Lipcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Magdalena witaj 👋
Gf w końcu jakieś konkrety, więc oby do niedzieli wytrwać.
Angie gratulacje I wielkie brawa, dałaś radę!
Ja też bardzo bym chciała żeby już coś zaczęło się dziać bo boję się wywoływania. Chociaż może nie tyle samego wywoływania, tylko tego że dam się namówić na cc bardzo szybko. Chciałabym spróbować sn, mimo że wiem, że może być ciężko i boleśnie. Eh głupia ja 😅
Wczoraj pomylam wszystkie okna, wysprzątałam piętro, przepakowalam torbę do szpitala i w nocy tylko lekkie bóle jak na okres. Dziś jakby nigdy nic. Uparciuch mi się szykuje chybaMagdalena29 lubi tę wiadomość
-
akilegna♥ wrote:Magdalena witaj 👋
Gf w końcu jakieś konkrety, więc oby do niedzieli wytrwać.
Angie gratulacje I wielkie brawa, dałaś radę!
Ja też bardzo bym chciała żeby już coś zaczęło się dziać bo boję się wywoływania. Chociaż może nie tyle samego wywoływania, tylko tego że dam się namówić na cc bardzo szybko. Chciałabym spróbować sn, mimo że wiem, że może być ciężko i boleśnie. Eh głupia ja 😅
Wczoraj pomylam wszystkie okna, wysprzątałam piętro, przepakowalam torbę do szpitala i w nocy tylko lekkie bóle jak na okres. Dziś jakby nigdy nic. Uparciuch mi się szykuje chyba
No właśnie ja tak samo boję się wywoływania... na 4 piętro wchodzę 4 razy dziennie a mieszkam na parterze. Sąsiedzi z bloku to już niezłą polewkę ze mnie mają.Madziandzia
Starania o pierwszą dzidzię od 10.2018
Hashimoto, IO, jajowody drożne, owulacje są
Mąż - żpn II stopień, morfologia 0%, DFI 13,12 , HDS 26,24 , MAR prawidłowy, HBA 82,5%
22.10.2020 II, beta 197
24.10.2020 beta 550
06.11.2020 mamy 3 mm i ❤
17.12.2020 6,2 cm człowieka 😍
11.02.2021 340 g zdrowej dziewuszki 💗
23.04.2021 1709 g szczęścia 🥰
02.06.2021 3100 g wiercipięty 😍
22.06.2021 3450 g uparciucha 💪🏻
27.06.2021 jednak 3600 g 😅
05.07.2021 18:35 Łucja ❤ 56 cm, 3160g, 10/10 🥰
-
nick nieaktualnyUmina, tak - podjęłam decyzje męska - ide na CC w poniedziałek. wizja wyjęcia młodego z brzucha w poniedziałek vs np dalszego czekania chociażby „tylko” do piątku czyli dnia po terminie, jest jedyna na która mam obecnie sile.
chociaż nie wiem jak się wszystko skończy, podejrzanie mi się poprawiła perystaltyka i mdli mnie pol dnia i wszystko stoi w gardle, dwa razy miałam cofkę. albo młody się jakoś fatalnie ułożył albo to to słynne oczyszczanie przed porodem i coś ruszy w weekend. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Teraz dopiero mam chwilę.
My nadal w szpitalu i do poniedziałku minimum zostaniemy.
Obie dostajemy antybiotyk. Ja już ok po przrtoczeniu 2 jednostek krwi. Mała oddycha już sama i od dzisiaj rana jest że mną na sali. Wcześniej była pod tlenem. Przez ten czas odciagalam jej pokarm i powoli piersi stają się pełne. Mimo dokarmiania butelką nie mamy wielkich problemów z przystawieniem. Ogólnie idzie mu lepszemu i oby tak dalej
-
Ma zapalenie plucek. Całe szczęście w miarę łagodnie przechodzi. Dopiero po nocy się okazało, że coś jest nie tak. Ale dzielna dziewczynka daje radę
martini92, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Mimi dobrze że już wszystko idzie ku lepszemu i zaraz na pewno wyjdziecie do domku! Super że mimo trudności udaje się z laktacja i przystawianiem. Ciekawe skąd takie dziadostwo się może przyplątać 😟 I że Tobie aż krew przetaczali, okropieństwo. Jesteście mega dzielne
Mimi2 lubi tę wiadomość
-
Narazie zostajemy do wtorku raczej. Dziś miała mała przeswietlenie plucek i jeszcze czekamy na jedne wyniki, które będą w poniedziałek.
-
nick nieaktualnydziewczyny, ciąg dalszy mojego jojczenia i prośba o pomoc.
dzisiaj o 4 rano wylądowałam na IP i na oddziale w szpitalu mojego doktora (dr jest na urlopie do poniedziałku, nie trułam mu dupy). przyjechałam bo wraz z TŻ wymiotowalismy tak jak jeszcze nigdy w życiu.. ja w ciągu dnia straciłam ponad 2kg na wadze. nad ranem byłam tak wyczerpana i odwodniona i obawiałam się, ze te wymioty się nigdy nie skończą. co próbowałam się napić i uzupelnic płyny to znów wymioty. w końcu mówię jedziemy do szpitala, bo to zaczyna być chyba niebezpieczne dla dziecka. do tego ja z tym moim kaszlem i baliśmy sie, ze złapaliśmy koronę w wersji delta (objawy to górne drogi oddechowe plus atrakcje żołądkowe)..
na IP popatrzyli na mnie dziwnie, ze po co przyjeżdżam z wymiotami ale przyjęli, bo moj lekarz tu szefuje na jednym oddziale etc etc.
doszłam do siebie po kroplowkach w miarę koło 16-17:00 popołudniu. na trzech ktg regularne skurcze co ok 8 minut na poziomie 100 utrzymujące się ok 60-80sekund. zbadali mnie, ale szyjka 2cm i zamknięta „do porodu daleko”. nic mnie nie boli zbyt.
na poniedziałek ( z opcja przesunięcia na wtorek) mam to CC w innym szpitalu i chce tam isc. tu obstawiam nic do końca tyg się nie zadzieje, o ile w ogóle zgodnie ze słowami mojego dr podejmą się wywołania.
do rzeczy.. chce się jutro wypisać na zadanie i w poniedziałek lub wtorek isc na to CC. teraz się zastanawiam jak to zrobić żeby najmniej inwazyjnie i „chamsko” się stad ulotnić i potrzebuje porady. być szczera i powiedzieć ze oni tu mie respektują moich papierów o tokofobii i nie zrobią CC to ide gdzieś inadziej czy raczej isc w kierunku jakiejś ściemy z sytuacja rodzinna i ze muszę po prostu wyjsc tym bardziej ze poród może być równie dobrze ze tydzień- dwa dopiero.
potrzebuje spojrzenia z boku co lepsze/ gorsze?
-
Shoa, a masz w ogóle pewność że będą Cię teraz chcieli tam trzymać dłużej na obserwacji? Jak dla mnie to skoro na dole stwierdzili że jeszcze długo nic to pewnie trzy dni (chyba tyle muszą mieć żeby dostać pieniądze z NFZ) i narka do domu 🙄
Jeśli jutro już też będziesz się dobrze czuć bez wymiotów (a jak Twój tż, przeszło mu w międzyczasie?) to po prostu wypisalabym się na wlasne zadanie bez tłumaczenia. Raczej na zasadzie że czujesz się już dobrze a skoro do porodu daleko to nie widzisz sensu dalej tam zostawać 🤷🏻♀️
Wolałabym się teraz nie narażać na zbędne komentarze o tokofobii itd, ale to moje osobiste odczucia bo jestem teraz wybitnie wrażliwa na jakiekolwiek komentarze porodowe itd 😉
Nie zazdroszczę tych przebojów ale pomyśl że to już dwa, max trzy dni i będzie po wszystkim z maluchem na rękach 🙂 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny