KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Niunia - nie miałam
Chciałam się Was dziewczyny poradzić. Nie wiem czy mam powiedzieć siostrze o tym, że koszt takich większych badań to 300 zł. Ja o tym nie wiedziałam, ona zapewne też nie wie, a stale narzekają na brak pieniędzy, więc myślę, że dobrze byłoby gdyby przed założeniem karty ciąży wiedziała. Mogłaby wtedy ewentualnie zmienić lekarza. Gdyby nie ta cała sytuacja, zrobiłabym to od razu, ale nawet nie zapytała jak u mnie połówkowe - nic - ani słowa. Przykro mi, bo w pierwszej ciąży wszyscy musieliśmy stać na baczność, a i wcześniej wszystkim się interesować. Pamiętam jak raz wrócili z Zakopanego i puścili zdjęcia na telewizorze, a my z mężem tego nie oglądnęliśmy - była taka jazda w domu przez 2 tyg., że odechciewało się już wszystkiego. Poza tym przykro mi się robi z powodu zachowania mamy. Dumnie zapytała: czy na badaniu wszystko ok, a jak odpowiedziałam: tak, od razu poleciała do siostry na górę - niczego nie chciała wiedzieć. Stwierdziłam więc, że bezpieczniej będzie skoro nie będę się odzywać. Dziś za to powiedziała mi, że Pan Bóg mi odpłaci kiedyś (oczywiście raczej w złym znaczeniu tego słowa) i że jest we mnie strasznie dużo jadu. Jestem już na skraju wyczerpania nerwowego. Pomóżcie - czy powinnam powiedzieć o tych kosztach siostrze?
-
Natalianka może lepiej się nie odzywać wcale? Ja dzisiaj pytałam mame czy pojedzie ze mna jutro na usg bo mój M nie dostał wolnego ale powiedziała że musi jechać na rehabilitacje kij z tym że w domu będzie max o 10 a ja usg mam na 13 i niestety muszę jechać sama
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Natalianka współczuje Ci atmosfery w domu. sama ma podły humor. tak jak piszesz jak ktoś coś ode mnie potrzebuje to to zawsze muszę pomóc ale jak ja coś chce to nikogo nie ma. Uświadomiłam sobie ostatnio że nie mam żadnych przyjaciół gdyby nie psy nie miałabym po co z domu wychodzić. Najsmutniejsze jest to że nawet na rodzine nie można liczyć
-
Natalinka lepiej nie mów, bo jeszcze Ci powie, że liczysz jej co i ile wydaje, lepiej nie ryzykować i sie nie wychylać! A za co ci odpłaci, że zdjęć nie chciałaś obejrzeć, czy, że jesteś w ciąży? Paranoja!
Sasza, faktycznie nie fajnie, ja to miałam kolejke z kim mam jechać, a i tak nie chciałam z nikim innym jak moim D. -
Nie martw się Kochana - mamy siebie i choć się nie znamy - to czasami łatwiej komuś się wygadać i wyżalić na forum, powiedzieć to, co boimy się oznajmić najbliższym. Ja już przestaję mówić cokolwiek na ten temat mężowi, bo i tak chodzi "nabuzowany", więc jeszcze sprawię, że wywoła awanturę i trzeba się będzie jak najszybciej wyprowadzić (a nie mamy dokąd). Nie mogę mu powiedzieć, że moja siostra wykrzyczała mi ostatnio, że żałuje, iż został chrzestnym jej córki. Wiem, że byłoby mu przykro. Mi samej było, bo zawsze robiłam wszystko, by mała czuła, że się nią interesujemy - pomagałam, zajmowałam się, kupowałam prezenty. A teraz nawet nie zasługuję na zainteresowanie z ich strony.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
natalinka, lepiej faktycznie je ignorować i siostrę i mamę, bo widze, że bardzo Ci ciężko! A w twoim stanie lepiej się nie denerwować! Może ułoży się jakoś Wasza sytuacja mieszkaniowa... Chociaż wiadome, że w czasie budowy każdy grosz się liczy i szkoda coś wynajmować, bo troche strata kasy:/ ale nie wyobrażam sobie co będzie po porodzie:(
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
dziewczynki ja dziś zrobiłam test glukozy wszystko jest do przeżycia jedyne co po godzinie od wypicia zrobiło mi się nie dobrze i wymiotowałam ale tak to nie taki diabeł straszny jak go malują ale rzeczywiście warto mieć przy sobie osobę towarzyszącą bo mi np: robiło się słabo i czasami raz zimno raz gorąco
-
Natalinka-może to co napisze zabrzmi egoistycznie ale miej siostre w dupie,zrobiła se dziecko to niech sie liczy z kosztami trza było sie wcześniej zastanowić niema kasy a dzieci robi...i to z zazdrości,gdyby była wporządku to byś mogła powiedzieć a za
to że taka wredna to niech spada ;-)takie moje zdanie tylko ty sie nie potrzebnie denerwujesz,zobaczysz jak ty urodzisz,potem ona i sie cyrk zacznie a jak dom skończycie to wogóle ją skręciLimerikowo, patulla lubią tę wiadomość
-
Przechlapane relacje rodzinne jednym slowem .b. wspolczuje. U mnie jak nie mama odwala Matke Terese dla 30 letniego brata z partnerka i 2 dzieci to dla odmiany tescie wysylaja newsa ze mam napisac jak uwaga ja chce by mnie odwiedzili po i przed porodem.kurcze rece opadaja normalnie.dobrze ze nie zwazamy na te "muchy w nosie" , bo oszalec by szlo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2014, 15:31
niunia lubi tę wiadomość
-
Wbrew pozorom odcięcie się od tego wszystkiego wcale nie jest takie proste. Prawie nie wychodzę z pokoju, bo wiem, że przynajmniej tu mam spokój. To nic nie daje - siostra z małą ciągle schodzi na dół i przesiaduje tu całymi dniami na rozmowach z mamą, a ja tylko siedzę i słucham, czy już idzie, by mnie op... Wiem, że nie uniknę tej kłótni, bo ona nie odpuści dopóki ja - nie wiem za co - nie przeproszę. Nie będę, nie mam za co - jestem kilka mies. do przodu i będę teraz okazywać jej takie wsparcie i zainteresowanie, jakie ja otrzymuję, czyli jego brak.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Natalinka-i racja!!!a co cie jej ciąża sama musisz patrzeć na siebie i swoje maleństwo!!! i napewno nie przepraszaj bo tak sie nauczy i zawsze tak będzie!!! Siedz u siebíe a na nich nie patrz! Miej w nosie i unikaj ich,a jak twój tato??? Też tak do twojej siostry?? szkoda,że twoja mama tak pozwala żeby tak traktować i tak podziwiam że wytrzymujesz,ja bym dawno awantury narobiła
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Niunia - nie chcę zbytnio angażować w to teściów. Wiesz jak to jest - zawsze za rodzicami stałam murem, a teraz mogę doprowadzić do zburzenia ich wizerunku i zepsucia relacji pomiędzy obiema stronami. To nie ma sensu, czasami pewne rzeczy lepiej przemilczeć. Pomimo wszystko to są moi rodzice i nie chcę, by teściowie myśleli o nich źle.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Natalinka Tescie i tak swoje pomysla jak i inni po twarzy czlowieka mozna poznac ze cos go gnebi
Ja tez mialam ''wesolo'' z tesciami, do dzis trudno mi ich z strawic po numerach jakie tesciowa wycinala np obrazila sie smiertelnie za pare slow prawdy (jak nam sie wcinala) i na wesele i slub jedynego syna nei chciala przyjechac ..na blogoslawienstwo pojawila sie pod kosciolem na ost chwile az mojemu mezowi sie rece trzesly ze znowu cos odpala-Wlasni Rodzice
musialam konskim targiem ja, przepraszac cziort wie za co.., ona mnie i laskawie sie zjawili a dobrego kipiszu musiala tez po rodzince swojej narobic bo jej siostra powiedziala, ze ona jako ciocia na nasze wesele sie wybiera, a na weselu od jednego z zieciow slyszlam jak ja sobei radze z ta baba (tesciowa), a ja na to, ze moge lekcje dawac jesli potrzbuje do swoich tesciwo,bo to ta sama familia ::--))))))
jazda jak trza, wojny domowe normalnie
-
Czasami trzeba sie odciac, choc tak jak mowisz nie jest to latwe. Najgorsze ze jestes z tym sama, meza widac nie chcesz stresowac, a rodzina masakra... moze znajdz sobie jakies zajecie, nie podpowiem Ci bo sama szukam, ale wazne zebys tez ty mogla oderwac mysli od tej sytuacji. Zaloze sie ze o niczym innym nie myslisz i pezez to masz zly nastroj, ktory nie jest dobry dla maluszka. Musisz patrzec na to ze sama jestes w ciazy a nie przejmowac sie dziadami, a tym bardziej przepraszac, bo za co, za prawde??
Limerikowo, magdalena lubią tę wiadomość