Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Loko tylko ja nie byłam chudzinka przed ciążą, miałam taką normalną budowę, waga 60-62 kg zawsze więc tez 14 kg robią u mnie różnice. oczywiście na śniadanie mąż kupił mi pączka ;p ale chyba już mnie odrzuca od słodkiego, bo zjadłam i niedobrze mi. co za dużo to niezdrowo
Aniołkowa mnie nie rażą takie rzeczy jak przewijak w salonie. ważny jest raczej ogólny porządek, zeby pieluchy nie latały po całym domu. moja siostra tez miała przewijak na dole tak jakby w korytarzu (cieżko to wytłumaczyć bo mają dziwny układ domu) bo nie chciała biegac na górę przewijać jak cały dzień z dziećmi na dole była, zresztą co człowiek o opinia, niektórych może razić karmienie przy kimś a innych przewijanie. dla mnie są to naturalne rzeczyaniołkowa mama, Lokokoko lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTeklaa Ja też nic nie , mam nic przeciwko temu
.
. No kochane cosik chyba jednak się zapowiada czop zaczął mi odchodzić takie przeźroczyste gluty nic dalej się nie dzieje , tak czy siak to już blisko napisałam do męża , a on na to .. to co przyjeżdżać
.
Teklaa lubi tę wiadomość
-
u mnie to wszystko jakoś się dzieje stopniowo od dwóch tygodni czy trzech, czop to mi chyba z trzy razy wypadł i nadal cisza. zaczynam się tym męczyć, wiem, że do terminu trzeba spokojnie poczekać. ale te straszaki są rozbijające
Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
Iga, to że przewijak sobie będzie tam stał nie znaczy, że muszę przy gościach przewijać :)taki łóżeczkowy też mam w drugim pokoju na wszelki wypadek bo tylko taki najpierw chciałam mieć. Porządek oczywiście będzie!!
Obowiązkowo.
A co do Twoich straszaków to hmm.. przynajmniej wiesz, że "coś" tam się dzieje. A poza tym córuni w brzuszku dobrze.. tak mi tłumaczycieNa spokojnie wypij kawkę (jak nie pijesz normalnej to bezkofeinową i jak ktoś mi napisał, może nawet Ty? zjedz na spokojnie kanapkę póki możesz). Ja staram się te Wasze rady brać na poważnie i będę się cieszyć ze spokojnych śniadań i kolacji.
Co do wagi ja też byłam bardzo szczupła a teraz mam +18 kgi do terminu jeszcze kilka tygodni
Justyna Sz. żyjesz?
Vero, jak Zosieńka?
Antonelko, zdjęcie z sesji jest przesłodkie...Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
Aniołkowa jak sama piszesz rzadki macie gości, więc ważne żeby to wam było wygodnie
Ja na wyjście mam naszykowane 3 różne komplety, mąż dobierze odpowiedni do pogody, choć i tak powtarza, że weźmie ten z BatmanemU nas dziś 16 stopni i piękne słonko a na jutro zapowiadają 19, więc chyba idzie ta wiosna
Szczęśliwa mamusia tak czytam twoje posty i trochę się dziwię, że tak panikujesz z tymi wodami i czopem, przecież to będzie twój czwarty poród, myślałam, że z każdym następnym to jest się spokojniejsządużo śluzu na tym etapie, to według mojego gina normalne, dopiero jak jest on mocno zbity, to jest to czop, a taki rzadki rozciągliwy to naturalna wydzielina. Ja cały czas mam sporo śluzu, a po wiesiołku to już w ogóle, ale to organizm po woli się przygotowuje.
Iga ty już bardzo blisko terminu jesteś, więc w każdej chwili te straszaki mogą przerodzić się w akcję porodową
Milka sallvie świetna robota!! Mamy najlepszą pierwszą stronęaniołkowa mama, Milka1991 lubią tę wiadomość
-
ja się cieszę każdym dniem z brzuszkiem bo wiem, że będzie mi tego brakowało
a nie wiadomo, czy jeszcze będę miała okazję oczekiwać dzidziusia
choć bardzo liczę, że tak
tylko mnie męczy czekania na poród, bo się go obawiam po prostuaniab2205, eforts lubią tę wiadomość
-
Ja na wyjscie mam przygotowany zestaw body z dlugim rekawkiem i albo spioszki, albo polspioszki, na to misiowy kombinezonik z kapturkiem i jak bedzie chlodno to kocyk. No i czapeczka. Nie ma co przesadzac, to tylko ze szpitala do auta i z auta do mieszkania
U mnie ktg tragedia, bo ani jednego skurczu nawet na 50%... Szyjki ponoc polowa, rozwarcie na palec dalej, w szyjce kluje rzadziej, a ja dostaje magnez na wyciszenie nieistniejacych skurczy
Jedzenie tragedia, a jak na zlosc to maz dzis skonczy pozniej prace niz zazwyczajod wczoraj od 21 koncze wlasnie zaraz paczke biszkoptow...
Ale za to cisnienie jak na mnie niskie, po cichu licze na wypis jutro -
IGA.G wrote:do terminu porodu 5 dni
aniab ja właśnie zaszłam w ciążę jak odpuściłam, po 4 nieudanych inseminacjach, przepłakanych chyba dwóch nocach non stop, powiedziałam, że czas na odpoczynek i myślimy o in vitro. ale że potrzebuje czasu na tę decyzję, a niecałe dwa miesiące później byłam w ciąży. powiem szczerze, że to były dwa miesiące bez starań, bez myślenia
To u Ciebie już lada chwila.
I ja znam takie pary, gdzie zaskoczyło i to przy poważnych przeszkodach zdrowotnych. A u Was jaką przyczynę zdiagnozowano? Długo trwały starania? Jeśli próbowaliście z inseminacją, to rozumiem, że nie z nasieniem był problem.
Ja przepłakałam nie dwie noce, ale 4 ostatnie lata i nie mówię tego by się tu "licytować". Niektórzy przeszli te same emocje w ciągu dwóch dni/ kilku miesięcy czy 10 ostatnich lat. Niestety jest wiele takich sytuacji, gdzie odpuszczenie sobie niczego nie da (zaawansowana endometrioza, brak owulacjii, złe kariotypy, mutacje genów czy fatalna gospodarka hormonalna), a jeśli da, to jest to przypadek jeden na 100/1000? Te naturalne cuda, z którymi ja miałam styczność, jeden to ciąża przy zaawansowanej endometriozie, jeden przy niedrożnych jajowodach ( w jednym tylko prześwit), kolejny przy takich parametrach nasienia, że lekarz zastanawiał się czy ivf ma sens, albo jeszcze taka sytuacja, gdzie ze względu na immunologię wcześniej kilka ciąż było poronionych albo biochemicznych. Ja od początku byłam nastawiona na walkę, może to też nie do końca było dobre, ale odpuścić w ciągu tych kilku lat nie potrafiłam, choć w głowie siedziała już ostatnio myśl: może tak ma być, że będziemy tylko we dwoje. Nie chodziło o pogodzenie się z sytuacją, tylko brak kasy na dalsze leczenie, wizyty, stymulacje.
Omon, w czwartek mamy spotkanie z konsultantem banku. Mamy mętlik w głowie i ostateczna decyzja nie zapadła. Mój mąż był mocno na tak, a teraz sam już nie wie. Zwątpił po opisie technicznej strony pobrania, że to wcale nie jest tak, że tej krwi się malcowi nie zabiera, no i
możliwości leczenia autogenicznego są mocno ograniczone i niepewne.Prawie 5 l. starań, 3 stymulacje do ivf+ próba na oocytach, 1.08- beta 237.90, 03.08- beta 456.59, 17.08 26dpt- wizyta pęcherzykowa i jest ❤, 29.09 usg prenatalne,24.11 usg połówkowe,26.01 ostatnie usg genetyczne, 13.04- narodziny naszego szczęścia
08.18r-et nieudany
09.18r- próba na 6 oocytach,0blastek -
Mi moją gin kazl brac do 36 tc magnes. No ale zrobiło się i mam kroplówki.
Dziewczyny trakt porodowy powinen być dźwiękoszczelny...siedzę na korytarzu z mamę i tate i normalnie wszystko słychać... współczuję tym kobieta. Ale z drugiej strony bardzo sie boej przez to
Boję się też badania rozwarcia. Wiem że ludzie mają gorzej, ale to był najgorszy ból jaki spotal mnie w ciąży. Jakby chciał na siłę mi cos tam włożyć i tak przekręcal pięścią...
Mam nadzieję,ze to raz dziennie tylko...(
Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
Powiem Wam ze czytam te Wasze opowieść ze szpitala i jestem w szoku.
Ilea magnez teraz? Mi lekarz kazał odstawić najpóźniej 36plus zero pomimo rozwaecia i braku szyjki bo stwierdził że ciężko będzie urodzić...
Koko możesz się nie godzić na to badanie rozwarcia bo to tylko może przyspieszyć poród a tego jeszcze nie chcesz teraz.. mi lekarz w ogóle nie chciał badać wiec lepiej żeby nie forsowali szyjki..
Szczęśliwa spokojnie. Podobno po 35 tyg dziecko nie ma się już jak obrócić a jeśli to się zdarza to jest to mega bolesne dla matki.
U mnie ciągle Młody pcha głowę w dół i jest to mega bolesne.. poza tym cisza.. ale lepiej niech tak na razie zostanie..Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm