KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Bemommy serdecznie dziękuję:* na pewno skorzystam z filmów ale to po pracy jak znajdę chwilkę, wiem, że nie mogę się stresować i czuję się fatalnie jak sobie z tym nie mogę poradzić, biedna dzidzia od pierwszych dni już ma tyle stresu - przez rodziców:( muzyczkę też wykorzystam niestety pogoda na spacery fatalna:( więc chyba zostają mi 4 ściany:(
moja wizyta niestety dopiero jutro ale wytrzymam, tyle wytrzymałam to i 30h dam rade:)
dziękuję za ciepłe słowa, chociaż w Was mam oparcie:*
Dorjana właśnie chyba trafiłam na ciężki przypadek do którego nic nie dociera, można mówić i mówić, i jak kamień w wodę...mówi, że "rozumie" a dalej robi i mówi swoje...a ja nie mam już cierpliwości
niunia drogo u Was;) ale może się uda za pierwszym razem, trzymam kciuki:)
czekam na dobre wieści od Dorjany i Agi z badań aby dotrwać do jutra:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2013, 08:40
niunia, aga8787, bemommy lubią tę wiadomość
-
Kasieńka drogo to porażka jak byłam sama to 200 to mi za dużo było na cały miesiąc na jedzenie a tu taki wydatek, kurs 1500€ teora 80€ i jazda 220€ a potem dziwić sie,że robie już dwa lata tutaj hehe próbuje 2 razy jak sie nie uda to trudno
bemommy lubi tę wiadomość
-
kasienka, bo ja wiem, że to się łatwo mówi nie denrwuj się, jak mnie coś wkurzy i słysze, nie denrwuj się ,bo ci nie wolno to mnie dodadtkowo nakręca nie mam guzika nerwy on/off dlatego wtedy staram się odstresować jakoś, bo o nerwach nie da się zapomnieć trzeba sobie tylko radzić trzymam kciuki, żeby nie stwarzano ci okazji do stresu, albo żeby ci wyrósł taki wyłącznik nerwów buziaki kobitko :*
kasienka82 lubi tę wiadomość
-
nie tu prawko 650 e i podczas trwania kursu muszę to spłacić mogę całość na początku albo całość na końcu albo co lekcja dawać w ratkach, w Polsce u mnie w mieście 1200 pln kosztuje prawo jazdy, ale z tego co wiem co miasto to inna cena chyba to od zarobków zalezy
-
cześć dziewczyny dawno tu mnie u was nie było, bowiem też miałam małe problemy przede wszystkim z moim m. Mój M też nie rozumie powagi sytuacji, denerwuje mnie, a ostatnio co najgorsze zaczął częściej wypijać. Jestem normalnie załamana . Ale staram się przeczekać ten okres, ale ciekawe ile jeszcze czasu muszę wytrzymać jeszcze... Zwariuje chyba
Dzisiaj mam po 16-tej wizytę i martwię się czy wszystko dobrze, szczególnie po ostatnich przeżyciach...
<a href="https://www.suwaczek.pl/" title="suwaczek - odliczanie do wakacji"><img border="0" src="https://www.suwaczek.pl/cache/580f9baadd.png?html"></a> -
Dziewczyny trzymam kciuki za dzisiejsze i jutrzejsze wizyty. czekam na wiesci. Dorjana za ciebie trzymam podwójnie co by tym razem lekarz sie sprawdził.
Kasienka nie bede pisac nie denerwój sie, nie mart bo to przeciez niemożliwe. Myślę że twój facet nie rozumie ciebie a ty jego. Nie bede go bronić ale on też jest w trudnej sytuacji. My podchodzimy uczuciowo, i chcemy wsparcia w tej kwestji, zrozumienia, przytulenia, pobycia razem A faceci bardziej myślą techniczznie, żeby były pieniądze, kąt do mieszkania. Dla nich wyjscie z kumplami to taki reset i pewnie nawet nie zdają sobie sprawy że nas to boli, że zamiast z nami spedzić wieczór, chwile spotykają sie z kumplami. Złość jest złym doradcą, może byście mieli możliwość wziąć wolne z pracy i pojechać gdzieś razem, sami odpocząć, pobyć tylko we dwoje, spróbować spokojnie pogadać. On może sie czuć odrzucony.
Mój mąż podczas staran sie o dzidziusia wykrzyczał mi, że się tak nakreciłam na ciąże że teraz wszystko kręci się wokół zajścia. I miał racje bo kochalismy sie tylko wtedy jak miałm dni plodne i to ja go ciągnełam do łóżka (normalnie nigdy nie zachęcałam męża do serduszkowania, taka jakaś dziwna jestem ) A jak musiał być w pracy praktycznie całą dobe i nie miał siły na przytulanki, a ja akurat miałam dni płodne to się na niego obraziłam, pokuciłam i nie odzywałam przez tydzien. Dzieki Bogu cudem zaszłam w ciąze własnie przed tym jego tygodniem pracy (o czym jeszcze nie wiedziałam) bo kto wie jak by to trwało dużej to może byśmy się rozwiedli.
kasienka82 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny dla facetów to nowa sytuacja, tak jak dla nas, tylko my odkąd zaszłyśmy w ciąże to hormony nam pomagają do tej matczynej roli sie przygotować, a oni muszą sobie w głowie wszystko poukładać. Mój mąż w pierwszej ciąży mnie olewał, traktował jak trędowatą, nie wykazywał zainteresowania malenstwem. Nie wychodził z kumplami (od początku zwiazku mówiłam, że nie toleruje wychodzenia samemu wieczorem) ale w domu był obok mnie a nie ze mną. Mam nadzije że wasi panowie dojrzeją do roli tatusia
-
mamafasolki masz 100% racji... normalnie nic dodać, nic ująć, a ja nie potrafię mu wytłumaczyć co czuję i o co chodzi, no bo jak... on wszystko odbiera tak, że ja mu wszystkiego zabraniam (kolegów, picia itp.)... a on twierdzi, że mi nie zabrania niczego ... a jak chciałam ostatnio papierosa to się na mnie wydarł - kobieto jesteś w ciąży! Ja przynajmniej na niego nie krzyczę... sam zabrania mi pić, palić (oczywiście nie chciałabym tego robić i nie robię ale jak chciałabym to mi zabraniał), nie mogę pofarbować włosów, będę musiała nosić czapkę - chociaż w życiu nie nosiłam czapki! I to ja mu zabraniam wszystkiego ? A w dodatku nie mam w nim żadnego wsparcia - chyba się powtarzam:(
mamafasolki a po urodzeniu coś się zmieniło na lepsze?
kurde nie wiem co bym zrobiła gdyby nie WY:*
chyba tylko my się potrafimy zrozumieć
Katelin współczuję, wiem co czujesz:( trzymaj się dzielnie:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2013, 10:26
Katelin lubi tę wiadomość
-
Kasienka a próbowałaś zrobic mu jakis limit wyjsc z kumplami np 2 razy w miesiącu? Czy mówiłaś mu że ty nie możesz .... dla dobra dziecka to on jako ojciec niech też ma jakieś wyrzeczenia.
Może jak byście razem zamieszkali to by nie latał z kumplami. Przychodził by z pracy do domu, ty byś w nim była, wspólny obiadek/kolacja, wieczorem jakiś film, albo kumple do was by przyszli.
Po urodzeniu córci tatus oszalał, a jak sie spytać Julki kogo najbardziej kocha to odpowie że tatusia:) No i w tej ciąży jest zupełnie inny, potrafi dotknąć brzuch, pyta sie jak sie czuje, mówi żebym odpoczeła, dopytuje sie co u lekarza inny człowiekWiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2013, 10:35
-
Dziewczyny, nie chcę się wymądrzać, bo każdy decyduje za siebie, ale palenie i picie alkoholu w ciąży naprawdę ma bardzo złe skutki dla dziecka. Na studiach miałam zajęcia z babką, która miała hopla na punkcie najnowszych badań z tego zakresu i wyniki są jednoznaczne. Paląc papierosy zabieramy dziecku tlen, do tego narażamy je na kontakt z substancjami chemicznymi, z którymi jeszcze nie jest w stanie sobie poradzić. Tu wady płodu są najczęściej fizyczne. Z alkoholem jest inaczej, on wpływa przede wszystkim na rozwój psychiczny. Dzieci matek, które popijały alkohol w ciąży (nawet niewielkie ilości, ale regularnie, np. co dwa tygodnie) mają problemy z nauką, koncentracją. O tych, które piły dużo i bez umiaru słyszymy często w TV, więc nie trzeba komentować, co się dzieje z tymi dziećmi.
Są różne problemy, z którymi nie dajemy sobie rady w ciąży, żadna z nas nie ma idealnego związku, są kłopoty finansowe, do tego hormony. Nie jest łatwo. Ale papieros czy kieliszek wina/wódki nie sprawią, że problem zniknie, a w tej sytuacji szkodzimy już nie tylko sobie.
Dodam, że sama bardzo lubię zapalić sobie "w nerwach", wypić drinka czy lampkę wina w ramach odstresowania. Ale po tym, co usłyszałam i zobaczyłam na tych zajęciach, odkąd wiem, że jestem w ciąży, nie pozwalam sobie na to. Pozdrawiam.https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
Ewelina zgadzam sie z tobą, też jestem przeciwna paleniu i piciu w ciązy tylko mi jest łatwo bo ja nie pale i ogólnie nie cierpie papierosów i alkohol mógł by dla mnie nie istnieć, pilam sporadycznie i małe ilości. Mimo tego jestem w stanie zrozumiec dziewczyny które nałogowo paliły przed ciąża że zapalą w trakcie ciąży ze dwa papierosy ale nie więcej
bemommy lubi tę wiadomość
-
mamafasolki... sęk w tym, że mieszkaliśmy razem, po raz kolejny się wyprowadziłam i nie wiem czy wrócę, ciuchy są spakowane i czekają na odbiór... jak mieszkaliśmy razem to oczywiście przed ciążą było wszystko inaczej, też się kłóciliśmy ale wiadomo tego nie da się uniknąć i to wcale nie były kłótnie o kolegów czy picie,
a tak jak mówisz, 2 razy w miesiącu na prawdę bardzo by mnie satysfakcjonowało - ale mogę się założyć, że to w ogóle nie w chodzi w grę długa historia, nie chcę zanudzać, suma summarum teraz zdarza mu się to minimum raz na tydzień, a jak się pokłóciliśmy to ten weekend cały zaszalał (kota nie ma, myszy harcują) i winą obarczył mnie, że to że pije to moja wina...
Do tego zarzuca mi, że o wszystko mam pretensje ... co nie jest prawdą, mam swoje za uszami ale nie o WSZYSTKO... ja przynajmniej nie zrobiłam mu nigdy jazdy o źle położony widelec w szafce czy na stole...a nawet takie czytałam opinie dziewczyn, że tak w ciąży potrafią swoim zrobić...
więc gdybym o takie rzeczy burdy robiła to w ogóle by chyba wykorkował ze mną!Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2013, 10:50
-
Cześć kobietki!
Jest tu jakaś przyszła mamuśka w 12 tygodniu?
Mam pytanie - czy wy też macie takie duże brzuszki? U mnie lekarz powiedział, ze mam łożysko wysoko i dlatego wyglądam na 6ty miesiąc. Trochę to dziwne? Może któraś z was też ma podobny problem? -
my mieszkamy razem i ostatnio poszłam z córką na dwa dni do rodziców , a jak wróciłam to dwa dni było dobrze i póżniej z powrotem to samo. Tu nie tylko o mnie i fasolke chodzi, ale też o naszą córke, bo ona to strasznie przeżywa<a href="https://www.suwaczek.pl/" title="suwaczek - odliczanie do wakacji"><img border="0" src="https://www.suwaczek.pl/cache/580f9baadd.png?html"></a>
-
oj kasienko ty wiesz najlepiej jaka jest sytuacja w waszym zwiazku i czego się możesz po nim spodziewać. My możemy tu tylko gdybać. On nie ma prawa cie obarczac o to że pije, bo nie ty mu wlewasz alkohol do gardła.
A może spróbuj olać tzn daj mu wolną ręke, nie zabiegaj, nie zabraniaj i rób swoje. Powiedz mu tylko żeby sie zastanowił nad swoim zachowniem, daj mu ultimatum, przedstaw swoje warunki. Wiem że to drastyczne metody ale jesli inne zawodzą. Albo spróbujcie iść do psychologa na terapie rodzinna, chociaż znając życie facet nie bedzie chciał, ale zawsze możesz użyć argumentu że jesli kocha ciebie i zależy mu na tobie i dzidzi to niech się poświęci. Przedewszystkim zadaj sobi pytanie czego ty chcesz czy ratować związek jeśli widzisz jakąś szanse czy popłakać, pocierpieć przez jakiś czas ale podjąć decyzje że sie rozstajecie. -
witam cię renia87, ja też mam dosyć spory brzuszek, jakbym miała spore wzdęcia, ale cały dzień mnie chyba nie powinno trzymać, a poza tym ostatnio kupiłam ranigast i minimalnie mi się zmniejszył. Dzisiaj idę na wizyte to zapytam się o to lekarza<a href="https://www.suwaczek.pl/" title="suwaczek - odliczanie do wakacji"><img border="0" src="https://www.suwaczek.pl/cache/580f9baadd.png?html"></a>