KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
A u mnie z kolei spadek samopoczucia i formy. Po pierwszej stracie bardzo się denerwuje, wszyscy mi mówią że nie można, ale ja to przecież wiem tylko łatwo się mówi... Badania prenatalne są ok ale sama się nakrecam że to że tamto tylko coś zaboli to już panika i tak w kółko. Dodatkowym problemem jest że prowadzę własna firmę z mężem i pracuje z domu, wszystkie sprawy na mieście to męża działka wiec całe dnie go nie ma a ja jestem sama i wymyślam...
Ach musiałam się pożalić
-
Dziewczyny wiem co czujecie, ja mam to samo, cały czas sama, z narzeczonym non stop kłótnie, nie widzimy się prawie w ogóle bo mamy remont, on u siebie, ja u rodziców. On zmęczony, po pracy remont i ostatnio nie widzieliśmy się tydzień...dla mnie to nie pojęte, albo jestem jakąś jędzą, bo nie potrafię tego zrozumieć albo już sama nie wiem ;/
-
Niunia ja używam kremy mamacare,
a co do kłótni to chyba hormony, bo ja o byle co, że noż jest w szufladzie a powinnien być w pojemniku na blacie, że prania nie powiesił itp robię niepojętą awanturę mamie mężowi i choć w danej chwili wydaje mi się że jestem najmądrzejsza i wiem najlepiej jak ochłonę to widzę że mi rąbek własnej spódnicy przeszkadza. Zresztą czytałam, że to normalne takie myśli, że facet się nie nadaję, radośc i mieszane uczucia do dziecka, że to podobno normalne. Dziewczyny mam nadzieję, że o to chodzi, a nie poważne problemy -
Poza tym ktoś mądrze powiedział, że my nosimy i czujemy to dziecko i w ogóle i 9 miesięcy czekamy, a dla faceta to jest trzask prask jest tatusiem, często faceci boją się też bycia ojcem, bo już nie ma się dla niego tyle czasu, jego potrzeby są mniej ważne i im tez zaczyna odwalać i świrują, bo panikują
magdalena lubi tę wiadomość
-
Moj maz na szczescie jest wyrozumialy... ja krzycze a on udaje ze nie slucha a pozniej rozmawia ze mna tak jakby tego krzyku mojego nie bylo...
a jesli chodzi o widywanie sie z mezem to u nas tez ciezko... ja siedze rano w domu a on w pracy, po pracy remontuje bo nowe mieszkanie kupilismy... i jeszcze trzeba 4 pomieszczenia wyremontowac przed urodzeniem maluszka.. wiec zazwyczaj spedzamy czas razem tylko poznym wieczorem i noca... ale ja na szczescie mam jeszcze corke wiec jest do kogo gebe otworzyc;)
a jak ze zdrowiem dziewczyny u Was? Ja juz angine przeszlam a teraz znow sie zAczyna cos dziac... od wczoraj z mala mamy goraczke i gardlo strasznie boli...! Dzis do lekarza pojdIemy -
cześć dziewczyny tyle napisałyście,że nie odniosę się do wszystkiego :p
Co do kłótni, to również mam nadzieje,że u Was to przejściowe i po prostu hormony też robią swoje.
Bemommy nie mogę się nie odnieść do "profilaktycznego" usuwania ciąży, jestem po prostu oburzona, mam nadzieje,że możesz się nie zgodzić! Moja koleżanka zaszła w ciąże, na początku zrobiła badania i okazało się,że ma toksoplazmozę, dostała leki bała się niesamowicie ale jej córeczka jest cała i zdrowa,żadnych komplikacji nic. Nie rozumiem jak można robić to profilaktycznie. Dziwie się tylko troszkę,że dziewczyny które mają w domu kota i starają się o dzidzie, nie robią takich badań wcześniej. Ja sama nie mam kota, surowego mięsa raczej tez nie jem, ale przed staraniami badania na cytomegalię i toxo było dla mnie obowiązkowe, staraliśmy się rok i w tym czasie powtarzałam badania 2 razy. Nikogo nie oceniam broń Boże, po prostu moja ciocia przez tokso poroniła 2 razy. I każdy kto wiedziąl o staraniach pytał czy mam porobione badania. W końcu to dla naszych dzieci. Przepraszam za taki wywód, ale nie wyobrażam sobie jak lekarze tak mogą podejść do ciąży i toksoplazmozy.
Iwonuś ciesze się,że z dzidzią wszystko ok i zazdroszczę,że badanie masz już za sobą, ja się strasznie denerwuje, jutro ide na wizyte i mam nadzieje,że moje obawy się rozwieją, życze Ci spokojności
A co do płci, to heh dziwne ale ja też czuje dziewuchę, ale dla mnie najważniejsze,żeby było zdrowe, tak samo pragne synka jak i córeczkiSynuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
Dorjana masz racje juz nie długo zaczynamy nowy etap. Szybko to zleciało. Jeszcze niedawno marzyłyśmy o tym żeby lekarz potwierdził ciąże i żeby zobaczyć serduszko naszych dzieciaczków a tu już drugi trymestr . Ja za tydzien we wtorek według ovu zmieniam level .
Niunia ja też bardzo chce dziewczynka ( mimo tego że jedna już w domu) i boje sie swojej reakcji jak okaże sie że to chłopczyk. Cały czas próbuje sobie tłumaczyć że nie wazna płeć, tylko żeby było zdrowe.
A na rozstepy kupiłam z miesiąc temu lotion z rosmana babydream ale smarowałam ze 2 razy ja nie jestem systematyczna. Jak brzuszek bedzie zdecydowanie wiekszy to postaram sie chociaż raz dziennie smarować.
Alexa zdrówka życze. Ja 2 tygodnie temu byłam przeziębiona ale na szczęście nic poważnego i już przeszło. Leczyłam sie domowymi sposobami, ale nie miałam gorączki, więc dobrze żeby cię lekarz obejrzał.
A jeszcze wracając do płci to kuzynka mojego męża ma termin na 3 maja i w tamtym tygodniu w środe była na tym usg genetycznym i lekarz powiedział że na 90% bedzie chłopak. Tylko sie nie spytałam czy miała usg zwykłe czy 3 lub 4D. Tak, że dziewczynki może już na dniach poznamy naszych lokatorów -
Na Męża to nie mogę narzekać bo stara się, dba o mnie i też się martwi, tylko wiadomo on nie czuje tego strachu tak jak ja, ostatnio jak się nakręciłam bo coś wyczytałam w internecie to powiedział że mi odłączy internet i kupi budkę z warzywami żebym tam sprzedawała najbardziej to jestem zła na siebie że tak sie denerwuje i nie lubię bardzo mojego strachu.
Za tydzień następna wizyta więc mam nadzieje ze jakoś wytrwam
A co do płci to wydawało mi się że lekarz na usg miał jakieś typowanie ale w ostatniej chwili wybrnął i powiedział ze on jest za równouprawnieniem
Ale możecie być ze mne dumne bo jak pisałam wcześniej ze na jutro też mam wizytę na usg prenatalne do tej pani prof. to jednak nie będę wariować i już nie idę. Byłam na jednym w dobrej klinice gdzie główie zajmują się leczeniem niepłodności, in vitro i jeszcze jakies dziwne nazwy wiec i sprzęt i lekarzy mają dobrych a poza tym ufam swojemu prowadzącemu i do słabego lekarza by mnie nie wysłał -
A no przydalo by sie, zeby bylo nas wiecej w jednym miejscu! Nasza samotnosc by minela;
z mala juz bylam u lekarza i tylko wirusy ja mecza wiec obejdzie sie bez antybiotyku:) ja dopiero popoludniu ide wiec wtedy sie okaze co mi jest:)
nasi panowie mimo, ze dzieciaczka nie nosza w sobie to po swojemu tez to przezywaja... my mamy nasze hormony ktore robia swoje a oni maja w glowie nerwy... i pozniej sa klutnie w zwiazku.. chociaz po narodzinach dziecka latwiej nie bedzie
a co do badan na tokso i cyto to u mnie na bierzaco... na tokso na poczatku wakacjo badalam sie ja i moj kot.. ze wzgledu na wyjazd nasz z pupilem na wies gdzie kicia caly dzien i noc biegala nie wiadomo gdzie. Ale wole sie zbadac jeszcze teraz zeby miec spokoj z psychika... bo przeciez wszystkie teraz wymyslamy sobie najrozniejsze choroby... :p a cyto mam robione co pol roku... wykryli mi dwa lata temu raka szyjki macicy, podleczyli zebym mogla miec dziecko i teraz kontroluja czy nie pogarsza sie... miesiac temu mialam robiona ostatni raz i mam zamiar zrobic jeszcze raz pod koniec ciazy, dla pewnosci -
Moj maz sie bardzo stara,a ja jak taka stara marudzaca prukwa chodze i narzekam, ze czegos nie dokonczyl, ze to nie tak, ze tamto.. jestem okropna. Ostatnio mi powiedzial, ze on nie zasluguje na takie traktowanie skoro tak bardzo sie stara i mi sie strasznie glupio zrobilo..Jak mu to wynagrodzic?
Musze sie uspokoic. Tymczasem mdlosci z dnia na dzien coraz mniej, czasem sie pojawia na godzine lub dwie, ale nie sa juz caly dzien jak wczesniej bywalo.. w koncu odzywam.
A jak u Was z mdlosciami? -
niunia nie dołuj się na pewno będzie dobrze, ojcem będzie dobrym i Twój, i mój:) teraz nam się tak tylko wydaje a jak przyjdzie co do czego to będziemy z nich dumne:) tego Tobie i sobie życzę a jak nie to walizki za drzwi:)hihi
ja mam nadzieję, że po tym remoncie u mnie się wszystko unormuje, niby w drugim trymestrze powinno być łatwiej, przyjemniej, lepszy humor a u mnie poprawy nie ma:(
alxa co ja bym dała chociaż za spędzone razem wieczory i noce:(mam dość remontów na kolejne 10lat:)niunia lubi tę wiadomość
-
Alxa ja właśnie przechodzę przeziębienie, zapchane gardło i kaszel straszny ale leczę się domowymi sposobami, mam receptę na antybiotyk w razie jakby się pogorszyło lub gdybym miała gorączkę. Ale myślę że się obejdzie bez.
Iwonka dlatego właśnie ja się cieszę że chodzę do pracy bo inaczej pewnie bym cały czas siedziała na necie i czytała głupoty na temat ciąży, analizowała wszystko wszerz i wzdłuż. W pracy też nie mam dostępu do internetu więc też dobrze, a po pracy to już nie mam siły na nic.
Mój mąż dziś był z kotem na szczepieniu i prosiłam żeby pobrali mu krew na toxoplazmozę, na co weterynarz powiedział że to jest bez sensu żeby mu robić to badanie bo większe jest prawdopodobieństwo zarażenia od surowego mięsa niż od kota. Grrr będę musiała ja z kotem pojechać. Ogólnie to całe życie przebywałam z kotami i o dziwo nigdy nie zaraziłam się toxo, ale wiadomo teraz lepiej dmuchać na zimne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2013, 19:20