Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
IGA.G wrote:jaki sposób działał na Kornelkę, żeby ją wybudzić?
Chyba kochana z tych wszystkich sposobów najbardziej działało na nią rozbieranieale ciężko było obudzić jak nie wiem co
Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
bobas2015 wrote:O rany aż tak źle? A które zęby? U nas wyszły dwie 4 i idą kolejne dwie ale ogólnie synek od 3 miesięcy jest aniołem.. śpi w nocy po 12h sam zasypia itd.. jak były gorsze dni to vibrucol dawałam. Najważniejsze żeby piła. I oby szybko minęło.. dużo sił i zdrówka
Ostatnim razem w ciagu 9 dni wyszło nam 5 zębów, więc nie zdziwię się jak teraz też wyjdzie kilka. -
Karolczyk wrote:Misiu, możesz mi napisać coś więcej o wywoływaniu na Kamieńskiego? Nie mam żadnych informacji na ten temat
A tak to może wiedziałabym czego sie spodziewać, zawsze jest też opcja zmiany szpitala.
Karolczyk lubi tę wiadomość
-
nutella_ wrote:Dopiero dwojki dolne idą, a co to będzie przy trojkach i czworkach. A na co jest ten vibrucol ?
Ostatnim razem w ciagu 9 dni wyszło nam 5 zębów, więc nie zdziwię się jak teraz też wyjdzie kilka.
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
U nas viburcol nie działał. Żadne to pocieszenie, ale u nas przy dwojkach było gorzej niż przy czworkach.. wymioty, biegunka, gorączka, śluz w kupce... Może wyjdą i będzie spokój? U nas teraz idą trójki, wszystkie na raz. Ale podobnie jak czwórki - wychodzą powoli, na raty, a nie, że przedwczoraj spuchlo dziąsło, a dziś mamy zeba, jak to było z dwojkami... Najlepsza metoda na ból u nas aktualnie to Ibuprom w czopkach, dentinox i lulanie na rękach. To ostatnie to zresztą panaceum. Kciuki za Julkę, żeby to się szybko skończyło...https://www.maluchy.pl/li-71898.png
https://www.maluchy.pl/li-72950.png -
Kurcze współczuję Wam. Ale z tego co widzę sprawdza się teoria ze dziewczynki do roku dają mniej popalić a po roku jest na odwrót. ja własnego dziecka nie poznaje.. pierwszy rok był mega trudny.. teraz jest niebo lepiej..
Dobrej nocki
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
Nutella kciukasy za Julcię!
Jednak wykąpaliśmy małą, chyba jej się bardzo spodobałodostała jeść i śpi,, my z mężem też się wybieramy. Czuję się zmęczona...
Ale mam jeszcze jedno pytanie.
Dzień po porodzie czułam się już lepiej jeśli chodzi o sprawność, a od wczoraj moje spojenie daje strasznie o sobie znać. W ciąży było uporczywe, bolało, ale teraz jest tragedia. Jak wstaję, to idę jak kaleka, bardzo mnie boli, gorzej niż w ostatnich tygodniach ciąży. Któraś z Was się z takim bólem zmagała po porodzie sn? To normalne czy należałoby to skonsultować z lekarzem? -
Noc dzisiejsza nieciekawa.
Wczorajszej nocy nie spalam wcale z wrazenia. W dzien wczoraj udalo mi sie przespac kolo 14ej 40minut. Wczorajszego dnia kp srednio co 2g lub 2.30g.
Od godziny 19ej do 3ej w nocy przerwy miedzy kp byly juz tylko od 20 do 40minut. Probowalam w miedzyczasie dawac smoczka itp ale nic to nie dawalo. Wiec przy tych krotkich przerwach zdolalo mi sie usnac kilka razy po kilkanaście minut. Na szczescie okolo 3ej corcia zasneła ze smoczkiem i tak z nim spala do 5.40. Wiec wtedy dopiero sie jako tako przespalam.
Moje szczescie jest takie słodkie ze i tak nie złoszczę sie na nią nawet jak nie śpię w nocy bo mi corcia nie da pospac.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ea027b8bff80.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2017, 06:57
vitae13, Donia12, sallvie, Milka1991, Kjopa3, Jagah, niania.ogg, lis87, eforts, MyHappy, Lokokoko, Marsylia lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry
My nadal w dwupaku. Chociaż dzisiejszej nocy to już myślałam, że zaliczymy porodówkę.
