Lipcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Muszę Wam dziewczyny trochę posmęcić bo i chyba mnie dopada kryzys. Dobija mnie kompletny brak czasu dla siebie. A jak już wieczorem padną te moje kaszojady to nic mi się nie chce, nawet filmu obejrzeć. A im te dzieciaki większe to zamiast prościej to jest coraz trudniej. Syn przesiedział ostatnie dwa tygodnie w domu to 80% uwagi i energii poświęcałam jemu. Na dodatek czuję że się z mężem oddalamy, o jakiś sensownie spędzony wieczór wspólnie ciężko, o wyjściu gdzieś we dwoje można pomarzyć. Gadamy w zasadzie tylko o dzieciach. Staram się korzystać z tego czasu ile się da, bo wiem że jak będzie trzeba wrócić do pracy to będzie jeszcze trudniej i że wtedy będę tęsknić za tym co teraz. No ale jakoś ciężko mi się wysilić na optymizm. Od stycznia muszę się zapisać na jakieś zajęcia (kiedyś chodziłam na pole dance) bo jebla dostanę w końcu w tej chałupie😕
-
Ula30 wrote:Anszelika, a jak wygląda teraz kwestia ewentualnej wizyty kontrolnej? Czy tylko telefon po karetkę w razie pogorszenia?
Mąż jako zaszczepiony może chodzić swobodnie więc bierze mała i jedzie do przychodni. Tam szykują na tą godzinę izolatkę i lekarka ubrana w te wszystkie jednorazowe cosie do nich przychodzi. Byli w piątek i jadą we wtorek. -
Martini my nawet nie mamy z kim tego towarzystwa zostawić żeby gdzieś iść. Ale w przyszłym roku to wywiozę do mamy towarzystwo i pojadę gdzieś. Nie ważne gdzie.
Dziś próbowałam od nich trochę odpocząć to starszy mnie nawet w łazience osacza. Właśnie jestem w niej zamknięta a on mi światło gasi... Jedyne co robię dla siebie to paznokcie. -
Ja jutro idę do tego fryzjera wkoncu! Nie wiem jak młoda przeżyje i chłop z nią, dziś byliśmy u moich rodziców i jakaś zmierzla byla, spać, dalej malo spi 🤦♀️
Anszelika - brałaś te rollersy z mufka? Ja w sumie kupiłam już z allegro wcześniej i teraz kurde się zastanawiam.. Ale bez sensu w ogóle ta promke wrzucili 🤦♀️ -
nick nieaktualnyAnszelika wrote:Mąż jako zaszczepiony może chodzić swobodnie więc bierze mała i jedzie do przychodni. Tam szykują na tą godzinę izolatkę i lekarka ubrana w te wszystkie jednorazowe cosie do nich przychodzi. Byli w piątek i jadą we wtorek.
-
nick nieaktualnymartini92 wrote:Muszę Wam dziewczyny trochę posmęcić bo i chyba mnie dopada kryzys. Dobija mnie kompletny brak czasu dla siebie. A jak już wieczorem padną te moje kaszojady to nic mi się nie chce, nawet filmu obejrzeć. A im te dzieciaki większe to zamiast prościej to jest coraz trudniej. Syn przesiedział ostatnie dwa tygodnie w domu to 80% uwagi i energii poświęcałam jemu. Na dodatek czuję że się z mężem oddalamy, o jakiś sensownie spędzony wieczór wspólnie ciężko, o wyjściu gdzieś we dwoje można pomarzyć. Gadamy w zasadzie tylko o dzieciach. Staram się korzystać z tego czasu ile się da, bo wiem że jak będzie trzeba wrócić do pracy to będzie jeszcze trudniej i że wtedy będę tęsknić za tym co teraz. No ale jakoś ciężko mi się wysilić na optymizm. Od stycznia muszę się zapisać na jakieś zajęcia (kiedyś chodziłam na pole dance) bo jebla dostanę w końcu w tej chałupie😕
Kurcze, ja jestem tego zdania, że tata ma przy dzieciach robić tyle, co mama.
Fakt, mój pracuje 8h, ale to wychodzę z założenia, że on jest 8h w pracy zawodowej, a ja w tym czasie 8h ogarniam dziecko i dom. Jak wraca z pracy to już resztę obowiązków dzielimy na dwoje. Tym samym zawsze mam czas dla siebie w ciągu dnia. Mąż pracuje na zmiany. Jak ma na popołudnie, to zajmuje się młodym do południa. Jak ma na rano, to po południu.
No chyba, że delegacje/wyjazdy to faktycznie wszystko na Twojej głowie.
