Lipcowe mamusie 2022
-
WIADOMOŚĆ
-
Daisy___ wrote:Z ciekawości - co znaczy w tym kontekście to, że ćwiczenia są za skuteczne? ja zaniedbałam ćwiczenia oddechowe i mięśni dna miednicy, więc chcę nadrobić...
Co znaczy? Ano to, że po ćwiczeniach czuję dziecko nisko w miednicy, to nawet widać, że nad wzgórkiem łonowym czasem wyskakuje taka gula W trakcie ćwiczeń wszystko jest w porządku, a jakiś czas po... to jakbym miała 10 kg kamieni w miednicy i takie nieprzyjemne rozpieranie w kościach się pojawia; z przodu spojenia i z tyłu odginanie kości guzicznej i talerzy miednicowych.
Z tej też przyczyny zamierzam umówić się w końcu do fizjoterapeuty uroginekologicznego, bo może właśnie mdm mam za słabe/za mocne i stąd te dziwne odczucia? I liczę po cichu na to, że pokaże mi jak odpowiednio wiązać chustę na brzuchu, żeby odciążyć i kręgosłup i dno miednicy właśnie.
Ćwiczenia oddechowe są super! Dopinguję w powrocie do nich! -
910608 wrote:Co znaczy? Ano to, że po ćwiczeniach czuję dziecko nisko w miednicy, to nawet widać, że nad wzgórkiem łonowym czasem wyskakuje taka gula W trakcie ćwiczeń wszystko jest w porządku, a jakiś czas po... to jakbym miała 10 kg kamieni w miednicy i takie nieprzyjemne rozpieranie w kościach się pojawia; z przodu spojenia i z tyłu odginanie kości guzicznej i talerzy miednicowych.
Z tej też przyczyny zamierzam umówić się w końcu do fizjoterapeuty uroginekologicznego, bo może właśnie mdm mam za słabe/za mocne i stąd te dziwne odczucia? I liczę po cichu na to, że pokaże mi jak odpowiednio wiązać chustę na brzuchu, żeby odciążyć i kręgosłup i dno miednicy właśnie.
Ćwiczenia oddechowe są super! Dopinguję w powrocie do nich!
Uuu, brzmi niefajnie. Z całego serca polecam fizjoterapeutę uroginekologicznego - ja dowiedziałam się, ze mam zbyt napięte MDM i mam je rozluźniać; a w Internecie, nawet w SR, standardowo mówi się przeważnie o wzmacnianiu, tymczasem ja jako osoba raczej napięta (choć pogodna) jestem cały czas w stanie gotowości - jak widać, także wewnętrznie 🫢 w środę idę na kolejną wizytę, już zaczniemy pracować pod kątem przygotowania do porodu, wcześniej oprócz diagnostyki MDM miałam raczej masaże kręgosłupa ☺️👧 07.2022 -
910608 wrote:Daisy, bobas ma słuszną wagę, ale i czas ciąży zbliża się ku końcowi, więc według mojej niefachowej opinii wszystko jest super Ani mało, ani dużo, a w sam raz! Kurczę, to Ty jesteś pierwsza w kolejce do rozpakowania?! A z tym dotykiem ojca po brzuchu to u mnie jest to samo - jak tylko ojciec dotknie to dzieć się uspokaja. Zadziwia mnie to za każdym razem i każdorazowo też się zastanawiam, czy będzie to miało przełożenie w życiu dziecka poza brzuchem? Tzn. czy dotyk taty będzie takim automatycznym uspokajaczem?
Iwona, ja kupiłam ten katarek do odkurzacza tak jak Moniika - z polecenia. Zaufałam już tym, którzy przeszli różne odkatarzacze i zostali przy jednym wyborze.
I tak, ja jestem z tych, co teraz zupełnie nie mają energii. Ani w nocy nie wysypiam się, ani w dzień, choć leżę, bo na nic innego nie starcza sił. No i dziecko strasznie napiera na dół, więc nawet wyjście do Lidronki zawsze stoi pod znakiem zapytania.
BasiaIR, super wieści! Ale z tym pakowaniem torby to jeszcze masz czas, na spokojnie. Ja mam termin na 6.07 i w sumie... o tym jeszcze nie myślę. Obawiam się, że spakuję walizki i tak przechodzę po terminie, a to będzie tylko wzbudzało moją frustrację.
I ja też po wizycie! U nas wszystko ok, luteina i magnez się spisują. Szyjka trzyma, skurczy prawie nie ma. Tylko zakaz ćwiczeń z Dembińską dostałam, bo są na moim organizmie aż nazbyt skuteczne. No i od teraz z lekarzem widujemy się co 2 tygodnie Niby fajnie, a z drugiej strony trochę zaboli kieszeń.
Co do tego katarku to jestem osoba ze musiałabym wypróbować narazie nie oceniam jak to działa bo może jeszcze po to polecę 😅😅😅😅 jedynie w głowie dziwinie poukładane na ten temat ale nie mówię jeszcze nie 😅😅😅 moja koleżanka tez tego używa i ona się śmieje ze mnie ze mam takie myśli na ten temat 😅 czas pokaże
Pamietam 11 lat temu przy mojej córce miałam gruchę ta brozowa i nic więcej , czasy się zmieniły
Wczoraj miałam fajny dzien bo pojechałam zaprojektować łazienkę i wyrwałam się trochę z domku odwiedziłam koleżankę co ma 6 miesięcznego bobasa od razu inny dzien
-
o matko! Love22, całe moje pozytywne myśli są z Tobą i Twoim maluszkiem! Dawaj znać jak sytuacja, czy zostawili Ciebie na dłużej na jakąś diagnostykę, czy będziesz mogła wyjść. Wszystkie kciuki trzymam! 🍀
-
Szyjka skrociła sie niemal do zera ,reszta parametrow podobno w normie wiec przyjeto mnie odzdział. Dostaję magnez dozylnie i zastrzyk ze,sterydami na pluca maluszka gdyby jednak trzeba go bylo wyjac wcześniej. Jak leżę to już teraz trochę mniej tej krwi leci, a tak to bylo dporo. Trzymajcie kciuki żeby udalo sie nam posiedzieć jeszcze bezpiecznie w dwupaku jak najdłużej.
-
Rany... A miałaś wcześniej jakieś skurcze albo inne objawy skracania się szyjki?! Mam nadzieję, że leki zadziałają sprawnie i nic dalej się nie posunie. Jeszcze nie czas, maluszku! Jeszcze załapiesz się na piękną pogodę!
Love22, jak Ty się teraz czujesz? Psychicznie i fizycznie? Tata dzidziulka może Cię odwiedzać? -
Rano sobie normalnie wstalam po spokojnej nocy, jeszcze zadowolona ze synek całą noc przespal w swoim łóżku. W nocy tylko raz sie obudzilam na siku i nic nie bolało. Wstalam wiec przed 7 i poszłam obudzic najstarszą do szkoły. I wtedy poczulam ze cos robi mi sie mokra bielizna. Wpierw pomysalam ze jakies wieksze uplawy bo to takie mimowolne bylo. Obudzilam ją i poszlam do lazienki bo czulam coraz bardziej mokro. Zdjelam majtki a one cale mokre i na srodku wielka żywo czerwona plama krwi. Zawolalam męża ze coś sie dzieje. Nie wiedzialam czy wzywać karetke czy czy szybciej samochodem bedzie. Uznalismy ze jedziemy sami jak mnie nic boli. Poszlam szybko wziasc jakaś pizame i kartę ciąży i zaczely sie skurcze i napieranie jakbym miala rodzić. Więc szybko do auta. W miedzyczasie doszla babcia do dzieci i pojechaliśmy. Całą drogę czulam skurcze, nie takie mocne jak tuz przed porodem ale takie jak początkowe. Bolesne ale jeszcze nie patre wiec modlilam sie tylko zebysmy dojechali na czas i maly przeżył. W szpitalu okazalo sie ze rozwarcia nie ma tylko szyjka calkiem sie skrociła. Wiec leżę z miednicą do gory na lozku i mam konskie dawki magnezu. Skurcze sie wyciszyly. Maly przy calej tej akcji obrocil sie na skos i przestał napierac na szyjke. Wiec jest szansa ze jeszcze pobede w dwupaku. Ale ryzyko kolejnej cesarki poszubowało do gory.
-
Tak sobie teraz myślę, ze moze niepotrzebnie wam to piszę. Nie chciałabym zeby ktoras zaczęła sie teraz bardziej stresować. Ale rano potrzebowałam wsparcia dlatego napisalam w panice. A w sumie dobrze miec swiadomosc ze to juz 3 trymestr i nie ma co juz odkladac pakowania torby na nastepny tydzien 🙈 Dobrzw ze choc mam w domu w pudlach wszystko pokupione. Teraz tylko przez telefon mąż mnie pakowal, ale wszystko miałam w jednym.miejscu. no prawie narazie tylko rzeczy dla mnie. Nie wiem jak wasi męzowie ale moj nie umie szukac moich rzeczy i musze mu dokladnie tlumaczyc w ktorj szafce, w ktorej polce i wogole. A jakby miał jeszcze jechać dopiero do sklepu zeby cos kupić to już wogóle 🙈 no i oczywiscie musial kika razy powtorzyc ze czemu juz w polowie ciąży nie spakowalam skoro wiem ze u mnie te ciąże przewaznie sa z powikłaniami. No i wlasnie niby wiedzialam, pokupilam a spakowanie i pranie odkladalam. Żeby było zabawniej wczoraj przyszla mi paczka z proszkiem do prania i dzis miałam prac ciuszki dla dziecka i koszule do szpitala, zeby jutro pomału juz ukladac w torbie 🤷♀️ Dziekuje bardzo za słowa otuchy. Tak jak pisze Daisy, 32 tydzien to już nie tak źle, ale jedank przydaloby sie jeszcze poczekac te 2-4 tygodnie. Oszczedzajcie się dziewczyny
-
Love22, no cos Ty!!! Dobrze ze napisałaś bo od tego jest forum. Wspieramy się w każdej sytuacji 😊 Również w tej trudniejszej. Cieszę sie ze sytuacja jest już opanowana
Moj mąż tez ma 2 lewe ręce do takich spraw i Twoja sytuacja uświadomiła mnie i zmotywowala by zacząć działać w tym kierunku
Odpoczywajcie kochani ile się da 🍀910608 lubi tę wiadomość
-
Love22 wrote:Rano sobie normalnie wstalam po spokojnej nocy, jeszcze zadowolona ze synek całą noc przespal w swoim łóżku. W nocy tylko raz sie obudzilam na siku i nic nie bolało. Wstalam wiec przed 7 i poszłam obudzic najstarszą do szkoły. I wtedy poczulam ze cos robi mi sie mokra bielizna. Wpierw pomysalam ze jakies wieksze uplawy bo to takie mimowolne bylo. Obudzilam ją i poszlam do lazienki bo czulam coraz bardziej mokro. Zdjelam majtki a one cale mokre i na srodku wielka żywo czerwona plama krwi. Zawolalam męża ze coś sie dzieje. Nie wiedzialam czy wzywać karetke czy czy szybciej samochodem bedzie. Uznalismy ze jedziemy sami jak mnie nic boli. Poszlam szybko wziasc jakaś pizame i kartę ciąży i zaczely sie skurcze i napieranie jakbym miala rodzić. Więc szybko do auta. W miedzyczasie doszla babcia do dzieci i pojechaliśmy. Całą drogę czulam skurcze, nie takie mocne jak tuz przed porodem ale takie jak początkowe. Bolesne ale jeszcze nie patre wiec modlilam sie tylko zebysmy dojechali na czas i maly przeżył. W szpitalu okazalo sie ze rozwarcia nie ma tylko szyjka calkiem sie skrociła. Wiec leżę z miednicą do gory na lozku i mam konskie dawki magnezu. Skurcze sie wyciszyly. Maly przy calej tej akcji obrocil sie na skos i przestał napierac na szyjke. Wiec jest szansa ze jeszcze pobede w dwupaku. Ale ryzyko kolejnej cesarki poszubowało do gory.
Biedna Ty 😒 Trzymaj się a maluszek niech posiedzi sobie w brzuszku !
Tutaj id tego jesteśmy Żeby pisać o swoich rozterkach zdarzeniach ! ❤️🥰
Mam nadzieje , ze wszystko dobrze .
Ja dzisiaj na spokojnie jedynie poszłam popływać na basen . Mi brzuch się stawia cały czas bardzo często . Pytałam się pielęgniarki mojej ale powiedziała jedynie jeśli nie jest to regularne to mam odpoczywać i macica się przygotowuje do porodu . Tez tak macie ?
-
Love22 wrote:Rano sobie normalnie wstalam po spokojnej nocy, jeszcze zadowolona ze synek całą noc przespal w swoim łóżku. W nocy tylko raz sie obudzilam na siku i nic nie bolało. Wstalam wiec przed 7 i poszłam obudzic najstarszą do szkoły. I wtedy poczulam ze cos robi mi sie mokra bielizna. Wpierw pomysalam ze jakies wieksze uplawy bo to takie mimowolne bylo. Obudzilam ją i poszlam do lazienki bo czulam coraz bardziej mokro. Zdjelam majtki a one cale mokre i na srodku wielka żywo czerwona plama krwi. Zawolalam męża ze coś sie dzieje. Nie wiedzialam czy wzywać karetke czy czy szybciej samochodem bedzie. Uznalismy ze jedziemy sami jak mnie nic boli. Poszlam szybko wziasc jakaś pizame i kartę ciąży i zaczely sie skurcze i napieranie jakbym miala rodzić. Więc szybko do auta. W miedzyczasie doszla babcia do dzieci i pojechaliśmy. Całą drogę czulam skurcze, nie takie mocne jak tuz przed porodem ale takie jak początkowe. Bolesne ale jeszcze nie patre wiec modlilam sie tylko zebysmy dojechali na czas i maly przeżył. W szpitalu okazalo sie ze rozwarcia nie ma tylko szyjka calkiem sie skrociła. Wiec leżę z miednicą do gory na lozku i mam konskie dawki magnezu. Skurcze sie wyciszyly. Maly przy calej tej akcji obrocil sie na skos i przestał napierac na szyjke. Wiec jest szansa ze jeszcze pobede w dwupaku. Ale ryzyko kolejnej cesarki poszubowało do gory.
Dobrze, że napisałaś! To ważne dla Ciebie, ale i dla nas. Po to tu jesteśmy, żeby być dla siebie wzajemnym wsparciem. No i dobrze mieć z tyłu głowy, że może być różnie i być gotowym tak naprawdę na wszystko.
Dobrze, że sprawnie ogarnęliście sytuację. Teraz niech kroplówki działają 🤞 lekarze mówią coś o rokowaniach? W razie czego szpital jest w stanie zająć się wcześniakiem czy będziecie wtedy musieli zmienić szpital? To krwawienie było spowodowane skracaniem się szyjki? To nie żadne odklejenie się łożyska czy coś podobnego?
Iwona, napięcia brzuszka na tym etapie są normą (ponoć). Możesz włączyć magnez i przede wszystkim odpoczywaj:) -
Dzięki jeszcze raz dziewczyny.
910608 ,na to wygląda że to skrócenie szyjki było powodem na usg przy przyjęciu lekarz nie stwiwrdzil innych nieprawidłowości. Choc też nie wiem na ile twn lekarz byl dokladny bo wgniegp may w 3 tygodnie urósł ponad kg co zdziwiło drugiego lekarza ,że to raczej malo prawdopodobne. Ale nie powtórzyli usg.
A co do szpitala to ten ma II stopień to nie wiem jak to dokladnie jest. Ale kolezanka rodzila w nim w 33 tc wiec takie wcześniaki chyba przyjmują. Z wyższym stopniem jest 100 km dalej. Ale mam nadzieję, ze uda sie szczęśliwie jakimś cudem doonosic jeszcze te kilka tygodni.
Moj lekarz prowadzacy powiedział, ze jesli inne parametry będą w normie i zadna infekcja nic innego nie wyjdzie to to jest to do zatrzymania. Wiec nieco spokojniejsza jestem. -
910608 przyjmuje magnez 2 tabletki dziennie , czasem trzy bo miałam nocne skurcze nóg dosyć bolesne i mi przeszło jak zaczęłam przyjmować więcej dawki magnezu i żelaza
Love22 cieszę się ze się troszkę uspokoiłas trzymamy kciuki za Ciebie i maluszka 🥰 odpoczywaj dużo i się oszczędzaj -
Love22, trzymam mocno kciuki, żeby bobas jeszcze trochę poczekał. A Tobie dużo siły życzę! Bidna Ty, że na końcówce w szpitalu wylądowałaś...
Iwona, hmm, na pewno nie bierzesz jeszcze maksymalnej dozwolonej dawki magnezu. Jak nadal Ciebie to trapi to zapytaj lekarza/położnej, co z tym zrobić. Bo - powtarzam się już, ale naprawdę uważam, że to co u jednej ciężarnej nic nie znaczy, u drugiej może być symptom czegoś niepożądanego. U mnie twardnienia brzucha wystopowały jak do magnezu w płynie dołączyłam orzechy. Jem je jak szalona, garściami
A ja dziś wstałam z jakąś opuchlizną pod oczami. Wyglądam jak pobita Może w ciąży nagle nasilić się jakaś reakcja alergiczna? Bo nic innego mi nie przychodzi na myśl, tylko te pylące klony i trawy.