KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
aisa wrote:Hej
Dawno nie pisałam. Od niedzieli jesteśmy w domu. Mały w dzień ładnie spi, dostanie cyca, troche pomarudzi i jest ok, ale noce są koszmarne
Grymasi okropnie przy jedzeniu i przez całą noc nie śpi tylko krzyczy. Usypia dopiero po 4 nad ranem. Nie wiemy co robić
Położna dopiero w czwartek przyjdzie..
Aisa próbuj go karmić i rób mu przerwy na odbicie, polóż go sobie na ramieniu i glaszcz po pleckach od pupy do glowy, moze tego potrzebuje, ja tak robie przy kazdym karmieniu? Innych pomysłów niestety nie mam.aisa lubi tę wiadomość
-
patulla wrote:Witajcie:-)
Cisza tutaj. Wszystkie mamusie zajęta dzieciaczkami, a te w dwupaku wysypiają się na zapas:-D
W niedziele chrzciny mamy. A Wy już macie zaplanowane chrzciny Waszych pociech?
Kurcze Kacperek już tyle na świecie, ja to nawet naszych wypisów jeszcze nie mam;P
My o chrzcinach jeszcze nie mówiliśmy ale podejrzewam, że będą nie wcześniej niż w sierpniu, a nawet wrześniu. Oczywiście mój małż powiedział, że nie chce ochrzcić maluszka, tylko jeśli będzie sam chciał to dopiero, co za człowiek z mojego małża;Pmychowe lubi tę wiadomość
-
AISAK wrote:ALAALICJA gratuluje Bobaska.
Mam do Ciebie pytanko co do przebiegu porodu i tego po porodzie w zwiazku z cukrzyca ciazowa. To wygladalo jakos szczegolnie? masz jakies zalecenia dalej?
hej hej:)u nas ok. poród bez problemowy:)opisze później szczegółowo. Rodziłam siłami natury,a cukrzycą nikt się szczególnie nie przejął. Tak jak mówiłam u mnie to była raczej kwestia do sprawdzenia, bo od normy nie odstępowałam dużo, ale nie mniej w karcie wpisali że dziecko matki z cukrzycą ciążową. Mała urodziła się zdrowa i nie wykazywała żadnych oznak chorobowych. Od razu miała robione wszystkie badania w zakresie cukrów, żeby ewentualną cukrzyce wykluczyć.I to tyle...Mi nikt cukrów już potem nie mierzył, nawet glukometrem,a dieta cukrzycowa była taka sama jak pozostałe menu szpitalne...
POWODZENIA ŻYCZĘBea_tina, aisa, AISAK, magdalena, Kaja lubią tę wiadomość
-
Gratulacje Pippi!
Beatina, też karmie tylko piersią i przez te nieprzespane noce Janka martwiłam się, że może jest głodny, ale wtedy i w dzień by musiał być a nie był.
I właściwie okazało się, że to chyba stres był bo dzisiejsza noc była super. Trzy przebudzenia na jedzenie, bez marudzenia i krzyków. A jak Go odbijasz w nocy to Ci się nie rozbudza?
Patulla, o chrzcinach jeszcze nie myśleliśmy. Będzie jak będziemy w Pl czyli gdzieś sierpień może wrzesień. -
aisa mój cwaniak należy do leniwców śpioszkowych, ja go musze wybudzac na karmienie. Bo sam to się moze obudzi raz max dwa razy, a tak to co 3 godziny go wybudzam, bo tak to by spal chyba caly dzien i noc;P
A wiesz takie glaskanie po pleckach, bo nie mowie o zadnym klepaniu! Działa raczej uspakajajaco więc raczej takie cos nie rozbudza, a zawsze to gazy wyleca z brzuszka i moze przez to plakac. Raz mu nie odbilam, to pokwilil odbilam i zasnal:) -
Bea_tina wrote:aisa mój cwaniak należy do leniwców śpioszkowych, ja go musze wybudzac na karmienie. Bo sam to się moze obudzi raz max dwa razy, a tak to co 3 godziny go wybudzam, bo tak to by spal chyba caly dzien i noc;P
A wiesz takie glaskanie po pleckach, bo nie mowie o zadnym klepaniu! Działa raczej uspakajajaco więc raczej takie cos nie rozbudza, a zawsze to gazy wyleca z brzuszka i moze przez to plakac. Raz mu nie odbilam, to pokwilil odbilam i zasnal:)
W dzień jak karmie na siedząco to potem masuje Mu plecki a w nocy leniem jednak jestem bo karmię w łóżku na leżaka, On usypia przy piersi i tak sobie spaliśmy dziś do rana. W te nieprzespane noce to po karmieniu mąż Go kładł na ramieniu i masował. Ta noc była całkiem inna.Kaja lubi tę wiadomość
-
Na innym wątku opisałam poród i wrażenia z porodówki, tutaj przeklejam, mam nadzieję, że się nie obrazicie
Poród:
W nocy z wtorku na środe miałam skurcze, dość regularne, nie za mocne ale spać nie dawały.
