Lipcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
My na szczęście większość już mamy, a okazuje się że Centrobud w naszej miejscowości będzie działał normalnie. Będzie gdzie awaryjnie coś dokupić😅
Czekam właśnie na wizytę, po 5 tygodniach 😱Nasze Aniołki [*] 06.07.15 8 tc, [*] 22.10.15 7 tc, [*] 19.09.18 7tc , 09.04.2019 CB, {*} 04.2020 7tc
PAI-1 homo, mthfr hetero
-
Niezapominajka5 wrote:A mnie dopadło przeziębienie. Dzisiaj 3 dzień choroby, a już mam dość🤦♀️
Brała któraś w Was coś na zalegający katar?
Xylometazolinu chyba nie mozna?
Ja walcze też z czymś w stylu przeziębienia. Mija i wraca od tygodnia. W najgorszej fazie psikalam spray Prenalen. Czy pomaga... raczej średnio😅 w każdym razie jest bezpieczny 😊 tabletki na gardło z tej serii dla mnie świetne 😊Niezapominajka5 lubi tę wiadomość
-
My w zeszłym tygodniu na szybko robiliśmy zakupy remontowe, bo mialam przeczucie, że znów nas zamkną
A tak w ogóle jak u Was samopoczucie?
-
No to my remont i przeprowadzkę mamy zaplanowane na 10.04. Mam też nadzieję, że chociaż w ten dzień uda się ogarnąć co trzeba haha
A i popatrzcie dziewczyny jak u was w mieście wygląda sytuacja. U mnie Bricomarche otwarte cały czas, dodali taki post wczoraj więc zawsze będzie budowlany w pogotowiu 😃 -
Hejka, właśnie jestem na krzywej, glukoza o smaku cytrynowym nie była taka zła do picia 😉 teraz siedzę w osobnym gabinecie i czytam, co u was 🙂
U mnie w pierwszej ciąży szyjka się skracała, jak chodziłam, zaczęła po 28 tygodniu. W drugiej ciąży byłam mega aktywna do końca, nawet nosiłam 2latkę w chuście prawie codziennie. Luteinę brałam w obu ciążach jakoś właśnie od 28 tygodnia, urodziłam równo tydzień po jej odstawieniu.
Na plusie mam 6,5 kg, ale ostatnio jadłam dużo słodkiego. Teraz już ochota mi przeszła 😉
Jutro jadę obejrzeć foteliki, mają być zniżki niedaleko mnie - zobaczę jak cenowo wyjdzie i pewnie przy następnej okazji kupię.
Muszę rozdzielić sobie zakupy na miesiące i zacząć kupować powoli. -
Ruszyłam zakupy ubraniowe i płynę... Wszystko jest takie piękne 😍 ale już stopuje się, wczoraj jeszcze sąsiadka mnie zastrzeliła że jak przejrzy ciuchy po córce to mi przyniesie. Obie w ciąży jesteśmy, ona ma terminy tydzień później, ale u niej synek.
-
lysinka wrote:Hejka, właśnie jestem na krzywej, glukoza o smaku cytrynowym nie była taka zła do picia 😉 teraz siedzę w osobnym gabinecie i czytam, co u was 🙂
U mnie w pierwszej ciąży szyjka się skracała, jak chodziłam, zaczęła po 28 tygodniu. W drugiej ciąży byłam mega aktywna do końca, nawet nosiłam 2latkę w chuście prawie codziennie. Luteinę brałam w obu ciążach jakoś właśnie od 28 tygodnia, urodziłam równo tydzień po jej odstawieniu.
Na plusie mam 6,5 kg, ale ostatnio jadłam dużo słodkiego. Teraz już ochota mi przeszła 😉
Jutro jadę obejrzeć foteliki, mają być zniżki niedaleko mnie - zobaczę jak cenowo wyjdzie i pewnie przy następnej okazji kupię.
Muszę rozdzielić sobie zakupy na miesiące i zacząć kupować powoli.
Jeszcze 20 minut.
Dobrze się czujesz? ja tak 15-30 min po wypiciu to myślałam że zemdleje ale przeszło na szczęście...🤨
4x córka😁❤️🤪
-
StarającaSię wrote:Ja też siedzę na krzywej ale na korytarzu😡
Jeszcze 20 minut.
Dobrze się czujesz? ja tak 15-30 min po wypiciu to myślałam że zemdleje ale przeszło na szczęście...🤨 -
StarającaSię wrote:Ja też siedzę na krzywej ale na korytarzu😡
Jeszcze 20 minut.
Dobrze się czujesz? ja tak 15-30 min po wypiciu to myślałam że zemdleje ale przeszło na szczęście...🤨
To ja dzisiaj też z Wami na krzywej 😉 jakoś się dało wypić...badanie do przeżycia...gorzej poczułam się teraz po zjedzeniu śniadania...słabo mi się zrobiło gorąco i trzęsą mi się ręce...mam nadzieję że przejdzie...a w prZychodni też czekałam w poczekalni pomimo prywatnej palcówki...i cholera mnie trafiała jak widziałam ludzi z maseczkami pod nosem ..echhh -
Ja już po wizycie
Serducho bije, mały się rusza 😄
Waży 660g ❤
Wszystko ogólnie dobrze, szyjka 3,9 cm😊
Wyniki krzywej cukrowej dobre, reszta wyników z krwi i moczu też dobrze.
Następna wizyta dopiero 23.04, więc znowu 4tygodnie czekania 😅olimama, Natka95, Maniuś, anjaa25, Zula36, StarającaSię, Niezapominajka5, Anszelika, lysinka, Tabolek lubią tę wiadomość
-
Ja krzywą mam 9 kwietnia. Poprzednio czekałam w gabinecie, ale słyszałam jak co chwila przychodzi ktoś, kto ma wizytę za godzinę, dwie i ciągłe tłumaczenia recepcjonistek, żeby przychodzić na umówioną godzinę są jak grochem o ścianę. Jedna babka nie dała sobie wytłumaczyć, że wizyta miała być telefoniczna, a poza tym w to dopiero za godzinę.
Byłam dziś na wizycie i jestem w podłym nastroju. Z dzieckiem wszystko w porządku, ale mam wrażenie, że wszystko, co mówię jest ignorowane. Z łaską dostałam zwolnienie do 9 kwietnia. Jak pytałam na poprzedniej wizycie o wynik tsh (2,35),to powiedziała, że jest po środku normy i nie trzeba sprawdzać drugi raz.
Ogólnie od dłuższego czasu czuję się osłabiona, jak pracuję, to nie mam kiedy odpocząć i w rezultacie łapię raz po raz przeziębienia mimo, że wychodzę w zasadzie tylko czasami (jak mąż nie może) do żłobka i z nikim się nie spotykam. Na zakupy też bardzo rzadko chodzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2021, 13:27
-
Dziewczyny,ja mam pytanie. Czy Wasi lekarze na każdej wizycie badają Was palpacyjnie na fotelu + USG? Z tego co widzę po innych forach to standard, a mój lekarz nie badal mnie wgl jeszcze palpacyjnie. W styczniu miałam cytologię, ale badania jako takiego tez nie było... Szyjkę mierzy przy USG przez brzuch..
Nie wiem czy może na późniejszych etapach zacznie tak badać, czy coś mu powiedzieć... Nie chcę znow go pouczać, ale kurczę... trochę się martwię, ze nie wychwyci jakiegoś wcześniejszego rozwarcia czy coś takiego...
Jak to wygląda u Was? -
Natka, u mnie również samolot + USG. Tego pierwszego nienawidzę 😆 No i poza tym ważenie, pomiar ciśnienia, sprawdzenie wyników i wpisanie do karty ciąży, jakieś pytania, zwolnienie i tyle. Generalnie taka standardowa szybka wizyta trwa u mnie ok 20-25min
-
Kama_86 wrote:Ja krzywą mam 9 kwietnia. Poprzednio czekałam w gabinecie, ale słyszałam jak co chwila przychodzi ktoś, kto ma wizytę za godzinę, dwie i ciągłe tłumaczenia recepcjonistek, żeby przychodzić na umówioną godzinę są jak grochem o ścianę. Jedna babka nie dała sobie wytłumaczyć, że wizyta miała być telefoniczna, a poza tym w to dopiero za godzinę.
Byłam dziś na wizycie i jestem w podłym nastroju. Z dzieckiem wszystko w porządku, ale mam wrażenie, że wszystko, co mówię jest ignorowane. Z łaską dostałam zwolnienie do 9 kwietnia. Jak pytałam na poprzedniej wizycie o wynik tsh (2,35),to powiedziała, że jest po środku normy i nie trzeba sprawdzać drugi raz.
Ogólnie od dłuższego czasu czuję się osłabiona, jak pracuję, to nie mam kiedy odpocząć i w rezultacie łapię raz po raz przeziębienia mimo, że wychodzę w zasadzie tylko czasami (jak mąż nie może) do żłobka i z nikim się nie spotykam. Na zakupy też bardzo rzadko chodzę.
Ja miałam prikaz od endokrynologa żeby w tej zjechać z 2.5 do poniżej 1. Dlatego łykam euthyrox w dawce 75 i 100 na zmianę. Więc radzę może z Endokrynologiem skonsultować TSH.Najwajzniejsze że z dzieciaczkiem wszystko w porządku ...