Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie są regularne, poza tym ciężko je zmierzyć, gdyż to jest ból jak na okres i za chwilę promieniuje na krzyż, ciężko stwierdził kiedy jest koniec, gdyż to tak rozpiera. Ale wydaje mi się że skurcze porodowe to nie są, za lekkie na razie obserwuje siebie. Jak nie minie za jakąś godzinkę, dwie, to postaram się zmierzyć częstotliwość.
misia_k1, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
A ja miałam takie bóle jeszcze przed upadkiem. Po upadku wszystko się wyciszyło i w sumie nie wiem co to znaczy, mi osobiście teraz nie spieszy się do porodu ale swoją drogą to dziwne.
Ostatnio słyszałam, że dziecko wie kiedy nie jest dobry czas na wyjście i wtedy czeka sobie spokojnie w środku. Nie wiem na ile to może być prawda ale może po prostu silny stres powoduje opóźnianie akcji porodowej?Ciekawe jak to jest naprawdę -
Iwo wrote:Karola, ja mam takie bóle od ok. tygodnia. Budzą mnie ok. 4 rano, bóle podbrzusza i krzyża jak na okres, nie mogę przez nie spać, powoli przechodzą do ok. 12... Wkurza mnie to, bo nie wysypiam się przez nie codziennie, a postępu nie widać. Dziś idę do gina, niech oceni czy poród na horyzoncie czy daleko
Oby u ciebie było inaczej
No właśnie się u mnie wyciszyło, od 15-20 minut nic. A więc czekamy dalej, a już była malutka iskierka nadziei Generalnie te bóle też mam od tygodnia gdzieś tak, ale to przeważnie nocą, w dzień już nie, dzisiaj było inaczej... -
Paula_29 wrote:A ja miałam takie bóle jeszcze przed upadkiem. Po upadku wszystko się wyciszyło i w sumie nie wiem co to znaczy, mi osobiście teraz nie spieszy się do porodu ale swoją drogą to dziwne.
Ostatnio słyszałam, że dziecko wie kiedy nie jest dobry czas na wyjście i wtedy czeka sobie spokojnie w środku. Nie wiem na ile to może być prawda ale może po prostu silny stres powoduje opóźnianie akcji porodowej?Ciekawe jak to jest naprawdę
O tym że stres wyhamowuje akcję porodową słyszałam wielokrotnie, nawet już na samych porodówkach!Paula_29 lubi tę wiadomość
-
maja super! może już tulisz swoją kruszynkę.... czekamy na info
mnie w nocy też dorwały lekkie skurcze trwały od 1 do 3, akurat wrócił mój mąż z pracy i się uspokoiło ;-)później mega zgaga i zasnęłam ok 4:30
lolka dziewczyny mają rację cierpliwości a pokarm się pojawi, nie stresuj się. Po cc później pojawia się pokarm, musisz przystawiać mała jak najczęściej, może spróbuj z lakttorem powalczyćlolka83 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, tak Was podczytuje i Wam zazdroszczę tych boli jak na miesiączkę. U mnie cisza. Mówiłam mojemu mężowi, ze na forum od kilku dni same porody, a u nas nic się nie zapowiada. A on się śmieje, że w końcu zostane tutaj sama Ma poczucie humoru prawda? ?
Karola:) lubi tę wiadomość
-
A mnie tak te wasze porody zestresowały, że postanowiłam dziś spakować torbę Przynajmniej moja mama dzięki temu będzie spokojniejsza- puki co taki stres ją dopadł jak jej powiedziałam że do terminu 3 tyg że szok, nie spodziewałam się po niej czegoś takiego..
-
mikulka wrote:Dziewczyny, tak Was podczytuje i Wam zazdroszczę tych boli jak na miesiączkę. U mnie cisza. Mówiłam mojemu mężowi, ze na forum od kilku dni same porody, a u nas nic się nie zapowiada. A on się śmieje, że w końcu zostane tutaj sama Ma poczucie humoru prawda? ?
Mikulka u niejednej nic się nie działo, w nocy wstała wody odeszły i urodziła, także tak jak każdy poród inny tak też objawymikulka, Camilia lubią tę wiadomość
-
BiB wrote:A mnie tak te wasze porody zestresowały, że postanowiłam dziś spakować torbę Przynajmniej moja mama dzięki temu będzie spokojniejsza- puki co taki stres ją dopadł jak jej powiedziałam że do terminu 3 tyg że szok, nie spodziewałam się po niej czegoś takiego..
Ja już mam od 3 tyg spakowaną, przy tych moich skurczach co były, ale dobrze, bo teraz bym nie była w stanie spakować -
aneczkaaa1985 wrote:Dziewczyny jak to jest? Położna na SN mówiła że jak wody odejdą to mamy góra 2 godziny na dojazd do szpitala. Maja pojechała po 5 godzinach , sama już nie wiem nie chcę za szybko do szpitala trafić ale też nie chcę narażać maleństwa.
Jeśli wody nie są zielone, nie ma krwi i nie masz dodatniego GBS-a to masz 6 h na dojazd do szpitala, w pozostałych przypadkach jedziesz jak najszybciejIwo lubi tę wiadomość
-
aneczkaaa1985 wrote:Dziewczyny jak to jest? Położna na SN mówiła że jak wody odejdą to mamy góra 2 godziny na dojazd do szpitala. Maja pojechała po 5 godzinach , sama już nie wiem nie chcę za szybko do szpitala trafić ale też nie chcę narażać maleństwa.
misia_k1 lubi tę wiadomość
-
Paula_29 wrote:Jeśli wody nie są zielone, nie ma krwi i nie masz dodatniego GBS-a to masz 6 h na dojazd do szpitala, w pozostałych przypadkach jedziesz jak najszybciej
Dziękuję bardzo od razu spokojniejsza można spokojnie wziąć prysznic, dopakować torbę i zjeść bez pośpiechu. Tylko czekanie na tą akcję mnie denerwuję już bym chciała żeby się zaczęłoPaula_29 lubi tę wiadomość
-
mikulka wrote:A mnie wczoraj ginekolog powiedział, że jak tylko odejdą wody to jechać od razu do szpitala, także teraz nie wiem ... Ale znając siebie to pewnie pojechalabym w miarę szybko, by nie ryzykować ...
No ale po co od razu jechać?
Tak naprawdę nie odchodzą wszystkie wody, tylko te które są jakby poniżej główki, tą resztę blokuje główka która działa jak korek, tak nam położna mówiła
Od odejścia wód do powstania akcji skurczowej może minąć nawet kilka ładnych godzin więc chyba nie ma sensu by ten czas siedzieć w szpitalu i się stresować
RewolucjaSięDzieje, Plumb80 lubią tę wiadomość
-
O jej kochane co tu sie dzieje . Codziennie mamy poród No wspaniale kochane małe szkraby .
U mnie znów sie uspokoiło . Ach no cóż dziecko wie kiedy jest odpowiedni dla niego moment
A co do wód to potwierdzam to co pisała Paula .
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
mikulka wrote:A mnie wczoraj ginekolog powiedział, że jak tylko odejdą wody to jechać od razu do szpitala, także teraz nie wiem ... Ale znając siebie to pewnie pojechalabym w miarę szybko, by nie ryzykować ...
No właśnie i bądź tu człowieku mądry. Będę się martwiła jak odejdą wody, każda z nas zareaguje inaczej.