Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziekuje, dziewczyny za słowa otuchy. Ja wcześniej nie wierzyłam w słowa że po porodzie dostaje się jakieś mocy - ale naprawdę tak jest dostałam siły chodzę normalnie lepiej czuje się niż po operacji wyrostka.Jak odciągnęłam pierwszą strzykawkę siary ucieszyłam się i mogłam z taka ulgą zasnąć poprosiłam męża aby obudził mnie aby znów odciągnąć przebudził mnie i powiedział abym dała spokój i odpoczęła - nie ma mowy dziś może to głupie zaniosę z dumą 3 pełne strzykawki.
Najbardziej przeraża mnie to że nie wiadomo co dalej.Każdy dzień będzie pewny inny.Nie spodziewam się że mała będzie w ciągu miesiąca z nami w domku.Najbardziej przeraza mnie ten respirator. Mąż mówi że Martynka chciała być przy Nas szybciej i że ten cały inkubator to dla niej mój brzusio ale z możliwością pełnego podglądu.
Dziekuje że mogę się tu wygadać bo na prawdę nie wiem co z tym wszystkim zrobić.Lali, mantissa, Gosha, liloe, Agusiek89, haneczka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Angela to bardzo trudne,że masz tak mało czasu aby widywać córeczkę ale ona czuje Twoją miłość i z każdym tygodniem (a miejmy nadzieję, że nie będzie to długo trwało) będzie silniejsza, będziesz mogła ją kangurować i karmić. Teraz jest najciężej ale to minie a ludzi, którzy mają czelność Cie oceniać miej w doopie i sama zadbaj o siebie, odpoczywaj żeby mieć siły dla Martynki.
Co do krzyków rodzących kobiet to nie ma wątpliwości, że takie ich-nasze prawo ale starałyśmy się jakoś sobie dodać otuchy wczoraj, że nie zawsze musi to oznaczać ból nie do wytrzymania a raczej sposób na rozładowanie i poradzenie sobie z lękiem tak jak zresztą potwierdzały moje znajome. Moja wyobraźnia bardzo pracowała gdy byłam na porodówce i słyszałam te krzyki do takiego stopnia,że dostałam prawie depresji,że nie dam rady.
Gosha super,że skurcze ustąpiły. Ciężką masz sytuację zdrowotną, ale miejmy nadzieje że dzidzuś się chwile powstrzyma z tym wychodzeniem.
życzę dobrego dnia:)Angela89, Gosha lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoja kumpela na porodowce jak rodzila zamiast kezyczec to ona swojegi męza wyzywala
nawet ma nagranie haha mowila co mi zrobiles wojowales swoim H ..em teraz muszę cierpiec potem mowila ty Hu.u ku..sa ci wyrwe haha ja to ogladalam ze 3 lat temu myslalam ze padne ze smiechu haha
Nadzieja84, mantissa, Gosha, lysinka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ANGELA ja niestety wiem z doświadczenia co czujesz, moja mała też leżała kilka dni na oiomie i powiem szczerze że jak zobaczyłam zdjęcie Martynki to mi łzy stanęły w oczach bo mi się to przypomniało, potem kilka tygodni leżała na chirurgii ale tam już mogłam być z nią 24 ha, lekarze faktycznie mówią że dziewczynki są silniejsze i dzielnie walczą moja urodziła się w 36,6 tyg ale tylko z 3 punktami. Masz racje że dni będą różne raz lepsze raz gorsze, twoje samopoczucie też, ale nic złego w tym ze sobie popłaczesz sprawi ci to ulgę, ale naaaaaaaajważniejsze że masz wsparcie swojego męża to bardzo ważne dla was i dla waszej małej. Moja córa ma teraz 12 lat i nikt nie powiedziałby że to dziecko urodzone w taką ilością punktów. Ja też ściągałam pokarm dla małej nocami i mroziłam ma później, ale ona nie mogła przez pierwszych parę tygodni go dostać ale udało mi się utrzymać laktację bardzo długo, my kobiety jesteśmy mega silne i zrobimy wszystko dla naszych pociech. Każdy chciałby żeby wszystko było ok, książkowo, ale tak niestety nie zawsze jest, czasem musi potrwać to trochę czasu.
Trzymam za was kciuki dziewczyny wszystko będzie dobrze, mała jest pod dobrą opieką tylko potrzebuje trochę więcej czasu.Angela89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny