Kwietniowe Szczęścia 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Justyna Sz wrote:mój mąż jest Mateusz
i mój!
ilae - ja też ostatnio robię paznokcie "na raty" czyli jednego dnia ściągam stare hybrydy i przygotowuję płytkę w drugiego dnia maluję... o ile mi się chce... bo już dwa razy zrezygnowałam i chodziłam bezJustyna Sz lubi tę wiadomość
Najbliższa wizyta 15.03
-
Różowy_Kordonek wrote:i mój!
ilae - ja też ostatnio robię paznokcie "na raty" czyli jednego dnia ściągam stare hybrydy i przygotowuję płytkę w drugiego dnia maluję... o ile mi się chce... bo już dwa razy zrezygnowałam i chodziłam bez -
angelika1984 wrote:Jeszcze 3 osoby i wychodzę do lekarza. Mam taką zgagę. Dziś przyszedł ze mną mój syn. Ciekawa jestem heh czy będzie mógł wejść czy...
12.04 - Na świat przyszedł Maciej. Waga 4280g, 58 cm.
-
nick nieaktualnyAngelika Niestety chyba nie będzie mógł synek wejść będzie musiał poczekać jak każe Ci się rozebrać to tak nie na miejscu , ja Marysię wzięłam raz ze sobą , bo nie miałam z kim jej zostawić , i na korytarzu położna jej pilnowała , aż trochę było mi nie zręcznie . Nie obyło się bez komentarzy innych Pań jak tak można dziecko brać itp itd , że ginekolog to nie przedszkole
. Jak wyszłam to jedna z tych Pań ładnie to tak , a ja a o co Pani chodzi nie mam tu rodziny to z kim dziecko mam zostawić samo w domu , i zamknęła się , wkurzają mnie takie osoby . Daj znać koniecznie :* .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2016, 15:43
neharika, Teklaa lubią tę wiadomość
-
kahaśka wrote:Ja też tak robię a najbardziej nie lubię ściągać. Dziś się przymierzam i dupa
Ja dziś w końcu zdjęłam i czuję się jak bez ręki, ale normalnie mogę pisać na klawiaturze, bo już były takie odrosty i takie szpony, że aż wstyd
Macie jakieś pomysły na jesienne paznokcie? Jakieś prostsze, bo jestem w sumie amatorką, robię tylko sobie -
Szczęśliwa Mamusia wrote:Angelika Niestety chyba nie będzie mógł synek wejść bbedzue musiał poczekać jak każe Ci się rozebrać to tak nie na miejscu , ja Marysię wzięłam raz ze sobą , bo nie miałam z kim jej zostawić , i na korytarzu położna jej pilnowała , aż trochę było mi nie zręcznie . Nie obyło się bez komentarzy innych Pań jak tak można dziecko brać itp itd , że ginekolog to nie przedszkole
. Jak wyszłam to jedna z tych Pań ładnie to tak , a ja a o co Pani chodzi nie mam tu rodziny to z kim dziecko mam zostawić samo w domu , i zamknęła się , wkurzają mnie takie osoby .
Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
12.04 - Na świat przyszedł Maciej. Waga 4280g, 58 cm.
-
Justyna dziś się już dowiedziałam że to chłopiec. Później pokażę zdjęcie. Wszytko na miejscu nóżki rączki kość nosowa kręgosłup serduszko. Tak fajnie rączka łapał za buźkę. Mój syn zadowolony i mówił o dzidzia się rusza. A jak doktor powiedział że to chłopiec to się cieszył.
Justyna Sz, She Wolf, pati87, Peg, MagdaWaw, vitae13, Misiu2017, kahaśka, lis87, Szczęśliwa Mamusia, karolyn, neharika, Omon, Kjopa3, Teklaa, Milka1991, stowtotka, AmyLeah lubią tę wiadomość
[img][/img]
-
Szczęśliwa Mamusiu aha no ale mógł wejść robił usg przez brzuch i wytłumaczył młodemu gdzie ma patrzeć. Miły nawet był. Opowiadał co widzi no i pytał się czy widzi to i tamto.
Justyna Sz, kahaśka, Szczęśliwa Mamusia, neharika, Omon, Teklaa lubią tę wiadomość
[img][/img]
-
angelika1984 wrote:Justyna dziś się już dowiedziałam że to chłopiec. Później pokażę zdjęcie. Wszytko na miejscu nóżki rączki kość nosowa kręgosłup serduszko. Tak fajnie rączka łapał za buźkę. Mój syn zadowolony i mówił o dzidzia się rusza. A jak doktor powiedział że to chłopiec to się cieszył.
Teklaa lubi tę wiadomość
12.04 - Na świat przyszedł Maciej. Waga 4280g, 58 cm.
-
ilae wrote:Ja dziś w końcu zdjęłam i czuję się jak bez ręki, ale normalnie mogę pisać na klawiaturze, bo już były takie odrosty i takie szpony, że aż wstyd
Macie jakieś pomysły na jesienne paznokcie? Jakieś prostsze, bo jestem w sumie amatorką, robię tylko sobie -
Justyna Sz wrote:u mnie za to wózek wybierać ma mąż, bo on chce jakieś tam amortyzatory i poczuwa się do tego jak co najmniej do kupna samochodu:) twierdzi ze jego dziecko ma się super wozić
niech sobie wybierze jaki chce ja tylko wersje kolorystyczna wybiorę. Kupno Fotelika samochodowego powierzę tez jemu, bo niby o tych wszystkich testach czytał i się orientował, wiec niech wybiera.
Resztę wyprawki mam już sobie sama powybierać, ale on oczywiście przy tym musi być, bo uwielbia ze mną buszować po sklepach:)
bobas2015 wrote:Jeżeli chodzi o wyprawkę robiłam sama. Polecam używane wózki i łóżeczka. Ka mam wszystko w super stanie za naprawdę małe pieniążki. Tak samo ciuchy . Dziewczyny sprzedają całe siatki. Dziecko prawie nic nie zuuzyje. Tak samo pokoik.. niestety większość rodziców pokoik robi dla siebie no to tak ładnie wygląda. Mój bobas jeszcze nie ma pokoju zrobionego. Łóżeczko w sypialni naszej ciuchy tez.. noworodek oprócz bliskości rodziców i czystej pieluszki i mleczka naprawdę niewiele potrzebuje.. my zamiast kupować mu wszystko nowe kasę przeznaczamy na jego fundusz i komórki macierzyste.Sama jestem z biednej rodziny i dużo czasu mi zajęło przestawienie się na tryb mniej oszczędnościowy, już takie chyba moje zboczenie
Np. jak już mieszkałam z mężem (jeszcze przed ślubem) to zarówno mąż jak i teściowie nie mogli patrzeć na moje buty zimowe - przeciekały z każdej możliwej strony
Ale że nie miałam własnych pieniędzy to nawet nie śmiałabym prosić teściów a na samym początku to właśnie teściowie trzymali kasę. Mąż wziął od nich wtedy 200 zł i kazał mi jechać po porządne buty, a że wiedział, że będę chciała kupić jak najtańsze to kazał mi brać paragon i nie wracać z butami tańszymi niż 100 zł :p Myślałam, że mi serce pęknie jak wybrałam buty za 140 zł
Teraz jestem już dużo bardziej rozrzutna, ale mimo wszystko jak na coś nie muszę wydawać majątku to tego nie robię, mimo, że sytuację mamy bardzo dobrą. Jak oglądałam ranking fotelików z atestem to też najpierw posortowałam wg gwiazdek, ale oglądałam tylko te tańsze i pewnie przy takich już zostaniemy, ja nie jestem z tych, co płacą za metkę
No i też już sobie założyłam, że jak wybierzemy fotelik za ponad 1,5tys. to w grę wchodzi tylko używany, mimo, że możemy sobie pozwolić na nowy. No ale u mnie to już nie jest oszczędność czy szacunek do pieniądza a czasem chorobliwa pazerność i chyba przyzwyczajenia z przeszłości, kiedy ubierałam się na lumpeksach bo na nic innego nie mogłam sobie pozwolić. Teraz też często przeglądam paki ubranek wystawianych na olx
Karolczyk wrote:Wróciłam od dentysty, a o 16:00 wizyta u gina, nie mogę się doczekać! A u dentysty masakra... Miałam zdrowe zęby, wczesną wiosną podleczyłam. A teraz dziurka na dziurce. Dzisiaj zrobiła mi trzy za jednym zamachem, bo jak już dała znieczulenie to na całego. 400 zł poszło lekką ręką, u gina 170 zł, kurcze blade... Jak tu marzyć o tych pięknych wózkach?Ja też z tych co nigdy żadnych problemów a teraz dwa razy poszłam i jeszcze masa zębów do zrobienia. Nawet pytałam czy to nie moje zaniedbania, może poprzednia dentystka na odwal sprawdzała, że nie dopatrzyła niczego. Ale dentystka powiedziała dziś, że tak się zdarza, że jak w jednym zębie coś się zadzieje to całą lawiną kolejne idą, no i że w ciąży mogło mi się tak zrobić. W piątek tylko usuwałam kamień, dzisiaj dwie plomby, następna wizyta za tydzień i jeszcze trochę ich będzie. No ale u nas cenowo tragedii nie ma, za dwa zęby 120 zł zapłaciłam.
No i pytałam o ten płyn do płukania, bo rano te moje płukanie to bardzo naciągane, bo mam taki odruch wymiotny, że tylko nabiorę i od razu wypluwam. To powiedziała, że dziąsła mi się od czwartku bardzo poprawiły, więc nawet takie nibypłukanie coś daje, ale teraz wystarczy, że będę płukać wieczorem, albo mogę sobie mocniej rozcieńczyć i płukać na tyle na ile dam radę
No i dentystka mi zasugerowała, że z tym aparatem po porodzie to też może nie być tak szybko, bo może mnie czekać jeszcze leczenie kanałowe. Dentystkę zaniepokoiło, że nie bolało mnie wiercenie. Na samym początku nawierciła troszeczkę, żebym zobaczyła i powiedziała czy chcę znieczulenie - czułam wiercenie, ale nie bolało na tyle, żeby wymagało znieczulenia. W kilku momentach zabolało konkretniej, ale trwało to dosłownie sekundę, tak jakby akurat delikatniejszego miejsca dotknęła ale nie był to stały ból więc nic nie mówiłam. No i na koniec powiedziała, że w 7 wwierciła mi się dość głęboko więc powinnam odczuć spory ból i po porodzie mam zrobić zdjęcia tego zęba, bo podejrzewa, że coś jest nie tak. Ale ja jednak mam nadzieję, że zaskoczyłam sama siebie i jednak mam wysoki próg bólu a z unerwieniem zęba jest wszystko w porządku -
Omon ja też jestem z niebogatej rodziny i oszczędzamy na czym się da, ale jeśli mi wolno coś doradzić, to nie kupujcie używanego fotelika. Bezpieczeństwo maluszka, to jedyna rzecz na której nie warto oszczędzać, łóżeczko, mata, bujaczek, ciuszki, wszystko można kupić taniej i nic złego się nie stanie, a jeśli chodzi o foteliki to po 5 latach materiały tracą swoje właściwości i nawet te 5gwiazdkowe nie są już tak bezpieczne. Mój maż na przykład zasuwał na nadgodzinach przez kilka tygodni, po to właśnie, żeby kupić 4gwiazdkowy fotelik i żeby móc być spokojnym o Franusia. To Wy decydujecie, ale może faktycznie warto poprosić rodzinę, żeby zamiast prezentów na urodziny czy rocznicę dała pieniądze na fotelik, lub zaoszczędzić na innych rzeczach, po to żeby fotelik był z pierwszej ręki. Nie obraź się tylko, nie chcę Cię pouczać, po prostu wiem, jak trudno takim osobom jak my położyć na stół 1000 zł
Misiu2017, kahaśka, neharika, Omon, Antonelka, Lokokoko lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, które są w drugiej ciąży po cc, ciągnie, boli Was blizna? Ja od wczoraj czuję napinanie brzucha z jednej strony, przy zakończeniu blizny po lewej. Nic nie boli, brzuch nie twardnienie, tylko takie jakby mrowienie, spinanie? W czwartek wizyta, ale martwię się tym. W pierwszej ciąży w tym miejscu czułam wieczny ucisk, jakby Franek mi tam wciskał nogę. A czy Wy odczuwacie w jakikolwiek sposób swoje blizny? Czy lekarze ostrzegali Was co obserwować i jakie objawy powinny alarmować?
-
Wanda bardzo lubię czytać Twoje komentarze. Chyba zawsze piszesz tak, że podzielam Twoje zdanie. Odnośnie blizny ja swojej nie odczuwam, wiem że lekarz potem będzie sprawdzał jak blizną wygląda i czy łożysko nie jest w pobliżu ale na razie jeszcze mi nic nie mówił o tym
Misiu2017 lubi tę wiadomość
-
Wanda1986 wrote:Dziewczyny, które są w drugiej ciąży po cc, ciągnie, boli Was blizna? Ja od wczoraj czuję napinanie brzucha z jednej strony, przy zakończeniu blizny po lewej. Nic nie boli, brzuch nie twardnienie, tylko takie jakby mrowienie, spinanie? W czwartek wizyta, ale martwię się tym. W pierwszej ciąży w tym miejscu czułam wieczny ucisk, jakby Franek mi tam wciskał nogę. A czy Wy odczuwacie w jakikolwiek sposób swoje blizny? Czy lekarze ostrzegali Was co obserwować i jakie objawy powinny alarmować?
-
Co do foteilka to mozna kupic od kolezanki zawsze jestctaniej a ma sprawdzona historie oczywiście dobre to dla tych ktorym sie nie przelewa.
Ja tez pochodze z niebogatej rodziny i dzieki temu potrafie zaoszczedzic na niektore rzeczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2016, 18:09
-
Wanda1986 wrote:Omon ja też jestem z niebogatej rodziny i oszczędzamy na czym się da, ale jeśli mi wolno coś doradzić, to nie kupujcie używanego fotelika. Bezpieczeństwo maluszka, to jedyna rzecz na której nie warto oszczędzać, łóżeczko, mata, bujaczek, ciuszki, wszystko można kupić taniej i nic złego się nie stanie, a jeśli chodzi o foteliki to po 5 latach materiały tracą swoje właściwości i nawet te 5gwiazdkowe nie są już tak bezpieczne. Mój maż na przykład zasuwał na nadgodzinach przez kilka tygodni, po to właśnie, żeby kupić 4gwiazdkowy fotelik i żeby móc być spokojnym o Franusia. To Wy decydujecie, ale może faktycznie warto poprosić rodzinę, żeby zamiast prezentów na urodziny czy rocznicę dała pieniądze na fotelik, lub zaoszczędzić na innych rzeczach, po to żeby fotelik był z pierwszej ręki. Nie obraź się tylko, nie chcę Cię pouczać, po prostu wiem, jak trudno takim osobom jak my położyć na stół 1000 zł
Jakiś czas temu moja koleżanka mówiła, że oni fotelik kupują używany, zdziwiło mnie to, szczególnie, że wózek kupili nowy z górnej półki za ponad 2 tys. Od razu jej powiedziałam, że ja bym się bała używanego fotelika, bo nigdy nie ma się pewności czy nie brał udziału w wypadku, może być tak, że z zewnątrz wygląda na nówkę a od środka jest popękany. Jak mi odpowiedziała, że fotelik sprzedaje rodzic, który nigdy nie chciałby krzywdy dziecka to się poddałam. No ja takiej ufności do ludzi nie mam, bo wiem, że wielu wystawiłoby taki uszkodzony fotelik żeby tylko kilka stówek do przodu być.
Dla mnie nowe muszą być dwie rzeczy - fotelik i monitor oddechu. Fotelik już z oczywistych względów, a monitor oddechu tylko dlatego, że jest to kupowane dla własnego komfortu psychicznego, bo oczywiście zakładamy, że nigdy się nie przyda. Ale kupując używany wiem, że nie spełniłby swojej funkcji bo w nocy bym nieraz się pewnie martwiła czy monitor działa, a może dziecko nie oddycha a monitor akurat się popsuł, a może był uszkodzony. No ale akurat monitor to taka bardziej dodatkowa część wyprawki, nieobowiązkowa więc to takie trochę widzimisię, ale dla mnie właśnie jak już go kupować to musi być nowy, no ale to dla mnie
A poza tym to chyba nie ma rzeczy, która musiałaby być nowaMy mamy teraz o tyle dobrą sytuację, że pewnie i tak wszystko albo prawie wszystko będzie nowe, ale uważam, że poza tymi dwoma rzeczami to cała reszta jak najbardziej może być używana i dziecko na pewno na tym nie ucierpi
-
Omon wrote:Dentystkę zaniepokoiło, że nie bolało mnie wiercenie. Na samym początku nawierciła troszeczkę, żebym zobaczyła i powiedziała czy chcę znieczulenie - czułam wiercenie, ale nie bolało na tyle, żeby wymagało znieczulenia. W kilku momentach zabolało konkretniej, ale trwało to dosłownie sekundę, tak jakby akurat delikatniejszego miejsca dotknęła ale nie był to stały ból więc nic nie mówiłam. No i na koniec powiedziała, że w 7 wwierciła mi się dość głęboko więc powinnam odczuć spory ból i po porodzie mam zrobić zdjęcia tego zęba, bo podejrzewa, że coś jest nie tak. Ale ja jednak mam nadzieję, że zaskoczyłam sama siebie i jednak mam wysoki próg bólu a z unerwieniem zęba jest wszystko w porządku
Ja dawno przed ciążą tez miałam taką sytuację, że dentysta borowała i borowała a ja miałam dać znać, kiedy zaboli. Przykładała mi i zimnym i ciepłym a ja nic nie czułam. W pewnym momencie powiedziała, ze jest już na takiej głębokości, że powinnam być u sufitu ;] Zrobiła zdjęcie i okazało się, że ząb jest martwy.. zrobiła mi kanałowe bez żadnego znieczulenia..Omon lubi tę wiadomość
Najbliższa wizyta 15.03