KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Witaj Sasza, masz termin jeden dzien po mnie
Slonkozusa fajna ta kołyska, zwłaszcza opcja przymocowania do łózka mamusi, tylko pewnie na długo nie starczy.
Moja córcia budziła się co trzy godziny w nocy na jedzonko i spała dalej tak że nie narzekam, oby drugie też tak spało.Sasza20, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Sasza20 wrote:Wogole to strasznie zazdroszcze wam ze znacie juz płeć i tych usg na kazdej wizycie. Ja pomimo tego ze jestem w 15 tygodniu mialam tylko jedno usg w 12 tygodniu i na nim zostal tylko maluch zmiezony od glowki do pupy:-S
To witaj w klubie. Ja miałam też jedno w 11 tygodniu, tylko sprawdzenie czy dzidzia jest tam gdzie powinna, widziałam serduszko i ogólny zarys ciałka. Nawet mierzenia nie było...
A co do zakupów to ja mam tylko małe skarpetki -
Ja jeszcze płci nie znam może dowiem się w poniedziałek. Sasza wiem że byś chciała mieć częściej robione usg ale właśnie to w 12 i 20 tygodniu jest najważniejsze. A nie miałaś mierzonej przyzierności karku? To bardzo ważne badanie. Spytaj się na następnej wizycie czy lekarz mierzył, bo może tak tylko nie powiedział ci.
-
Wiem że w prawidłowo rozwijającej ciaży robi sie tylko 3 usg. Nie mialam nic wiecej mierzonego usg robił mi inny lekarz dostałam odpis dla mojej gin ktory był identyczny jak mój. Usg miałam w 12 tyg i 4 dniu według usg a dzidzia miała wtedy 62.4 mm na co moja pani doktor pokręciła nosem
-
niunia bo Ty to lobuz jesteś to dlatego
Ja byłam wcześniak więc mama nie nacieszyla się kopniaczkami
Witaj sasza, dziwne że nie miałaś mierzonej przezierności...
Mieszkasz w PL czy może UK?
Bo tam nie przywiązują do tego większej wagi:) -
no tak - to fakt...
nie mam jeszcze dzieci ale jak słyszę opowieści i widzę świeżo upieczone mamusie to trzeba przyznać że zaczynam się bać...
Macie może jakieś obawy ???
Bo ja bardzo się się boję że nie podołam ;/
Zawsze chciałam być dobrą mamusią a teraz to nie wiem czy bede w stanie to wszystko ogarnąćWiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2013, 20:09
-
To normalne że macie(mamy) obawy.
Trzeba wziąć pod uwagę że początki bywają trudne.
Jeśli będziecie mieć pomoc rodziny polecam skorzystać....przyda się oddech czasami
Słodko nie jest...jak w reklamach tv...brak snu...czasu dla siebie...i jakiś wewnętrzny bunt-że pewna "wolność" się skończyła. Z mojego punktu widzenia...teraz mogę to szczerze wyznać-tak właśnie było. Z czasem odkrywałam radość z bycia mamą...i mienia Największego Skarbka na świecie.
Może Wy od razu będziecie umiały czerpać radość z macierzyństwa, czego życzę Ale nie załamujcie się...jeśli spotka Was to co mnie. (jak widać to tylko taki etap)
Bużki:*niunia, bemommy lubią tę wiadomość
-
Ja też się obawiam i to z dnia na dzień coraz bardziej:(
Nie jestem w stanie zapanować nad tym, non stop się o coś zamartwiam i to wszystko odbija się na moim życiu:( już mam swoje lata a panikuje jak małolata:( -
sasza- dasz!!! nie ma innej opcji
Tak się zahartujesz przez pierwsze miesiące że będziesz chodzić jak w zegarku.
Ważne żeby od początku męża angażować w pomoc. Mój podawał mi synka w nocy gdy się budził na jedzenie a potem go odkładał do łóżeczka. Raz nawet pomagał mi odciągać mleko- laktatorem.hehe.
Obiady gotowałam wieczorami.
Nie miałam pomocy...tej oprócz męża. A wiadomo..on chodził do pracy, a ja zostawałam sama cały dzień. Jednak szybko odważyłam się wychodzić do ludzi..zabierałam syna wszedzie (do urzedów...do sklepów...do kolezanek)
mamafasolki lubi tę wiadomość
-
Kasieńka82-pewnie ja to chodze i wszystko tak szybko jakbym adhd miała hehe u mnie też nie robią normalnie tej przezierności dopiero po 35 roku życia ale ja płaciłam ekstra i miałam
dorjana-ja czasami nie wyrabiam sama ze sobą a teraz niedługo niunia jeszcze wię mam to samo i czy się obudze jak mała wstanie i będzie płakać