Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Na żądanie, wychodzi co ok 2-2,5h, czasem częściej... Też mi ciężko teraz powiedzieć przez te zęby, bo potrzebuje dużo więcej tulenia... Czasami (szczególnie przy okazji spaceru) wytrzymuje 3,5h... Noce też już nie są najgorsze, nie takie piękne jak 4-5mies temu, ale lepsze niż jak 3 zęby naraz szły
-
nick nieaktualnyMam ochotę dziś całemu światu to napisać i powiedzieć, więc napiszę i tu !
Byliśmy u neurologa - kolejna kontrola.
Dziś usłyszałam " Martynka rozwija się według wieku metrykalnego ma Pani w pełni zdrowa córeczkę " Na ten dzień i na te słowa czekałam ponad 9 miesięcy !AlicjaaA, mimka84, mf, annika, Agusiek89 lubią tę wiadomość
-
Annika, na jakiego maila Tobie podesłać książkę?
U mnie metoda z książki jak na razie nie działa. Jak daję Natalce mniejszą porcję mleka w nocy to budzi się częściej na dojedzenie, na odwrót wszystko. Chyba już musze się pogodzić z jej pobudkami co 2h . Chyba, że macie inny pomysł jak wydłużyć sen dziecka które co 2h dojada w nocy.
Kaszki na dobranoc odpadają - i tak się budzi. -
Pannaniedzwiedzia, u mnie działa ale tylko przy drzemkach w dzień. Wieczorem jest masakra, dziś płakał ponad godzinę. W końcu zaczęłam go głaskać po twarzy i zasnął ze zmeczenia. Strasznie mi go szkoda, zawsze byłam przeciwniczką takich metod, ale z bezradności chciałam spróbować. Mam coraz większe wyrzuty sumienia, czuję jakbym się nad nim znęcała. Ale mimo wszystko w jakimś stopniu pomogło, ale tylko w dzień- zasypia praktycznie w 5 min w łóżeczku, a wczesniej nawet minuty w nim nie polezal.
Iwonka, po krótce polega ona na włożeniu jeszcze nie śpiącego dziecka do łóżeczka trzeba go pogłaskać, pocieszyć i wyjść z pokoju na 3 min, po tym czasie wrócić, znowu pouspokajać przez chwilę, pokazać, że jest się w pobliżu i znowu wyjść, tym razem na 5 min. Potem tak samo, tylko na 7 min i jesli jeszcze nie śpi, to wracać do dziecka co 7 min. Ma to na celu pokazanie dziecku, że jest się blisko i reaguje na jego płacz, ale jedynie co tym płaczem może osiągnąć to przyjście i poglaskanie, a nie wzięcie na ręce. -
Kolejny miesiąc za moim lobuzem hehe. U nas zasypianie nie najgorzej ale dalej spi z nami ale chyba jak tz będzie mial urlop świąteczny to sie za to zabierzemy i stanowczo spróbujemy go nauczyc spac u siebie jak kiedys ehh
Milego dzionka
I wszystkiego dobrego dla malych solenizantow hihiWiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2015, 08:32
-
Mój zasypia przy lampce i pozniej gasze, problemu nie ma, tylko to jego zasypianie długo trwa, wymusza na mnie żeby to wziąść na ręce a rekach nie chce się uspac, chce być bujany w wózku albo lozeczkiem, jestem na etapie odzwyczajania od bujania, potem pomyślę co z resztą
Alicja to ja ta metoda próbowałam córkę nauczyć, marnie mi szło bo darla się jak by ja ze skóry obdzierali -
Z tym płaczem przy zasypianiu i metodzie 3-5-7 minut wg książki jest tak, że podobno 3 minutowy płacz, ryk, nie szkodzi dziecku.
Natomiast jeśli dziecko płacze bodajże 2 godziny i metoda nie działa to trzeba ją przerwać. Moje dziecko po paru minutach już tak się zanosiło i było zdenerwowane i roztrzęsione, że nie miałam serca kontynuować. Jedyne czego się pilnuję, to żeby nie brać jej na ręce, tylko uspokajać w łóżeczku. -
Iwonka, no i jak w końcu wyszło ze spaniem córki? Udało ci się jakoś ją przyzwyczaić do zasypiania w łóżeczku?
Obawiam się, że ostatnie 3 dni prób usypiania go tą metodą z książki jednak nie zadziałało na niego pozytywnie. Widzę, że te zostawianie bardzo go wystraszyło. Śpi teraz jeszcze bardziej czujnie i nawet jak zasnął mi przy karmieniu u mnie na łóżku, a jestem już zbyt zmeczona i sftustrowana by walczyć i słuchać jego blagalnych wrzasków, to przebudza się wystraszony co chwila sprawdzić co się z nim dzieje. Doszliśmy z mężem do wniosku, że podejmiemy ponowną próbę z lozeczkiem, ale w wersji łagodnej, tak jak opisała wyżej pannaniedzwiedzia, jak już się przeprowadzimy, bo i tak zmiana otoczenia będzie dla niego trudna. -
nick nieaktualnyJa z tej metody tylko elementy zaczerpałam. Ale nie wyobrażałam sobie zostawiać młodej do płaczu. Na początku ją kładłam głaskałam w kolejnym etapie po kilku dniach po prostu obok siedziałam a już teraz wychodze z pokoju i zasypia. Tak jest w dzień i w nocy. W noce mamy już w 80% przespane całe od 19-7 czyli 11 godzin. Teraz jak zaczynaja nam chyba w końcu zeby wychodzić budzi się raz koło 3 ale głownie na smoka a w ostateczności na mleko. Wczoraj miała koło 23 obudziła się z atakiem płaczu ale to zeby dostała czopka i zasneła u nas w łóżku później dostała eksmisje do siebie.