Lipcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie pozytywnie zaskoczył szpital, w którym rodziłam, każda rodząca dostała numer telefonu do psychologa z informacją, że możemy się zgłosić przez rok od daty porodu na konsultację za free. Taki projekt unijny. Sama świadomość, że ma się taki namiar jest nieoceniony. Niestety standard to jeszcze nie jest.
Straw, Zula36, olimama, sandrina22 lubią tę wiadomość
-
Natka z tym chlusnieciem to pewnie przypadek. Albo się z butelki nalykal powietrza i tak poszło. Nie denerwuj się, bo jak się denerwujesz jest jeszcze gorzej.
U nas dziś było zajebiście widać jak maluchy łapią nastroje - syn dostał histerii, wpadł do domu z turbo wyciem i trzaskaniem drzwiami. Oliwka od razu zaczęła płakać i to tak że nie mogłam jej uspokoić. Za synem wpadł mąż z hasłem gdzie syn, bo go zaraz zamorduje, więc Oli krzyk jeszcze większy. Przy tym wszystkim byli moi dziadkowie, babcia oczywiście już nie wiedziała co się dzieje i zaczęła lament... Cuda na kiju dosłownie. Nie mogłam małej za Chiny uspokoić dopóki się towarzystwo nie ogarnęło... -
martini92 wrote:Mnie pozytywnie zaskoczył szpital, w którym rodziłam, każda rodząca dostała numer telefonu do psychologa z informacją, że możemy się zgłosić przez rok od daty porodu na konsultację za free. Taki projekt unijny. Sama świadomość, że ma się taki namiar jest nieoceniony. Niestety standard to jeszcze nie jest.
-
U mnie w szpitalu 2 razy ankietę robili, jeśli wynik zły to konsultacja psychologa. Ale opcja na rok to super!
To u mnie ok z psychika, gorzej ze zmęczeniem, ogarnięciem wszystkiego itd.. Nic nie robie tylko karmie 😅 już mnie to zaczyna dobijac i miałam ochotę przejść na mm ale już się tyle mecze, nawet wczoraj kupiłam bluzę do karmienia więc lecę z tym dalej.. Przynajmniej może odporność będzie lepsza bo moja starsza chora w mała narazie ok, oby tak dalej. Jedynie co to to usypianie mnie dobija, w ciągu dnia a najgorzej wieczorami.. Dziś w nocy od 4 nie potrafiła zasnąć, ani cyc, ani przytulenie do mnie żeby łatwiej było zasnąć, wierzgala, machała rękami i krzyczała.. No i mogłaby się budzić bez tego krzyku jutro mamy szczepienie więc aż się boje.
Poza tym byłoby wssytsko ok.. Gdyby karmienia były co 3h byłoby idealnie i gdyby dłużej spała i łatwiej zasypiała... Najlepiej sama 😅 ale chyba za dużo bym chciała 😂 -
Moja dziś odsypia za wczoraj. No bo musiała dać popisowke przy gościach - cały dzień śmiała się i gadała, kilka razy zasnęła na chwilę, no ale to za malo było dla śpiocha. Wieczorem była już mega marudna. Dlatego dziś o 6.30 się obudziła, o 8 zasnęła, 10.30 pobudka i znów śpi tym razem na mnie bo zasnęła w trakcie odbijania... Gdyby syn taki był to Oli była by już czwartym dzieckiem 🤣 ale mąż się na trzecie nie daje namowic.
