionych na kp
28.04.2017 r - urodził się Michał(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Co do psów u mnie i u rodziców są podwórkowe. U rodziców labrador z delikatną domieszką rotwaillera, a u nas jakiś mieszaniec labradora z czymś (przygarnęliśmy od kolegi któremu zdarzyła się wpadka). W domu tylko koty
O ile do moich rodziców nie boje się o reakcje zwierzaków do dziecka. Kot od dwóch lat mieszka z dwulatkiem i jest co do niego mega cierpliwya pies mimo, że duży to kocha wszystko co żywe, jest juz zresztą podstarzała i już mało ją interesuje. no i też wytrzymuje dwulatka
Gorzej ze zwierzami u nas. Pies jest młody i szaleje caly czas. Noce spędza w kojcu a dnie lata po całym podwórku. Troche mnie przeraża jak to będzie z wózkiem. A kotka jak to sie śmiejemy ma cos z dzikiego kota. Ale jak dzieci do nas przychodzą to raczej powącha i trzyma sie na uboczu. Na razie na pewno nie bede zostawiała otwartych drzwi na gore, zeby samowolnie nie wchodziła.28.04.2017 r - urodził się Michał(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Jagah masz racje:) takie sa moje posty hehe czasem czytam pytam dwa razy. Wydaje mi sie tak pewnie dlatego ze wszystko czytam a malo pisze hehe ja nie mam nikomu nic za zle:)
Odnosnie szczepionek ja syna dopiero po roku szczepilam odpornosc jego jest mega slaba ...core bede od razu szczepic jesli nie ma przeciwskazan.stowtotka, Jagah, Milka1991, sallvie lubią tę wiadomość
Monika34 -
Aniołkowa, alez z Ciebie laseczka. Piekna pogodę macie!
Ja jestem w trakcie czytania "Najszczęśliwszego niemowlęcia w okolicy" i juz kilka rad mam w głowie.
W No szczepienia tez nie sa obowiązkowe. Zerknęłam na tabelkę szczepień i pierwsze szczepienie jest w 6 tygodniu przeciwko rotawirusom. Kolejne szczepionki w 3 miesiacu itd. A na Marianke bedzie tez czekac szczepienie przeciwko HPV w wieku 12 lat.stowtotka, aniołkowa mama lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualny
-
Na temat szczepien niech kazdy ma swoje zdanie.
Ja wybieram mniejsze zło. Większa jedt śmiertelność i ciezkich nopow po szczrpionkach niz smierci i powikłań w wyniku chorob na które nie zostaly dzieci zaszczepione.
Co do krztusca wiem ze szczepionka nie dziala bo mam wsrod znajomych dzieci ktore niedawno przechodzily krztusca. Dodam ze wcale łagodniej nie przechodzily. Bo co poniektorzy myślą ze jak zaszczepia sie to ewentualnie lzej sie przechodzi choroby.
stowtotka lubi tę wiadomość
-
Od razu sprostuję, że z tym, że pod opieką teściów dziecko będzie karmione krowim mlekiem i będzie w pieluszce tetrowej to trochę już ubarwiłam
Ale to wynika z tego, że nie mam pod tym kątem 100% zaufania do nich i wiem, że nie zaszokowałby mnie taki widok, bo to by było w ich stylu.
Moi rodzice już mają inne podejście, jak pisałam - moja mama kilkanaście lat przepracowała na oddziale noworodkowym i mimo, że to było dawno temu i w zbliżonym czasie do tego, w którym teściowa rodziła, to moja mama jest dużo bardziej na bieżąco - np. w kwestii diety matki karmiącej - "za jej czasów" były zalecenia - to jeść, tego nie jeść, ale nieoficjalnie już kilkanaście lat temu doradzano intuicję i obserwację, czyli to co teraz jest odgórnie zalecane
Myślę, że mojej teściowej wystarczy wszystko pokazać co do czego i nie będzie niespodzianek, ale tak jak mówię - ja w to wierzę, ale tak na 80%. Bo mam przeczucie, że np. weźmie pampersa, coś tam jej nie wyjdzie, coś się źle przyklei czy będzie miała jakiś problem z tym pampersem to rzuci go w kąt i będzie skłonna zawinąć w pieluchę. Do tego teściowie oboje są cukrzykami, teść choruje oprócz tego na serce, teściowa od lat zmaga się z żylakami, bardzo ciężko chodzi i ogólnie to starsi i schorowani ludzie. Mało prawdopodobne, żeby obojgu naraz coś się stało, ale obawa jest.
