Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ida wrote:Haneczko - właśnie dlatego chcę by to malowanie było jak najszybciej. Bo wiem, że później trzeba wietrzyć. Mnie i tak na czas malowania nie będzie w mieszkaniu, bo to jednak zbyt toksyczne.
Ola - ja też mam kochanych rodziców i wiele im zawdzięczam. Jakby chodziło o mnie to też mogłabym z nimi mieszkać. Bo mieliśmy podobną sytuację - rodzice zaproponowali nam całe piętro (mają duży dom). Mieszkaliśmy z nimi 4 miesiące, wcześniej też zdarzało nam się pomieszkiwać u nich. I niestety, za każdym razem COŚ wychodziło. Nie między mną a nimi, a między mamą a mężem... I choć wszyscy bardzo się lubimy i bardzo dobrze nam ze sobą, to stwierdziliśmy, że nie ma to jak mieszkać samemu. Nikt nam się w nic nie wtrąci, choć moi rodzice są dalecy od tego. Mielibyśmy u nich pewnie lepsze warunki, ale wolimy swoje mieszkanie, bez balkonu i ogrodu. Nie dopuszczam do myśli tego, co by było, jakby wybuchła jakaś afera. I to jeszcze przy dziecku. Bo ważne jest też to, nie jak my się czujemy u rodziców, a nasi mężowie.
Ja na stale tez bym nie chciała mieszkać u rodziców bo u siebie to u siebie ale wiesz z noworodkiem w 20 m starym mieszkaniu wynajmowanym gdzie ostatnio jakieś robaki nam w łazience zaczęły wychodzić to bym nie chciała mieszkać a znowu cis innego wynająć na pol roku to nie ma sensu
-
nick nieaktualnyWczoraj mi teściowa też pokazała że może się wtrącać. I znów pojawiły się obawy, szukała we mnie poparcia bo miała inne zdanie niż mąż ale poparłam męża. Mąż też pokazał że nie ona będzie wychować Nasze dziecko tylko My. Więc jestem zadowolona że jesteśmy w tym samym obozie.
Eweliśka, mimka84, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Moi rodzice też się nie wtrącają, mama ma paranoje że na wszystko jeszcze za wcześnie, mam też takie wrażenie że maja takie myślenie starodawne że dopóki dziecka nie ma to jeszcze tak jakby nie istniało doprowadza mnie to do szału!! Poza tym widze u dzieci mojej siostry rodzice pomagają bardzo ale nic od siebie nie narzucają.
Natomiast teściowie niczym się nie interesują -
nick nieaktualnymimka84 wrote:Ja zostawiłam przemeblowanie na połowę lutego. Mąż chciał już teraz ale coś mnie powstrzymuje. Przyznam że nie poprałam też jeszcze ubranek, nie kupiłam żadnych podkładów, pieluch, specyfików, gruchy. Zamówiłam koszule do karmienia za to
Do mnie jedzie właśnie kurier z gemini ale za to nie mam koszuli do karmienia. Ze stanikiem czekam jeszcze choć piersi mi nie urosły.mimka84, Eweliśka lubią tę wiadomość
-
Ola89 wrote:A ta nospe to lykasz cały czas czy tylko doraźnie?
Czyli tak jak myślałam z tymi materacami to nie taka prosta sprawaNie chcę oszczędzać na dziecku ale jak pomyślę że mam wydać 300zł na jeden materac - a potrzebuję dwóch to mi słabo
Jeszcze tyle rzeczy muszę kupić a z kasą wiadomo jak jest...
-
mimka84 wrote:Ja zostawiłam przemeblowanie na połowę lutego. Mąż chciał już teraz ale coś mnie powstrzymuje. Przyznam że nie poprałam też jeszcze ubranek, nie kupiłam żadnych podkładów, pieluch, specyfików, gruchy. Zamówiłam koszule do karmienia za to
mimka84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymimka84 wrote:Hahhaa to nie ja wyrywalam tylko ojciec na środku uliy podchodził z nienacka i mi wyrywał
Masakra jakaś. Dużo by opowiadać. Moi rodzice mają za dużo wolnego czasu, a żadnych pasji, nie mają co ze sobą zrobić, więc ustawiają życie komuś. Mają bardzo dominujące charaktery, szczególnie mama. Nawet wczoraj jak u nich byliśmy na obiedzie to był kwas
Do tego mama ma jakąś obsesję na temat karmienia wszystkich, a wręcz tuczenia i zmusza do jedzenia co chwila, obraża się że ktoś za mało sobie nałożył. Nie wyobrażam sobie mieszkania z rodzicami na tym etapie, skończyłabym chyba w psychiatryku.
Ja mam to samo z babcia z która mieszkałam całe życie. Nie mogła bym z nią mieszkać.
My mieszkamy z teściami znaczy mamy mieszkanie na pietrze. Dzielimy tylko pokój kominkowy piwnice garaż i ogródekAle też bym nie wyrobiła gdybym miała np dzielić kuchnie z teściową bo jak ja gotuje to mam swój nieład a ona wszystko poukładane.
mimka84, haneczka lubią tę wiadomość
-
Ida wrote:Ola - no w Waszej sytuacji to tak, dobre rozwiązanie. Tyle że ja też sobie nie wyobrażam mieszkania z kimkolwiek na dłuższy czas. Kiedyś, jeszcze przed narzeczeństwem mieszkaliśmy z dwoma parami - studentami. I to też było straszne. Dlatego samemu to samemu.
A te robaki to może rybiki? Takie srebrne połyskujące chodzące po podłodze, szczególnie w nocy? Są zupełnie niegroźne
Tak to rybiki wiem ze są niegroźne ale ja się strasznie brzydze czegoś takiego a płacić jeszcze 1000 zł za takie mieszkanie to co miesiąc mnie nerwica bierze na szczęście juz ostatnia oplata i to polowe za luty
-
Ewelcia wrote:Od jakiś 2-3 tyg łykam codziennie ale tylko jedną tabletkę forte po południu jak zaczyna mi się już spinać brzuch.
Czyli tak jak myślałam z tymi materacami to nie taka prosta sprawaNie chcę oszczędzać na dziecku ale jak pomyślę że mam wydać 300zł na jeden materac - a potrzebuję dwóch to mi słabo
Jeszcze tyle rzeczy muszę kupić a z kasą wiadomo jak jest...
Ja tez przez kilka dni bralam ale teraz się juz całkiem dobrze czuje wiec odstawilam zobacze ci i jak najwyżej znaczne znowu brać.
-
O matko. Mimka współczuję! Może podsuń im jakieś zajęcie, żeby się trochę uspokoili? Mamie kup maszynę do szycia, albo włóczkę i druty a ojcu nie wiem, grę komputerową?
A tak poważnie, to może spróbuj im powiedzieć, co Cie boli. Może się zreflektują.