Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie denerwuje jak ktoś mówi, że nie rozumie tych drących się bab na porodówkach, że krzyczą jakby je ktoś ze skóry obdzierał, że przecież można zrobić to w ciszy .. no ja pierdziele. Jak kobieta ma ochotę drzeć buzię na cały oddział i ma jej to pomóc w porodzie to proszę bardzo i nikomu nic do tego! Przecież to jest indywidualna sprawa jak kto odczuwa ból i w jaki sposób jest mu łatwiej znieść ten, jakby nie patrzeć, mega bolesny moment!
Anka1501, CzaryMary, KasiaKwiatek, Ida, liloe, mimka84 lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry!
Ależ sie wymeczylam wczoraj... Skurcze przeszły, mniej wiecej. Zasnęłam ale czasami z bólu sie budziłam. Teraz mam cały brzuch obolały jakbym 100 brzuszków w nocy zrobiłana szczescie juz dzień, jutro mam wizytę, oby to sie juz powtarzalo. Te 3 tygodnie tylko zostały do donoszonej ciaxy, niech jeszcze siedzi w brzuszku, przeciez ja dalej imienia nie mam!
Ida, Ulka84, mimka84 lubią tę wiadomość
-
Gosha całe szczęście wszystko się wyciszyło
Ja wiem, że już kończysz 33 tydzień ale mimo wszystko jeszcze te 3 tyg dzidzia wytrzyma! No i poza tym tak bez imienia ma sie urodzić? No way!
Gosha lubi tę wiadomość
-
Dokładnie Fasia. Każda kobieta jest inna i każdy poród jest inny. Jedna rodzi dość lekko, dla innej to najgorszy ból w życiu. Nie rozumiem po co komentować głupio kobietę, która krzyczy. Czy ktoś wie co ona czuje podczas porodu?
Fasia, CzaryMary, Lali, Krysti, KasiaKwiatek, lysinka, liloe lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny, nie miałam głowy na cokolwiek. Jak wiecie wypuścili mnie do domu - teściowa poruszyła swoje kontakty i naprawdę dziwne że tak szybko mnie się pozbyli. Dla mnie lepiej szybciej dojdę do Siebie w domu. Choć nie ukrywam jest mi mega ciężko ryczę ciągle. Wczoraj zadzwoniła do mnie koleżanka co jej się córka urodziła w 35 tc wyszły do domu i pytała się kiedy My wychodzimy to jej powiedziałam że ja już wyszłam i jej tekst który mnie zrujnował " I co zostawiłaś mała tam" No ku$%T$% jak bym mogła to bym ją ze sobą wziełam ale nie mogę nie mogę nawet przy niej być 24 godziny na dobę bo są widzenia 2 razy dziennie. Ale miejsza z nią , mąż ograniczył mi kontakt z ludźmi bo mi to nie służy.
Ale co u małej lekarze określają jej stan na ciężki ale stabilny ale mówią tak o każdym wcześniaku który jest podłączony do respiratora. Mała jest idealna. Zrobili jej badania czy nie zaraziła się odemnie przypadkowo cytomegalią ale nie. Wczoraj wieczorem miała mieć robione usg serduszka dziś się dowiemy czy tam wszystko dobrze. Trzymajcie kciuki.
Ja walczę o pokarm na razie odciągnęłam 3 strzykawki i Pani od laktacji powiedziała że i tak bedzie dobrze jak w ciągu tego tygodnia cokolwiek odciągane.Działam - laktator elektryczny z różnymi mocami jest super.
W dodatku aby było jeszcze lepiej moja psina dostała urojonej ciąży - miała iść właśnie w tym tygodniu na sterylizacje i teraz musimy również i to ogarnąć.
Boje się że dla mnie to za dużo. Boli mnie to że jak ją głaszczę to po godzinie muszę iść do domu i ją tam zostawić .Ta godzina mija jak 5 minut.Podnoszą mnie na duszy zdjęcia na tym Oiomie że dzieci są o wiele mniejsze niż Nasza Martynka i są zdrowymi fajnymi dzieciakami.
Dziewczyny nie rozpakowywać się przed czasem ! Nie pozwalam ! -
nick nieaktualnyHej kobietki.
Zostawić Was na noc i juz lobuzujecie. Nie znioslam zakazu rodzenia!
Gosha mam nadzieje ze do kwietnia te skurcze nie powrócą. Niech młody jeszcze siedzi w ciepłym brzucholku.
Ja właśnie wciagnelam kanapkę z pasta jajeczna. Pyyyyychawracam do zdrowia! Zaczelam jeść
-
Anka mam takie samo podejście do kwestii krzyku na porodówce. Nikt nie wie co wtedy czujemy więc niech nie komentuje naszych wrzasków, o! A jak się nie podoba to zatyczki w uszy i hejah
Jak siedzisz to też taki twardy? Kurcze nie wiem co to może być .. Ja w niedzielę jak się dość namęczyłam przemeblowaniem (czyt. cały dzień zamiast leżeć to siedziałam, czasem się schyliłam żeby coś podnieść) to wieczorem nie byłam w stanie chodzić - brzuch właśnie na dole mega twardy i tak mnie ciągnęło w obu pachwinach, że szok! Ani chodzić, ani siedzieć, ani leżeć - no nic nie mogłam robić, bo w każdej pozycji było źle. Do tego doszedł ból w krzyżu i miałam pozamiatane. Mąz w stresie chciał mnie na IP wieźć ale ja wiedziałam, że to od złej pozycji w ciągu dnia. Wczoraj rano jak wstałam juz było ok. Może się przeforsowałaś?Anka1501 lubi tę wiadomość
-
Angela, Kochana bardzo dobrze, że mąż ograniczył kontakty z ludźmi, bo niestety bardzo często w takich chwilach nie pomagają tylko dokładają zmartwień. Koleżanka jakaś durna skoro sama na wcześniaka i z takim tekstem wyleciała
Burza hormonów szaleje w organizmie stąd pewnie te płacze.. Martynka jest silna, świetnie sobie poradzi. Z serduszkiem na pewno jest wszystko dobrze. Daj znać jak poznasz wyniki. Jesteś bardzo dzielna, tak samo ja Twoja córcia. Jeszcze chwilka i będziecie razem :*
Angela89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Anka no to może to kwestia zmęczenia materii? Nie wiem już sama.. Ostatnio każdą z nas coś boli, ciągnie, twardnieje, uciska ehhh .. to chyba końcówka ciąży czy co?
jakiś poród nas czeka ?
Jak nie przejdzie to może skonsultuj to jakoś z lekarzem czy cuś.. -
ANGELA tylko nam w deprostan nie popadaj. Maz dobrze powiedział, lepiej sie odciąć odseparować troche od ludzi no w niczym nie pomagają. Od nas nue musisz, jak potrzebujesz to sie żal tutaj ile chcesz, my matki przyszłe lepiej zrozumiemy Twoja sytuacje :* swietnie sobie dajesz radę z dociąganiem mleka! Super mama!
ANKA wczoraj jak dzwoniłam do szpitala to sie pytali czy nam brzuch twardy, powiedziałam ze tak przy skurczach. Powiedzieli ze jakby był twardy cały czas to mam przyjechać... Ale jak to sie ma do Twojej sytuacji, nie wiem. Moze zadzwoń i spytaj?
FASIA kuruj sie kochana!
A co do mnie, ja muszę wytrzymać do niedzieli bo mam wtedy sesje zdjęciowaa tak poważnie, to jest tak jak mi lekarka mi powiedziała, jak sie zacznie to rodzimy. Gestoza niesie ze soba wiele niebezpieczeństwa, dlatego na ogol ciaza jest zakończona wcześniej. Ja sie tak momentami boje o małego ze byłabym spokojniejsza gdyby był takim późnym wczesniaczkiem.
Wczoraj ciśnienie nie schodziło mniej niz 160/100, cukier po 6 jednostkach insuliny skoczył do 170!!! Po 2 godz 188! Zrobiłam zastrzyk z 4 jednostek dodatkowo i poszłam na spacer zeby to palić świństwo, po czym spuchlam jak balon. Bałam sie jesc kolacji, a o 20 cukier wyniósł tylko 63! Myślałam ze zawału dostane! Szybko zjadłam banana i szklanka mleka, i te skurcze dodatkowo...
Angela89, Fasia lubią tę wiadomość
-
Angela Ty teraz myśl tylko o sobie i Martynce, niczym innym sobie głowy nie zwracaj. I broń Boże nie miej wyrzutów sumienia, że Ty jesteś w domu, a malutka w szpitalu, to nie Twoja decyzja i szczerze mówiąc nie miałaś w tej sprawie nic do powiedzenia. Teraz trzeba czekać, aż Martynka trochę porośnie, probią jej wszystkie badania i być może przeniosą na inny oddział i wtedy będziesz mogła ją widywany częściej
Trzymajcie się z mężem i wspierajcie nawzajem, wszystko będzie dobrze, tyle tu ciotek kciuki za was trzyma!!"
Angela89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFasia wrote:Mary witamy wśród żywych
ja przechodzę na drugą stronę ...
Kochana, strasznie Ci wspolczuje bo mnie to chorobsko rozwalilo strasznie. Postaraj się wypocic. Masz kwiat lipy? Dobrze dziala napotnie.
Anka a Ty masz dzisiaj tylko leżeć! Ew do WC możesz po malutki podreptac.