W środe pod wieczór zaczął odchodzić czop i skurcze się nasiliły. Po 23ej pojechaliśmy do szpitala. Ktg wykazało regularne skurcze ale rozwarcie słabiutkie. Mieliśmy zdecydować czy wracamy do domu czy zostajemy. Postanowiliśmy zostać, dostałam zastrzyk z petydyny na wyciszenie skurczy i udało się pospać do 4. Potem poleżałam w wannie ze 3 godziny. Gdy rozwarcie było na 4 cm poszliśmy na sale porodową. Niestety dopadły mnie skurcze krzyżowe i to już bolało. Popróbowałam różnych metod przeciwbólowych, gaz wesołek był całkiem fajnyzastrzyki blokujące krótko działały a elektro-prądy prawie wcale.
Zdecydowałam się na znieczulenie zewnątrzoponowe. Ono jest chyba inne niż w Pl bo podaje się le przy rozwarciu na 6 cm. Fajnie podziałało, akcja się uspokoiła a ja miałam 2 godz na odpoczynek, nawet sie troche zdrzemnęłam
Potem przez 2 godz miałam odpowiednik oksytocyny podany co ruszyło akcje po 2,5 godz było rozwarcie na 10 cm. Parte pojawiły się już przy 7cm ale położne nie pozwoliły na parcie.
Jak już było 10cm to z górki, po 40 min było po wszystkim
Pod koniec w transie już byłam, zaraz miało być po więc gładko szło.
Wrażenia:
Najwięcej pomogła mi obecność M, podawał wode, trzymał za reke, pomagał zmieniać pozycje, motywował. Cieszy się, że był przy mnie w tych chwilach
Opieka szpitalna rewelka. Od babeczek podających jedzenie i donoszących wode po położne, które wspierały, kierowały i zawsze choć jedna była w naszej sali. Normalnie położne z powołania.
Co do bólu to pewnie gdyby nie pojawiły się skurczybyki krzyżowe to zewnątrzoponowego bym nie brała. Po nim faktycznie było lepiej, powoli kroplówką spływało. Po porodzie okazało się, że jeszcze połowa płynu została. Skutkiem ubocznym było to że po musiały mi opróżnić pęcherz bo mi nie szło. Od 7cm pytały o skale bólu, najwięcej dałam 8 pktów.
Jak się urodziło to od razu położyli na piersi, troche pokrzyczał, ale szybko się uspokoił. Małź przeciął pępowine i tak sobie byliśmy a położna zajęła się szyciem.
Ważenie i mierzenie było 2 godz po porodzie, pierwsze dwie są dla mamy, taty i dziecka. Dzidzia odpoczywa nakryta ręcznikami. Mycia też nie ma, tłumaczą to tym że ta maź z którą przychodzi na świat jest dobra dla skóry i się wchłania. W sumie dziecka w ogóle nie zabierają.
Na oddziale poporodowym wszystko było pod ręką, higieniczne rzeczy dla mamy i dziecka też więc swoich rzeczy w sumie nie używałam, koszul też nie.
Super tu jest, że mąż też jest zapisany do szpitala jako pacjent i korzysta tak jak mamuśka. Rodzina ma swój pokój, na jedzenie idzie się we trójkęPod tym względem szwedzki system opieki jest super!