Z kolei moi rodzice - też temat rzeka. Mama obeznana i umiałaby się dzieckiem zająć, moi bracia mają 7 i 8 letnie córki i żaden nie zostawił ich pod opieką rodziców nawet na pół godziny z jednego powodu - oboje przeszli ciężką chorobę alkoholową. Mój tata dwa lata temu trafił do szpitala i usłyszał, że pożyje maksymalnie miesiąc. Ale wystraszył się, przestał pić, zaczął brać leki, dobrze się odżywiać i teraz jest w lepszym stanie niż kiedykolwiek go pamiętam. Z mamą też nie było ciekawie, bo jak tata wyszedł ze szpitala to zakazał kategorycznie alkoholu w domu no i były cyrki z zespołem odstawienia, doszło do tego, że mamie trzeba było zmieniać pampersy, karmić itd. Leżała w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, generalnie długo dochodziła do siebie, teraz jest na takim etapie, że już chodzi samodzielnie po domu, czasem upiecze jakieś ciasto, ale z domu sama nie wychodzi (jak już musi to na wózku) - po domu chodzi trzymając się ścian i mebli. Więc oni fizycznie nie są teraz w stanie zająć się małym dzieckiem.
Aktualnie temat wesela zostawiam, bo nie chcę się zapierać, że za kilka miesięcy nadal będę chciała wziąć dziecko
Położna w SR rewelacyjnie nam przedstawiła bejbi bluesFaceci kładli się ze śmiechu
Mówiła, że to jest zwykle tak, że pierwsze dwa dni jesteśmy takie matki kwoki - "Nie rusz! Zostaw! Ja sama!". I tu była rada dla panów - nie pomagać na siłę, nie dyskutować, stać grzecznie z boku, bo można dostać po głowie
Po 3 dniach emocje opadają, hormony zaczynają się ustawiać, dociera do nas zmęczenie porodem i pierwszymi dniami przy dziecku i wtedy faceci znowu mają przechlapane, bo zaczynają się wiązanki w stylu "Ty mi w ogóle nie pomagasz! Wszystko muszę robić sama!"
Więc tak źle i tak niedobrze
I generalnie położna powiedziała, że mamy się starać nie odtrącać niczyjej pomocy i korzystać póki ktoś jeszcze sam z siebie proponuje
Bo potem będziemy marzyć o chwili spokoju i faktycznie nikt nie będzie oferował pomocy
Więc aktualnie staram się jeszcze dystans trzymać, bo może faktycznie po dwóch miesiącach będę marzyć żeby zostawić dziecko i pojechać z mężem na wesele
Tika położna w SR o tych szczepionkach skojarzonych powiedziała, że to dokładnie to samo co te refundowane, tylko różni się ilością wkłuć no i za nie musimy zapłacić. Ale ona sama powiedziała też, że jej zdaniem to małe dziecko i tak tej ilości wkłuć nie odczuwa, zwykle nie bardzo jeszcze wie co się dzieje i to rodzice bardziej cierpią niż dziecko
Sunshine my mamy w domu yorka i teściowie mają do niego podobne podejście jak opisywane przez Ciebie. Ale wyraźnie powiedziałam, że jeśli im nie przeszkadza to może ich lizać po twarzach itd. ale zrobiłam awanturę jak np. przyłapałam teścia na podawaniu psu kawałka kiełbaski z widelca (!). Powiedziałam, że widelce w domu nie są podpisane i ja też mogę z niego jeść, więc nie zgadzam się, żeby pies miał z nim kontakt. Szczególnie, że jestem w ciąży - ten ostatni argument chyba tak na wyobraźnię podziałał, że teść z miejsca