Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
MALINKA no to pięknie
młodemu jest dobrze u Ciebie:D
masz termin wywołania w mój termin faktyczny:D
chyba wolałabym usłyszeć takie wieści jak Ty niż to że np w przeciągu kilku dni na pewno Pani urodzi
ahh Lwica zazdroszczę
a u mnie jeszcze teściowie to tacy towarzyscy, dla nich nie ważne że mam dziecko że może nie będę miała jak zrobić nawet kawy dlatego modlę się żeby przyjechali jak mój będzie w domu:) -
Hej.
Amy powodzenia.
Kurde nie moge tej ulotki o pampersach znaleść. Za ile są? I ile sztuk.
Ja tak sobie policzyłam to te dady wychodzą drożej niż pampersy. Bo pampersy 1 kupujemy w rossmanie za 22 zł za 43 szt. a dady 15 zł za 28 sztuk i wychodzi 2 grosze drożej za sztuke za dady.
Z ciuchami mam ten sam problem. Maja te ma 54 cm a wszystko za duze.
Byliśmy małą zarejstrowac w urzędzie i tak jej się fajnie zasneło w foteliku ze spi już prawie trzy godziny. A mi cycki zaraz eksplodują.
U mnie już pierwsza pielgrzymka była i to przyjechali jak mała spała i był tylko tekst, poczekamy aż się obudzi. Tak jakby sobie miała pogadaż z nimi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 11:39
KasiaKwiatek lubi tę wiadomość
-
Agus my tez na 4 konczylismy, nawet nie pamiętam jak to u nas szybko poszło. Alan dostał majątki i kilka razy je zasikal. Noc sucha a na drugi dzień może 2-3 razy wpadka i był koniec z pampersami.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 11:41
Justinka, Aguś86 lubią tę wiadomość
-
liwi wrote:
U mnie już pierwsza pielgrzymka była i to przyjechali jak mała spała i był tylko tekst, poczekamy aż się obudzi. Tak jakby sobie miała pogadaż z nimi.
O nie, No co ty, i czekali?? Ludzie to nie maja wyczucia...moja kuzynka urodziła w zeszłym miesiącu i moi rodzice chcieli ja odwiedzić -a ja do nich, dajcie jej spokój maluszek za mały gdzie wy ze swoimi bakteriami...
To mama zadzwoniła do ciotki i pojechali i tak...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 11:46
-
AMY powodzenia , kciuki zaciśnięte mocno.
My po wizycie u lekarza. Młody ma narazie tylko czerwone gardło, powoli zaczyna się zmieniać kaszel więc to juz nie będzie astmatyczny i pani doktor stwierdziła , że u Marcela choroba się dopiero rozpędza. Astmatyczne dzieci na wziewach inaczej przechodzą choroby.Dostał antybiotyk narazie na 6 dni ( jest antybiotykoodporny więc mozemy skończyć na 10 dniach lub nawet zastrzykach jeśli się to mocno rozkręci), syrop wykrztuśny , dodatkowe inhalacje z samej soli + czyszczenie 5 razy dziennie wodą morską nosa plus leki na astme. Cały dzien biedak będzie tylko brał leki i się inhalował.
Szwagier jest u Siebie w domu , natomiast wywieźli do mojej mamy siostrzeńca bo podobno jest zdrowy. Wyjazdu nie moge przełozyć , jeśli już moge pojechać i wrócić spowrotem do domu. Nie wiem też czy to byłby dobry pomysł bo UWAGA właśnie byłam w szkole u syna a tam 3 dzieci. 2 których nie ma od zeszłej środy mają UWAGA szkarlatyne. Szkoda kurwa , że ktoś nas o tym poinformował.
Marcel dostał lek przeciwgorączkowy i gorączka oscyluje w granicach 37,5 po antybiotyku powinna ustąpić także będzie ok.
Ania ja się mądrzyć wcale nie chce, ale jak dostaniesz skurcze to masz natychmiast zapierniczać do szpitala. Mnie poinformowano wielokrotnie , że tętno dzidzi na ktg nie może spaść poniżej 100 jeśli dochodzi do aceleracji raz to moze głowica się przesunęła, 2 razy powinno zaniepokoić lekarza kolejne dać czerwony sygnał i zakończyć ciąże. Tak miałam z Marcelem, pierwszy spadek przyszła położna, 2 spadek był lekarz, kolejne 2 był poinformowany anestezjolog o możliwej CC , 10 minut później szykowano mnie już na operacje.
Z tych doświadczeń wyniosłam tyle, że jak mam ktg każe je wyciszać i odracać bym nie widzała wartości bo mi to utkwiło w głowie i mam ataki paniki. -
U mnie poprzednio, urodziłam w piątek wieczorem... w sobotę popołudniu byli moi rodzice... a w niedzielę teście ze szwagierką... jak moi rodzice byli krótko i mi nie przeszkadzali, czułam się przy nich ok, tak teściowie i szwagierka hmmm czułam się mało komfortowo, jeszcze te oczy w czasie karmienia, bosheee.... już nie wspomnę że przerzucali sobie synka jak lalkę, a moi rodzice nawet nie brali na ręce... ech... później co tydzień w sobotę byli moi, w niedziele teście... w tygodniu były luzy, a odwiedziny były w sumie jak my proponowaliśmy, bo wszyscy czekali na zielone światło...