-
Martini u nas jest nieraz podobnie a to dopiero nasze pierwsze 😅 Ale zasmialam się z tego posta o trzecim dziecku 🤣😝 Nie doradze bo co ja wiem jak mamy jedno tylko. Chyba tylko tyle że w końcu będą na tyle duże że dadzą spokój rodzicom 🙄😅
U nas chłop wraca 17:30-18 czyli zaraz ją kąpiemy i idzie spać ale ja z nią muszę siedzieć jak zasypia bo z pół h się kręci albo dłużej więc w tym czasie chłop jedzie nieraz na zakupy, paczki odebrać albo obiad dopiero je. To już się robi godz 20, ja idę pod prysznic i już marzę żeby się położyć do lozka, chwilę coś poprzeglądać w necie i do spania. Chłop się zbiera na siłownię albo też się próbuje odmozdzyc. Nasze życie seksualne to właściwie nie istnieje. Ja po CC a jest mi w trakcie mega nieprzyjemnie, fizjo mówi że wszystko jest ok z jego strony, gin mówi to samo że może hormony i potrzebuje czasu a mnie już to wkurza bo nawet jak mam ochotę to niestety jest średnio przyjemnie. W przyszłym tygodniu mam wizytę u innego bo chce się naprawić 😬🙄 I związek też na tym cierpi bo nieraz by się chciało a jak se pomyślę jak będzie to mi się odechciewa jednak. Moje wyjścia w ostatnim czasie jedyne samotne to po lekarzach. W tym tygodniu mam dentystę 🤣 -
Ja też wiecznie sama z dzieciakami.. Już mnie to slabi.. Nawet w weekend mało pomocy bo zawsze gdzieś lata 🤦♀️ wkurza to, bo jednak dzieci są nasze a nie tylko moje 🤪 dobrze ze chociaż starsza ogarnia ale to ja odrabiam z nią zadania, robię jedzenie do szkoły, wożę na zajęcia... Plus na dodatek młodsza uwieszona na mnie.. Więc akurat zazdroszczę tym, których mężowie pomagają!
Ja też samotne wyjścia to tylko do lekarzy miałam 🙈 jutro do fryzjera jadę z dziećmi 🤦♀️ -
Jak mąż jest w domu to się dzielimy dziećmi i mam "tylko" jedno pod opieką. On chyba jak większość facetów pomaga o ile ma konkretne zadanie do wykonania, zrobi młodemu śniadanie, kolację, przygotuje kąpiel, czasem mają jakieś wspólne wyjście, teraz np. poszli na basen. W chałupie ogarnia zakupy i podłogi. Ale na hasło "wymyśl co byście mogli wspólnie z młodym porobić żeby się nie nudził i nie rozwalał pół chałupy" to bidok nie ogarnia. On myśli, że jak rzuci synowi klocki albo młodej grzechotkę to problem rozwiązany i może sobie iść na kompa w gierki pykać 🤯 oczywiście sprowadzam go zaraz do parteru (albo raczej dzieciaki sprowadzają), no ale że On mam w ogóle taki odruch po powrocie z pracy że kompa włącza i zamierza se grać to już mi ciśnienie podnosi, ja jak mam chwilę to się rzucam do ogarniania chaty😒
-
nick nieaktualny
-
U nas jako że weekend to jedyny czas chłopa z córką to on jej właściwie jak tylko może czyli nie ma jakiś rzeczy które trzeba pilnie załatwić to cały swój czas poświęca jej. I to jest fajne, ja na spokojnie gotuje na kilka dni, mam czas zrobić 5 prań itd. i chłop mi mówi wczoraj weź idz do kina albo coś my se poradzimy elegancko ale mi się aż nie chce. Tzn lubię spędzać te weekendy w trójkę. Lubię jak jeździmy razem na wycieczki i nawet to moje ogarnianie chaty. To jest ten jedyny czas kiedy jesteśmy w trójkę całą rodzinką. Ja bym w tygodniu potrzebowała iść do kina jak całą dobę tylko ja ogarniam małą bo tyle chłop robi co ja usypia po kąpieli bo go zwyczajnie nie ma w domu cały dzien🥴
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2021, 19:47
martini92 lubi tę wiadomość
-
Kosmo wrote:Martini u nas jest nieraz podobnie a to dopiero nasze pierwsze 😅 Ale zasmialam się z tego posta o trzecim dziecku 🤣😝 Nie doradze bo co ja wiem jak mamy jedno tylko. Chyba tylko tyle że w końcu będą na tyle duże że dadzą spokój rodzicom 🙄😅
U nas chłop wraca 17:30-18 czyli zaraz ją kąpiemy i idzie spać ale ja z nią muszę siedzieć jak zasypia bo z pół h się kręci albo dłużej więc w tym czasie chłop jedzie nieraz na zakupy, paczki odebrać albo obiad dopiero je. To już się robi godz 20, ja idę pod prysznic i już marzę żeby się położyć do lozka, chwilę coś poprzeglądać w necie i do spania. Chłop się zbiera na siłownię albo też się próbuje odmozdzyc. Nasze życie seksualne to właściwie nie istnieje. Ja po CC a jest mi w trakcie mega nieprzyjemnie, fizjo mówi że wszystko jest ok z jego strony, gin mówi to samo że może hormony i potrzebuje czasu a mnie już to wkurza bo nawet jak mam ochotę to niestety jest średnio przyjemnie. W przyszłym tygodniu mam wizytę u innego bo chce się naprawić 😬🙄 I związek też na tym cierpi bo nieraz by się chciało a jak se pomyślę jak będzie to mi się odechciewa jednak. Moje wyjścia w ostatnim czasie jedyne samotne to po lekarzach. W tym tygodniu mam dentystę 🤣 -
nick nieaktualnyU nas z seksami to też masakra, przeze mnie. Od porodu póki co 2 razy próbowałam. Ale już się ogarniam powoli i mam nadzieję, że to się zmieni.
A jeszcze co do tych zakupów czy odbierania paczek. Mój chłop też miał tak, że wiecznie latał, bo a to zakupy, a to paczki, a to coś tam.
To powiem Wam, że teraz jak ledwo do domu wejdzie i już mówi, że musi jechać do sklepu, musi jechać po paczkę to ja zaraz mówię, że nie nie nie. JA pojadę do sklepu, JA pojadę po paczki, a oni niech siedzą ze sobą i sobie radzą.
Tak samo jak widzę, że już za dużo pyka w gierki, a namiętnie strzela w world of tanks to mu pakuje młodego do kołyski, zawożę do niego i wychodzę.
Jak idzie na dwór coś robić, albo do kolegów na ulicę, to z młodym zapakowanym w wózek.
Z tym wymyślaniem zajęć to na początku też był problem, ale to mu po prostu pokazałam co może z nim robić. Tez ćwiczenia od fizjo ogarnia.
I nie wydaje mi się, żeby robił przy młodym za dużo 🤪.
-
Mój chlop tez ciągle poza domem. Wraca późno bo około 18, zaraz kąpiel, ja kładę mloda a on starszaka nakarmi, wykąpie i po 20 kladzie spac. Ja już ledwo na oczy patrze i zazwyczaj koło 21 tez juz w łóżku 😅🤣 weekend mija szybko, maz większość ze starszakiem, jak był takim maluszkiem to bardzo dużo pomagał, teraz zwyczajnie nie ma jak, inna praca i dwójka dzieci. Brakuje doby. Ja od porodu nigdzie nie wychodzę sama, tylko starszaka do przedszkola na szybko ale to 15 minut i wracam na sygnale, bo mloda marudzi u teściowej i obie spocone 🤣 Ciągle mam nadzieję, że może będzie usypiac głębiej na noc i sobie gdzieś wyjdę ale ona padnie i zaraz sie na karmienie budzi 😶
-
Jakby mi mąż w domu nie pomagał to długo by nie pożył. Dom jest też jego, podobnie jak i dzieci. Cyckiem nie karmię więc może zrobić przy nich dokładnie to samo co ja. Od gotowania się tylko ostatnio miga, chociaż dziś naleśniki ogarnął młodemu no i śniadanie niedzielne zawsze robi.
A co do seksow to było by fajnie gdybym co chwilę na tych tabsach nie miała krwawień. Bo jest kiedy, jest ochota, a tu Red alert ciągle praktycznie. A nie mam kiedy wkładki ogarnąć bo jak nie kasa nam się poslizgla, to teraz kwarantanna. -
nick nieaktualnyAnszelika wrote:Jakby mi mąż w domu nie pomagał to długo by nie pożył. Dom jest też jego, podobnie jak i dzieci. Cyckiem nie karmię więc może zrobić przy nich dokładnie to samo co ja. Od gotowania się tylko ostatnio miga, chociaż dziś naleśniki ogarnął młodemu no i śniadanie niedzielne zawsze robi.
A co do seksow to było by fajnie gdybym co chwilę na tych tabsach nie miała krwawień. Bo jest kiedy, jest ochota, a tu Red alert ciągle praktycznie. A nie mam kiedy wkładki ogarnąć bo jak nie kasa nam się poslizgla, to teraz kwarantanna.
U nas to samo z tabsami, juz drugie próbuje i tez plamienia , teraz jestem na odostawieniu i nie wiem czy mam okres wpisywac czy nie. -
nick nieaktualny
-
LENi wrote:Ja jutro idę do tego fryzjera wkoncu! Nie wiem jak młoda przeżyje i chłop z nią, dziś byliśmy u moich rodziców i jakaś zmierzla byla, spać, dalej malo spi 🤦♀️
Anszelika - brałaś te rollersy z mufka? Ja w sumie kupiłam już z allegro wcześniej i teraz kurde się zastanawiam.. Ale bez sensu w ogóle ta promke wrzucili 🤦♀️
Nie wzięłam z mufka, bo mam fajne skórzane rękawiczki to raz, a dwa to póki młoda jest ciągle chora to nie łażę nigdzie. Z resztą ja też nie z tych co w każdą pogodę z wózkiem lecą, bo nie cierpię jesieni i w deszcz mnie z domu można tylko do pracy wygonic