Lipcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja odwrotnie niż u Ciebie Kosmo, zeby w dzień ją uśpić to potrzebuje bujania, szumu okapu na maxa, smoka i tetry na oczach🙃 a w nocy nic, spi jak kamień bez żadnych wspomagaczy, tylko tulik. Chyba lubi jak ma ciemno i stąd ta pielucha jest konieczna. A ja co chwilę musze sprawdzać czy na nos jej nie spadło i ma czym oddychać.
-
Dźwięki to też nie to. I w dzień i w nocy jej puszczam szumy. Przy czym w dzień ona i tak się przebudza wypoczęta po 30-40min 🙄 Nic no będę kombinować dalej, mam nadzieję że może niedługo minie jak się skapnie że jeśli nie chce tulika to to jest jedyną opcja na sen 😅
-
shooa wrote:dziewczyny byłam u fizjoterapeutki uroginekologicznej. blizna ok, ładnie się goi ale mam masować. za to mam rozejście mięśnia prostego po ciąży. coś mi nie pasowało bo przed ciąża całe życie aktywna, brzuch płaski czasami nawet kaloryfer a teraz sporo mi wystaje, mimo ani jednego obwisu skory czy rozstępu. no cóż. mam w domu dwa razy dziennie ćwiczyć oddech przeponowy i ponoć da rade to ogarnąć. na następnej wizycie sprawdzi mi mięśnie dna miednicy bo teraz nie zdążyłyśmy przez ćwiczenia na ten mięsień prosty.
-
martini92 wrote:Moja odwrotnie niż u Ciebie Kosmo, zeby w dzień ją uśpić to potrzebuje bujania, szumu okapu na maxa, smoka i tetry na oczach🙃 a w nocy nic, spi jak kamień bez żadnych wspomagaczy, tylko tulik. Chyba lubi jak ma ciemno i stąd ta pielucha jest konieczna. A ja co chwilę musze sprawdzać czy na nos jej nie spadło i ma czym oddychać.
U nas najtrudniejsze są wieczory. Objada się, ulewa, znowu głodny. Karmię pod górkę, zapuszczam szum, potem daję smoczka i kładę sobie na brzuchu albo jak nie chce, trzymam na rękach. Czasami udaje się wyjść na spacer po południu, wtedy śpi w wózku, ale wracamy na syrenie. -
nick nieaktualnyAngiee ja też się wkurzam na męża o byle co. Wstyd przyznać, ale potrafię przyczepić się o wszystko. A obiektywnie i bez nerwów patrząc robi wszystko ok🤦♀️ Najgorsze jest to, że jestem tego świadoma, a i tak w cięższych chwilach nie potrafię wyluzować. Przy małej robi wszystko to co ja. Nawet opanował karmienie moim odciągniętym mlekiem z butelki, żeby w razie mojej nieobecności dał sobie sam radę. Także chociaż w tym temacie się nie czepiam. Mam nadzieję, że mi się poprawi, zanim on straci donie resztkę cierpliwości.
Odebrałam czapkę. Mała wygląda prześmiesznie. Ale pasuje mi jej krój, także zostawiam, mimo że jest za duża. Zamówiłam też opaskę. Ta rozmiarowo jest ok i o ile na śpiocha nie ma o nią awantur, tak po przebudzeniu od razu afera.
U nas wypadło jedno karmienie przed północą i teraz przesypia od 19/21 zależy jak zaśnie, do ok 1/2 w nocy. No a później to loteria. Jak jest wszystko ok to pobudka co 2-3h, a jak nie to co 1h.
Ogolnie raz na jakiś czas pojawi się problem z wypróżnieniem i przez kilka godzin widać, że małą boli brzuch, stęka, popłakuje i nie może zrobić kupy. Ale jak pójdzie, to normalna, bez odchyłów. Nie wiem od czego to. Ale jak narazie nie szukam przyczyny, nie podaje też BioGai ani nic innego, bo zdąża się to raz na kilka dni.
Mój brzuch też pozostawia wiele do życzenia, odstaje jeszcze trochę. Mimo, że przed ciążą był płaski i w miarę umięśniony. Ale pod jej koniec był już naprawdę bardzo duży. Nie wykluczam rozejścia mięśni, bo przy pępku czuję tak, jakby pod skórą nic nie było, pusta przestrzeń. Dlatego też wybieram się do fizjoterapeuty.
Szczepiła się któraś z Was na Covid w trakcie ciąży/karmienia? Jak się czułyście? Zastanawiam się nad zapisem.
Olimama, pisałaś ostatnio, że Twoje karmienie trwa w ciągu dnia łącznie 1h. U nas jeszcze nie ma aż takich luksusów, ale jest lepiej. Nie ma już takiego długiego wiszenia na mnie. Nawet nie mam bardzo kiedy obejrzeć do końca serialu na Netflixie😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2021, 14:34
-
nick nieaktualnyStraw wrote:Angiee ja też się wkurzam na męża o byle co. Wstyd przyznać, ale potrafię przyczepić się o wszystko. A obiektywnie i bez nerwów patrząc robi wszystko ok🤦♀️ Najgorsze jest to, że jestem tego świadoma, a i tak w cięższych chwilach nie potrafię wyluzować. Przy małej robi wszystko to co ja. Nawet opanował karmienie moim odciągniętym mlekiem z butelki, żeby w razie mojej nieobecności dał sobie sam radę. Także chociaż w tym temacie się nie czepiam. Mam nadzieję, że mi się poprawi, zanim on straci donie resztkę cierpliwości.
