LIPCOWE mamy 2025 👶🌞🏝️
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja chyba też próbuje mieć okna aktywności w nocy, ale pacyfikuję ją cyckiem 🙈 chociaż nie wiem czy nie lepiej byłoby pozwolić jej się wyszalec żeby usnęła potem normalnie...Karla_ wrote:U nas powoli pojawia się etap fascynacji stopami 😀 dziś w nocy okno aktywności od 2 do 4 i właśnie zabawa stopami + „gadanie”
-
Dziewczyny, co robicie z ubrankami jeśli planujecie kolejne dziecko? Sprzedajecie te czy zostawiacie?
Zastanawiam się czy wystawiać na Vinted czy odłożyć. Trochę mam do nich sentyment i z jednej strony mi szkoda, a z drugiej jak trafi się chłopczyk to jednak takich neutralnych mam mało. No i tak ze 2-3 lata pewnie będą i tak leżeć bo jak będzie dalej taka wymagająca to wcześniej sobie nie zafunduję powtórki 🙈 wcześniej myślałam, że może postaramy się o drugie tak 2-3 cykle przed planowanym powrotem do pracy i jak się uda to się uda, a jak nie to dopiero za jakiś czas. Ale no to chyba kiepsko pomysł. Powrót do pracy też mnie przeraża zwłaszcza, że raczej będę musiała znaleźć coś nowego.
Ktoś ma podobne rozterki? -
Letycja wrote:Dziewczyny, co robicie z ubrankami jeśli planujecie kolejne dziecko? Sprzedajecie te czy zostawiacie?
Zastanawiam się czy wystawiać na Vinted czy odłożyć. Trochę mam do nich sentyment i z jednej strony mi szkoda, a z drugiej jak trafi się chłopczyk to jednak takich neutralnych mam mało. No i tak ze 2-3 lata pewnie będą i tak leżeć bo jak będzie dalej taka wymagająca to wcześniej sobie nie zafunduję powtórki 🙈 wcześniej myślałam, że może postaramy się o drugie tak 2-3 cykle przed planowanym powrotem do pracy i jak się uda to się uda, a jak nie to dopiero za jakiś czas. Ale no to chyba kiepsko pomysł. Powrót do pracy też mnie przeraża zwłaszcza, że raczej będę musiała znaleźć coś nowego.
Ktoś ma podobne rozterki?
Mam bardzo podobny dylemat, bo na vinted te ubranka chyba sprzedają się za grosze. Z drugiej strony nie wiem kiedy zdecydujemy się na drugie dziecko. W rodzinie aktualnie rodzą się sami chłopcy, więc tez nie mam komu oddać.
Nasze dziecko też jest z tych wymagających, więc póki co nie zachęca do postarania się o rodzeństwo dla niej 😅 u mnie sytuacja zawodowa też jest niepewna (masowe zwolnienia), nie wiem co mnie czeka po powrocie. Tak że mam podobne dylematy, a póki co żadnego rozwiązania -
U nas druga dawka Rota byla juz ponad tydzień temu, przez 2 dni mial ból brzuszku wiec wyburzał sie w nocy i ciężko było go ukoić, trzeba było wziąć i utulic, a potem wleciała kupka kilka razy dziennie, a zwykle jest jedna dziennie lub w ogóle co 2 dni. Dziś np nadal były trzy.
Ja ogólnie ubranek mam mało, stawiałam i nadal stawiam na minimalizm; więc zostawiam, a co do rodzeństwa to planuje za 3-5 lat jak już
Też chciałabym znaleźć coś nowego, bo zaliczyłam przeprowadzkę i nie uśmiechają mi się dojazdy do aktualnego miejsca pracy, ale zobaczymy jak to się ułoży.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada, 21:35
-
Ubranka raczej sprzedaję. Nie wiem jakiej będzie płci, ani kiedy to będzie i jaka będzie „moda”. Chyba wolę kupić nowe.Letycja wrote:Dziewczyny, co robicie z ubrankami jeśli planujecie kolejne dziecko? Sprzedajecie te czy zostawiacie?
Zastanawiam się czy wystawiać na Vinted czy odłożyć. Trochę mam do nich sentyment i z jednej strony mi szkoda, a z drugiej jak trafi się chłopczyk to jednak takich neutralnych mam mało. No i tak ze 2-3 lata pewnie będą i tak leżeć bo jak będzie dalej taka wymagająca to wcześniej sobie nie zafunduję powtórki 🙈 wcześniej myślałam, że może postaramy się o drugie tak 2-3 cykle przed planowanym powrotem do pracy i jak się uda to się uda, a jak nie to dopiero za jakiś czas. Ale no to chyba kiepsko pomysł. Powrót do pracy też mnie przeraża zwłaszcza, że raczej będę musiała znaleźć coś nowego.
Ktoś ma podobne rozterki?
Powrót do pracy też mnie przeraża, głównie z takiego powodu że córcia będzie jeszcze taka malutka… jakoś sobie nie wyobrażam puścić ją do żłobka 🥲
Smutno mi na samą myśl.
Ja miałam zmieniać pracę od razu, ale jak pomyślę że może będę chciała niedługo zajść w kolejną ciążę, to popracuję jeszcze chwilę i zmienię później, ale nie wiem…
Co do tego kolejnego dziecka to też nie mam takiej 100% pewności.'92 🫶🏻🧔🏼♂️'89
🌸
1cs 😱
16.11.24 (4+2) - ⏸️beta - 39,4 🤰🏼
28.11.24 (6+0) - pierwsza wizyta - pęcherzyk 🥹
13.12.24 (8+1) - jest serduszko ❤️ CRL 1,42cm.
20.01.25 (13+4) - I prenatalne - 1:365 ryzyko ZD 💔
31.01.25 (15+1) - wyniki NIFTY - zdrowa dziewczynka 🩷 🧬
06.03.25 (20+0) - połówkowe - 336g maleństwa. Czekamy na zamknięcie się VSD 💕
15.05.25 (30+0) - III prenatalne - 1569g 👣 VSD się zamyka 🥹
11.06.25 (33+6) - 2460g Akrobatki 🍭
11.07.25 (38+1) - 13:44 nasz skarb jest z nami 🩷🥹
⚖️ 3280g
📏53cm
❤️ 10/10

-
Ode mnie "wymagali", że wrócę jak Mała skończy pół roku. Dla mnie to nie wchodziło w grę. Nie wyobrażam sobie, że miałabym ją zostawić za dwa miesiące. Ale tak jak piszesz na ten moment nawet powrót po roku wydaje się ciezki. Najchętniej poszłabym gdzieś na pół etatu, wtedy na spokojnie mama by mi z nią została te 4h. Ale wiem, że będzie ciężko coś takiego znaleźć...Milka676 wrote:No powiem wam, że też się źle czuję z myślą, że oddam takiego malucha do żłobka, nie daj Boże pierwsze kroki tam zrobi czy coś, byłoby to dla mnie bardzo przykre

-
My drugiego nie planujemy. Ubranka powoli wystawiam na vinted.
W. ma chyba ten regres snu. Nie potrafi zasnąć ani na drzemkę ani na sen nocny. Nie wiem jak mu pomóc. Tulenie, lulanie nie pomaga. Płacze już ze zmęczenia i to tak rozdzierająco że serce pęka ale oczek nie chce zamknąć. Butla też nie za bardzo na to pomaga. Jak to wygląda u was? Jak sobie radzicie?
Na dodatek coś go spięło i wygina się w jedną stronę . W poniedziałek mamy fizjo i pewnie czeka nas osteopata jeszcze. Ech, biedny ten mój maluch. Stale coś.
Mi umowa skończyła się w styczniu. Nie mam gdzie wracać. Raczej zostanę z młodym w domu aż do przedszkola. Chyba że by się trafiła super oferta pracy ale to malo prawdopodobne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada, 10:27
👶🏻 Witek
🗓️ 19.07.2025
🕰️ 11.12
⚖️ 3920 g -
My planujemy, ale jakoś za 3 lata. Pojedyncze sztuki wystawiłam, ale większość chowam do pudełek. Ja ogólnie teraz też nie mam gdzie wracać. Planujemy budowę domu i chciałabym troszkę się dołożyć. Planowałam iść do pracy, jak zrobi pierwsze kroki, nie uśmiecha mi się, no ale cóż zrobić. Mąż nie chce, żebym poszła do pracy, ale ja to czarno widzę, jak mąż będzie tylko pracować, a dom się sam nie postawi. Kredytu do końca życia nie chce... Także, też mam rozkmine jak to zrobić.
I mam taki problem z córką, że jeszcze nie podnosi głowy przy tej próbie trakcyjnej...chodzimy do fizjo od 3 miesięcy ze względu na napięcie, ćwiczymy ją w domu i efekty są, ale nie takie jak chce. Martwi mnie to. Niby fizjo nas uspokaja, że każde dziecko w swoim tempie się rozwija, no ale to już powinno być w tym wieku... Ehh. Macie jakieś ćwiczenia, żeby to działało?-13.06.25r.- 2500 g 🦔
-15.05.25r.- 1500 g 🍍
-02.05. 25r.- 30+4 ok. 1300 g 🍉
-24.04.25r.- III prenatalne, ok. 1066 g kruszynki 🍇
-11.04. 25r.- Echo serduszka ok, 850 g
-4.04.25r.-26+4, 750 g małej bokserki 🥊
-7.03. 25r.- 22+4, 480 g Panny 🍊
-26.02.25r.- Połówkowe, 350 g małej damy 🍒
-13.02.25r.- 230 g dziewuszki 💜
-07.02.25r.- 5 wizyta (nadal nie wiemy kogo tam gościmy💚) 18+4?
-10.01.- 4 wizyta (14+4)
-13.12- 3 wizyta (10+4) szalejące dzidzi 🍒
-22.11- 2 wizyta (7+2) mamy serduszko ❤️
-14.11.- 1 wizyta(6+3)pęcherzyk ciążowy
-8 ms ( 28 październik II kreski) 🌱🍀👣
-7 ms (wrzesień) 💔 ciąża biochemiczna 💔
-Podejrzenie Hashimoto, guzki na tarczycy,Niedowaga, od dzieciństwa problemy z serduchem 💔💉
ASD II,arytmia od 2021r. anemia (Czerwiec 2024r.)
👱♀️29🧑29
❤️H❤️ 07.07.2025r. 2820g 51 cm do kochania ❤️ -
My właśnie zaczynamy budowę, mój mąż też mówi, że mogę nie wracać do pracy ale jak dojdzie nam kredyt to będzie ciężko pewnie. I tak pomyślałam, że te pół etatu byłoby okej bo plus 1500 zł babciowego i 800+ to wyszłoby niewiele mniej niż miałam przed ciążą i byłoby na ratę kredytu. Ale raczej nie pójdą mi na rękę...Nieprzejrzysta wrote:My planujemy, ale jakoś za 3 lata. Pojedyncze sztuki wystawiłam, ale większość chowam do pudełek. Ja ogólnie teraz też nie mam gdzie wracać. Planujemy budowę domu i chciałabym troszkę się dołożyć. Planowałam iść do pracy, jak zrobi pierwsze kroki, nie uśmiecha mi się, no ale cóż zrobić. Mąż nie chce, żebym poszła do pracy, ale ja to czarno widzę, jak mąż będzie tylko pracować, a dom się sam nie postawi. Kredytu do końca życia nie chce... Także, też mam rozkmine jak to zrobić.
I mam taki problem z córką, że jeszcze nie podnosi głowy przy tej próbie trakcyjnej...chodzimy do fizjo od 3 miesięcy ze względu na napięcie, ćwiczymy ją w domu i efekty są, ale nie takie jak chce. Martwi mnie to. Niby fizjo nas uspokaja, że każde dziecko w swoim tempie się rozwija, no ale to już powinno być w tym wieku... Ehh. Macie jakieś ćwiczenia, żeby to działało?
