Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
sy__la wrote:Atat a lekarz który robi USG na każdej wizycie kobiecie w ciąży, która nie jest zagrożona i nie ma do tego żadnych, podkreślam żadnych wskazań to dopiero słaby lekarz. A ten przykład o raku też nie bardzo, bo co z tego że wykryjemy raka szyjki macicy podczas ciąży jak leczenie i tak dopiero można rozpocząć po urodzeniu dziecka.
Poza tym uważam, że należy dzielić się wiedzą na forum na temat szkodliwości różnych rzeczy, bo ktoś kto na prawdę się tym interesuje i ma dojście do różnych naukowych publikacji jest w stanie wyselekcjonować te istotne dane, które wśród zwykłych lekarzy nie są znane.
Takie krótkie pytanie mam, czy którykolwiek z Twoich lekarzy powiedział Ci, że do 12 tc nie powinno się robić Dopplera, bo to własnie szkodzi na płód? Bo mi już kilku lekarzy to powiedziało... i są na ten temat opracowania naukowe.
Dopplerem się nie interesowałam, więc się nie wypowiem.
Ne mam zachowań typu - nie znam się to się wypowiem. Za to słuchanie serca dziecka przed 12 tygdniem powinno być zabronione bo to szkodzi.ponad 5 lat starań
2 poronienia
MTHFR, BRCA1
-
Syla, przepraszam, polubiłam przez przypadek.Teraz chcę czy nie chcę, jestem wywołana do tablicy, kurtka, chciałam uniknąć.. W kwestii usg zgadzam się z Atat. Mi usg, ktg i dopplery uratowały dziecko. Miałam ciążę zagrożoną, ale czasem, żeby wiedzieć, że jest zagrożona, trzeba się badać. ale to tylko moje zdanie.
atat, Omon, Venice lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-71898.png
https://www.maluchy.pl/li-72950.png -
Atat, tak jak mówisz, ja się uparłam u jednego lekarza, że na kolejną wizytę przyjdę za 2 tygodnie (przez to, że wcześniej już raz poroniłam). No i poszłam, i dobrze, też chodziłam z obumarłym dzieciątkiem.. Umarło jakoś 2 dni po poprzedniej wizycie. Gdybym przyszła za miesiąc to nie wiadomo bo niestety nie poroniłam naturalnie, choć chciałam (jakiś czas można bezpiecznie "poczekać", wysyłanie na łyżeczkowanie na cito nie zawsze jest konieczne). Nawet indukcja farmakologiczna nie wiele dała. Mój organizm nie przyjął do wiadomości, że dziecko nie żyje. Maluch miał rozmiar na 8t3d a pęcherzyk ponad 10 tygodni... I tak staram się nie badać częściej niż potrzeba (wyjątek jak plamiłam to zaraz poleciałam do lekarza), ten z kolei mówił, że USG zdecydowanie nie szkodzi, ewentualnie częste badanie przezpochwowe może podrażniać pochwę itp. wiadomo, działanie mechaniczne. No ale jak trzeba, to trzeba, chociażby żeby uspokoić zestresowaną mamę, nie dla nowych zdjęć dzidzi.
Omon lubi tę wiadomość
Córcia jest z nami
04.2016 Aniołek [*]
11.2015 Aniołek [*]
-
sy__la wrote:Koleżanka musiała czekać do porodu....
Może to taki sam mit jak ten, że USG nie szkodzi wcale
No przykro mi strasznie. Ale są lekarze i lekarze. Wielu boi się, nie zna się, nie dokształca się.
Ale są tacy, którzy to robią i rodzą się zdrowe dzieci. Do poczytania przykład Magdy Prokopowicz ona akurat miała raka piersi ale chemię w ciąży dostawała.ponad 5 lat starań
2 poronienia
MTHFR, BRCA1
-
atat wrote:Dopplerem się nie interesowałam, więc się nie wypowiem.