Bea_tina, Kaja, judith lubią tę wiadomość
-
aisa, kolezanka polozna powiedziala mi ze przerwa miedzy karmieniami nie moze byc dluzsza nic 3 godziny, bo moze spasc glukoza maluchowi! Takze może masz jak ja i wybudzaj malucha co 3 godziny, oczywiscie zrobisz jak chcesz, ale 4 h to juz troche duzo chyba:(
Ja zrobilam kontrole piersi. Nakarmilam malucha z jednej, odciaglam reszte, odciagnelam czesc z drugiej, nakarmilam malego i jeszcze odciagnelam. Wynik 180 ml, ulga w cycach, bo do tej pory bolaly a mały raczej najedzony:)aisa, judith lubią tę wiadomość
-
patulla wrote:Witajcie:-)
Cisza tutaj. Wszystkie mamusie zajęta dzieciaczkami, a te w dwupaku wysypiają się na zapas:-D
W niedziele chrzciny mamy. A Wy już macie zaplanowane chrzciny Waszych pociech?
My mamy za tydzieńchrzciny bo m ma urlop i można zrobić pozniej już bedzie ciężko
aisa, magdalena lubią tę wiadomość
-
patulla wrote:Witajcie:-)
Cisza tutaj. Wszystkie mamusie zajęta dzieciaczkami, a te w dwupaku wysypiają się na zapas:-D
W niedziele chrzciny mamy. A Wy już macie zaplanowane chrzciny Waszych pociech?
Ja jeszcze nie ogarniałam tematu chrzcin poczekam jakieś 2 miesiące myślę.
dziewczyny oby pełnia okazała się Waszym momentem
Bea_tina skoro Łukaszek nie płacze to na pewno jest najedzony inaczej z pewnością dałby Ci znać że głód atakujeU mnie dziś też była położna fajna kobitka mówiłam jej o brzuszku i powiedziała, żeby zapisywać co jem i obserwować małego no i podawać kropelki żeby ulżyć dziecku.
Jutro idziemy do doktórki żeby go zobaczyła i oceniła jak z tą żółtaczką bo położna powiedziała że jeszcze jest żółty. Wolę żeby ktoś fachowym okiem go zobaczył.
Fajnie Alaalicja ze poszło wszystko dobrze i że malutka ma dobre wyniki.
Pipi26 gratulacje o kurczę ale się namęczyłaśAle jak ma się dziecko na sobie to już nie ważne jest co się działo wcześniej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2014, 15:00
-
Co do karmienia położna powiedziała żeby dawać nawet częściej niż co 3 godziny także zgadzam się z Tobą Bea-Tina i nie odciągać laktatorem bo sobie narobię biedy no ja chciałam pobudzić laktację więc go użyłam a teraz będę Olusia przystawiać jak będę miała nawał dziś mi pięknie pomógł
Bóle brzuszka mogą być od owoców które zjadłam albo po prostu tak może być do 3 m-ca tak nam powiedziała w każdym razie obserwacja od dziś zapisuję co jem no i nici z owoców;)
kurczę muszę w ogóle poszperać jakiś fajnych przepisów żeby to menu nie było monotonne macie jakieś pomysły??.
a no i seler nie jeść na razie.
-
Magdalena mój Łukaszek też żółtawy po żółtaczce, ale położna wczoraj powiedziała, że jest ok, a jutro ma jeszcze przyjść, a w piątek idziemy do lekarza więc liczę, że już troche znormalnieje, bo też mnie troche to niepokoi, bo jest dość żółty.
A Oluś wspaniały, słodkości:*
Kaja karmienie jest ok, żałuje tylko, że cycochy nie mają miarki ile maluch podjada;Pmagdalena, Kaja, aisa lubią tę wiadomość
-
Pewnie Bea_tina lepiej jak lekarze obejrzą nasze skarby lepiej być nadgorliwym niż coś przeoczyć położna powiedziała, że może będzie potrzeba przepajać glukozą Małego żeby oczyścić organizm z tej bilurbiny no ale zobaczymy jutro.
szukam jakiegoś ciekawego menu dla karmiących mam