Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi się zdaje, że ktoś puka od środka od paru dni, ale to są dosłownie ze dwa puknięcia jak kładę się spać. Puk puk i to wszystko. A wczoraj też porą wieczorową, gadamy sobie z M w łóżku i poczułam wyraźnego kopa. Tak mi się bynajmniej wydaje. Więc chyba sobie wpisze w notatki, żeby potem wiedzieć, że mały jednak już daje o sobie znać. Ale przy tym pukaniu też nie czuje bulgotek, łastotek tylko puk puk. Nie wiem czy to to, ale rozjaśnia to mój dzień :DD
-
aniLewe ale to fajnie opisałaś. Az się uśmiechnęłam od ucha do ucha jak przeczytałam twoje słowa. Słodko maleństwo daje znać o sobie. U każdej pierwsze ruchy maleństwa objawiają sie inaczej i każda czuje je inaczej.
Gratuluje pierwszych kopniaczków maluszka. Ja się wsłuchuje od paru dni uważnie ale jak na razie nic nie czuje. Chociaż dzisiaj jak mąż położył ręke na moim brzuchu to czułam od środka takie fajne mizianie.
Mąż wział ręke i momentalnie ustało.aNiLewe lubi tę wiadomość
-
No każda z nas z ustęsknieniem czeka na te pierwsze ruchy,że aż niewiarygodne kiedy już się one pojawią...powiem wam ,że ja takich typowych kopniaków jeszcze nie czuję ale właśnie wyszłam z wanny...dziś po raz pierwszy od początku ciąży zrobiłam sobie taka naprawdę ciepłą kąpiel w wannie bo tak to prysznic i powiem wam,że maluszkowi chyba było bardzo dobrze bo nagle tak mi zaczęło jeździć w brzuszku, no szok!!! dobrze lekarz mówił,że będzie mały pływak...hehe:) niesamowite:*
-
Paulina23 wrote:Dziewczyny powiedzcie mi mniej więcej po jakim czasie poczułyście kopniaka od dzidzi po tych bulgotkach i łaskotkach? bo ja widzę,że z dnia na dzień te objawy mi się nasilają...jak to było u Was?
ja się nie wypowiem, bo nie wiem dokładnie. Wydaje mi sie, że od bulgotek, przelewania do pierwszych kopniaków już nie wiele brakuje. Ja zaczęłam dzisiaj czuć od rana a właściwie słyszeć takie bulgotania, przelewania w brzuchu. Takie bul, bul bul. Smiesznie to brzmi. Wydaje mi sie, że maluszek pomału się już rozkręca. Śmieje sie, że malego nurka mam w brzuszku -
zielona_kropeczka wrote:Paulina ginekolodzy odradzają kąpiele a zwłaszcza ciepłe, ponieważ można poronić.. Uważaj na siebie..
Odradzaja gorące, jednak w zimnej czy chłodnej nie będziemy zimą się taplać Mozna od tego sie nabawić przeziębienia...
Ja lubie tez w ciepłej poleżec, a jeśli mi jest dobrze, to dziekcu też...byle nie była gorąca...im bliżej cieplejszych dni na pewno łatwiej nam będzie brać już chłodne prysznice
Przynajmniej mi, bo jestem z tych wannowych -
Lolka a dlaczego od razu w zimnej czy chłodnej? Można w ciepłej się myć i nie lać prysznicem po brzuchu. Od początku ciąży się tak myje i jakoś się nie przeziębiłam..
Ze stwierdzeniem, że jak mi jest dobrze to dziecku też to nie do końca się zgodzę.. Przykład dotyczący jedzenia: Mi smakuje ser żółty, a dzieciom nie i jak tylko zjem to go jeszcze szybciej wypluwam
Ja też jestem z tych wannowych, uwielbiałam leżeć w ciepłej wodzie i się wygrzewać, ale drugi raz nie mam zamiaru poronić i dla dzieci zrezygnowałam z kąpieli. Teraz w wannie polewam się wodą z prysznica i da się przeżyć. Każda z nas robi to co uważa za słuszne. Napisałam Paulinie to co mi radził ginekolog, a widzę, że wywołałam u niektórym niepotrzebne oburzenie
-
lolka83 wrote:Odradzaja gorące, jednak w zimnej czy chłodnej nie będziemy zimą się taplać Mozna od tego sie nabawić przeziębienia...
Ja lubie tez w ciepłej poleżec, a jeśli mi jest dobrze, to dziekcu też...byle nie była gorąca...im bliżej cieplejszych dni na pewno łatwiej nam będzie brać już chłodne prysznice
Przynajmniej mi, bo jestem z tych wannowychlolka83 lubi tę wiadomość
-
A ja czytałam, że nie trzeba zmieniać swoich przyzwyczajeń i jak ktoś zawsze brał gorące kąpiele to nie powinien nagle przestać. Ale to gdzieś wyczytane.
Mój mały chyba nie lubi słodkiego bo co się skuszę na czekoladkę czy coś innego słodkiego to mi okropnie niedobrze. I z chytrości jem znów i znów bo ja lubię. Ale mniej.lolka83 lubi tę wiadomość