Ne mam zachowań typu - nie znam się to się wypowiem. Za to słuchanie serca dziecka przed 12 tygdniem powinno być zabronione bo to szkodzi.
No to nie wiesz, że do słuchania bicia serca wykorzystuje się właśnie dopplera??
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 18:45
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
no właśnie są lekarze i lekarze... dlatego nie ma co się upierać tylko przy jednej racji, bo jak zwykle jest ona gdzieś po środku. Nikt z nas tu nie mówi o tym, aby w ogóle się odciąć od USG, fal elektromagnetycznych, wifi itd. bo to jest dzisiejsza technologia i w niektórych przypadkach bardzo pomocna bo potrafi wiele wykryć, ale jeśli nie ma wskazań to ja uważam, że do wszystkiego należy podchodzić z dystansem i rozwagą. Zdjęcie dla pamiątki to lekka przesada
Tak samo niby telefony komórkowe są wspaniałe, tylko nikt nie zastanawia się jaki wpływ na nasz mózg na nasze komórki ma jego użytkowanie - żadnych badań nie ma przecież (chyba). Ale już stacje nadajnikowe telefonii komórkowych to już wiadomo, że powodują spustoszenia w ludzkim organizmie tak samo infradźwięki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 18:58
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Milka1991 wrote:Dziękuję Mamusie za uspokojenie mnie :*
To pewnie ten schaboszczak z obiadu mnie tak załatwiłno nic, zjem lżejszą kolację i będę bardziej uważać co jem. Zobaczę jutro czy będzie normalny
Lisek co u Ciebie? jak się czujecie?rośniemy, niestety ale polip dalej sie sączy (przynajmniej mam nadzieje ze to on) wiec ciagle gdzies to brudzenie jest, co nie pozwala mi sie uspokoić do końca. Jednak na każdej wizycie widzę żywe, fikające dzieciątko. Prenatalne tez wyszły bardzo dobrze. Chciałam dodać zdjęcia ale niestety nie umiem, nie wiem który link kopiować itp.
Szczerze tez powiem, ze dopadają mnie trochę lęki. Czy sobie poradzę w nowej roli, jak będzie wyglądało nasze życie, czy dam radę i pełno pełno innych watpliwości ze mną zwiazanych-choć jestem przeszczęśliwa ze będziemy mieć ta mała istotkę to boje sie czy sie sprawdzę jako mama27.10 idziemy na kolejna wizytę wiec moze dowiem sie któż tam siedzi
Ja z Wami na bierząco, codziennie czytam, tylko siedzę cichutkoMilka1991, niania.ogg, kasieniaczek, Kjopa3, neharika lubią tę wiadomość
-
atat wrote:Pytasz o dopplera - myslalam ze pytasz o przepływy w żyłach, bo to jest potoczne rozumienie.
A wiesz ilu lekarzy daje do posłuchania serduszka przed 12 tygodniem?
Od początku mówiłam o dopplerze, a nie o przepływach.
No właśnie wiem i to jest przerażające... ja jak byłam przed 12 tc u 2 lekarzy to każdy z nich mówił, że to szkodliwe i tylko zobaczymy pikanie, niestety nie posłuchamy. I wtedy zaczęłam zgłębiać ten temat.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 18:59
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
aniołkowa mama wrote:Atat, tak jak mówisz, ja się uparłam u jednego lekarza, że na kolejną wizytę przyjdę za 2 tygodnie (przez to, że wcześniej już raz poroniłam). No i poszłam, i dobrze, też chodziłam z obumarłym dzieciątkiem.. Umarło jakoś 2 dni po poprzedniej wizycie. Gdybym przyszła za miesiąc to nie wiadomo bo niestety nie poroniłam naturalnie, choć chciałam (jakiś czas można bezpiecznie "poczekać", wysyłanie na łyżeczkowanie na cito nie zawsze jest konieczne). Nawet indukcja farmakologiczna nie wiele dała. Mój organizm nie przyjął do wiadomości, że dziecko nie żyje. Maluch miał rozmiar na 8t3d a pęcherzyk ponad 10 tygodni... I tak staram się nie badać częściej niż potrzeba (wyjątek jak plamiłam to zaraz poleciałam do lekarza), ten z kolei mówił, że USG zdecydowanie nie szkodzi, ewentualnie częste badanie przezpochwowe może podrażniać pochwę itp. wiadomo, działanie mechaniczne. No ale jak trzeba, to trzeba, chociażby żeby uspokoić zestresowaną mamę, nie dla nowych zdjęć dzidzi.
Znam setki takich przypadków niestety.
Ty miałaś przeczucie, poszłaś wcześniej. Są dziewczyny które idą po 4 - 6 tygodniach. Osobiście znam przypadek, że miała USG w 6 tygodniu, wszystko pięknie i nastepna wizyta na prenatalnych w 13 tyg. Bo więcej nie trzeba. Wiesz jaki stan zapalny już miała, bo dziecko od 6 tygodnia nie żyło?
Miałaś szczescie i wspaniałą intuicję.
Ja w pierwszej ciąży na pierwszej wizycie z pozytywnym testem dowiedziałąm się, zeby na USG przyjsc w 7 - 8 tyg, że wczesniej nie ma po co. Wiec nie poszlam. Luzik dropsik, bo przecież nie ma co przesadzać nie? Przyjechalam w trakcie poronienia, krwawiąc strasznie, żadna podpaska nie trzymała dłużej niż kilka minut. A lekarz spojrzał na mnie - no dobra Pani zrobi hcg, zobaczymy czy coś tam w ogole bylo. Wtedy szlag mnie trafil taki, że przysięgłam sobie, że choćbym miała na rzęsach stanąć nie pojde do przypadkowego lekarza. Dalsze perypetie tylko uświadomiły mnie jacy pseudolekarze specjalisci od wypisywania recept pracują w tym kraju. Teraz każda kolezanke namawiam do wczesniejszego sprawdzania, polecam takich lekarzy, ktorym ufam.ponad 5 lat starań
2 poronienia
MTHFR, BRCA1
-
Milka ja czasem odczuwam twardy brzuch, ale to raczej jelita, bo czuję jak mi tam buzuję i zwykle odczuwam to po jedzeniu.
Milka1991 lubi tę wiadomość
-
atat wrote:Znam setki takich przypadków niestety.
Ty miałaś przeczucie, poszłaś wcześniej. Są dziewczyny które idą po 4 - 6 tygodniach. Osobiście znam przypadek, że miała USG w 6 tygodniu, wszystko pięknie i nastepna wizyta na prenatalnych w 13 tyg. Bo więcej nie trzeba. Wiesz jaki stan zapalny już miała, bo dziecko od 6 tygodnia nie żyło?
Miałaś szczescie i wspaniałą intuicję.
Ja w pierwszej ciąży na pierwszej wizycie z pozytywnym testem dowiedziałąm się, zeby na USG przyjsc w 7 - 8 tyg, że wczesniej nie ma po co. Wiec nie poszlam. Luzik dropsik, bo przecież nie ma co przesadzać nie? Przyjechalam w trakcie poronienia, krwawiąc strasznie, żadna podpaska nie trzymała dłużej niż kilka minut. A lekarz spojrzał na mnie - no dobra Pani zrobi hcg, zobaczymy czy coś tam w ogole bylo. Wtedy szlag mnie trafil taki, że przysięgłam sobie, że choćbym miała na rzęsach stanąć nie pojde do przypadkowego lekarza. Dalsze perypetie tylko uświadomiły mnie jacy pseudolekarze specjalisci od wypisywania recept pracują w tym kraju. Teraz każda kolezanke namawiam do wczesniejszego sprawdzania, polecam takich lekarzy, ktorym ufam.
Ja w 1 ciąży umówiłam się na 1 wizytę na 9 tydzień. Niestety tydzień wcześniej zaczęłam plamić i w ciągu doby poroniłam samoistnie i o dziwo nie było bardzo dużo krwi, a w całości wydaliłam wszystko co we mnie rosło ;-( okropne skurczeWiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 19:06
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
No to znasz ten ból. Nie czułaś, że coś przeoczyłaś?
Ja byłam wściekła, że nie miałam żadnych badan, ze nie wiedzialam czy nie brakuje mi progesteronu, czy ciaza jest w macicy nie w jajowodzie. Czy nic sie nie odkleja.
W czasie poronienia, kiedy myslalam ze umre z bólu lekarz skierowal mnie tylko na hcg. dramat! I wiem, że takich lekarzy jest większość.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 19:11
ponad 5 lat starań
2 poronienia
MTHFR, BRCA1
-
To ja zmienię temat
Czekam na wizytę. Trzymać kciuki
A po wizycie u naczyniowca okazało się, że będę mieć refundowany ClexaneIGA.G, sy__la, Lokokoko, Milka1991, atat, karolyn, Taśka22, niania.ogg, kasieniaczek, Kjopa3, pati87, neharika, Antonelka lubią tę wiadomość
-
atat wrote:No to znasz ten ból. Nie czułaś, że coś przeoczyłaś?
Ja byłam wściekła, że nie miałam żadnych badan, ze nie wiedzialam czy nie brakuje mi progesteronu, czy ciaza jest w macicy nie w jajowodzie. Czy nic sie nie odkleja.
Jedyne co mogę powiedzieć z doświadczenia to uważam, że dużo łatwiej było mi się pogodzić ze stratą, bo nie zdążyłam zobaczyć na monitorze od USG bijącego serduszka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 19:12
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Atat jeśli poronienie jest w toku, to lekarze nic już nie mogą zdziałać. Przecież oni nie są cudotwórcami
W ogóle na tak wczesnym etapie ciąży - medycyna nie jest za bardzo skuteczna w podtrzymywaniu ciąży...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2016, 19:14
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
lis87 wrote:U nas odpukać dobrze
rośniemy, niestety ale polip dalej sie sączy (przynajmniej mam nadzieje ze to on) wiec ciagle gdzies to brudzenie jest, co nie pozwala mi sie uspokoić do końca. Jednak na każdej wizycie widzę żywe, fikające dzieciątko. Prenatalne tez wyszły bardzo dobrze. Chciałam dodać zdjęcia ale niestety nie umiem, nie wiem który link kopiować itp.
Szczerze tez powiem, ze dopadają mnie trochę lęki. Czy sobie poradzę w nowej roli, jak będzie wyglądało nasze życie, czy dam radę i pełno pełno innych watpliwości ze mną zwiazanych-choć jestem przeszczęśliwa ze będziemy mieć ta mała istotkę to boje sie czy sie sprawdzę jako mama27.10 idziemy na kolejna wizytę wiec moze dowiem sie któż tam siedzi
Ja z Wami na bierząco, codziennie czytam, tylko siedzę cichutko
Hih. jak bym pisała o sobie, ja miałam takie lęki kilka tygodni temu, coś w stylu: co my najlepszego zrobiliśmy? czy to był dobry pomysł ? haha, na szczęście teraz jestem już pewna że tak i z dnia na dzień bąbel jest mi coraz bardziej bliższy. A jak już zacznie nas kopać to nie będziemy mieć żadnych wątpliwości czy sobie poradzimy itd...
Moje prenatalne też ok i maluch też się nie obnażył, mam wizytę dwa dni przed Tobą i już się doczekać nie mogę żeby zobaczyć jakąś cytrynkę albo ptaszka
A to sączenie? no cóż, ciąża to nie je bajkacały czas będziemy o coś drżeć, niestety...ale jestem pewna że nasze lęki nie będą mieć żadnego pokrycia
niania.ogg lubi tę wiadomość