Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Justinka współczuję tak szybkich wizyt w szpitalu. Ja chcę tylko wizyt męża i tyle. Muszą jakoś wytrzymać te 3 dni przynajmniej. Wiem, że jak wyjdę do przyjdą moi rodzice i babcia, bo mieszkają obok nas, ale mam nadzieję, że teściowie się wstrzymają parę dni z wizytą.
Justinka lubi tę wiadomość
-
Lwica wrote:Pracuje dla social services i oczywiście przewaga dzieci angielskich, pozniej czarnych, pozniej pakistanskich i polskich -już mamy przypadki -alkohol, mamusie prostytuującej sie, nastolatki przyjeżdzające same z chłopakami i wpadające w prostytucje...ehh masakra
Ps. Werka daj znać jak Health Visitor!!!
AMY powodzenia mamusko!!! Fajna data))
nie wiedzialam ze ofacujesz dla social service
ja chce sie zaangazowac w oolskie rodzinu..ogolnie polskie matki zeby przycisnac je do jezyka, wspomoc swoje pociechy bo niestety te rodziny co znam to matki wogole nie mowia po angielsku a przeciez pozniej nawet dzieciaczkowi w wieku szkolnym pomoc to lepiej a tak...siedzisz w domu, nie pracujesz to kuzwa naucz sie jezyka chociaz dla tego dzieciaczka....
co do wizyty, famt nic nie wniosla, omawiala ulotki ktore i tak juz mialam od poloznej..zreszta wiekszosc jest w nich gak podstawowych rzeczy ze nawet pierworodki o tym wiedza..ale babeczka fajna, mlodziutka...oczywiscie posmialysmy, pozartowalam ze maz nie chce mi pomoc szybciej urodzic..atmosfera sie rozluznila i bylo fajnienadtepna wizyta 10 dni po narodzinach sarci. nigdzie nie zagladala, zreszta sama chcialam aie pochwalic pokoikiem :-)hehehe bylo fajnie
Lwica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ida wrote:Spadek do 70-80 podczas skurczu jest ok, gorzej jak spada niżej.
Nie. Miał tylko do 70-80, niżej chyba nie było. Tylko chodzi o to, że ja mam skurcze czasem po wiele godzin. Po 10-12 godzin mnie trzyma i to mnie martwi. Ze tyle czasu to go meczy strasznie -
weronika86 wrote:dokladnie lwica
nie wiedzialam ze ofacujesz dla social service
ja chce sie zaangazowac w oolskie rodzinu..ogolnie polskie matki zeby przycisnac je do jezyka, wspomoc swoje pociechy bo niestety te rodziny co znam to matki wogole nie mowia po angielsku a przeciez pozniej nawet dzieciaczkowi w wieku szkolnym pomoc to lepiej a tak...siedzisz w domu, nie pracujesz to kuzwa naucz sie jezyka chociaz dla tego dzieciaczka....
co do wizyty, famt nic nie wniosla, omawiala ulotki ktore i tak juz mialam od poloznej..zreszta wiekszosc jest w nich gak podstawowych rzeczy ze nawet pierworodki o tym wiedza..ale babeczka fajna, mlodziutka...oczywiscie posmialysmy, pozartowalam ze maz nie chce mi pomoc szybciej urodzic..atmosfera sie rozluznila i bylo fajnienadtepna wizyta 10 dni po narodzinach sarci. nigdzie nie zagladala, zreszta sama chcialam aie pochwalic pokoikiem :-)hehehe bylo fajnie
A No o fajnie, ze wizyta sie udała:)
No są takie rodziny co zamykają sie tylko w polskim kręgu... Czest dzieci używają jako tłumaczy w bardzo intymnych sprawach np. Mieliśmy mamuśkę której syn tłumaczył o tym ze poroniła...ale angielskich patologii najwiecej No wiadomo ich kraj ale jakie patologie odchodzą to przechodzi ludzkie pojęcie
Mogłabym więcej napisać ale to moze kiedyś prywatnie bo za dużo bym szczegółów o mojej pracy a nie wiadomo kto jeszcze to czyta :]
weronika86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLwica wrote:Pracuje dla social services i oczywiście przewaga dzieci angielskich, pozniej czarnych, pozniej pakistanskich i polskich -już mamy przypadki -alkohol, mamusie prostytuującej sie, nastolatki przyjeżdzające same z chłopakami i wpadające w prostytucje...ehh masakra
Ps. Werka daj znać jak Health Visitor!!!
AMY powodzenia mamusko!!! Fajna data))
Lwica a gdzie ty mieszkasz w jakiej miejscowosci .
-
nick nieaktualny
-
Lwica wrote:A No o fajnie, ze wizyta sie udała:)
No są takie rodziny co zamykają sie tylko w polskim kręgu... Czest dzieci używają jako tłumaczy w bardzo intymnych sprawach np. Mieliśmy mamuśkę której syn tłumaczył o tym ze poroniła...ale angielskich patologii najwiecej No wiadomo ich kraj ale jakie patologie odchodzą to przechodzi ludzkie pojęcie
Mogłabym więcej napisać ale to moze kiedyś prywatnie bo za dużo bym szczegółów o mojej pracy a nie wiadomo kto jeszcze to czyta :]widzialam ze matki biore nawet 6 latki do banku, do lekarza..szkoda gadac...przeciez to nie trudne kilka slow sie nauczyc...a co jesliby dziecko nie oddychalo? i co kuzwa? zadzwonic na pogotowie jak wiekszosc nawet nie wie jaki numer..i sie nie dogada a kazda sekunda sie liczy w takim orzypadku...wstyd mj czasami za ludzi. albo brak komunikacji z sasiadami..ja mam wspanialych...jednych takich orzy 80tce cudowni ludzi jak dziadki dla mnie..wlasnie moj orzyszywany angielski dziadek skonczy 80 1kwietnia
Lwica lubi tę wiadomość
-
Anka1501 wrote:Prawda jest taka, że takich patologicznych rodzin jest wszędzie i to sporo. juz nie wspomnę o ludziach co na pokaz są poukladani a w domu horror... Przykre to. Mamy takie czasy, że nie ogarniam juz tego co się dzieje
-
Krysti wrote:Co ty gadasz szook normalnie co się dzieje .
Lwica a gdzie ty mieszkasz w jakiej miejscowosci .
Krysti ale to je tylko moja area wszędzie, całe UK -dealuje z social services/Health profesjonals w całym UK bo dzieciaki trafiają to rożnych rodzin adopcyjnych, rodzin zastępczych, security units, mental Health hospitals/units/residential placements itd.
Ale zmienmy temat na cos optymistycznegoWiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 12:31