Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
mimka84 wrote:Dziewczyny a czy mam prawo powiedzieć że nie życzę sobie akurat tej konkretnej położnej przy porodzie? Czy oni wtedy zawołają inną, skoro ta akurat będzie miała dyżur?
-
nick nieaktualnymimka84 wrote:Ale mnie chodzi o to, że przy poprzednim porodzie konkretna połoźna zafundowała mi traumę i tym razem jeśli wypadnie że znów jest ona, to ja jej nie chcę. Chyba mam prawo odmówić? Wywalą mnie wtedy ze szpitala?
Próbujale nei sądze by ktoś się tym przejął - przeproaszam, że tak napisałam, ale bywają ludzie i ludzie, obyś trafiła na kogoś wyrozumiałego i w humorze.
-
mimka84 wrote:Ale mnie chodzi o to, że przy poprzednim porodzie konkretna połoźna zafundowała mi traumę i tym razem jeśli wypadnie że znów jest ona, to ja jej nie chcę. Chyba mam prawo odmówić? Wywalą mnie wtedy ze szpitala?
Masz jak najbardziej takie prawo. -
nick nieaktualny
-
Amy wrote:A co będzie jak zaczniesz rodzić w nocy?
Oddziałowe do 14.30 pracuję tylko, chyba że masz do niej telefon i będziesz dzwoniła że rodzisz, to może już podyryguje personelem...Amy lubi tę wiadomość
-
Eweliśka wrote:Nie ma to kur..jak sie pochwalić mamie że się coś kupiło dziecku.
A to za wcześnie, a to Ci nie potrzebne, a to po co itp. Zamiast powiedzieć że fajnie ładne i już
Więcej jej nic nie powiem to będzie miała pretencje że nic nie wie no masakkra jakaś!Pierwszy zakup to łóżeczko - i się zaczęło "tratatatata sratatata" przyjechała, zobaczyła i się podnieciła ;P na wieść o kolejnych zakupach juz tak nie reaguje, ba! sama kupiła już dwie szt bodów
Hela85, Eweliśka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysylvia007 wrote:dokładnie tak jest, że ona jeśli by jej nie było w szpitalu to albo na chwilę przyjedzie i powie co i jak albo zadzwoni i da znać. Ona i ordynatorka to najlepsze przyjaciółki i na szczęście każdy w szpitalu ma do nich ogromny szacunek. Przy pierwszym porodzie, jak mnie przyjmowali do szpitala ( a dzień wcześniej zadzwoniłam do położnej, że przyjeżdżam ze skierowaniem) to nawet na izbie nie musiałam czekać, jak pokazałam dowód osobisty to po 3 minutach lekarz po mnie przyszedł i od razu na odziała zabrał.
o to masz na prawdę superteż bym się nei wahała rodzić w takim szpitalu
ja znam oddziałową u siebie, ale chyba nie byłaby skora przylatywać w nocydlatego nie skorzystam ze swojej "znajomości"
-
nick nieaktualnyHela85 wrote:z tym to jak wygrać w totka, mam czasem wrażenie że oni przechodzą specjalnie szkolenie jak być suką i uprzykrzyć pacjentom życie
i cały cza powtarzam - jak najwięcej szkoleń z KULTURY OSOBISTEJ i nauka empatii
Hela85 lubi tę wiadomość
-
Amy wrote:o to masz na prawdę super
też bym się nei wahała rodzić w takim szpitalu
ja znam oddziałową u siebie, ale chyba nie byłaby skora przylatywać w nocydlatego nie skorzystam ze swojej "znajomości"
No i ta położna została ze mną do końca porodu, choć dyżur jej się skończył 1,5 godz. wcześniej, a oddziałowa dzwoniła co godzinę po skończeniu dyżuru i wypytywała jak tam idzie. Następnego dnia przyszła do mnie i na 1,5 godz. zabrała mi Gabi, bo stwierdziła, że muszę się przespać. a drugiego dni, że miała wolne to poprosiła o to ordynatorkę i ta do mnie przyszła i mi Małą zabrała a ja w szoku byłam, z resztą jaki i cały personel, bo ordynatorka to raczej taka strasznie surowa kobieta.
Amy, Hela85 lubią tę wiadomość
-
weronika86 wrote:kurwa nie mam zielonego pojecia...podawalam przy rejestracji do gp, i polozna sama mi wpisala, chyba sama sobie to zmaze i tyle.
-
weronika86 wrote:kurwa nie mam zielonego pojecia...podawalam przy rejestracji do gp, i polozna sama mi wpisala, chyba sama sobie to zmaze i tyle.
-
nick nieaktualnysylvia007 wrote:Moja to jest taka położna z powołania ona zawsze się troszczy o swoje podopieczne, jak ja rodziłam, to poprosiłam ją ,żeby nie dała mi zrobić cesarki jak jeszcze była na dyżurze, później jak już poszła to mi położna moja, ta z którą rodziłam, powiedziała, że oddziałowa jej nakazała, że ma o mój naturalny poród jak lwica walczyć
No i ta położna została ze mną do końca porodu, choć dyżur jej się skończył 1,5 godz. wcześniej, a oddziałowa dzwoniła co godzinę po skończeniu dyżuru i wypytywała jak tam idzie. Następnego dnia przyszła do mnie i na 1,5 godz. zabrała mi Gabi, bo stwierdziła, że muszę się przespać. a drugiego dni, że miała wolne to poprosiła o to ordynatorkę i ta do mnie przyszła i mi Małą zabrała a ja w szoku byłam, z resztą jaki i cały personel, bo ordynatorka to raczej taka strasznie surowa kobieta.
Strasznie mnei cieszą opowieści o takich ludziach którzy kochają swoją pracę, oby ich było jak najwięcej i żeby im ktoś płacił odpowiednio do tego co robią w pracy)
Miałaś super warunki z Gabrysią, na prawdęmam nadzieję, że mnie podczas tego porodu będzie choć w połowie tak miło
okaże się w kwietniu
-
nick nieaktualny
-
Amy wrote:Strasznie mnei cieszą opowieści o takich ludziach którzy kochają swoją pracę, oby ich było jak najwięcej i żeby im ktoś płacił odpowiednio do tego co robią w pracy
)
Miałaś super warunki z Gabrysią, na prawdęmam nadzieję, że mnie podczas tego porodu będzie choć w połowie tak miło
okaże się w kwietniu
Amy lubi tę wiadomość