LIPCOWE MAMY 2023 🍼
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jeśli chodzi o zakupy to skupiam się głownie teraz na torbie do szpitala. Za każdym razem czegoś mi brakowało w szpitalu i teraz zamierzam się spakować idealnie. Szukam też cienkich koszul na ramiączkach i cienkich, luźnych piżamek też na ramiączkach żeby jakoś przeżyć tą saunę szpitalną. Mam już podkłady, majty siateczkowe, wielkie podpaski poporodowe, wkładki laktacyjne i nakładki na sedes 😄 (nie ma to jak usiąść wygodnie na kibelku po porodzie) i nawilżany papier toaletowy. Ja z racji porodów siłami natury i za każdym razem sporego szycia, musiałam korzystać z kółka dmuchanego pod tyłek bo nie mogłam usiąść normalnie. Kółko/poduszka na szczęście jest w razie co w szpitalnym sklepiku. U nas w szpitalu trzeba mieć wszystko ze sobą. Szpital ma coś tam awaryjnie, ale wymagają, żeby mieć swoje akcesoria. Olejek z migdałów na tyłeczek dla dziecka zanim wyciśnie smółkę (polecam gorąco - z tłustej skóry schodzi jak marzenie). Brakuje mi jeszcze wielu rzeczy typu pieluszki i mokre chusteczki ale jeszcze mam czas, co nie? 😂 Rozpisałam się, ale może komuś się przyda przykładowa lista 🙃
melba lubi tę wiadomość
-
AnnaE. wrote:Są takie strony: „receptomat” „e-recepta” „pewna recepta” można się skonsultować online z lekarzem i wypisują receptę. Ja osłabicie nie korzystałam ale koleżanki tak i podobno bezproblemowo.
Wiem nawet korzystałam kiedyś ale teraz akurat to bez sensu płacić za wizytę/ receptę bo euthyrox jest w ciąży za darmo z tego co kojarzę. Jak nie znajdę to poczekam na gina.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2023, 22:54
-
AnnaE. wrote:Ja jeśli chodzi o zakupy to skupiam się głownie teraz na torbie do szpitala. Za każdym razem czegoś mi brakowało w szpitalu i teraz zamierzam się spakować idealnie. Szukam też cienkich koszul na ramiączkach i cienkich, luźnych piżamek też na ramiączkach żeby jakoś przeżyć tą saunę szpitalną. Mam już podkłady, majty siateczkowe, wielkie podpaski poporodowe, wkładki laktacyjne i nakładki na sedes 😄 (nie ma to jak usiąść wygodnie na kibelku po porodzie) i nawilżany papier toaletowy. Ja z racji porodów siłami natury i za każdym razem sporego szycia, musiałam korzystać z kółka dmuchanego pod tyłek bo nie mogłam usiąść normalnie. Kółko/poduszka na szczęście jest w razie co w szpitalnym sklepiku. U nas w szpitalu trzeba mieć wszystko ze sobą. Szpital ma coś tam awaryjnie, ale wymagają, żeby mieć swoje akcesoria. Olejek z migdałów na tyłeczek dla dziecka zanim wyciśnie smółkę (polecam gorąco - z tłustej skóry schodzi jak marzenie). Brakuje mi jeszcze wielu rzeczy typu pieluszki i mokre chusteczki ale jeszcze mam czas, co nie? 😂 Rozpisałam się, ale może komuś się przyda przykładowa lista 🙃
Ooo tak! Jak skompletujesz całą listę dla siebie i malucha do szpitala to podziel się proszę! Lepiej posłuchać osoby z doświadczeniem co faktycznie się przydaje i ile, niżeli suche listy w googlach 😉 -
To może ja podrzucę to, co my mamy opracowane w naszej szkole rodzenia - z własnego doświadczenia jednej z położnych 😁 tylko ona rodziła w październiku, więc my będziemy musiały to lekko zmodyfikować na czas letni:-)
📌 Dla mamy:
klapki pod prysznic – nie używałam ich z tego względu, gdyż przebywałam na sali jednoosobowej, więc prysznic był używany jedynie przeze mnie, poza tym na oddziale panuje sterylna czystość)
kapcie
2 pary skarpetek szczególnie przydatne zimą, chociaż temperatura na oddziale jest dosyć wysoka, oczywiście można ją regulować
2 biustonosze do karmienia
4 koszule do karmienia (uwielbiam te z rozcięciem na środku i zapięciem na zatrzaski)
krem na popękane brodawki (mała próbka kremu lub kompres MultiMam) prawdopodobieństwo uszkodzenia brodawek w pierwszych dniach karmienia jest niewielkie
cienki szlafrok
4 szt. majtek poporodowych siateczkowych – sprawdziły się genialnie, nawet lepiej niż własne bawełniane
2 duże ciemne ręczniki
1 mały ciemny ręcznik
3 duże podkłady na łóżko dla mnie – na oddziale są one dostępne, więc nie jest to konieczny punkt wyprawki
20 sztuk podpasek poporodowych - na oddziale są one dostępne, więc nie jest to konieczny punkt wyprawki
wkładki laktacyjne 6 szt.
butelka filtrująca lub woda w małych butelkach z „dzióbkiem”
miękki papier toaletowy – na oddziale jest, ale ten szorstki najniższej jakości
posiłki przygotowywane są w pojemnikach i na talerzach jednorazowych, jęzeli chcecie dodatkowo pić ciepłe płyny poza posiłkami szpitalnymi zabierzcie ze sobą kubek i łyżeczkę
mała ściereczka do wycierania umytego kubka
kilka torebek herbatki lub łyżeczek kawy
aerozol do nosa – w szpitalu zazwyczaj panuje suche powietrze i zawsze skutkuje to u mnie zapchanym nosem
magnez + witamina B6 – bałam się, że w szpitalu złapie mnie dokuczliwy skurcz łydki, który w ciąży mijał jedynie po zażyciu tabletki
ładowarka
power bank
słuchawki do telefonu
swój glukometr i paski jeżeli prowadzicie pomiary poziomu glukozy
suche przekąski – mieszanka studencka, wafle ryżowe
📌Dokumenty:
dowód osobisty
karta ciąży
wynik grupy krwi
wynik posiewu z pochwy i odbytu w kierunku GBS
wyniki innych istotnych badań w przypadku istnienia chorób przewlekłych (np. hemoglobina glikowana, książeczka kontroli codziennej glikemii, hormony tarczycy)
- jeśli były hospitalizacje w ciąży to karty wypisowe ze szpitala
- inne konieczne zaświadczenia i konsultacje (jeśli były i dotyczą ciąży i porodu)
📌Dla dziecka:
30 pieluszek
duże płatki kosmetyczne do mycia
chusteczki mokre
3 podkłady do przewijania
2 pieluszki muślinowe lub bambusowe
krem przeciw odparzeniom pośladków
własne ciuszki i kocyki nie są potrzebne, jeżeli chcecie jednak, aby dziecko wyglądało pięknie w swoich ubrankach nie ma przeciwwskazań, aby mieć je ze sobą i błagam - żadnych rożków
📌Duża kosmetyczka (próbki produktów lub małe opakowania podróżne):
szampon
odżywka do włosów
szczoteczka do zębów
pasta do zębów
nitka dentystyczna lub małe wyciorki =szczoteczki dentystyczne dla osób w trakcie lub po leczeniu ortodontycznym
balsam do ciała
żel do twarzy
żel pod prysznic
antyperspirant
patyczki do uszu
gumka do włosów
ewentualnie mała spinka
ulubione perfumy
grzebień (ja miałam jeszcze szczotkę do modelowania i suszarkę, gdy codziennie myję i suszę włosy – składaną suszarkę kupiłam za około 40 zł w sklepie Rossmann
pomadka/wazelina
tusz dla dobrego samopoczucia
krem BB dla dobrego samopoczucia
📌Większość wyposażenia pogrupowałam i spakowałam w strunowe woreczkiWillsee, Aga0801, beti97, AnnaE., Idawoll, melba lubią tę wiadomość
-
AnnaE. wrote:Ja jeśli chodzi o zakupy to skupiam się głownie teraz na torbie do szpitala. Za każdym razem czegoś mi brakowało w szpitalu i teraz zamierzam się spakować idealnie. Szukam też cienkich koszul na ramiączkach i cienkich, luźnych piżamek też na ramiączkach żeby jakoś przeżyć tą saunę szpitalną. Mam już podkłady, majty siateczkowe, wielkie podpaski poporodowe, wkładki laktacyjne i nakładki na sedes 😄 (nie ma to jak usiąść wygodnie na kibelku po porodzie) i nawilżany papier toaletowy. Ja z racji porodów siłami natury i za każdym razem sporego szycia, musiałam korzystać z kółka dmuchanego pod tyłek bo nie mogłam usiąść normalnie. Kółko/poduszka na szczęście jest w razie co w szpitalnym sklepiku. U nas w szpitalu trzeba mieć wszystko ze sobą. Szpital ma coś tam awaryjnie, ale wymagają, żeby mieć swoje akcesoria. Olejek z migdałów na tyłeczek dla dziecka zanim wyciśnie smółkę (polecam gorąco - z tłustej skóry schodzi jak marzenie). Brakuje mi jeszcze wielu rzeczy typu pieluszki i mokre chusteczki ale jeszcze mam czas, co nie? 😂 Rozpisałam się, ale może komuś się przyda przykładowa lista 🙃
-
smoothie wrote:Wiem nawet korzystałam kiedyś ale teraz akurat to bez sensu płacić za wizytę/ receptę bo euthyrox jest w ciąży za darmo z tego co kojarzę. Jak nie znajdę to poczekam na gina.
-
AnnaE. wystarczy powiedzieć lekarzowi wystawiajacemu receptę (chociaż sam powinien to wiedziec) żeby wpisał kod C na recepcie i wtedy wiele leków dla ciężarnych jest za darmo. Tylko nie pamiętam kiedy weszło to rozporządzenie - być może przy twoich wcześniejszych ciążach jeszcze nie funkcjonowało. Ja np Clexane i progesteron mam za darmo też.
AnnaE. lubi tę wiadomość
-
akuszerka89 wrote:Jeśli mogę coś zasugerować to zdecydowanie odradzam wszelkiego rodzaju kółka do siadania po porodzie. Wbrew pozorom one nie odciążają poranionych tkanek, a zwiększają ciśnienie na tkankach, przez to rany gorzej się goją, szwy się rozchodzą. Mogą też powodować obniżanie narządu rodnego - każdy urofizjo powie, że takie kółka to koszmar urofizjoterapeuty. W ciągu pierwszych godzin i dni po porodzie jeśli ból jest silny to lepiej nie siadać na tę część krocza lub siadać na twardym krześle z ewentualnym kocem lub ręcznikiem (dość cienkimi) dla niewielkiego zmiekczenia siedziska. Jako polozna środowiskowa widziałam tak wiele źle gojących się ran krocza przez niewłaściwe postępowanie że to aż przykre...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2023, 11:31
-
AnnaE. Strasznie Ci współczuję takich odczuć. Okolica krocza to najbardziej wrażliwa okolica w całym ciele i wierzę że tak może być. Kiedyś nawet na porodowej pokłóciłam się o to z lekarzem - on twierdził że najwrażliwsze jest łechtaczka i żebym nie rozczulała się tak nad tymi kroczkami (ja wolno prowadzę drugi okres porodu i okładam krocze ciepłą parafiną żeby maksymalnie uniknąć nacięcia - on woli szybkie porody z nacięciem). Jeśli i przy tym porodzie będziesz musiała mieć nacinane krocze lub popęka znacznie to zdecydowanie odradzam stosowanie na rany octaniseptu - lepszy do dezynfekcji jest Prontosan lub Microdacyna, okłady z jałowej gazy lub delikatnego wacika ze świeżo ściągniętym mlekiem i mycie ewentualnie naturalnym mydełkiem ze srebrem koloidowym. I wbrew pozorom i dawnym zaleceniom nie zalecam wietrzenia - jeśli dobrze zadbasz o higienę to warunki przy kroczu (ciemno, ciepło i wilgotno) są idealne do namnażania i wzrostu nowych komórek tkankowych. Ale trzeba wtedy faktycznie dobrze dbać o higienę, bo bakterie też lubią takie środowisko;-)
AnnaE. lubi tę wiadomość
-
akuszerka89 wrote:AnnaE. wystarczy powiedzieć lekarzowi wystawiajacemu receptę (chociaż sam powinien to wiedziec) żeby wpisał kod C na recepcie i wtedy wiele leków dla ciężarnych jest za darmo. Tylko nie pamiętam kiedy weszło to rozporządzenie - być może przy twoich wcześniejszych ciążach jeszcze nie funkcjonowało. Ja np Clexane i progesteron mam za darmo też.
Dokładnie tak, powinien wiedzieć które Clexane też "odbieram" w aptece. Lista leków jest w internecie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2023, 10:18
AnnaE. lubi tę wiadomość
-
Akuszerka dzięki za listę do szpitala! Pomocna rzecz. Niby już się pakowałam ale takie rzeczy wylatują z głowy. A i jak lekarz Wam wypisuje receptę z kodem C to refundacja na recepcie musi być R, 30%, 50% broń Boże 100% bo wtedy kod C nie działa i musicie płacić pełną odpłatność za lek. Mi się teraz marzy poród bez nacięcia krocza 🥴 swój drugi poród i gojenie będę długo wspominać. Trzeci był ciut lepszy pod względem gojenia. Akuszerka a czy masowanie krocza olejkiem przed porodem coś daje ? Czy rzeczywiście jest bardziej elastyczne?
-
akuszerka89 wrote:AnnaE. Strasznie Ci współczuję takich odczuć. Okolica krocza to najbardziej wrażliwa okolica w całym ciele i wierzę że tak może być. Kiedyś nawet na porodowej pokłóciłam się o to z lekarzem - on twierdził że najwrażliwsze jest łechtaczka i żebym nie rozczulała się tak nad tymi kroczkami (ja wolno prowadzę drugi okres porodu i okładam krocze ciepłą parafiną żeby maksymalnie uniknąć nacięcia - on woli szybkie porody z nacięciem). Jeśli i przy tym porodzie będziesz musiała mieć nacinane krocze lub popęka znacznie to zdecydowanie odradzam stosowanie na rany octaniseptu - lepszy do dezynfekcji jest Prontosan lub Microdacyna, okłady z jałowej gazy lub delikatnego wacika ze świeżo ściągniętym mlekiem i mycie ewentualnie naturalnym mydełkiem ze srebrem koloidowym. I wbrew pozorom i dawnym zaleceniom nie zalecam wietrzenia - jeśli dobrze zadbasz o higienę to warunki przy kroczu (ciemno, ciepło i wilgotno) są idealne do namnażania i wzrostu nowych komórek tkankowych. Ale trzeba wtedy faktycznie dobrze dbać o higienę, bo bakterie też lubią takie środowisko;-)
Dzięki za wskazówki co do pielęgnacji. Wszystko sobie zapiszę. -
U mnie w pierwszej ciąży podobna listę dostałam od położnej, w każdym szpitalu jest trochę inaczej. U mnie pierwszy poród po 20h skończył się cesarka i lekarzem wrzwszczacym na anestezjologa, że nie ma czasu na znieczulenie zewnątrzoponowe... A upieralam się na poród naturalny. Mój lekarz prowadzący jak przyszedł na dyżur następnego dnia to mi walnął tekst,ze tak jak myślałem,ze z pani miednica tak się skończy. Myślałam,ze mu dosłownie do skocze do gardła 😆 tak, że jeszcze nie wiem jak ale muszę jakoś przekonać ginekologa prowadzącego o skierowanie na cesarkę. Małemu spadało tętno, do tego po porodzie na każde pytanie o małego dostawałam odpowiedź w stylu miał ciężki poród czego pani chce. Ta odpowiedź była nawet na prośbę o pomoc w przystawieniu do piersi bo mały nie mógł chwycić piersi. Pierwsza noc razem oboje przeplakalismy. Mały bo był głodny a ja bo nie umiałam go przystąpić do piersi. A mieszanki nie chciały mi dać. Dopiero rano przyszła położna, która mi powiedziała, żeby kupić nakładki i jakoś poszło. Tak, że ja narazie staram się nie myśleć, że może mnie to drugi raz czekac i nie myślę wogole o porodzie. Właśnie czytając Was sobie uświadomiłam, że to już prawie połowa ciąży i trzeba by o tym też pomyśleć 😞
-
Mila88 wrote:U mnie w pierwszej ciąży podobna listę dostałam od położnej, w każdym szpitalu jest trochę inaczej. U mnie pierwszy poród po 20h skończył się cesarka i lekarzem wrzwszczacym na anestezjologa, że nie ma czasu na znieczulenie zewnątrzoponowe... A upieralam się na poród naturalny. Mój lekarz prowadzący jak przyszedł na dyżur następnego dnia to mi walnął tekst,ze tak jak myślałem,ze z pani miednica tak się skończy. Myślałam,ze mu dosłownie do skocze do gardła 😆 tak, że jeszcze nie wiem jak ale muszę jakoś przekonać ginekologa prowadzącego o skierowanie na cesarkę. Małemu spadało tętno, do tego po porodzie na każde pytanie o małego dostawałam odpowiedź w stylu miał ciężki poród czego pani chce. Ta odpowiedź była nawet na prośbę o pomoc w przystawieniu do piersi bo mały nie mógł chwycić piersi. Pierwsza noc razem oboje przeplakalismy. Mały bo był głodny a ja bo nie umiałam go przystąpić do piersi. A mieszanki nie chciały mi dać. Dopiero rano przyszła położna, która mi powiedziała, żeby kupić nakładki i jakoś poszło. Tak, że ja narazie staram się nie myśleć, że może mnie to drugi raz czekac i nie myślę wogole o porodzie. Właśnie czytając Was sobie uświadomiłam, że to już prawie połowa ciąży i trzeba by o tym też pomyśleć 😞
U mnie po pierwszym porodzie też było ciężko z karmieniem. Syn chyba był wyczerpany, tak samo jak ja. Ja nie umiałam przystawić, on nie umiał chwycić jeszcze niewyciągniętego sutka. Też trochę płakaliśmy razem. Po dwóch dobach dopiero mleko ruszyło pełną parą. Na szczęście panie pielęgniarki były w miarę pomocne i udało się ze dwa razy dokarmić strzykawką z mieszanką. Początki mogą być na prawdę mega trudne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2023, 13:43
-
U mnie jeżeli chodzi o karmienie z pierwszym synem nie było problemu. Mleko praktycznie od razu po cc. Druga ciąża cc i mleko dopiero po około tygodniu! Byłam taka zła że nie potrafię że coś jest źle. Syn dokarmiany mm Nan 1 strasznie zatwardził mu kopę (mleko które zawiera najwiecej żelaza) ale jak już wróciliśmy do domu to w ciągu dnia starałam się przystawiać do piersi a na noc MM. Teraz 3 ciąża i cycki to mam takie wielkie że nie mieszczę się w staniki te z poprzednich ciąż i tych do karmienia 🤭 musiałam kupić drugie… zobaczymy jak będzie z laktacją. Ale pierwsza rzecz jaką spakuje do szpitala to laktator żeby w razie w pobudzać laktację.
-
Hej, jak się dzisiaj czujecie? U mnie znów kiepsko, myślałam że jak Covid odpuści to już będzie z górki- a tu jak na złość migrena... Od wczorajszego popołudnia nie wstałam z łóżka, głowa boli mnie przy każdym ruchu, nawet głośniejszy dźwięk powoduje ból. Jak do jutra nie przejdzie to chyba pojadę do szpitala i niech mi coś zrobią, bo odrąbię sobie głowę
-
Hejka - strasznie tu dziś cicho na forum,
Akuszerka bardzo współczuję - może faktycznie nie ma co się męczyć i warto uderzyć do szpitala. Długo już Cie trzyma ten covid.