Od 22.30 spinał mi się brzuch, robił się twardy jak kamień. Do tego od podbrzusza dziwnie mocne skurcze. Były regularne, ale krótkie i w dużych odstępach (co 20-15 minut) ocenilam, że jesli to już to trzeba się przespać trochę i mocniejsze mnie i tak obudzą, chociaż nawet z zaśnięciem miałam problem, bo po zmianie pozycji czy spacerku do toalety i z powrotem skurcze wracały były jakby mocniejsze ale nadal rzadkie. Jakos zasnęłam i się wyciszyły. Za to w nocy brzuch ciągnął niemiłosiernie, zaczęło boleć z krzyża ale na tyle, żeby dać rade przysypiać. Jakoś noc w końcu przespałam i teraz znowu cisza. Cieszę się, że postanowiłam czekać na coś mocniejszego bo albo by mnie ze szpitala odesłali albo co gorsza zostawili i czekałabym w szpitalu na akcje.
Najlepsza była reakcja męża jak mu powiedziałam, co bylo w nocybyl zszokowany, że go nie budziłam i nie bylo alarmu "rodze"
Dzis mam wizytę na 13.40. Ostatnio po badaniu szyjki (potwierdzam nienawidzę tego badania) lekarz ocenila, że jest jeszcze dość wysoko. Ciekawe co dziś powie. Zastanawiam sie czy nie skoczyć wczesnej przed drogą (60 km do lekarza) na ktg żeby przypadkiem ze skurczami sie nie wybracMilka1991 lubi tę wiadomość
28.04.2017 r - urodził się Michał(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Cześć dziewczyny, ja również w dwupaku. Już mam powoli dość. Na koniec ciąży złapało mnie wszystko co było możliwe. Jutro mam wizytę. Chcę rodzić. Dzisiaj zaliczę kolejny intensywny spacer. Partnera męczyć nie mogę z racji częstych stanów zapalnych tam na dole więc trzeba sobie jakoś radzić. Pozdrawiam.
Milka1991 lubi tę wiadomość
-
Donia - ja mam dziene przeczucie, że Koko postanowiła opuścić naszą garstkę nierozpakowanych i cieszyć się Filipkiem po drugiej stronie brzuszka.
Ciekawe.
Marzyłam o dacie 17.04 ale ani widu ani słychu. Jutro będę dopytywać co jeśli minie mój termin, który z OM i w karcie różni się o 5dni
U nas raczej wywołuje się 10 dni po terminie. Chyba w oddali widzę jak moja matura ucieka mi spod nosa. Psychicznie mi ciężko.
Miałam super 8 miesięcy ciąży. Ten ostatni to jakaś masakra.. Ciągle szpitale i ciągle coś boli. Ataki nerki, zastój płynu, infekcje, uczulenia na antybiotyki, wysypka, nawet chyba wyszedł mi hemoroid.Milka1991 lubi tę wiadomość
-
A ty masz w dodatku dziecko w domu.. I tak podziwiam że grzecznie lezysz mimo ich bezczynności. Może w domu coś się ruszy? Nie namawiam do wychodzenia na własne żądanie ale troszkę przeciągają.. Jeszcze żeby mieli jakiś plan..
-
Donia, na Twoim miejscu to bym się chyba już dawno wypisała
Ja też mogę sobie pośpiewać "jaki tu spokój.. lalala.. nic się nie dzieje.. lalalala"... dosłownie, absolutnie, wielkie NIC a 40-sty tydzień leci.
Ja mam dziś wizytę u anestozjologa więc wiele to ja się nie dowiem jeśli chodzi o moje "postępy"- których chyba brak. Wizyta u gina/położnej dopiero po terminie porodu ale i tak mnie badać nie będą... KTG i inne USG dopiero tydzień po terminie.
Też myślę, że Loko opuszcza grono oczekujących.
A ja mam dość...
Nawet zastrzyki już mi coś "nie wychodzą". CO zastrzyk to krew leci a potem jakaś gula i ból jak mąż dotknie z tej strony brzuszka albo mała pokopie z drugiejWiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2017, 08:44
Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]