Ogólnie mimo że po powrocie ze szpitala mieliśmy wizyty sob-ndz przez dziadków i mimo że fajnie że wpadali z obiadem, to i tak to było trochę męczące.. trzeba było być ogarniętym, dziecko i dom teżi nie zawsze miałam ochotę z kimś gadać, albo wywalać cyca przed teściami, którzy zawsze mnie wkurzali tym swoim wzrokiem... bo to taki cudowny widok... taaaaaa tylko dla mnie to było cholernie nie fajne
Teraz wiem, że w szpitalu prócz męża nikt mnie nie odwiedzi, ponieważ teście trochę są uziemieni i uzależnieni od najmłodszego syna... szwagierka dalekoooooooomój brat z bratową wpadną na pewno jak będę już w domu i dam im znać że mogą wpaść... a moi rodzice z kolei będą zajmować się Tymkiem, więc zobaczą małą jak wrócę do domu i przywiozą Tymka... chociaż pewnie sama mama, bo tata pewnie będzie gdzieś na drugim końcu PL jeśli wypadnie to środek tygodnia...
-
Fasia wrote:U mnie wszyscy wiedzą że przez pierwsze 3-4 tyg nie chce odwiedzin. Oczywiście wcześniej, podejrzewam ze nawet jeszcze w szpitalu odwiedza mnie teściowie, szwagierka i dwie moje przyjaciółki. Wolałabym odwiedziny w domu jeśli już muszą bo ale zobaczymy jak to będzie. Jeszcze z nimi na ten temat nie rozmawialam
weronika86, sylvia007 lubią tę wiadomość
-
Ida wrote:Czy Wasze maluchy też tak hałasują przez sen? Chodzi mi o wydawanie dźwięków. Mój Fran co 5 minut sobie stęka, jęczy, harczy, buczy, warczy...
Śmieszne to, ale zastanawiam się, czy to normalne.
W domu mam książkę "pierwszy rok życia dziecka" i tak w zasadzie było napisane, że tak bywa
Tak. Moja jak zasnie tak mocno i głęboko to jej nie słychać ale ma takie fazy snu ze cały czas jakieś dźwięki wydaje.
Lwica tak czekali. Kazałam szwagierce okupczonego pampersa zmienić.a co.
Ida, Lwica, weronika86 lubią tę wiadomość
-
U mnie w odwiedziny tylko mąż w szpitalu , potem do domu przywiezie mnie watacha moja ( siostra, mama z tatą i 2 braci, mieszkają daleko to rzadko będą przyjeżdzac), potem 2 tygodnie minimum bo nie wyobrażam sobie gości przyjmować zaraz po przyjeździe.
Potem pewnie rodzina męża przyjedzie i jacyś goście których wcale nie bede zapraszac:D
U mnie jest jedna zasada. Nie ma brania dziecka na ręce!!!!! NIKT NIE BEDZIE NOSIŁ LILKI! To nie jest zabawka, małpka wystawowa tym bardziej. Ja sama nie nosiłam syna a z rodziny męża najchętniej to by z rąk do rąk podawali. Nie ma kurwa , ponoszą i zostawią a potem męcz się sama bo dziecie POTRZEBUJE CZUĆ BLISKOŚĆ NA RĘKACH.
Weźcie sobie kupcie misia i misia ponoście.weronika86, Justinka lubią tę wiadomość
-
Ja tutaj spotkałam sie z czymś zupełnie innym niz w PL, z pewnością byłam wyjątkiem na oddziale.
Jak kobiety rodziły to w pokojach stały wielkie bukiety kwiatów, przed drzwiami do pokoju, pokoje zawalone misiami, zabawkami i bóg wie czym jeszcze. W pokoju byłam z Bardzo miła hiszpanka ale jej goście... Siedzieli do 24 codziennie, po 10 osób wbpokoju, mąż oczywiście przy niej 24 h. Takie fotele leżanki dla tatusiów sa do rozłożenia przy łożku. Mój to został tylko na 3 godziny po porodzie.
Mnie nikt sie nie pytał jak sie czuje czy cos, wparowalo kilka osób grupowo z pracy, sąsiadów, znajomych itp. Taka norma... Nie bardzo mi sie to podobali, na szczescie tych znajomych bliższych i dalszych tez nie mam zbyt duzo tutaj
W każdym badz razie narodziny mojego Jakuba było wielka fiesta dla wszystkich, było mi bardzo miło, bo sie nie spodziewałam takiej reakcji, tymbardziej będąc z dala od rodziny okazało sie to miłym zaskoczeniemKrysti, Justinka, haneczka, Eweliśka, Murraya lubią tę wiadomość
-
Jaga mnie tez martwią te spadki tętna ale wg mojego gina nie było to czymś dziwnym. Nie wiem, może oprócz spadku tętna musi się dziać cos innego jeszcze? położna mówiła, że takie spadki są normalne jak się leży i nic się dziecku nie dzieje. Nie wiem, popytam jutro gina kiedy te spadki tętna są niepokojące. A sama pojadę jak będą skurcze, trudno. Niech poobserwuja małego najwyżej
Jaga lubi tę wiadomość