-
Ehh dziewczyny ja też byłam w tym miejscu. Początki mieliśmy mega trudne. Młoda ciągle wrzeszczała i wisiała na cycu. No i w nocy pobudki co godzinę nawet. Obie babcie pracujące i 30/50km dalej. Całe dnie z tym wrzeszczakiem. Wszyscy mówili o to teraz super łatwo macie, spi, je i robi kupę. No ja dziękuję za takie 'latwe poczatki'. Teraz w porównaniu z pierwszym miesiącem jest bajka. Wrzeszczała przy kąpieli, na przewijaku, przy zasypianiu. Tylko pierś w buzi ją uciszała tak naprawdę. Ja żyłam jak jakiś kloszard, miałam 10min dla siebie wieczorem jak chłop wracał z pracy i ją nosił wrzeszczącą a ja słuchając tego brałam prysznic. Zamykałam nawet okna w środku lata żeby sąsiedzi mnie nie mieli za złą matkę bo tak głośno krzyczała 🙄 Nawet koszulki po domu nie zakładałam bo i tak non stop miałam cyce na wierzchu 😉 Na szczęście z czasem młoda poluzowała, w końcu przeszły brzuszne dramaty i jakby nowe dziecko z niej się zrobiło
Natka życzę wam końca tych brzusznych problemów bo wiem jak one mogą zmienić dziecko. Myślałam że moje jest po prostu trudnym egzemplarzem a to wszystko był brzuch... To że ona nawet spać nie mogła dłużej bo pierdząc się budziła i płakała a ja nie potrafiłam jej pomóc 😖 Okropny czas. Na szczęście już mijają dwa miesiące i już za chwilkę ten układ trawienny powinien dojrzeć. Masz może jakaś babcie do pomocy blisko? To się tylko z boku wydaje być proste a jak godzinami dziennie słyszysz wrzask i marudzenie to ani trochę nie napawa to optymizmem ani radością z macierzyństwa. Nie da się na to przygotować psychicznie w czasie ciąży -
Dziewczyny a my dalej walczymy z ropiejacym oczkiem. Już mnie to dobija, bo pediatra dwa razy olała temat a ja czuję że to nic dobrego. Męczymy się z nim od 5tygodnia życia... Przedwczoraj znowu zaczęłam to intensywniej masować (wcześniej była poprawa i masowalam tylko dwa razy dziennie) po czym młoda się obudziła ze sklejonym okiem więc zaczęłam na nowo i teraz masuje przy każdym karmieniu czyli co 2-3max w ciągu dnia. I kurde im więcej masuje tym mam wrażenie więcej tej ropy wychodzi. Już nie mam siły, ona się denerwuje bo starczy przez godzinę jej nie wytrzeć oka i już ma sklejone całe rzęsy. W ogóle przy czyszczeniu się denerwuje bo to szybko zasycha więc muszę jej mocno mokrym gazikiem to najpierw próbować rozmiękczyć, ona zaczyna płakać i to wszystko się zbiera na dolnej powiece przy dolnych rzęsach. To już jest hardcore jej wyczyścić bo wiadomo w złości zamyka oczka 🤦♀️ Już ma w tym oczku dużo mniej rzęs bo non stop jest przecierane, no cholera mnie już trafia a pediatra mówi że luz, że masować i do roku ma czas z tym okiem 🤦♀️
Nie wiem jak pójdę do apteki to mi może coś doradzą jakieś kropelki? Póki co jedziemy na soli i rumianku ale gówno z tego pomaga. Czy umawiać się już do okulisty? Jeśli tak to czy każdy okulista przyjmie takiego bobasa czy są jacyś specjalni dla dzieci? Jej to oczko normalnie łzawi jak płacze to lecą łzy 🤷🏻♀️ -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKosmo naszej małej ropieje od urodzenia, a 2.09 skończyła 2 miesiące. Mieliśmy krople i pomogły na chwilę. Raz jest lepiej, raz gorzej. Pediatra daje nam czas do 22.09 (kolejne szczepienie) i jak do tego czasu nic się nie zmieni, to skierowanie do okulisty. Polożna polecała mi przemywać zielem świetlika i chyba dzisiaj jej przemyje, bo kupiłam.
