Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Angela to daj znać co Ci powie. Na pewno dziwnie nie będzie na Ciebie patrzeć, to raczej norma u kobiet w ciąży. Także bez stresu
Hwesta dla mnie się liczy, że jem bo zawsze miałam z tym problemwiadomo ze nie codziennie McDonald ale jak się ma ochotę to ja nie widzę w tym nic złego
hwesta, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Przykra ta historia styczniowki, ale nie mozemy podchodzic do tego tak, ze nie ma co sie chwalic ciaza. Zawsze moze cos sie stac, a jak sie urodzi dziecko to sie nim nie pochwalicie nikomu? Moja kuzynka miala synka, wszystko wskazywalo na to, ze jest zdrowy a majac 3 miesiace zmarl. W ciagu dnia zrobil sie siny i nie udalo sie go uratowac..przepraszam, ze to pisze bo to smutna sprawa ale jestesmy w ciazy i musimy wierzyc, ze wszystko dobrze sie skonczy. Teraz sobie myslicie zeby tylko dotrwac do porodu i zeby dziecko bylo zdrowe to wtedy wam ulzy, ale nic bardziej mylnego, Wasze zycie zmieni sie i juz nigdy nie bedzie takie samo bo od dnia porodu bedziecie zawsze mialy w sobie ukryty lek, zeby nigdy nic sie nie stalo mojemu dziecku...i tak juz pewnie do konca zycia:)
Przepraszam za moj wywod, ale nie lubie po prostu jak ktos mowi, ze sie wstrzymuje z informowaniem o ciazy bo cos sie moze stac.Angela89, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Fasia jeszcze takie info dla Ciebie
kuzynka pokazywala mi dzis na zdjeciu dziewczyne z synkiem, opowiadala mi jej historie, bo spotkaly sie w swieta,ze ona miala poł macicy( przez jakas chorobe) i lekarze dawali jej w ogole marne szanse na zajscie w ciaze a ona nie dosc, ze zaszla to jeszcze donosila i urodzila z waga 5100
wiec u Ciebie moze nie beda potrzebne ciuszki w rozm 50
Fasia, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyweronika86 wrote:to widze ze kazda z nas ma mnostwo wizyt czy planow na styczen
i dobrze! szybko nam zleci od wizyty do wizyty i niedlugo bedziemy juz tulily nasze elfiki
ja dzisiaj jakas sentymentalna jestem...caly czas mysle jak to bedzie, jak mal bedzie wygladac...tak bardzo nie moge sie juz doczekac...spicie w nocy wygodnie czy juz nie? mi od kilku dni nogi dretwieja i kuzwa oddychac nie moge..moj mi fort z poduszek zbudowal do spania
hahaha aha i cos z tematow Amy...wykupczyc sie nie moge a w uk czopkow chyba nie ma w aptece
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2014, 23:05
weronika86 lubi tę wiadomość
-
Lali ale ja przed nikim nie ukrywam ciąży, po prostu nie do końca chcę informować o niej cały świat. Nie zakładam, że będzie cos nie tak, podchodzę do tematu bardzo ostrożnie. Te osoby, które mają wiedzieć - wiedzą. Znajomi z Facebooka niekoniecznie muszą zostać poinformowani o moim stanie. Jak się Julek urodzi to i tak wszyscy się dowiedzą
każda z nas ma prawo do własnych decyzji - wy informujecie a ja póki co nie.
Ubranek na 50 nie mam, póki co mam rozmiar 56 i 62.
Każda z nas podchodzi inaczej do swojej ciąży. Moja z góry miała być problematyczna i taka jest więc nie dziwicie się, że czasem zakładam te gorsze opcje czyli np to ze moge mieć wcześniaka. Was nie martwia skurcze, bóle jak na miesiączkę a ja gdy tylko cos takiego się pojawi mam się od razu stawić w szpitalu..
Może dlatego wole na chwile obecna cieszyć się ciąża tylko z moimi najbliższymiweronika86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyFasia wrote:Lali ale ja przed nikim nie ukrywam ciąży, po prostu nie do końca chcę informować o niej cały świat. Nie zakładam, że będzie cos nie tak, podchodzę do tematu bardzo ostrożnie. Te osoby, które mają wiedzieć - wiedzą. Znajomi z Facebooka niekoniecznie muszą zostać poinformowani o moim stanie. Jak się Julek urodzi to i tak wszyscy się dowiedzą
każda z nas ma prawo do własnych decyzji - wy informujecie a ja póki co nie.
Ubranek na 50 nie mam, póki co mam rozmiar 56 i 62.
Każda z nas podchodzi inaczej do swojej ciąży. Moja z góry miała być problematyczna i taka jest więc nie dziwicie się, że czasem zakładam te gorsze opcje czyli np to ze moge mieć wcześniaka. Was nie martwia skurcze, bóle jak na miesiączkę a ja gdy tylko cos takiego się pojawi mam się od razu stawić w szpitalu..
Może dlatego wole na chwile obecna cieszyć się ciąża tylko z moimi najbliższyminie innych
-
Fasia ale chyba, zle odebralas moj wpis o tej dziewczynie, to ze napisalam o tych ubrankach w rozm 50 to nie po to zeby Ci dogryźć, bron boze
ja chcialam po prostu opowiedziec Ci historie taka troszke podobna do Twojej z mega happy endem
bo jak mi kuzynka to opowiadala to ja od razu pomyslalam o Tobie, ze musze Ci to koniecznie napisac.
-
Angela89 wrote:Weszłam właśnie na styczniówki i się załamałam. Dziewczyna urodziła synka i zmarł. Ja pierdziele ... normalnie siedzę i rycze..
No ja właśnie też to przeczytałam i aż zamarłam, tyle że oni wiedzieli że dziecko jest chore, ale szok i tragedia nie do opisania... -
Ja też jakoś szczególnie nie informowałam znajomych o ciąży, bliższych pewnie że tak, czy rodzinę a teraz to i tak wszyscy wiedzą bo po pierwsze poczta pantoflowa a po drugie już bardzo widać brzuszek, dzisiaj nawet z pół kościoła jakaś dziewczyna mi miejsca ustąpiła, aż jakoś się dziwnie poczułam, bo nie sądziłam że tak już widać ciążę że w obszernym płaszczu brzuszek się odznacza
Ale co tam, będzie dobrzeTrzeba wierzyć że nasze maluchy są silne i zdeterminowane żeby być z nami a już jesteśmy na takim etapie ciąży że będzie już dobrze
Lali, Fasia lubią tę wiadomość
-
Lali ale ja to pozytywnie odebrałam - mi takie historie dodają otuchy, że przecież nie zawsze coś co nie do końca dobrze się zaczyna musi się również źle skończyć
ja wierzę, że Julek się urodzi w kwietniu, bo przecież jestem Kwietniowka
Obawa jest z tyłu głowy ale tylko czasami sobie z niej przypominam. W życiu nie zakładam, że coś złego może się stać. Wszystkie będziemy mieć śliczne, zdrowe, różowe bobasyLali lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witajcie dziewczyny!
Odebrałam dziś pakę ubranek od kuzynki i jestem zachwycona. Całkiem sporo, w niezłym stanie i na dodatek wcale nie widać, że po dziewczynce.Jak będę miała chwilę to policzę i zrobię zdjęcia.
Za to Święta były miłe ale bez szału. Stwierdzam, że czasu spędzonego z tatą mam dość na najbliższy miesiąc. Ile mnie denerwował swoim ciągłym marudzeniem, tylko moje. Ja nie wiem. Zaraz mi się ciśnienie podnosi a nigdy nie byłam osobą, która się jakoś wyjątkowo gadaniem innych przejmowała. Ale teraz doprowadza mnie do szału jak ktoś trzy razy powtarza to samo, jeśli nikt nie skomentuje czy robi z siebie ofiarę, żeby wszyscy mu wspólczuli czy nie wiem po co. Albo niby słucha co mówisz, ale tak naprawdę usłyszy początek a resztę sobie sam w głowie dorobi. Tłumaczysz coś ale się odbija jak od ściany. I wtrąca się w pół zdania. Ja wiem, że to złe mówić tak o własnym tacie i jest mi z tego powodu niezmiernie przykro ale no już nie wytrzymuję z jego nadgorliwością i uszczęśliwianiem na siłę.
I jeszcze teściowa też z tekstem wywaliła ostatnio. Bo mój TŻ pokazał jej buźkę małego w 3D a ta stwierdziła, że wygląda jak jego brat. W sensie TŻta brat. No co to, kuźwa, za tekst jest? Wiem, że nie miała nic złego na myśli, ale mimo to poczułam się niefajnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2014, 23:27
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny