KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Katelin a jak Twój często sobie pozwala? Skoro mówisz, że 2 dni było dobrze to pewnie często:( a on chciał, żebyście wróciły czy same wróciłyście?
Szkoda córki ale przynajmniej masz już ją i nie jesteś z tym sama:( a mój dzidziol w brzuchu nawet się jeszcze z mamą nie kontaktował
-
Ja na początku bałam się, że mam termin źle obliczonyKatelin wrote:witam cię renia87, ja też mam dosyć spory brzuszek, jakbym miała spore wzdęcia, ale cały dzień mnie chyba nie powinno trzymać, a poza tym ostatnio kupiłam ranigast i minimalnie mi się zmniejszył. Dzisiaj idę na wizyte to zapytam się o to lekarza
ale usg wykazało dokładnie 12 tydzień. Zapytaj proszę czy tak może być przez to łożysko. Wydaje mi się to dziwne. Może ciąża mnoga... ale na usg nic nie było widać. Jej, a jeśli to ciąża mnoga?
-
renia87 mój mąż się śmieje że jeszcze trochę i się w drzwi nie zmieszczę a do końca jeszcze daleko
kasienka jeżeli chodzi o picie mojego męża to ja mu nigdy nie zabraniałam bo uważam że sam powinien wiedzieć co ma robić i w zasadzie to poskutkowało bo sam się pilnuje i ogranicza kiedyś pił piwo codziennie, teraz zdarza mu się to bardzo rzadko w tygodniu, najczęściej pije w sobotę i to w małych ilościach, jeżeli chce gdzieś wyjść to wychodzimy razem, chociaż czasami jak źle się czuję to wyrzucam go z domu żeby sam się z kolegami spotkał, ale najczęściej szybko wraca do domu, sama nie wiem szczerze mówiąc czy po prostu taki fajny facet mi się trafił czy jego zachowanie wynika z mojego podejścia żeby niczego mu nie zabraniać ponieważ jest wolnym człowiekiem i tak naprawdę na siłę niczego dobrego nie osiągniemy. ja mam 4 starsze siostry i widziałam na ich przykładzie jak działa na faceta zakaz typu nie i koniec, powoduje tylko kłótnie myślę że jeśli nam coś bardzo przeszkadza warto szczerze i na spokojnie wytłumaczyć dlaczego tak jest
A się rozpisałam, kasienka życzę ci wszystkiego najlepszego i naprawdę mam nadzieję że dojdziecie do porozumienia
-
mirka rozumiem i wiem, że zakazy do niczego dobrego nie prowadzą, jestem tego świadoma, jedyny ból, że przed ciążą sam obiecywał, że nie będzie pił w ogóle - ja na nim tego nie wymuszałam aby mi to obiecywał...i to miało duży wpływ na moją decyzję o ciąży, ciąża jest a obietnica? Zamieniła się w puste słowa i boli mnie to niezmiernie, on tego nie rozumie, do tego nie zabraniam mu całkowicie wychodzenia i picia, chciałabym żeby tylko to nie było raz w tygodniu i częściej... myślę, że to nie jest zbyt duże wyrzeczenie dla osoby, która spodziewa się dziecka...chociaż tego jeszcze nie czuje ale on jest już ojcem i wymagam od niego odpowiedzialności jakby nie patrzeć...i teraz dalej mi obiecuje, że jak będzie dziecko to nie będzie pił w ogóle, uwierzyłybyście w to?
Że będzie z dzieckiem czy na spacerze czy jak będzie zajmował się nim to nie wyobraża sobie siebie, że pije, że jak kolega przyjdzie to tylko na herbatkę... niestety zawiodłam się i nie wierze w puste słowa, dlatego prosiłam go aby pokazał mi już teraz, że potrafi... sam z siebie...
nie wiem dlaczego ale po prostu mnie to w ciąży drażni i jestem nerwowa, nie potrafię nad tym panować, a on tego nie rozumie...
ja tu się martwię o przyszłość, o nasze szczęście, o rodzinę, o dziecko czy jest zdrowe, czy się dobrze rozwija, a on się zachowuje jak dzieciak, który potrzebuje kolegów bo bez nich żyć się nie da, tylko żaden z nich nie jest ze swoim dzieckiem... ciekawe czy koledzy będą mu zawsze wierni jak będą w takiej sytuacji jak on...wątpię... -
mirka, mój co 3 dni też lubi się napić piwa, też mieliśmy rozmowę i faktycznie trochę ograniczył to piwsko. Najbardziej mnie denerwuje jak muszę spać w tym smrodzie... jak bym usnęła gdzieś w barze na ławie, a nie w sypialni... eh ci faceci..
A swoją drogą to też czasem mnie nachodzi ochota na redsika żurawinowego ale postanowiłam, że ani łyka! -
mirka nie martw się, mnie też często kłuje brzuszek, najczęściej po bokach ale wtedy myślę, że wszystko się rozrasta, dzidzia rośnie więc pewnie dlatego:)
renia ja niestety również nie pomogę, brzuszek mam ale chyba nie jakiś mega:) nie wygląda ciążowo tylko bardziej (jak to kiedyś któraś dziewczyna ujęła) "spożywczy"
a co do łożyska to nawet nie wiem jak ono u mnie jest, nic mi gin nie mówił o tym:/ może jutro się dowiem...oby:)
wychodzi na to, że chyba jestem zbyt wymagająca... a Wy wszystkie takie wyrozumiałe:(Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2013, 12:10
-
hihihi "spożywczy"
dobre! A ile przytyłyście od początku ciąży? Ja się nie ważyłam wcześniej i teraz żałuję bo nie wiem
Aż się boję co będzie na finiszu jak już teraz w 12 tc tak wyglądam...
-
kasienka przestań jeżeli ci obiecał sam z siebie to słowa powinien dotrzymać masz rację, a ja wcale nie jestem taka wyrozumiała my mamy inny problem mianowicie praca mojego męża bo on znowu w tym kierunku przesadza, pracuje często po 14 godzin dziennie a jak ja mam pretensje że za późno przychodzi do domu to on się obraża że przecież dla mnie to robi więc wiesz też nie zawsze jest kolorowo
-
nick nieaktualny
-
Ja ostatnio z wizyty na wizytę (w przeciągu miesiąca) przytyłam 0,1kg:D ale teraz po swojej domowej wadze widzę, że już 2kg więcej więc pewnie u lekarza się potwierdzi:) a od samego początku ciąży to w sumie nie wiem bo nie wiem ile dokładnie ważyłam ale myślę, że coś koło tych 2-3kg będzie:) a różnica między moją domową wagą a wagą u lekarza to jakieś 5kg - szok:) aż się boję do niego chodzić
hih
-
to ja muszę przyjąć chyba jakąś średnią z waszych wag jako startową i dodać do tego ze 2kg
-
mirka rozumiem, przykro mi, bo po tylu godzinach w pracy to pewnie ma mało czasu dla Ciebie:( i jak najbardziej rozumiem pretensje... a weekendy chociaż macie dla siebie? jak nie urok to przemarsz wojska:( ehhh z tymi menami:/
z nimi źle a bez nich... hyh
-
jak widać nigdy nie może być za dobrze i kolorowo... wrrr...
najbardziej się boję, że jak będzie dzidzia to będzie jeszcze gorzej...
a nie chciałabym tego sobie i dziecku fundować...przecież tak się nie da żyć na dłuższą metę...
chyba jesienna depresja mnie dopada... albo ciążowa depresja... bo już nawet nie widzę światełka w tunelu:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2013, 12:34
-
Kasieńka co do chłopów to mojemu rygor pomaga !!! chce chlać i wychodzić z kolegami prosze ale ma już nie wracać i niech koledzy mu piora gotuja i sprzataja !!! A to mój dom i moje zasady wiec albo sie dostosuje albo niech spada na drzewo a dziecka nie zobaczy już ja tego dopilnuje i mówie,że znajde niuni nowego tate
boli go to że jestem 8 lat mlodsza a o wiele rozsadniejsza:)
mój lubił se wypić a teraz kupie mu z dobrego serca 2 piwa na miesiac i zadowolony ,z alkoholikiem żyć nie będe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2013, 12:40
-
na mojego nic nie działa, dlatego ja też nie chcę tak żyć... i jeszcze mi mówi, że jak będę go ograniczać to będzie mnie okłamywał i już to robi, a kłamstwa nie potrafię wybaczyć - serce mi pęka... jak można okłamywać kogoś kogo się rzekomo kocha? Wiem, że bez zaufania nie da się żyć normalnie, w szczęściu i zgodzie... on niestety zaufanie stracił i nic nie robi aby je odbudować...
więc jak chce niech sobie będzie z kolegami, nie ze mną i dzieckiem...niestety ja jego nie mogę wyrzucić bo mieszkałam u niego... ale zawsze mam jakieś wyjście - to że mamy dziecko w drodze nie znaczy, że musimy ze sobą się użerać do końca życia...dla dziecka zrobię wszystko co najlepsze - nawet będę żyła sama w spokoju,
jak tak dalej będzie to podzieli los kolegów i dziecko będzie widywał raz na jakiś czas lub w ogóle...
Ddziękuję że mnie wysłuchałyście!:*:* jesteście kochane:* I za każdą radę i pocieszenie - wszystkie dla mnie są bezcenne:*
Jestem wam wdzięczna, od razu mi lepiej, że ktoś jednak mnie potrafi zrozumieć, że nie wymagam rzeczy niestworzonych:)
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH










