KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyaga smaruj brzuch oliwką lub kremem takie naciągniecie jest normalne a jak Cię boli brzuch takie ciągniecie w dole jeżeli tak to macica się rozciąga i to normalne kucie też mi się zdarzało a co do bóli pleców to ja mam gdzieś od 8 tygodnia ciąży zdarzało się nawet tak gdy byłam sama w domu że płakałam z bólu bo gdy usiadłam po turecku przy stoliku czy leżałam w salonie podnieść się z bólu nie mogłam w ogóle ani w lewo ani w prawo przekręcić nawet a co do sklepów to raz skorzystałam w Auchan bo źle się czułam ale wzrok ludzi myślałam że mnie zabiją ale zdarzyło mi się w h&m że kobieta chciała mnie przepuścić w kolejce ale akurat nie skorzystałam i ładnie jej podziękowałam bo moja mama jeszcze coś wybierała i tak musiałam czekać
o matko właśnie w tvn 24 podali że to biedne dzieciątko tej kobiety pijanej w sylwestra zmarło aż mnie ciarki przeszły i się popłakałam pijana w 9 miesiącu ciąży 2 promile i podobno sama się podłożyła pod koła samochodu zmarła dziecko wyciągnęli przez cc ale nie udało się go uratowaćWiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia 2014, 08:35
aga8787 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyja nie mam pojęcia co mają w głowach po prostu chyba sieczkę porzeczkę ! Sama mam dwie przyjaciółki w ciąży jedna 3 tyg przede mną druga 3 tyg za mną a winko popijają likierek też bo niby w niewielkich ilościach można i nie da im się przetłumaczyć że nie ma bezpiecznej ilości alkoholu mój gin powiedział żebym nawet unikała cukierków z alkoholem a do nich jak grochem o ścianę! nie życzę im źle ale jeżeli coś będzie nie tak to same będą sobie winne tylko dzieciaczków szkoda ! zresztą nawet nie będąc w ciąży widziałam dziewczyny w ciąż popijające np piwko bo niby jedno małe to można a później dziwią się głupie baby że dziecko np nadpobudliwe i zganiają to na ADHD no ale cóż zrobić świata nie uleczę chociaż bym bardzo chciała ... może po prostu te ciąże im za łatwo przyszły i nie było komplikacji po drodze i dlatego się tak zachowują a ja jestem nadwrażliwa bo staraliśmy się równo 24 miesiące ciąża zakończona poronieniem zatrzymanym w 12 tyg kolejne 5 cykli i kolejna ciąża i ja w takim strachu po poprzednich przeżyciach że najchętniej na początku zamknęła bym się w sterylnym pokoju z aparatem usg sam fakt że do 19 tyg miałam 29 usg bo w kółko myślałam że historia się powtórzy i latałam do lekarza co 3-4 dni żeby sprawdzić czy wszystko ok
a co do bio-oil to bardzo dobry jestaga8787, Bea_tina, magdalena lubią tę wiadomość
-
Miriam, ja dlatego od śmierci mojego Dominika nie oglądam żadnych wiadomości, nie mogę sluchać o glupocie ludzkiej, bo czasami to az poprostu się tego słuchać nie da, a co dopiero ogladac:(
Ja brzuch smaruje zawsze na wieczór zwykłą oliwką z rossmana. sprawdziłam ja w I ciąży, na brzuchu mi się rozstępy nie porobiły, jedynie na udach, ale tgo o dziwo po porodzie:) a prawda taka, że jak maja się pojawić rozstępy to i tak się pojawią, ale ja tam o tym nie myśle:)
Z dnia na dzień kropek coraz aktywniejszy:) az serce skacze z radości jak w końco po obudzeniu czuje mojego kropka w brzuchu jak fika koziołki hihi:) wariat mój kochany:* -
Też miałam ciażę obumarłą w 12 tyg w 3 cyklu zaczelismy się starać i sie udało do tej pory nie wierze, że teraz juz jestem w 23 tygodniu
uważam dosłownie na wszystko a do czasu zanim zaczełam czuć ruchy świrowałam...
W życiu bym sobie nie wybaczyła jakby z dzieckiem było coś nie tak przez moja głupotę. -
niunia ja ze spaniem miałam kłopot przed wczoraj, zasnelam po 3 a o 9 już na nogach, ale dzieki temu, specjalnie nie spałam w dzien zasnęłam w sekunde i pięknie całą noc przespałam:) musze korzystac, bo zapewne w III trymestrze nie będe wogóle sypiać
-
zozol wrote:Jak tam Mirka po badaniach? U nas wszystko w porządku-więc kolejny kamień z serca spadł, no i dowiedzieliśmy się że będzie chłopak Mały waży 452 g
Natalinka dziwnego miałaś tego lekarza jakieś dziwne teorie wysnuwał, dobrze że go zmieniłaś.
Aga8787 to rzeczywiście trochę dziwne że te badania połówkowe masz tak późno.
gratulacje!!!
dziewczyny j też nie rozumiem popijania w ciąży i nie ważne czy jest to "małe" piwko "mało" wina wytrawnego ale to do jasnej ..... alkohol tak jak napisała Miriam a potem mamuśki wymnyślają adhd itp.
dziś w tvn podali ze 30% polek popija w ciąży:(
każdy fiksuje kto miał przejścia ja też tak miałam teraz już mniej świruje bo czuje maluszka:) ale na początku bardzo się bałam!!! to moja 3 ciąża.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia 2014, 12:47
-
magdalena- ja miałam w pierwszej ciąży jelitówkę ale ok 33 tc, jednak tak jak w przypadku "normalnego" stanu lekarz zalecił mi sucharki i wodę, dodatkowo nakazał wziąć krople żołądkowe! Które mają alkohol, ale ja ich nie zarzywałam. Jednak mnie najbardziej pomogła gorzka herbata(ciepła). Ale nic więcej:)
magdalena lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
niunia wrote:Zozol-moja w 20tyg+5 dni ważyła 280gram to masz porównanie imię wybrane???
Agata gratuluję synka. Mój mąż tak się wczoraj u lekarza ucieszył że syn będzie, że panie z recepcji nie wiedziały czy lekarza ratować bo go biją czy co się tam dzieje Mąż przeszczęśliwy. Eh u nas w rodzinach same chłopaki myślałam że to przełamiemy
Beatina też używam oliwki z rossmana i póki co jestem zadowolona, a co do cesarki to słyszałam że mogą być 3 razy wykonywane. Moja kuzynka miała już 2 razy i nie wyklucza posiadanie trzeciego dziecka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia 2014, 14:38
-
Witajcie dziewczyny! Dochodzę do wniosku, że jestem okropna. Dowiedziałam się dziś, że starsza siostra, z którą mieszkamy w jednym domu jest w ciąży (ma córkę 3 letnią). W innym przypadku pewnie byłabym mega szczęśliwa gdyby nie to, że ona zawsze starała się być najważniejsza. Gdy wychodziła za mąż przez 1,5 roku dzień w dzień w domu nie było innego tematu jak ślub - do znudzenia. A gdy po trzech latach mój mąż mi się oświadczył, a ona była wtedy w 2 ms ciąży i przyszłam jej powiedzieć, że się zaręczyliśmy nawet się na ten temat nie odezwała, bo opowiadała mi nad jakimi imionami się zastanawiają. Moje plany ślubne były na dalszym planie z uwagi na jej ciążę. Myślałam: ok, wszyscy podekscytowani. Gdy my zaczęliśmy się starać o dziecko i siostra o tym wiedziała, to - jak się później okazało - miesiąc później i oni zaczęli starania. A gdy ja oznajmiłam, że jestem w ciąży - to zadowolona raczej nie była, tylko miała łzy w oczach, a później przez kilka mies. biegała co tydzień do ginekologa, robiła monitoringi i za każdym okresem w domu był horror - płacze, krzyki, depresja. Do mnie prawie się nie odzywała, tylko służbowo, a jeśli już - bo coś mi się działo - że wymyślam i przesadzam. No i udało im się. Cieszę się, ale z uwagi na to, że zawsze wszystko musiało się wokół niej kręcić - wiem, że na pomoc mamy nie mam co liczyć. Przeraża mnie też mieszkanie w jednym domu, bo jak po ślubie po pierwszej zmianie jej mąż codziennie spał, to nie mogłam się uczyć na głos (sąsiedni pokój), włączyć światła w korytarzu, a gdy ja pracowałam po nocach i próbowałam odespać w dzień, przychodziła z dzieckiem krzyczącym, bo mąż śpi i córka nie powinna go budzić. Nie wiem więc jak to będzie z 2 dzieci, ale wiem, że moje nie będzie mogło zapłakać, bo po dzień dzisiejszy schodzi z góry, gdy na dole jest głośniej i krzyczy, że dziecko śpi.
-
nick nieaktualny
-
Skąd ja to znam - Natalinko
Umnie jest bardzo podobnie - moja siostra też zaczeła się starać w tym samym czasie, chociaz nie powinna bo to za szybko po 1 cesarce... mały miał roczek jak ona zaszła drugi raz... nie mogła poczekać chociaż półroku albo rok??
też to sobie tak tłumaczyłam że pewnie woli być tym numerem 1 albo nie chce po prostu mi użyczyć wyprawki dla niemowlaczka
... tez nie czuje od niej żadnego wsparcia - a jak tylko szukam wsparcia w trudnych sytuacjach to tylko słysze o niej i jej problemach czy radościach - ja się nigdy dla niej nie liczyłam i pewnie nigdy nie będe się liczyć
zobaczymy co się będzie dziąło dalej ...
ona rodzi na miesiąc przede mną więc pewnie tez wszyscy się jej dzidzią bardziej podniecać będa niż moją
Na szczęście szara myszka ze mnie i nie lubię rozgłosu
... więc chyba nawet pasuje mi ta sytuacjaWiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia 2014, 15:22
-
Właśnie wsparcie - piękne to słowo. Już tyle razy wykrzyczała mi, że ona ma gorzej. Tak, mieli problemy z nasieniem, ale ona nigdy nie miała problemów natury ginekologicznej. Ja leczę się od 17 r. ż, a to PCO, a to gruczolak przysadki mózgowej, a to torbiele i ryzyko usunięcia jajnika, a to bakterie w pochwie nie do wyleczenia, a to rozwalone do granic możliwości hormony i u nas też problem z nasieniem (jak się okazało gorszy niż u nich przy pierwszej ciąży), ale cóż - ma gorzej i kropka. Gdyby nie ta budowa, wynajęłabym mieszkanie i wyprowadziłabym się stąd. Między dziećmi będzie jakoś 4 mies. różnicy, ale co ja mówię - przecież i tak każdy się bardziej ucieszył na wiadomość o jej ciąży. Pewnie dlatego, że każdy ma powyżej uszu tych cyrków przy każdym okresie.
Miriam - powiedziałam jej dziś: a widzisz, tak panikowałaś? A ona, że ma tak źle, więc przytoczyłam jej anonimowo Twój przykład (nie gniewaj się, proszę). Powiedziałam: jak nie wiesz, to poczytaj jakie kobiety miały kiedyś tragedie, może zrozumiesz, że nie masz najgorzej, bo jeszcze nic o tym nie wiesz. Ja też nie wiedziałam, dopóki się tu nie pojawiłam
-
nick nieaktualny