-
Kosmo to bardziej wygląda już na infekcję. Umów się do lekarza, może innego niż Twój. Tu gdzie mieszkam są specjalni okuliści dla małych dzieci. Może też gdzieś u Ciebie będzie niedaleko.
Do tego czasu zadbaj o higienę oczka. Przegotowana woda lub sól fizjologiczna do przemywania. Każde przetarcie wacikiem a najlepiej sterylnym kompresem, tylko jeden raz, żeby nie przenosić ewentualnych bakterii dalej. Pilnuj też żeby rączki zawsze były czyste, żeby nie pogarszać sprawy.
W przypadku zatkanego kanalika to faktycznie ma rok na poprawę ale łzy lecą więc chyba to nie to -
nick nieaktualny
-
Angiee wrote:Dziewczyny tak z ciekawości ile macie lat?
Ja mam 26 lat, na dziecko zdecydowałam się 2 lata po ślubie i czasami myślę czy to nie za szybko, no ale jak to mówią nigdy nie będzię odpowiedniego czasu
Ja w grudniu skończę 37. Pierwsze urodziłam w wieku 34 ale gotowa na dziecko byłam już dużo wcześniej tylko partner nie ten się trafiłAngiee, olimama lubią tę wiadomość
-
Kosmo, ja się zgadzam z Twoim pediatrą, ale jeśli Cie to uspokoi to skonsultuj z okulistą. Też nam bardzo ropiało, na szczęście masaż pomógł, z dnia na dzień problem zniknął. W chwili zwątpienia trafiłam na ten film:https://m.youtube.com/watch?v=cMP2GwhmBgc&t=15s
I utwierdziłam się w przekonaniu że dobrze robię.
To że łzy lecą to normalne bo kanalik służy do odprowadzania łez z oka do nosa, więc oko jest zwykle bardziej załzawione. -
nick nieaktualnyAngiee wrote:Dziewczyny tak z ciekawości ile macie lat?
Ja mam 26 lat, na dziecko zdecydowałam się 2 lata po ślubie i czasami myślę czy to nie za szybko, no ale jak to mówią nigdy nie będzię odpowiedniego czasu
ja 26 lat mam, mąż ma 33, w styczniu skończę 27, na dziecko zdecydowalismy sie 2 miesiace po slubie, udalo sie pol roku po, ale jestesmy razem 7 lat.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2021, 12:42
Angiee lubi tę wiadomość
-
Angiee wrote:Dziewczyny tak z ciekawości ile macie lat?
Ja mam 26 lat, na dziecko zdecydowałam się 2 lata po ślubie i czasami myślę czy to nie za szybko, no ale jak to mówią nigdy nie będzię odpowiedniego czasu
Ja mam 32. Syna urodziłam jak miałam 27, cztery lata po ślubie. Razem jesteśmy 14 lat, a po ślubie obecnie 9. Długo się o starszego staraliśmy bo koło 2lat. Mąż jest cztery lata starszy. Oboje stwierdziliśmy że to już ostatnia chwila na dzieci, bo później nam się już nie będzie chciało.Angiee lubi tę wiadomość
-
No właśnie ja też myślałam że to już pod infekcje ale dwa tygodnie temu na wizycie szczepiennej pediatra to obejrzała i powiedziała że nie jest to nic bakteryjnego, że spojówka jest ok. Spróbuję jeszcze zielem świetlika i jak nic to będę szukać okulisty. Po prostu sobie nie wyobrażam właśnie roku z takim ropiejacym oczkiem, bo widzę jak jej to dokucza zwłaszcza przemywanie... Zaraz zacznie się wściekać że jej masuje chociaż staram się to robić przy jedzeniu to nieraz jest generalnie niespokojna i sobie nie da jeszcze grzebać przy oku. Utrzymać higienę roczek też coraz trudniej bo zaczęła już wpychać łapki do buzi, i też chętna nie jest na częste ich mycie 🤦♀️ Dzięki dziewczyny za rady.
-
nick nieaktualny