wyrzucił ten widelec do śmieciWięcej czegoś takiego nie widziałam już. Do trzymania psa na kolanach podczas jedzenia generalnie nic nie mam, nasz york i dla mnie czasami wskakuje jak jem, ale moja zasada - pies leży na kolanach - jak tylko głowa nad stół się wychyli to pies ma być konsekwentnie z kolan zepchnięty. Szybko załapał i jak wskoczy na kolana to grzecznie leży, nie ma wtedy głaskania itd. Więc w temacie psa to teściowie akurat respektują moje zasady, co mnie napawa nadzieją, że i z dzieckiem nie będzie tak źle
A co do hałasu - no fakt. York jak się rozszczeka to nie uciszysz, taki urok tych małych wredot. Ale ja bardziej niż o szczekanie boję się, że ugryzie, bo od jakiegoś czasu zrobił się naprawdę wredny. Dziś dla przykładu mąż woził go na strzyżenie i dość mocno pogryzł fryzjerkę, bo nie podobało mu się obcinanie brody
She Wolf takie samo podejście do KP miała położna prowadząca szkołę rodzeniaTak mi się jeszcze przy tym temacie przypomniało, jak mówiła dlaczego czasami jest tak, że dziecko płacze - kobieta weźmie na ręce i nie będzie dała rady uspokoić a przekaże dziecko tatusiowi i od razu będzie wniebowzięte
Otóż położna tłumaczy to tym, że my pachniemy mlekiem i kojarzymy się dziecku z karmieniem. Czasami dziecko płacze bo chce być poprzytulane - ale jak mama weźmie na ręce to jest jeszcze większa złość, bo dziecko myśli, że będzie znowu karmienie a nie o to mu chodziło i czuje się niezrozumiane więc płacze jeszcze bardziej
Z kolei już tata nie ma mleka, więc ten zapach nie rozprasza a sam zapach taty już kojarzy się tylko z tuleniem
Taśka jak już wspomniałaś o tych nakładkach - u nas położna mówiła, że widziała już mnóstwo i się sprawdzają, ale jeszcze nigdy w swojej pracy nie trafiła na noworodka, który jadłby mleko przez nakładkę AVENT. Te nakładki są twardsze i grubsze od innych na rynku i dzieci ich nie lubią. Więc jakby któraś jeszcze nie kupiła to położna w SR poleca NUK i MEDELA. Pokazywała nam te trzy i rzeczywiście jest różnica przy Avencie.
Karolyn ja pisałam o tych muszlach jak byłam po zajęciach w SR o karmieniu i położna takie różne bajery pokazywałaWyraźnie powiedziała, że to fajne rozwiązanie na popękane brodawki, ale ja i tak się zastanawiam czy nie kupić i używać jako wkładki laktacyjne - dużo słyszałam, że na początku brodawki są podrażnione, nawet jak nie są poranione, że warto wietrzyć itd. a te muszle właśnie i dziurki mają, że powietrze dochodzi i bezpośrednio brodawki nic nie dotyka i jeszcze mleko kapie i możemy je wykorzystać
Tylko z tymi dziurkami to już domyślam się, że do spania nie za bardzo, bo się te mleko z nich i tak powylewa, więc do spania już bardziej wkładki
sunshine, Taśka22, She Wolf, Jagah lubią tę wiadomość
-
Ja też jestem z tych szczepiących z rozwagą. Wcale nie cieszą mnie darmowe pneumokoki.
Jestem za tym, żeby decyzja o szczepieniach byla dobrowolna.
D. dostal MMR też później (miałam wezwania z sanepidu)na szczeście wszystkie szczepionki przeszedł super, nie było żadnych NOP-ów.
