Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ilae mozesz Tez położyć kompres ciepły na twarde miejsce podczas karmienia i zastój puszcza:)
My ponpierwszej wizycie u pediatry Zosia przybrała 600g w dwa tyg niecałe wiec teraz juz ponad 3kg
Gratulacje dla mam I trzymam kciuki za te nierozpakowane ja juz bym chciala komejnepiękne uczucie bedzie wam dane juz. Niedługo !!
Milka1991, niania.ogg lubią tę wiadomość
17.03.2017Sofia
-
Hej dziewczyny:) od niedzieli jestem z Maciejem w domu. Miałam po krotce opowiedzieć jak to było z moim porodem. W niedziele zgłosiłam się na oddział do Lipska gdzie skierował mnie mój lekarz prowadzący ,bo chciał mnie mieć pod swoja opieka. Po przyjęciu na oddział zrobiono mi wszelkie badania szykując mnie pod cesarkę. W poniedziałek mój lekarz, ordynator oddziału i dwóch innych lekarzy stwierdzili ze dadzą mi czas do środy, bo może rozkręci mi się coś samo i będę mogła rodzic naturalnie. Byłam przerażona, bo moja miednica nie była gotowa na tak duże dziecko, a synek na usg wychodził 4300g.Na dodatek od samego rana zaczął mi odchodzić czop i to w dużej ilości. We wtorek cały dzień miałam problemy podczas ktg. Robili mi 8 razy, bo mały ciągle uciekał, zmieniał miejsce i nie można było zrobić zapisu. Wiedziałam ze coś się święci, bo mały nigdy nie był tak nadpobudliwy… bolał mnie cały brzuch i ciągle mnie łapały lekkie skurcze. Modliłam się żeby dotrwać do środy do godziny 8, bo miałam wyznaczona cesarkę. O 23 położyłam się spać z myślą ze pośpię chociaż parę godzin przed tak ważnym wydarzeniem, ale o 23.30 poczułam jakby synek zrobił fikołka w brzuchu i strasznie zachciało mi się siku, ale gdy zeszłam z łóżka odeszły mi wody. Byłam przerażona… Nie wiedziała co to dalej będzie… Położna wezwała lekarza, a ten stwierdził ze musimy czekać, bo nie ma całej ekipy na cesarkę. Przewieźli mnie na porodówkę, podłączyli pod ktg, dali kroplówkę i kazali leżeć do 8 rano…. Pech chciał ze o 1 w nocy dostałam skurczy co 5 minut… aż bałam się poinformować, bo lekarz dyżurujący nie był za przyjemny. O 2 powiedziałam położnej ze mam skurcze. Lekarz stwierdził ze nie ma co czekać, bo może wdać się infekcja i ze nie doczekam na 8 rano. Spytał się czy chce rodzic naturalnie czy przez cesarkę, ale ze nie gwarantuje ze mój poród naturalny nie skończy się cesarka, bo dziecko jest duże. Zdecydowałam ze nie chce próbować tylko chce cesarkę. Zaczęłam się akcja organizacyjna… musieli ściągnąć cala ekipę… lekarze nie był zadowolony ze musiał wstać w środku nocy. Powiedziałam mu ze nie wybierałam sobie godziny i ze nie wiem jak go odbierać, bo jest nie miły i ze przez niego strasznie się boje co to będzie. Od razu zmienił nastawienie… przeprosił mnie i zaczął być bardzo miły. W miedzy czasie poinformowałam mojego męża o tym ze już za chwile cesarka żeby zdążył przyjechać z Radomia, a to ponad 60 km. Na Sali operacyjnej w ogóle nie czułam strachu tylko silna euforie, chciało mi się płakać ze szczęścia, ze to już za chwile będę miała syna. Uczucie bezwładu nóg po podaniu znieczulenia nie było przyjemne. Jak wyjmowali Macka lekarze zaczęli mówić do mnie ze tak dużego okazu już dawno nie mieli… licytowali się ile może ważyć
Synek ważył 4280g i miał 58 cm.Gdy pokazano mi Macka popłakałam się ze szczęścia, ale później pożałowałam, bo dostałam takiego kataru ze nie mogłam oddychać, aż pomocnica anestezjologa próbowała mi oczyścić nos jak małemu dziecku. Po skończonej operacji podziękowałam całej ekipie. Gdy już wywozili mnie z Sali operacyjnej mąż czekał i już widział małego. Zawieźli nas na sale pooperacyjna. Od razu dali nam synka. Byłam wściekła ze nie mogę podnieść głowy. Tak bardzo chciałam sobie na niego popatrzeć… mąż co jakiś czas nagrywał mi filmiki i puszczał żebym mogła sobie go obejrzeć. O 8 rano przyszedł mój lekarz prowadzący który miał wykonywać cesarkę. Był nie źle zdziwiony ze jestem już z dzieckiem. O godzinie 15 poprosiłam położne żeby pozwoliły mi spróbować wstać ale stwierdziły ze to za wcześnie. Podawały mi tylko małego na karmienia. Byłam umęczona, śpiąca ale bałam się usnąć chodźmy na chwile ze coś przeoczę. O 18 w kacu pomogli mi wstać, ale tylko na chwile, następna próba miała być o 20. Mąż nie chciał w ogóle jechać do domu, ale mu wytłumaczyłam ze chociaż on musi być wyspany żeby jutro mi mógł pomagać, bo z dwóch niewyspanych osób to nic nie będzie. Och długo go musiałam namawiać aż biedny się popłakał. Pierwsza noc we dwoje okazała się całkiem znośna:) co prawda bolało mnie wszystko ale to ze mogę patrzeć, nosić , karmić i przebierać mojego synka sprawiało mi straszna frajdę. Nawet położna była zdziwiona ze nie chciałam żadnej pomocy. Cala opieka w szpitalu była rewelacyjna, miałam jednoosobowa sale wiec mąż całymi dniami do później nocy siedział ze mną. Jeszcze nie przebiera synka, bo się boi, ale chociaż jak spal to miał go na oku ,a ja mogłam sobie chwile pospać. W domu cały czas mi pomaga, przygotowuje mleku (karmie na zmianę z mm bo jeszcze nie mam tyle pokarmu ) przynosi wszystko co mi potrzebne, gotuje itp. Dobrze ze go mam, bo niestety szew daje mi się troszkę we znaki i obkurczanie macicy również nie jest przyjemne. PODSUMOWUJĄC: Jestem strasznie szczęśliwa i nie wyobrażam sobie życia bez mojego kochanego Macieja… to najcudowniejsze dziecko na świecie. Kocham go ponad życie i wiem ze będę dobra mama i będę chciała mu dać jak najwięcej miłości, bo patrząc na niego wiem ze ten mały cud na to zasługuje. Wstawiam kilka zdjęć mojego małego Macka:)nie mogłam się zdecydować na jedno bo jest taki uroczy ze na wszystkich wygląda niesamowicie … matka wariatka
Monna, eforts, Peg, mada87, Niebieskaa, Vero, Milka1991, MyHappy, Aga1991, Jagah, atat, kasieniaczek, karolyn, nutella_, Lokokoko, sy__la, Kjopa3, Donia12, niania.ogg, misKolorowy, vitae13, Marsylia lubią tę wiadomość
12.04 - Na świat przyszedł Maciej. Waga 4280g, 58 cm.
-
Mona, mrskulka serdecznie gratulacje!!
Mona to miło, że poród poszedł gładko
A ja pierwszy raz w życiu odparzyłam dziecku dupkęnormalnie płakać mi się chce. Nigdy mi się to nie przydarzyło. Narazie wietrzę i zasypuję mąką bo wydaje mi się że po tym bardziej ogasa niż po bepanthenie.
Wysłaąłm męża do apteki po balsam nawilżający do ciała dziecka, miał podane trzy m. in. pharmaceris pani żadnego nei miała i zaproponowała mu sudocrem!!! Albo sudocrem zaczął robić balsamy albo pani jest tępą dzidą
To jednak mój mąż jest ta dzida, miał kupić balsam (fakt że nie było żadnego wybranego) to zaczął o odparzeniu dupki pani mówić to mu zaproponowała sudocrem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2017, 13:24
Monna lubi tę wiadomość
-
Justyna świeczki mi stanęły w oczach. Tak pięknie to wszystko opisalas. Dobrze że synuś wyszedł przez cesarke. Dzięki temu oboje Jesteście cali i zdrowi. To była słuszna decyzja
faktycznie jest przeuroczy. Zupełnie jak mama ♡♡♡
MyHappy, Justyna Sz lubią tę wiadomość
-
Monna- gratuluje serdecznie, czesc-czolem dla Adasia
Wasze pierwsze spotkanie bylo piekne, wlasnie takich zyczliwych i dobrych ludzi potrzeba na porodowkach!
Buziaki dla Was, moc usciskow i zdrowia!
* * *
Justyna- dla mnie wygrywa zdjecie numer trzy, ta beztroska na twarzy i spokojny sen - cuuuudo!Gratuluje jeszcze raz, zycze Ci szybkiego powrotu do formy, dla Malego mnostwo zdrowia, no i cieszcie sie soba
Usciski!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2017, 13:45
Monna, Justyna Sz lubią tę wiadomość
-
mrskulka Gratuluję i witam Tymoteusza na świecie
Taśka22 trzymam kciuki za wizytę i mam nadzieję, że nocne skurcze spowodują, że rozstaniesz się z dwupakiem i powitacie niedługo Synka
Monna , Justyna Sz , dziękuję Wam za piękne relacje z porodów (ps. śliczny Maciuś), tak się wzruszyłam, aż mi łezki się zakręciły
Dziś jestem w takim nostalgicznym nastroju, że wszystko wywołuje u mnie emocje, w dodatku w nocy miałam dziś 2 koszmary (jedyne przez całą ciążę), a przed południem zobaczyłam śluz brązowy, czy to zwiastun odpadającego czopa? Jak to u Was było mamy po rozpakowaniu?
Chwilowo stres wziął górę ale po chwili się otrząsnęłam bo wiem, że potrafi to się zdarzyć na tydzień lub nawet kilka tygodni przed porodemSkurczy brak, a Olek tańczy w brzuszku
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2017, 14:25
Monna lubi tę wiadomość
-
No witam się byłam dziś ma ktg i lekarki po nocy ze skurczami. Na kto cisza. Po badaniu cóż.. jeszcze nie radzę.. rozwarcie się cudownie zmniejszyło a ja tracę nadzieje ze to się skończy. Jestem mega zmęczona . Waga kolo 3.5 kg..
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
Jestem po wizycie. Pozytywną stroną jest to, że dłużej jak do wtorku w dwupaku nie zostanę, albo indukcja albo cesarką tydzień po terminie, zależnie od stanu malucha.
Szyjka miękka ale przy samym kręgosłupie. Mam zalecenie żeby jak najwięcej chodzić, bo skoro skurcze są to jak szyjka puści to raczej pójdzie samo. No to na 6 piętro juz wlazłamdobrze, że deszcze przeszły to bede kilometry robiła teraz
Bynajmniej dziś na pewno nie urodzęprzede mną zakupy i trochę chodzenia po sklepach więc może cos z tego będzie do końca tygodnia
mada87, Jagah, Milka1991, Lokokoko, niania.ogg lubią tę wiadomość
28.04.2017 r - urodził się Michał(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Taśka22 wrote:Jestem po wizycie. Pozytywną stroną jest to, że dłużej jak do wtorku w dwupaku nie zostanę, albo indukcja albo cesarką tydzień po terminie, zależnie od stanu malucha.
Szyjka miękka ale przy samym kręgosłupie. Mam zalecenie żeby jak najwięcej chodzić, bo skoro skurcze są to jak szyjka puści to raczej pójdzie samo. No to na 6 piętro juz wlazłamdobrze, że deszcze przeszły to bede kilometry robiła teraz
Bynajmniej dziś na pewno nie urodzęprzede mną zakupy i trochę chodzenia po sklepach więc może cos z tego będzie do końca tygodnia
spacerujtak trzy dni spacerowalam robiac kilometry
i wychodziłam poród
Justyna - sliczny Maciusgratulacje dla ciebie i dla Mony
Taśka22, Monna lubią tę wiadomość
-
Ja chyba też zacznę spacerować jeszcze więcej w takim razie
chociaż ciężko już. tu zaboli, tam zakłuje...
Najgorsza w tym momencie jest zgaga. No atakuje strasznie. Wyczytałam, że dobre na to migdały i sok marchwiowy. Zobaczymy..Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
eforts na wszelkie problemy skórne u maluchów i dorosłych polecam mediderm. Jest rewelacyjny - uratował małego pupę jak zaczęło pojawiać się odparzenie już z pęcherzyki. Jak miał suchą i czerwoną skórkę na policzkach też posmarowałam i skóra jak nowa
eforts, Milka1991 lubią tę wiadomość
-
Gratulacje dla nowych mam:) cięzko jest być tu teraz na bierzaco:)
My od wczoraj w domu, a to opis mojego porodu:)
Tego dnia rano około 6 zobaczyłam śluz z krwią. Nie moglam juz zasnąć, chociaz wiadomo to jeszcze nic nie musiało oznaczać. Plamiłam tak do 15 i zaczełam troche sie denerwować bo to jednak krew. Zadzwoniłam do swojej lekarki, powiedziała, że jesli urodziłam ekspresowo pierwszego synka to teraz może już być mimo braku bóli spore rozwarcie i ona podjechałaby sprawdzić. Miałam poprosić lekarkę tylko o badanie i wiadomo do domku bo święta itd.
Wzięłam torby na wszelki wypadek zeby nie kusić losu ze musi ktoś po nie wracacbo całą drogę powtarzałam jak mantrę, że ja do domu na pewno wracam, bo przecież nic się nie dzieje. Dotarłam do szpitala przed 19, Lekarka mnie zbadała i mówi, że tu już na porodówkę wysyła, bo mam 5 cm rozwarcia i czuje główkę. Zaniepokoiło ją trochę, że dużo krwi było w środku. Ja oczywiście oczy jak 5 zł, bo oprócz twardnień i tego czopu nic się nie działo.
Dotarłam na porodówkę po 19, lezałam pod ktg. Zbadali mnie poraz kolejny. Po ktg zrobili lewatywę, podali antybiotyk przeciwko GBS. Potem oksytocyna, bo sporo krwi było, nie do końca wiadomo skąd, a to niepokoiło lekarkę, pytała czy wszystko ok z łozyskiem itd. Potem prysznic, Chodziłam sobie po sali, skakałam na piłce, znów chodziłam po korytarzu, skurcze około 20:30 już zaczeły byc silniejsze ale jeszcze ok, taki mocniejszy okres. Po 21 skurcze trochę mocniejsze 7/8 cm rozwarcia…o 21:30 jeszcze mocniejsze, położna pyta czy nie mam partych ale ja nic nie czulam. Mówię, że z synem pierwszym też ich nie czułam w ogóle. Mówię, że chce siku, one, że nie radzą, bo chyba nie chcę łapać dziecka, czuje lekkie parcie ale dosłownie naprawdę niewielkie, mówie im o tym około 21:50 mówia czy chce sie polozyć, bo to będzie już lada chwila, kłade się skurcze dość konkretne, bada mnie mam 9 cm rozwarcia, piszę sms do mamy i koleżanek ,,9 cm zaraz będę parła". Połozne śmieja sie, że jestem fenomenem i nikt jeszcze przy 9 cm nie pisał u nich sms-ów:D . Odkładam telefon połozna bada mamy 10 cm. II faza, partych 10 minut i mój ukochany Tomasz jest już na świecie:) 2870g 52 cm , 10 pkt apgarLeżymy 2 godziny, przytulamy się, jest cudownie:) Doktor mnie szyje, a ja wydzwaniam po rodzinie jak szalona:)))
Ten poród był cudowny, chociaż dłużej mnie skurcze męczyły niż z Dominikiem, były jednak dużo lżejsze do końca znosne. Chyba parcie bardziej mnie zmęczyło. Połozne były cudowne, o wszystko się pytalły, dawały radę, naprawdę anioły mi się trafiły. Jedna połozna z dużym stażem, ta która odbierała D. z niewielkim chyba jej pierwsze porodymłodziutka połozna z powolania. Nie mam słów, do jej opisania. Normalnie cud dziewczyna.