Ja wczoraj zjadłam w sumie 3 pączki tak mnie męczyła zgaga i ciężkość w żołądku ( mam tak jak zjem da dużo tłustych rzeczy i unikam bardzo) że przed snem łyknęłam szklankę coli bo już mnie prawie na wymioty zbierało a tak to wszystko przeszło, plusem zjedzenia takiej ilości cukru wczoraj było to że jak wstałam w nocy na siku ok 12 to potem młoda pięknie skopała mnie od środka i już tak konkretnie - bo do tej pory ruchów wogóle nie czułam
Odniosę się jeszcze do pordów w lato - ja rodziłam 6 lat temu w połowie lipca w największe upały plus wtedy wogóle był wysyp porodów, ja uwielbiam ciepło i w zasadzie się nie pocę - jestem zmarzluchem więc myślałam że będzie spoko, poród cc był o 9,55 i potem było mi mega zimno, więc weźcie sobie ciepłe skarpetki naprawdę nie żartuję a potem już wieczorem jak doszłam do siebie to zaczęły mnie oblewać takie poty jak nigdy w życiu, miałam wrażenie że wypociłam chyba z 5 litów wody, i tak było przez nastepny tydzień , więc radze zabrać do szpitala więcej koszul na zmianę, ja byłam 3 dni - wtorek przyjęcie i cc, cała środa i w czwartek o 10 wypis więc naprawdę krótko i miałam 4 koszule i mi zabrakło bo tak przebierałam - były mokrzutkie, nie wiem czy to tylko upały ale też myślę hormony plus organizm wyrzucał całą wodę i tym razem wezmę dużo koszul( szpital był 60 km od mojego domu)czy nawet coś pomiędzy długą koszulką a piżamką żeby w nocy zmienić i może mi być te majtki spod koszuli widać - nie robi mi to w nocy różnicy -
akuszerka89 wrote:Hej, jak się dzisiaj czujecie? U mnie znów kiepsko, myślałam że jak Covid odpuści to już będzie z górki- a tu jak na złość migrena... Od wczorajszego popołudnia nie wstałam z łóżka, głowa boli mnie przy każdym ruchu, nawet głośniejszy dźwięk powoduje ból. Jak do jutra nie przejdzie to chyba pojadę do szpitala i niech mi coś zrobią, bo odrąbię sobie głowę
Jestem chora Czas do wizyty się wlecze, dosłownie. Denerwuję się oczywiście.
Zaczynam robić inhalacje żeby mnie odetkało i modlę się żeby temperatura mi nie skoczyła.Głowę mam ciężką jak głaz i też mi wszystko przeszkadza :<
Nie dość,że boli mnie gardło to mam okropną zgagę i ratuję się tabletkami i siemieniem lnianym.
Co do porodu latem, ja nawet nie myślę, boję się Mnie naprawdę jest wiecznie gorąco, w kwietniu na sali poporodowej potrzebowałam klimy, a co dopiero teraz
-
Czasem po porodzie ma się nawet dreszcze. Organizm po prostu musiał włożyć mega wysiłek (tyczy się też CC) w poród i może zrobić się zimno, a nawet można dostać dreszczy. Pamiętam, że dziewczyna która była ze mną na sali po CC właśnie dostała w nocy dreszczy, ale takich że się całe łóżko trzęsło. Latałam po pielęgniarki ze trzy razy, a one donosiły tylko kolejne koce i kołdry. Męczyło ją z godzinę, a ona była wystraszona. A w kolejnych dniach już standardowo wszystkim dziewczynom jest gorąco. Organizm wydala wodę i hormony szaleją.. ja się pociłam za każdym razem z 6 tygodni.. w zimie. Dlatego to lato mnie tak przeraża trochę. Też zamierzam zrobić zapas koszul i piżamek. Szukam tylko takich bardzo cieniutkich bawełnianych i wiskozowych na ramiączkach bez zbędnych dodatków typu rozcięcia z napami do karmienia i kieszonki bo to dodatkowe warstwy materiału. Pamiętam, że po drugim porodzie miałam piękną koszulę do karmienia z Granatovo. Krótka z krótkim rękawem. Niestety w szpitalu nie byłam w niej wstanie wytrzymać 10 min.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2023, 12:12