Jeśli miałabym córkę to w życiu nie zaszczepiłabym jej na HPV. Ogladałam kiedyś dokument o dziewczynie (nie pamietam kraju), która po tym szczepieniu została warzywkiem, niestety to ponoć nie jest odosobniony przypadek.
No i teraz w ciąży nie zaszczepiłabym się na nic, zwłaszcza na krztusiec.
Ale nie neguje odmiennych zdan, każdy robi jak uwaza. Ja szczepić będę na pewno ale z głowa:)
Co do nakładek jeszcze, to czytam, że medela cieńsza od aventu jeśli, więc chodzi o wyciąganie brodawek na pewno bedzie lepsza, natomiast w przypadku mocno poranionych brodawek, dziurek pewnie lepiej sprawdziłyby się grubsze avent, bo mnie i tak bolalo przez nie, a jeśli byłyby cieńsze to w ogóle masakra by była:(
Omon u mnie się avent własnie bardzo sprawdził (mimo, że mój syn nie załapał żadnej butli i żadnego smoczka)bardzo doświadczona doradca tylko te polecała:) (teraz wiem, że poleca medele, której wtedy ne było).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2017, 19:51
stowtotka lubi tę wiadomość
-
Omon historia o krowim mleku i pieluchach mnie ubawiła
A ja wam zadam pytanie z innej beczki. Jako niedoświadczona rodzicielka kupowałam wszystko osobno tzn. pościel do łóżeczka, łóżeczko, materacyk. No i dumna z siebie wziełam się za składanie co by piękne zdjęcie zrobić i okazało się że mi to do siebie nie pasuje. A dokładniej to tak:
łóżeczko mam standardowe 120x60, materacyk też więc ok, kupiłam zestaw pościeli do takiego łóżeczka i chcąc założyć ochraniacz na nie okazało się że zupełnie nie pasuje ;/ ochraniacz ma wysokość 30cm, od materaca do końca szczebelków mam 20cm tylko i nie mogę go założyć bo jest za wysoki a nie jest sztywny (nie chciałybyście widzieć jak to wyglądało) Jak go chciałam skrócić wsadzając do dołu do materaca to się marszczy i wygina w każdą stronę, zawinąć w żaden sposób się nie da. najgorzej jest na "pleckach" łóżeczka bo są wysokie i półokrągłe i tu zupełnie się ten ochraniacz nie sprawdza bo nie ma troczków co by go zawiązać ;/ mogę je zawiązać tylko na bocznych ściankach ale ze względu na wysokość wygląda to tragicznie a jak schowam to wtedy te plecki są jeszcze gorsze.
dość chaotyczny opis ale konkluzja jest taka: czy któraś miała podobny problem bądź ma łóżeczko z okrągłym tyłem i jakie ochraniacze wtedy kupowałyście? Zwrot pościeli już nie wchodzi w grę, chciałabym dokupić sam ochraniacz ale ciężko z innym wymiarem niż te 30cm ;/Filipek - 09.03.17 -
pati87 wrote:Na temat szczepien niech kazdy ma swoje zdanie.
Ja wybieram mniejsze zło. Większa jedt śmiertelność i ciezkich nopow po szczrpionkach niz smierci i powikłań w wyniku chorob na które nie zostaly dzieci zaszczepione.
Co do krztusca wiem ze szczepionka nie dziala bo mam wsrod znajomych dzieci ktore niedawno przechodzily krztusca. Dodam ze wcale łagodniej nie przechodzily. Bo co poniektorzy myślą ze jak zaszczepia sie to ewentualnie lzej sie przechodzi choroby.
Szczepionka przeciwko grypie też można powiedzieć że"nie działa" bo jak się zaszczepisz na grypę to i tak możesz na nią zachorować bo jest tyle zmutowanych wirusów grypy że sposób uchronić się przed kazdym-ale dzięki szczepieniu unikają powikłań!!!
Skoro masz taką wiedzie że szczepionka na krztusiec nie działa to rozumiem że zdajesz sobie również sprawę jakie moga byc Powikłania krztusca? Np zapalenie mózgu a w konsekwencji zaburzenia rozwoju psychofizycznego???no na litość boska ...atat, Omon, Kjopa3, Jagah, mada87 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny mam pytanko- dziś 2 razy zdarzyło mi się taki ćmiący ból podbrzusza jak na okres tylko delikatniejszy ale za każdym razem wiązało się to z intensywnymi ruchami malej,pobolewania trwały dość krótko-macie tak czasami może????takie pobolewania jak na okres??
-
Cześć dziewczynki, wczorajnadrobilam ale juz nie miałam mocy napisac.
także dzisiaj chciałam rzec, że w sumie "to dobrze" ze tez czujecie się czasem lekcewazone tzn ze nie jest to personalneja jeszcze mam wrażenie, że moich postow się nie czyta ale i tak nie odejdę z forum
w sumie to tez rozumiem, ja musze przyznać, że niektore dyskusje np na temat wózka omijam bo ani nie mam co doradzić ani zaczerpnac
Na temat szczepień
my mieliśmy nop po gruzlicy, generalnie szczepie syna ale z bardzo dużym opóźnieniem. Mamy jeszcze jedne podstawowe zalegle i swinke, różyczke odre. Generalnie jesteśmy z rok do tylu. Szczepie 6w1 bo tam jest żółta czka (engerix) czyli ta platna i ja tezpidalusmy w szpitalu.
Teraz też żółtaczke swoja a gruzlicy w ogóle.
Ja w ciąży bym się nie zaszczepila ale zmartwilyscie mnie tym krztuscem bo dzisiaj zaczęłam kaszlec
Jeszcze co do oowiadania na posty to ja korzystam z tel i w trakcie pisania chce dużo dodać a później zapomniamtak jak teraz
aaaaco do rytualow!!
Mój syn od poczatku ma respektowany plan dnia. Z tym, że nie przeszkadzalo tam to wjeżdżać. Generalnie gdzie byśmy nie byli (a w sezonie to każdy weekend plus dłuższe urlopy ), młody miał drzemki i pore spania o swojej porze tak samo kąpiel. Nie ma problemu ze spadkiem poaz swoim łóżkiem.
Omon to mimo że masz i rodzicow i teściów to nie bardzo jest komu zostawić dziecko.
A i ja się przyznaje jestem matka kwoka!!! Tzn mąż mam wrażenie ze teraz zajmuje się synem więcej niż ja ale ja nigdy nie miałam nawet komu go zostawić. A teraz już do tego dorosłamaczkolwiek mnie nawet przeraza ze dziadkowie mogliby oblizywac mlodemu łyżkę, mówię otwarcie ze nie wolno ale wiadomo jak to bywa.
sunshine, stowtotka, Jagah, misKolorowy lubią tę wiadomość
-
ojejku wrote:Dobra, chyba pójdę do tego paczkomatu
Jutro przeczytam
-
Wanda1986 wrote:E ja nie wierzę że 6w1 są złe, mój syn byl nimi szczepiony, nigdy nawet stan podgoraczkowy się nie przyplatal.
Ostatnio sluchalam wypowiedzi, ze przedstawiciele ruchow antyszczepionkowych twierdza, szczepionki to samo zlo. Ale jak juz chce sie konkrety przyklqdy u kogo wystapily powiklania to cisza.
Osobiscie przerazaja mnie historie gdzie polozna/pielegniarka po szczepieniu mowi do mamy po co pani szczepila.
Kurcze lekarz jest od tego aby doradzic a matka zadac pytania a nie takie budowanie poczucia winy u matki.
Ja osobiscie jestem za szczepieniami jesli lekarz nie bedzie widzial przeciwskazan.Omon, kahaśka lubią tę wiadomość
7.03.2017 - Nina jest z nami
-
Jak byłam ostatnio u ginekologa to widziałam plakaty informujące o tym, ze zapraszają kobiety w ciąży szczepić sie przeciwko grypie, ale ja tez miałabym opory...
