Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
kasieniaczek wrote:Monika tak bardzo mi przykro...
Mirik - są i pierwsze bliźniaki, ekstra
Gratuluję udanych wizyt dziewczyny, oby tak dalej
Wczoraj poinformowaliśmy teściów. Bałam się trochę reakcji, Ale zupełnie niepotrzebnie. Bardzo się ucieszyliU nich też pierwszy wnuk/wnuczka będzie
Teściowa tylko przeżywa, że prosilismy, żeby jeszcze tydzień wstrzymała się z informowaniem reszty rodziny i teraz się boi, czy wytrzyma.
A dlaczego baliscie sie poinformowac?
Jakos zakonczenie o tesciowej mnie rozbawilo, w pozytywnym sensie :**Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
Milka1991 wrote:kasieniaczek rozumiem, to faktycznie zmienia postać rzeczy
dziewczyny to mogę no spą się ratować jakby co? nie chcę dzwonić do gina z byle błahostką
Nospą możesz jak najbardziejja miałam w domu tą mocniejszą to brałam polówkę. Nawet trzy razy dziennie
Milka1991 lubi tę wiadomość
28.04.2017 r - urodził się Michał(mój naturalny cud)
Starania o drugie dziecko od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki
Pcos
Insulinooporność + hiperinsulinemia (opanowane 2024r)
2023 i 2024 - przerwa czyszczenie głowy
listopad 2024
powrót do walki
kwalifikacja do programu
grudzień 2024 - długi protokół (menopur 300 + gonapepyd 1/2 amp.)
4 oocyty, 4 zapłodnione - rozwinął się tylko 1 zarodek
12.02.2025 r. - transfer 3 dniowy zarodek -
Koko kopniak, powodzenia
Ja dziś z uśmiechem tak szerokim, że dobrze, że mam uszy, które go ograniczają. Mąż dostał lepszą pracę, jutro podpisuje umowę. Pokrzyżował mi plany z krzywą cukrową, ale trudno, zrobię w piątek, a ta nowa praca oznacza, że będziemy mogli za jakiś czas wziąć kredyt i wyprowadzić od rodziców, bo moja mama odkąd urodził się synek nieźle daje mi w kość.Lokokoko, kasieniaczek, Milka1991, niania.ogg, Maniuś, misKolorowy lubią tę wiadomość
-
Wanda1986 wrote:Koko kopniak, powodzenia
Ja dziś z uśmiechem tak szerokim, że dobrze, że mam uszy, które go ograniczają. Mąż dostał lepszą pracę, jutro podpisuje umowę. Pokrzyżował mi plany z krzywą cukrową, ale trudno, zrobię w piątek, a ta nowa praca oznacza, że będziemy mogli za jakiś czas wziąć kredyt i wyprowadzić od rodziców, bo moja mama odkąd urodził się synek nieźle daje mi w kość.
Jejciu wspolczuje
My tez mieszkamy z moimy rodzicami, ale mamy osobne wejscie, lazienke itp. No ogolnie w tym samym budynku, ale osobne mieszkanie.Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
nick nieaktualnyWanda1986 Kochana lepiej idźcie na swoje i miejcie spokój , wiem że matkę ma się tylko jedną po co macie tak się męczyć , będziecie na swoim i odżyjecie , my mieliśmy istne wojny z babcią mojego męża , i także mieliśmy własne wejście po naszej stronie domu , ale i tak było jak w piekle , odetchnęliśmy jak umarła sama z resztą powiedziała , że do samej śmierci będzie nam dogryzać i tak było .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2016, 11:56
-
No wiesz to juz wredna lekko skoro, az tak sie zapowiada.
Moj brat tez mieszka ze swoim tesciem z tej racji, ale juz sie buduja.
I ten tesc caly czas od pasozytow ich przezywa, wnuka(syna mojego brata) tez tak niebardzo, a co takie 15miesieczne bobo jest winne?
Teraz zapowiada, ze sie powiesi. Moja bratowa to juz ledwo zyje.
Ciesze sie, ze juz niedlugo beda mieszkac obok nasKochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
SzczęśliwaMama, ło matko, ale zołza z tej babci.
Lokoko faktycznie nieciekawa sytuacja mieszkać z kimś niestabilnym emocjonalnie.
Ja za to teściową mam złotą kobietę, coś za coś. Ale mama mi robi czasem naprawdę dzikie jazdy, ostatnio o to, że mam natychmiast oddać miejsce Franka w żłobku na wrzesień 2017, bo jej koleżanka potrzebuje. Nie widzę powodu, dla którego miałabym oddawać, bo w naszym mieście żłobki zapchane aż po sufit i cudem się dostaliśmy na ten wrzesień. No, ale u nas nas mama tyranizuje wszystkich domowników i oczekuje, że będzie dokładnie tak jak ona chce. Zapomina, że mam w sobie trochę jej charakteru -
Wanda u mnie też teściowa fajna babka (wiadomo czasami nie zawsze mi się jej zachowanie podoba, ale jest naprawdę ok)' ale moja mama... jak coś nie idzie po jej myśli to źle to się kończy.
-
Współczuję takich sytuacji... A ja na swoją teściową narzekam
Moja jest trochę nadopiekuńcza, jak jestem w ciąży to już w ogóle. Ostatnio chciałam okna umyć to jazgot, że w ciąży nie wolno, bo poronię (mam karchera, więc umycie okien to dla mnie bajka) no ale odłożyłam dla świętego spokoju. Ona nie umyje okien za mnie, bo tradycyjnie nie ma do tego zdrowia a tej myjki nie potrafi obsłużyć. Męża niewiadomo kiedy się doproszę a już patrzeć na te okna nie mogę.
Tak samo z jedzeniem - tekst roku "musisz teraz jeść za dwoje, jak nie będziesz więcej jadła to znowu poronisz". Albo "a ważysz się? Bo powinnaś się ważyć, jak waga będzie szła w górę to wiadomo, że wszystko dobrze, bo jak spadnie to już wiadomo co to znaczy." Oczywiście nie przyznałam się, że spadło mi 2kg, bo dopiero by się zaczęło. Już wiem, że po porodzie też będą jazdy. Całe pocieszenie w tym, że teściowa choruje na nogi a my mamy sypialnię na górze, więc do nas nie wchodzi bo schody są dla niej przeszkodą nie do pokonania. -
Lokoko argument jest taki, że jej koleżanka potrzebuje, a ja zaszłam więc i tak będę płaszczyć d*pę w domu. No ja bym tak opieki nad malutkim dzieckiem nie nazwała, a przy czteromiesięcznym młodszym i dwulatku będę miała dosyć roboty. Uważam też, że starszak potrzebuje spotkać się z dziećmi, bo z moich znajomych wszyscy mają dzieci dopiero w drodze i w rodzinie też, póki co jest sam. Rozwija się dobrze, ale do dzieci na placu zabaw nie wie jak podejść, kuca obok i ogląda
Omon nóż mi się w kieszeni otwiera jak słyszę takie rzeczy. Co prawda z tym myciem okien coś jest, moja mama po godzinie trafiła na porodówkę, teściowej brata przy myciu okien odeszły wody z piątego piętra na chodnik (w7 miesiącu), koleżanka mojej przyjaciółki straciła dziecko w 9 miesiącu bo z wysiłku odkleiło jej się łożysko. Ale to wszystko nie od karchera! Od wysiłku! Teściowa ma zdaje się tradycyjne wyobrażenie o tym jak będziesz myła okna, polerowała gazetami itdNo i to jedzenie za dwoje, bzdety. Ja chudłam w pierwszym trymestrze z Frankiem 5 kg a teraz 3kg, moja gin mówi, że to się często zdarza i nie ma wpływu na rozwój dziecka, bo jesteśmy skonstruowane tak, że organizm odda wszystko najpierw dziecku, potem nam. Najwyżej stracimy parę kilo i dostaniemy trochę anemii, ale dzidziuś ma wszystko.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2016, 14:19
-
E no to argument fest mocny.
przekonałby mnie w stu procentach. Dziwie sie nad czym sie zastanawiasz.
Oczywiscie ironizuje
Uwaga KOKO jedzie na wizte wlasnie wychodzi z domu!
Baj!nutella_, Niebieskaa, Omon, Maniuś, Milka1991, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
Kochany wymarzony Filipek. 01.05.2017r
[ -
Ilae ja nie polecę, bo stosowałam olej kokosowy i wyszły i tak, ale koleżanka poleciła Palmersa i jak się dowiedziała o ciąży to mi kupiła taki sam. Myślałam o nim w pierwszej ciąży, ale niestety jest dość drogi i nie było mnie stać. Słyszałam, że BioOil też fajnie działa, ale można go stosować dopiero po pierwszym trymestrze. A znajoma kosmetyczka poleca olej z jakichś kiełków, u niej likwidował nawet te które wyszły dzień wcześniej. Nie wiem dokładnie jaki, dopytam się.
-
Ja kremów nie mam ulubionych. W poprzedniej ciąży rozstępów nie mialam prawie wcale. Smarowałam się tylko oliwką. Ponoć kto ma skłonności do rozstępów to nie ważne czym się będzie smarować to mieć je będzie. Ale to tylko ponoć
tej teorii nigdy nie widziałam potwierdzonej konkretnym przypadkiem praktyki; )
wolfik25 lubi tę wiadomość