Odebrałam czapkę. Mała wygląda prześmiesznie. Ale pasuje mi jej krój, także zostawiam, mimo że jest za duża. Zamówiłam też opaskę. Ta rozmiarowo jest ok i o ile na śpiocha nie ma o nią awantur, tak po przebudzeniu od razu afera.
U nas wypadło jedno karmienie przed północą i teraz przesypia od 19/21 zależy jak zaśnie, do ok 1/2 w nocy. No a później to loteria. Jak jest wszystko ok to pobudka co 2-3h, a jak nie to co 1h.
Ogolnie raz na jakiś czas pojawi się problem z wypróżnieniem i przez kilka godzin widać, że małą boli brzuch, stęka, popłakuje i nie może zrobić kupy. Ale jak pójdzie, to normalna, bez odchyłów. Nie wiem od czego to. Ale jak narazie nie szukam przyczyny, nie podaje też BioGai ani nic innego, bo zdąża się to raz na kilka dni.
Mój brzuch też pozostawia wiele do życzenia, odstaje jeszcze trochę. Mimo, że przed ciążą był płaski i w miarę umięśniony. Ale pod jej koniec był już naprawdę bardzo duży. Nie wykluczam rozejścia mięśni, bo przy pępku czuję tak, jakby pod skórą nic nie było, pusta przestrzeń. Dlatego też wybieram się do fizjoterapeuty.
Szczepiła się któraś z Was na Covid w trakcie ciąży/karmienia? Jak się czułyście? Zastanawiam się nad zapisem.
Olimama, pisałaś ostatnio, że Twoje karmienie trwa w ciągu dnia łącznie 1h. U nas jeszcze nie ma aż takich luksusów, ale jest lepiej. Nie ma już takiego długiego wiszenia na mnie. Nawet nie mam bardzo kiedy obejrzeć do końca serialu na Netflixie😅
Ja sie w ciazy szczepilam, wszystko ok. Jak i po pierwszej i drugiej dawce tylko bol rekiWiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2021, 15:49
Straw lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nadrabiam was na raty od wczoraj, w końcu się udało 😅
Rozejście mięśnia brzucha ma praktycznie każda ciężarna bo dziecko potrzebuje miejsca. Jedna ma większe druga mniejsze. To rozejście najczęściej schodzi się samo do kilku tygodni po porodzie ale w większości przypadków trzeba mu pomóc. Ćwiczenia oddechowe, odpowiednia pozycja podczas czynności domowych, nie dźwiganie ciężkich rzeczy. Jak już pisałam najlepiej do fizjo bo pomoże ocenić jak duże są szkody. Ja zaraz po porodzie miałam wizytę fizjo jeszcze w szpitalu I było rozejscie na 1,5 palca. Teraz mam wrażenie, że jest na jeden palec czyli coś się tam naprawia.
Na wizycie popołogowej ginekolog mówiła, żeby dać sobie czas. Macica już w pełni obkurczona ale mięśnie dna miednicy są jeszcze osłabione. Więc nadal skupiam się tylko na tych ćwiczeniach choć bardzo tęskno mi do porządnego treningu. -
Rety, przeżyłam 10 dni z teściami, urodziny 3latka i wszyscy żyją, więc sukces.
Młody po bilansie prawie 6kg i 55cm. W dwa miesiące podwoił swoją wagę urodzeniową. Po szczepieniu na rota zrobił jedną wielką kupę i to tyle. Skok też za nami a teraz jest chyba w trakcie drugiego. W godzinach wczesnowieczornych ma jakiś problem z piersią. Pije, odrywa się, wygina na każdą stronę i płacze jak go odstawię. Między 18.00 a 21.00 to chyba jedno wielkie karmienie.
Z nowych umiejętności to śmiech do każdego i "rozmowy" oraz zabawą rączkami. Łączy je i tarmosi tak jakby je mył. Śmiesznie to wygląda.
Brzuszek trochę już odpuszcza ale jeszcze kropelki są przydatne. Różnie chodzi spać na noc. Czasami już o 19.00 a czasami dopiero 21.00. Te pierwsze 4-5 h śpi u siebie w łóżeczku lub w wózku w salonie a później raczej już obok mnie w łóżku. Z mojej wygody bo wtedy i ja lepiej śpięStraw, Kama_86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny doradźcie mi w jakie mleko powinnam się zaopatrzyć w razie czego? Mała raczej nie ma żadnych problemów alergicznych. Chodzi mi o to, że czasami ze stresu zatrzymuje mi się laktacja albo młoda tak marudzi, że cycka nie złapie i muszę ją czymś uspokoić. Mam jakieś z apteki własnie, było kupione na szybko w kryzysowej sytuacji, kiedyś przestało mi lecieć mleko, ale to jest własnie to z uczeleniem na białko 🤔
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyStraw no ja własnie też zdaję sobie z tego sprawę, że czasami czepiam się jego bez powodu, chyba wyładowuję na nim trochę ten cały stres, który się we mnie zbiera, a później zazwyczaj mam wyrzuty sumienia. W końcu on też znalazł się w zupełnie nowej sytuacji i nie wszystko jest dla niego łatwe.
U nas czapka na chwilę obecną nie zdała egzaminu no i też jest za duża, a z koleci te sznurki jakieś mega krótkie są -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny jak bobasy płaczą, co robicie? Zawsze nosicie, bujacie i poświęcacie uwagę? Czy zajmujecie się swoimi sprawami?
Moja jest nieodkladalna 😭 jak nie śpi i nie jest noszona to płacze.
Straszne mam wyrzuty sumienia jak idę zjeść czy do kibelka nawet a ona płacze w łóżeczku...
-
Sandrina u mnie ta sama sytuacja.. Nie płacze jak je albo śpi, lub jest na rękach.
Czasem musi troszkę popłakać bo nie jestem w stanie nawet do kibelka iść.. Staram się szybko wtedy coś robić żeby opanowac histerie.. Teraz właśnie wracałam od rodziców samochodem sama z nią i beczała cała drogę, masakra. Chciałam stanąć ale dalysmy radę.. Teraz je.. . Może z tego zmęczenia szybko zaśnie.. 🙈 Straszne..
-
Jeny u mnie też noc była dramat... Aż mnie telepie jak pomyślę że zaraz to samo.
Mały od 2 w nocy miał sen w głębokim poważaniu..oczy jak 5 złotych i nijak nie chciał się uśpić.. masakra. Z resztą cały dzień taki, zaliczył może ze 3 max półgodzinne drzemki 🤦 krzyczy, bo boli go brzuch, trochę bąki idą, ale nie daje mu to ulgi na długo. W ogóle go to wybudza....
Kosmo, ja z tym rzucaniem się idę do fizjo, bo już jestem bezsilna, jak nic nie powie to może poszukam osteopaty, albo nie wiem co.
Synek mało kiedy śpi spokojnie, zwykle się wierci, rozkopuje, macha rękami przez sen.. jakby chciał spać a cos mu przeszkadzało...🤔 przy cycyku się pręży, odrywa, marudzi 🤯🤯🤯
Dziś podałam mm, zjadł 100 ml o 15, a teraz ulewa co chwilę dalej niż widzi... Po moim też ulewa, ale jak dostanie mm to znacznie bardziej...
Już mam dość, jak nie brzuch to ulewanie, wiecznie na rękach...turbo drzemki, ciężkie nocki.
Też się z tego wszystkiego scinam z mężem, bo on oaza spokoju 😬 -
Dziewczyny u was to brzmi jak skok. U mnie było to samo 2tyg temu przez kilka dni nie szło nic zrobić bo było darcie się i dobrze tylko na rękach
Natka, u nas był fizjo na kontroli takiej po prostu żeby sprawdzić jak się młoda ma i wszystko ok. No i też że w dzień jest ok nie wiem jak u was czy ciągle całą dobę takie niespokojne? Może u ciebie to z powodu brzucha tak się kręci. Moja się po nocach wybudzala jak tylko jej pierdki miały iść i to z wielkim wrzaskiem jakby wystraszona... Dopiero nam teraz ten delicol pomógł (ale noce nadal niespokojne tak po prostu bo wyspana jest często już o 2 w nocy 🤦♀️). Ale wolę to i delikatne stękanie niż te pobudki z wrzaskiem jakby ją ze skóry obdzierali także rozumiem was w opór i byłam w tym samym miejscu jeszcze 2tyg temu... A mleko dajecie jakieś zwykle czy już apteczne? Dla mojej nan był zdecydowanie za ciężki i też były ulewajki nawet 2h po jedzeniu już nie mówiąc o bokach brzucha, dopiero teraz jak ma hipp comfort właśnie dla takich z problemami z brzuchem to jest niebo a ziemia. Widać że dużo lżejsze jedzenie i nie ma żadnych problemów z trawieniem tego. -
U nas na rękach śpi super, jakoś wtedy się nie wierci.. a odłożyć się nie da, właśnie tańczyłam z nim 15 minut, odłożyłam i oczy większe niż 5 złotych.. 🤦🥴🥴🥴
Jeszcze aptecznego mleka nie wykupiłam, mamy Bebilon Advance, ale daję go rzadko bo co podam to mi chlusta 😬😫 -
Dziewczyny a próbowalyscie uśpić odłożone do łóżeczka najpierw dziecko? My tak robimy już kolejny raz. Malucha najedzonego odkładamy do łóżeczka i miziamy po buzi, czole, trzymamy za rękę. Ja osobiście nie umiem uśpić dziecka na rękach. Co więcej takie usypianie sprawdziło mi się u koleżanki córki, która ona tylko na rękach usypiała.