Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ida wrote:Marta - ale ten Bobotic to jest od 28 dnia życia, wiesz?
Aguś - dzięki, już poczytałam
Tak tak, wiemMam nadzieję, że wcześniej nie będzie kolek
haha wgl to mam nadzieję, ze ich wcale nie będzie i wywale to do kosza albo oddam komuś w potrzebie. Boże daj!
Sylwia kochana nie martw się. Jak już zaistnieje ta sytuacja to na pewno świetnie sobie poradząJak trzeba to człowiek się w sobie spina i stara się sprostać wyzwaniom, Twój mąż też na pewno da radę. Wszystko będzie dobrze, a Ty głowa do góry, bardzo Cię proszę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2015, 17:31
sylvia007 lubi tę wiadomość
-
sylvia007 wrote:Pewnie tak. Ją to się tylko zastanawiam, co on by z Gabi zrobił, co by jedli, kto by im sprzątał, gotował
ja uwielbialam takie dni z moim tata
mantissa, weronika86 lubią tę wiadomość
-
KasiaKwiatek wrote:No mi się właśnie wydaje, że Oli89 daaaawno nie było, co?
Ja na razie 2 pączki
Właśnie rozmrażam truskawki, prawdziwe, letnienie lubię tych sprowadzanych.
Gosha podobno pod Barceloną jakaś toksyczna chmura jest, Ty z domu nie wychodz! -
nick nieaktualny
-
shimmer_lip wrote:Sylwia kochana oni sobie poradza duzo lepiej niz Tobie sie wydaje! Czasami lepiej nie wiedziec co chlop robi z dzieckiem
ja uwielbialam takie dni z moim tata
KasiaKwiatek, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Fasia, trochę bolało ale bez tragedii. Amy by się podobalo.
a jakie rarytasy na kolację. Chleb, pasztetowa i pół ogórka kiszonego. I gorzka pseudo herbata.
Lali, KasiaKwiatek, MartaAlvi, Aguś86, Gosha, weronika86, lysinka, Fasia, mimka84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ooo matko!!! To 30 km ode mnie!!! Juz okna na 3 spusty pozamykalam!
Maz tylko gdzieś wyszedł, ale złego diabli nie biorąniby zamówić mi cos na walentynki... Czuje ze to bedzie wizyta u fryzjera, chyba na mnie patrzec nie moze
ale jak powiedział ze po tym mi sie humor poprawi to tylko to mi do głowy przyszło
KasiaKwiatek, Aguś86, Rudzia, Krysti, mantissa, weronika86, lysinka lubią tę wiadomość
-
mantissa wrote:Fasia, trochę bolało ale bez tragedii. Amy by się podobalo.
a jakie rarytasy na kolację. Chleb, pasztetowa i pół ogórka kiszonego. I gorzka pseudo herbata.
Ją jak w maju leżałam na patologii, to dziewczyny w ciąży ode mnie z sali wymykały się do biedronki po prowiant, bo to co dawali to była jakaś namiastka jedzenia. -
Fasia wrote:Sylvia mi mąż codziennie przywozil obiady i kolacje
-
Mantissa Ty debesciaro hehe,uwazaj zebys nie przytyla za duzo w tym szpitalu
Ja dzis mialam intensywny dzien, bylam w galerii na zakupach a moja mama w tym czasie z Pola w hoplandzie, kupilam w smyku kocyk i drugi rozek. Po dwoch godzinach brzuch mialam non stop twardy i to byl znak, zeby jechac do domu. Jeden paczek obalony i na tym chyba koniec bo nie wcisne wiecej a na kolacje mam krokiety z kapusta
Przyznam sie,ze nie chcialo mi sie nadrabiac od rana:) Fasia zdecydowalas sie na wozek ostatecznie??mantissa lubi tę wiadomość