KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Zajęcie mam, bo piszę kuzynowi pracę, ale myśli nie da się odgonić. Dziś boli mnie żołądek - boję się, że wracają dawne ataki, a ich przyczyną jest stres. Obym tylko nie wylądowała w szpitalu, bo jak się bardziej nasili, to nic innego mnie nie czeka. A mama właśnie za ścianą bawi wiszczącą wnusię, bo pewnie siostra odpoczywa.
-
natalinka wrote:Witajcie! My po badaniu. Mały waży 455 g i w zasadzie wszystko ok. W zasadzie, bo jest ułożony pośladkowo i ma owiniętą pępowinę wokół szyi. Wg lekarza nie niesie to póki co zagrożenia. Infekcje mam raczej nadal. Mały nie pokazał buzi, gdyż zasłonił się rączkami i nóżkami. Tak, tak - nóżki miał przy głowie - niezły akrobata. Jedyne co, to pokazał pięknie siusiaka.
Natalinko super wieści no Mały już ma sporą wagę co do ułożenia to pewnie jeszcze się milion razy będzie przemieszczał, a to brzdąc nie chciał pokazać rodzicom buziaczka he he
Martuska507 gratuluję syneczka grono młodzieńców rośnie!
Bea_tinka z premiami jest różnie wszystko zależy jakie mają one charakter uznaniowy czy nie. jeżeli premia pomniejszana jest za czas choroby to wtedy będą wliczane do podstawy wynagrodzenia chorobowego/zasiłku.
Dziewczyny ja siary nie mam, nie liczę ruchów ale mały jest bardzo aktywny moja gin tylko pytała czy je czuję i tyle.
Wiecie co ostatnio byłam przypadkowo u okulisty i okazało się że konieczne jest badanie dna oka jak ktoś ma wadę wzroku wiedziałyście o tym ja nie no to teraz w przyszłym tygodniu więc badanie dna oka oraz glukoza wrrr...
Agata8787 gratuluję córeczki super:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2014, 19:40
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Natalinka ja w takich sytuacjach stosuje starą metodę "Nie pytałaś nie wiesz" , jak będzie miała pretensje, że nie powiedziałaś, to skomentuj krótko nie pytałaś, skąd mogłaś wiedzieć, że nie wie Uszy do góry
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2014, 20:23
niunia lubi tę wiadomość
-
Wiecie co u mnie teściowa ciagle prowokuje żeby mój facet wzioł swego syna na wychowania,a tak naprawde to mi chcą go wciasnąć a ja niechce!!! będe miała swoje i chce sie małej poświęcić a nie obcym i co ja na to jak mały będzie pytał czemu nasza córka mieszka z nami a on nie niemam siły,boje się że nie dojdziemy do porozumienia i to sie źle skończy Dla nas. najgorsze to wziąść se rozwodnika z dzieckiem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2014, 21:53
-
Zastanawiam się czy tym niektórym bliskim już całkiem odbija? Jak coś, każdy mówi - nie wolno ci się denerwować - tymczasem robią wszystko, by wyprowadzić z równowagi. Niunia - mały ma mamę, prawda? Według mojego skromnego zdania powinien zostać z matką, zwłaszcza, że ojciec będzie miał kolejne dziecko i siłą rzeczy trudno o taką uwagę przy dwójce. Powinnaś jej może wytłumaczyć, że Wasz dom zawsze stoi dla małego otworem i chętnie będziecie go przyjmować, można nawet podjąć się chwilowego wychowania gdyby z matką coś się stało (to oczywiście normalne), ale przecież standardem jest, że dziecko raczej jest przy mamie. Teraz może na tym trochę ucierpieć, gdyż uwaga będzie się koncentrować na maleństwie, a to dla całej Waszej czwórki raczej komfortowe nie będzie. On będzie czuł się mniej ważny, Tobie będzie trudno ogarnąć ten kierat. Może teściowa chce mieć wnuki przy sobie? A może to Tobie bardziej ufa skoro chce Ci oddać wnuka...
-
Natalinka-matka dziecka nie zajmuje sie nim on ciagle płacze bo niechce do niej wracać a teściowa chce go do siebie zabrać na wychowamie a potem mi sie terror zacznie codzienne przyłażenie na spacer do nas itd. Tyle spokoju jak mały u matki,a teściowa go bierze i po 3 dniach już wyczerpana to wiem że jak na stałe go weźmie to będzie mi podrzucać a ja nie odmówie a niechce sie angażować w jego wychowanie i to matki są od wychowywanie a nie babcie czy ciotki,a mój to cały dzień w pracy to nie zajmie sie naszą małą a co jeszcze nim ... Ale se wybrałam tatusia dla niuni...
-
Bemommy - wiem, że w domu będzie awantura, że nie powiedziałam, ale gdy zapytałam (jak oznajmiła o ciąży) do jakiego lekarza będzie chodzić, to się na mnie oburzyła. Może rzeczywiście nie będę ingerować - ich wybór. Jak miałam problemy ze swoim pierwszym lekarzem i prosiłam, by mnie zapisała do swojego, to nie chciała tego zrobić, powiedziała, że on ma już zarezerwowane terminy, a okazało się to bzdurą. A później stwierdziła, że mam się zastanowić, bo jak pójdę tylko na USG, to jej wstydu narobię. Za każdym razem inna bajka. Wiem jedno - rodzice teraz będą musieli intensywnie pracować, by móc im pomóc finansowo, ale przecież tego chcieli, bo jak powiedziałam, że jestem w ciąży, mama odpowiedziała: żeby jeszcze tylko Ania. To było największe marzenie
niunia lubi tę wiadomość
-
Niunia - ten tatuś jest z Tobą i z Tobą zdecydował się założyć pełną rodzinę. Teraz liczysz się Ty, ale trudno, by porzucił syna. Rzeczywiście trudna sytuacja, widać, że babcia jest bardziej odpowiedzialna niż matka małego. Widocznie teściowa dostrzega w Tobie szansę na normalną rodzinę; szansę, której nie zrealizowała matka dziecka. Największą traumę przeżywa ten chłopiec, a przecież nie jest niczemu winien. Kiedyś możesz być dla niego cudowną matką zastępczą Nie martw się, nie sądzę, by matka chłopca rzeczywiście chciała go oddać na stałe. Bardziej teściowa walczy o opiekę.
-
Czas pokaże,ja małego bardzo lubie ale nie jestem w stanie się poświęcić dla niego po drugie mam w planach rodzeństwo dla małej teraz maly idzie do przedszkola tam u matki to może jakoś to wpłynie inaczej walne teściowej jaka sprawa i tyle męczyć się nie będe a mój facet albo przystanie na moje warunki albo dowidzenia to on mieszka u mnie nie ja u niego ,ciężka sprawa z tą twoja siostrą i rodzicami,ona se zrobiła dziecko a twoi rodzice muszą na nie robić,sie ustawiła )
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2014, 22:17
-
niunia z jednej srtony domyślam się co możesz czuć, wiadome, chciałabys się skupić na swoim maleństwem, jednak wiesz wybierając swojego partnera wiedziałaś zapewne, że juz ma syna. Dla niego może być to dość niekomfortowe, wiadome, że teraz Ty i maleństwo jesteście najważniejsze, jednak to jego syn... A zazwyczaj dzieciaki nie sa niczemu winne, a najbardziej cierpią
mychowe, Dorjana, magdalena lubią tę wiadomość
-
Beatina-tak wiedziałam,że ma syna ale gdy rozmawialiśmy na ten temat nie było mowy że mały kiedyś z nami zamieszka a teraz gdy jestem w ciąży i czuje sie mój facet pewnie to nagle ma sie zmienić bo tak oni se ustalają,to jego dziecko rozumiem ale to on ma się nim zajmować nie ja bo mamusia małego po dyskotekach se lata to wale taki interes !!! A mój dzieckiem sie nie interesował a teraz tatusia zgrywa ,dla mnie niema problemu wyprowadzi się i niech se robi co chce ja musze się na moim dziecku koncentrować a on niech zajmuje sie swoim
-
Myslałam, że jestes zla o to, że chcą zeby z Wami zamieszkał, ale jesli chodzi o wychowanie to postaw sprawę jasno! Nie jestes jego mama, nie ponosisz za niego w zasadzie zadnej odpowiedzialnosci, jak wymysla, żeby jednak z wami zamieszkal, to powiedz wprost, ze nie bedziesz sie nim opiekowac, bo nie masz wobec niego zobowiazan, a skoro chce byc super tatusiem to niech weznie dupe w troki a nie zrzuca Ci dodatkowe problemy na glowe! bez jaj!
niunia lubi tę wiadomość
-
Wiesz co moge go popilnować pobawić się itd lubie go,wogóle to poświęcam mu więcej czasu niż mój facet,wogóle boje sie pomyśleć co to będzie jak nam mała sie urodmzi to chyba nie pogoni dziecka niewiem czego sie spodziewać taki nie odpowiedzialny nic a nic nie poczuwa sie do odpowiedzialności i obowiazku
miałam pytać!!!! czy wasze maleństwa też mają ciagle czkawke ??? biedna niunia moja ma kilka razy dziennieWiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2014, 00:07
-
Natalinka to tymbardziej, skoro co nie zrobisz i tak jest źle i to ty jesteś ta gorsza w każdej sytuacji to zrób tak żebyś ty sie dobrze poczuła chcesz to powiedz, nie chcesz to nie mów i tak będzie źle, a jak to mówią, jak ktoś ma miękkie serce to musi mieć twardy tyłek niestety, a to szkoda nerwów ja też kiedyś przejmowałam się brałam wszystko do siebie, ale jak zobaczyłam, że ktoś celowo robi, żeby mi było źle nie martwiąc się tym to odpuściłam, że nie są warci moich nerw i smutków. Ja wiem, że to się łatwo mówi, mi zajęło troche czasu to, ale udało się. Podam ci przykład dzwonię do mojej chrzestnej, że ma chrześniaczkę magistra, bez gratuluje bez niczego tylko mi oświadczyła, że jej córka właśnie obroniła licencjata, a ja mówię no to gratuluje, bo tak czym jest mgr w porównaniu z licencjatem i się rozłączyłam to było w lipcu i nie odzywałam się do niej, mamy teraz Boże NArodzenie moja ciotka, a matka tej chrzestnej dzwoni do mnie z pretensją, że chrzestną ma się tylko jedną i wypadałoby żebym zadzwoniła do niej, i podała mi ją do telefonu życzenia złożyłam i się mnie pyta co u mnie, to jej powiedziałam, że jej to przecież nie interesuje niech lepiej powie co u jej córki to jest najważniejsze. Między mną, a jej córką są trzy lata różnicy i zawsze nie wiem czemu porównywane byłyśmy i jesteśmy.
Z tym, że ja jestem zawsze ta gorsza, i ile razy ja przez to płakałam, a teraz olałam to, bo wiem że ona nawet stanąć koło mnie nie może, bo ja wszystko co mam do czego doszłam, mam dzięki swojej pracy i samozaparciu, a nie bogatym rodzicom i znajomościom, a że oni tego nie widzą trudno ja wiem swoje. Szczerze? wydaje mi się, że oni i ci moi i ci twoi też widzą to, że ulubienica ich nie radzi sobie tak dobrze dlatego gnoją twoi ciebie i mnie moi, bo ich to boli. -
ja jestem najmłodsza w rodzinie mam cztery dużo starsze siostry i zawsze byłam gnębiona przez nie bo musiały się mną opiekować, teraz jest już dobrze chociaż kłócimy się często strasznie ale jedna zabiłaby za drugą w razie potrzeby , reszta rodziny to tragedia moi rodzice chrzestni mieszkają w grecji gdy brałam ślub wiedziałam że nie przyjadą, ale oni poszli o krok dalej bo nawet kartki z życzeniami nie przysłali,
z rodziną różnie bywa ale generalnie ja skupiam się na własnej rodzinie tej którą teraz tworzę bo ona jest dla mnie najważniejsza i zdanie i humory sióstr, teściów, rodziców, ciotek i całej reszty mało mnie obchodzi
moja teściowa np. już ma plany że to ona będzie się naszym dzieckiem zajmować, jak jej ostatnio powiedziałam że dziecko pójdzie do żłobka to była oburzona, ale postawiłam sprawę jasno moje dziecko moje zasady, i pomimo tego że wiem że jest świetną babcią nie chcę by się zajmowała moim dzieckiem na co dzień bo nie potrafi respektować reguł jakie w wychowaniu stosują rodzice i generalnie całymi dniami tylko by wnuki rozpieszczała i w ten sposób już z jednej wnuczki zrobiła małego potworka który nie słucha nikogobemommy lubi tę wiadomość
-
mirka14 wrote:ja jestem najmłodsza w rodzinie mam cztery dużo starsze siostry i zawsze byłam gnębiona przez nie bo musiały się mną opiekować, teraz jest już dobrze chociaż kłócimy się często strasznie ale jedna zabiłaby za drugą w razie potrzeby , reszta rodziny to tragedia moi rodzice chrzestni mieszkają w grecji gdy brałam ślub wiedziałam że nie przyjadą, ale oni poszli o krok dalej bo nawet kartki z życzeniami nie przysłali,
z rodziną różnie bywa ale generalnie ja skupiam się na własnej rodzinie tej którą teraz tworzę bo ona jest dla mnie najważniejsza i zdanie i humory sióstr, teściów, rodziców, ciotek i całej reszty mało mnie obchodzi
moja teściowa np. już ma plany że to ona będzie się naszym dzieckiem zajmować, jak jej ostatnio powiedziałam że dziecko pójdzie do żłobka to była oburzona, ale postawiłam sprawę jasno moje dziecko moje zasady, i pomimo tego że wiem że jest świetną babcią nie chcę by się zajmowała moim dzieckiem na co dzień bo nie potrafi respektować reguł jakie w wychowaniu stosują rodzice i generalnie całymi dniami tylko by wnuki rozpieszczała i w ten sposób już z jednej wnuczki zrobiła małego potworka który nie słucha nikogo
Mirka skąd ja to znam, ja jak zadzowniłam w styczniu uprzedzając, że w sierpniu mam ślub to jakby mogła uwzględnić to w planach urlopowych to mi powiedziała, że ona w sierpniu jedzie na urlop, dnia nie znała a już wiedziała, że urlop ma, ehhh rodzina, dlatego my na chrzestną bierzemy przyjaciólkę, a nie z rodziny bo mój też ma przeboje ze swojąchrzestną z rodziny.