KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
bardzo Wam Kobitki wspolczuje klopotow z facetami i to w tak szczegolnym okresie, mam nadz ze sprawy rozwiaza sie pomyslnie za pewien czas.
ja gdybym na swego meza zle slowo rzekla to naprawde zgrzeszylabym, na full zaangazowany w ciaze
tez przeszlam rodzinna gehenne z ojczymem (RIP)z powodu alkolholu i nie powiem mam zal ze mama go nie rzucila - fikcja rodziny
na szczecsie Meza wybralam super
-
ja z moim m na początku po ślubie bardzo się kłóciliśmy trzeba było się dotrzeć ale teraz mimo paru nieporozumień o błahostki ( w roku może jest ich 10) to mam najwspanialszego męża pod słońcem ,oczywiście jest parę rzeczy które mógł by zmienić ale ja jestem tego zdania że kocha się mimo wszytko na dobre i na złe i do puki jest miłość można się dogadać ale muszą chcieć dwie strony do miłości nie zmusisz nikogo
miłość to też kompromis ,trzeba dać coś od siebie a nie tylko brać nie można tylko wymagać od kogoś ale przedewszystkim trzeba wymagać od siebie to dotyczy obydwie strony i wtedy wszystko będzie ok
kasienka trzymaj się dasz sobie rade a on niech spada na bambus banany prostować jak nie rozumie obudzi się ale będzie za puznoWiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2013, 18:53
bemommy, kasienka82 lubią tę wiadomość
-
slonkozusa rękami i nogami się podpisuje pod tym
sasza nie, ale mam takie coś dziwne, że jak mi zimno na zewnątrz ale to tak, że prawie chce mi się żebami zgrzytać, to w piersiach zaczyna mbie palić taki ogień jakby mi ktoś przypalał, nie miałam tak nigdy, nie wiem czy tak bywa i tylko gdy marznę jak się rozgrzeję to przechodzi
Niunia i co zrobisz? idziesz jutro na inne podwórko? z powodu imprezy?
Kasienka jak tam? dni ci uciekają, bo się zamartwiasz, to tracisz rachubę widzisz tylko, ze słońce wstało i zaszło, że dni mijają nie zauważaszniunia lubi tę wiadomość
-
Slonkozusa dziękuje, racja niech spada, tylko czemu to tak boli teraz:( i długo nie przestanie:(
Nawet się nic nie odezwał, ja na szczęście też nie, udało mi się wytrwać,
Ja chciałabym walczyć o nas nawet do końca życia, bo mi zależy, on nie chce więc nie mogę go zmusić jak można być tak nieczułym:(i robić to własnemu dziecku...czy ono teraz ma się lepiej? Nie , bo jeśli czuje to co ja to jest to coś strasznego:(
Bemommy jakoś dorwałam do wieczora, dzięki wizycie u kuzynki, bardzo mi pomagała wraz z mężem, zawsze mogę na nich liczyć, widzą że ze mną nie najlepiej, zaproponował mi jej mąż że mogę wpadać jak mam ochotę żeby się pośmiać...i nie smutac:(
Teraz najgorsze przede mną,nie przespana noc i myślenie zawsze o tym samym:(
długo tak nie pociągnę
Sasza takie są ceny u prywaciarzy, ja płace 100zł, siara jeszcze nie leci.
Niunia właśnie co zrobisz jutro? Jak z impreza?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2013, 22:56
-
Helloo dziewczynki
Nio to chyba 0,5kg na plusie ;P
mam wrażenie że brzusio jest wydęty
Więc pewnie od 17 tygodnia się coś ruszy i w końcu zacznę wyglądać jak prawdziwa mamuśka
(może to tylko wzdęcia?? bo ostatnio się najadłam groszku z marchewką i szpinakiem a może już dzidzia
...i jeszcze jedno pytanko - czy macie wzdęcia po mandarynkach ?? )
to takie dziwne że po 4 miesiącach tylko 0,5kg na plusie
(ale pewnie zanim skończę 4miesiąc to i drugie pół się znajdzie )
ciekawe jak to się rozkłada później - czytałam że podobno 0,5kg na tydzień się przybiera (czyli 2kg-2,5kg na miesiac)
pozostanie miesięcy 5, czyli:
x 2kg = 10kg ....hmmm... to jest minimum minimalne
x 2,5kg = 12,5 kg ....hmmm... to jest minimum optymalne ;P
CZADZIOR !!!!! nio to teraz się zacznie ;P
(wiem że mój wpis jest debilny ale tak bardzo bym chciała aby zamiast cycorków zaczął mi rosnąć brzusio - nie mogę się doczekać )
POBOŻNE ŻYCZENIE:
Niech mój DZIDZIUŚ ssie już z CYCKÓW
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2013, 07:39
-
Dorjana ja na początku 5miesiąca ważyłam mniej niż przed pierwszym ważeniem,teraz też się nie zapowiada wesoło, na myśl o jedzeniu jest mi niedobrze...oczywiście wiem że to wina stresu ale nie daje rady inaczej,
dzisiaj chociaż kawałek nocy przespałam,
dziewczynki powiedzcie jak przeżyć tak długi dzień czekając ? Mnie to przeraża:( -
Kasieńka-żadną jego przyjaciółką nie będziesz!!! i pamiętaj to on ma przyjść do Ciebie w łaski jak się wogóle czujesz??
niecierpliwa87-byłaś u lekarza??? napisz jak tam z Tobą
Bemommy-nigdzie się nie ruszam nie będe z nimi siedzieć ale pójde na góre to wieczorem jestem dla Was:) mój dom i nikt mnie nie wykurzy z tąd
dorjana-gratuluje przytycia rozkrecasz sie:-) pójdzie szybciej niż myślisz u mnie z dnia na dzień 3kg więcej
-
Kasienko myśle że czym wcześniej przestaniesz mieć nadzieje tym lepiej dla ciebie. Wiem że narazie to jest niewykonalne, bo nadzieja umiera ostatnia. Myślę że teraz o przyjazni między wami też mowy nie ma puki emocje nie opadną i bedziecie na spokojnie umieli ze sobą rozmawiać. Daj sobie czas na poukładanie wszystkiego sama, a jeśli za jakiś czas się okarze że on wyciągnie reke to zobaczysz czy chcesz dać mu szanse i jeszcze raz zaufać. Myślę ze jak teraz byście do siebie wrócili to skonczyło by sie tak samo jak teraz i znowu byś cierpiała
-
Tylko, że im dłużej to będzie się ciągnęło tym gorzej dla dziecka:(
tak właśnie dba o własne dziecko! Jeśli zmądrzałby dopiero po porodzie to ja już nie będę chciała go widzieć, znać ani nic...
macie rację, że tak to by się skończyło tylko, że to mnie podłamało jeszcze bardziej:(
niunia co z tą Twoją imprezą? Coś się wyjaśniło? Czy masz spadać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2013, 11:50