Mam wpisane I faza 2 h II faza 10 minutWiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2017, 15:42
Monna, Lokokoko, sy__la, eforts, mada87, Jagah, Justyna Sz, MyHappy, niania.ogg, Kjopa3, vitae13, Marsylia lubią tę wiadomość
-
Zdjęcia Tomka są na naszej grupie na FB, tu nie chcę wstawiać
To mój brzuch 3 dni po porodzie:)
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b98e9b299bf6.jpgpati87, nutella_, Lokokoko, sy__la, eforts, Milka1991, Jagah, Justyna Sz, MyHappy, niania.ogg, Kjopa3, vitae13, Marsylia lubią tę wiadomość
-
Heja, hopsa, heja... ja i Filipek jesteśmy nadal razem- w dwupaku. A powodem mojej nieobecności był Internet.
21 wiek haha.
Po krotce co u nas. Pf nic. Brak skurczy,t eoche tylko czopu. chyba zostanę ostatnia Kwietnowka która urodzi w Maju
She wolf- gratulue kochana. Chociaż to pierwsze zdanie przeraża.Dobrze,zs już po.
*** NIEBIESKA- Jeżeli można. Ja w szkole uczyłam się, że smoczka do 2giego miesiąca nie powinno się dawac w ogóle. Oczywiście są smoczki ortodontyczne typu Muller-Balters . My taki mamysmoczki powodują zgryz otwarte, protruzje siekaczy i oduczaja dziecko odruchu ssania:) oczywiście nie ma też co popadać w skrajność
) wszystko z umiarem jesy dobre
)
*** SZCZĘŚLIWA MAMUSIU- no ale masz uroczego smieszka!! Śliczna ta Wasza Ania. Samo szczęście:-*
*** PATI- wow! Gratuluję Ci kochana! Corecka piękna i delikatna jak kwiatuszek:-*
*** MRSKULKA- gratuluję!! witamy nowe szczęście na świecie!
*** DONIA- rozsądną decyzja. Pobyt w domu dobrze Ci zrobi. Odpoczniesz i psychicznie i fizycznie)
***TAŚKA- No to kochana nic innego tylko maszeruj:-*
*** JUSTYNA SZ-ale uroczy Maciuś. Zakochałam się w tym małym marynarzu
*** KAROLYN- wowno hit! No efekt wow!! Brzuszka nie ma.
) Ile miałaś. Obwodzie do porodu ??
*** JAGAH, MILKA- miło że się o mnie upomnialyscie.Ciotki klotki!!:-*
Dziś byłam w lidlu i kupiłam Filipkowi kilka rzeczy:) spodobała mi się jakoś. Chciałam mu kupic epardyle, ale już nie było '((
Teraz mam Internet to będę na bieżąco!
Peace&loveNiebieskaa, pati87, Milka1991, kasieniaczek, She Wolf lubią tę wiadomość
Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[