Karolyn, ciekawe co piszesz nt szczepionki hpv. Mam kilka koleżanek, ktore były szczepione w szkole średniej i nie doznały żadnych skutków ubocznych, a pamiętasz jakie były przyczyny, ze ta dziewczyna tak ucierpiała na szczepionce hpv?
Ja ciagle mam mała wiedzę i odstraszają mnie wszelkie skrajne, fanatyczne opinie. W swoim gronie nie mam matek, ktore nie szczepily. A nie... mam jedna, ale nie rozmawiałam z nią o tym, ale wnioskuje po treściach jakie udostępnia na fb.
Moje dotychczasowe doświadczenie ze szczepionkami jest takie, ze ja byłam szczepiona i moi znajomi, rodzina itd rownież oraz w No było kilka przypadków kiedy dzieci po podaniu szczepionki przeciwko świńskiej grypie zaczynały chorować na narkolepsje. Pracowałam wczesniej z dziecmi i młodzieżą i mieliśmy bardzo ciężki przypadek dziewczynki, której nie mogliśmy zdiagnozować i zastosować jakakolwiek interwencje, która pomogłaby jej i jej otoczeniu. Po wielu konsultacjach i obserwacjach najbardziej sensowne było opisanie jej trudności w kategoriach zachowania dziecka autystycznego... Ona pochodziła z Niemiec i tez prosiliśmy o dokumenty ze szpitala itd. Jedyne co było wątpliwe w tych papierach to to, ze mała rozwinęła te symptomy po szczepieniu na świńska grypę.. jednakże próbki jej krwi zostały tez wysłane do analizy genetycznej i okazało sie, ze ma pewne mutacje, ktore mogą odpowiadać za taki typ zachowań.. wiec moze cieżko zrzucić winę na szczepionkę (jak niektórzy myśleli), moze ta szczepionka cos przyspieszyła... cieżko stwierdzić, ale znalazły sie głosy, ze to szczepionka spowodowała te symptomy.
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Przedstawiam Wam pokoik mojego szkraba
nieduży (oj jak bym chciała wiekszy pokój) ale w miarę wszystko co chciałam sie zmieściło
Gakin, eforts, atat, aniołkowa mama, Antonelka, Niebieskaa, sunshine, karolyn, Omon, Taśka22, stowtotka, Kjopa3, kahaśka, She Wolf, Jagah, Milka1991, mada87, misKolorowy, Korcia, sy__la, sallvie, Agga, Marsylia, Katka80, koniczynkaa, agadana, kasieniaczek, Yammi lubią tę wiadomość
-
AniaStaraczka85 wrote:Dziewczyny mam pytanko- dziś 2 razy zdarzyło mi się taki ćmiący ból podbrzusza jak na okres tylko delikatniejszy ale za każdym razem wiązało się to z intensywnymi ruchami malej,pobolewania trwały dość krótko-macie tak czasami może????takie pobolewania jak na okres??
ale mówił że to nie groźne, może być że dziecko naciska na szyjkę i odczuwam to jako ból, może to być kwestia pokopania przez dzidziusia. W razie czego weź nospę. Ktoś mi kiedyś tu tak radził - jedna nospa, potem druga i jak dalej boli to ip
AniaStaraczka85 lubi tę wiadomość
Filipek - 09.03.17 -
Lisku przepiękny pokój!!! Wszystko w moim stylu, moje kolory ahh zachwycam się. Ja póki co mam łóżeczko obok siebie, ograniczał mnie budżet
i jak pisałam wyżej mam problem z pościelą która okazał się po praniu całkiem przy okazji niezbyt fajna. Ale pocieszam się, że zanim młody będzie spał pod kołdrą to będzie jesień a do tego czasu kupię mu inną pościel bo i tak jedna to za mało moim zdaniem. Tylko dalej nie wiem co z tym ochraniaczem, myślę może nad uszyciem jakiegoś na wymiar...
lis87 lubi tę wiadomość
Filipek - 09.03.17