Co do próby trakcyjnej to u nas ostatnio na szczepieniu też nie wyszła. Co mnie zdziwiło bo ogólnie już ładnie dźwiga główkę w pozycji królewskiej sama ją odrywa od klatki i trzyma.
A jak ją teraz podnosicie? Warto robić to od boku, jedną ręką pod pachę, a druga ciągnie za bark do siebie. I raz na jedną raz na drugą stronę. -
To ja w ogóle byłam przekonana, że będę chciała wcześniej wrócić po pracy typu po 10 miesiącach i byłam zdecydowanie nastawiona na rozwój kariery. Ale bardzo mi się poprzestawiało wszystko w głowie przez macierzyństwo i powiem wam, że gdybym miała możliwość to pewnie bym została w domu te kilka miesięcy dłużej i w ogóle jakoś w macierzyństwie odnalazłam jakiś sens i głębię, której wcześniej doszukiwałam się wszędzie indziej. Tak samo byłam pewna, że jedno dziecko i koniec, a już przez myśl mi przeszło, żeby może mieć nawet trójkę. A zaznaczam, że ja nigdy nie przepadałam za dziećmi. Po prostu to moje własne dziecko daje mi tyle radości w życiu, że szok, choć równocześnie oczywiście kilka razy dziennie mam ochotę go zabić 😅
Wojcinka lubi tę wiadomość
-
@Nieprzejrzysta, a może wizyta u innego fizjoterapeuty lub osteopaty by pomogła? Nawet jeśli ten jest super, to świeze spojrzenie i nowe ćwiczenia to byłoby coś dla Was?
My byliśmy ostatnio w ogrodzie botanicznym na światełkach, mały częściowo zachwycony, częściowo przespał spacer, chyba go znużyły te wszystkie światła
Co do pracy to najpierw nie chciałam wracać, teraz mam mieszane uczucia i najchętniej na część etatu bym wróciła ale nie wiem czy się uda, ewentualnie wezmę kilka miesięcy wolnego jeszcze, myślę że dla mnie za wcześnie ocenić jak będę się czuła za prawie rok
A ubranka częściowo zostawiam, mam mało i większość neutralna, ale czy i kiedy planujemy rodzeństwo to też zostawiam temat na kiedyś. Wolałabym większą różnicę wieku zrobić, ale czas leci,więc nie wiem, byle do tej 40 się wyrobić z kolejnym tak sobie myślę
-
U nas od pewnego czasu usypianie to też wyzwanie, czasem już nie wiem co wymyślać, żeby zasnęła. A jak ktoś mi mówi, że jego dziecko zasypia samo, to trudno mi uwierzyć 😂 no ale wiem, że są takie dzieci.
W naszym przypadku trochę pomaga szum odkurzacza + bujanie, ale też nie zawsze. Czasem ją wycisza jakaś popowa piosenka 😂 i bujanie. Ale co ja się muszę wtedy nagimnastykować, żeby zasnęła 🤡
Zauważyłam też, że szybciej zasypia po kąpieli (kąpiemy ją co drugi dzień, chyba przerzucimy się na codzienne mycie, ze względu na to usypianie.
Żałuję trochę, że nie przyzwyczaiła się do smoczka, to może czasem ratowałoby sytuację. Na początku chcieliśmy uniknąć smoczka za wszelką cenę, a teraz tego brakuje.
No i ze względu na te ostatnie problemy ze snem, zaczęłam brać ją do nas do łóżka w nocy, bo rzeczywiście śpi z nami dłużej, a wzbraniałam się przed tym bardzo. Macierzyństwo rzeczywiście weryfikuje różne założenia 😄 -
A jak Wasze dzieci reagują na innych ludzi? Mają problem z tym, że bierze je na ręce ktoś inny niż Wy lub tata?
U nas córka jest przyzwyczajona do nas, moich rodziców i siostry, ale ostatnio byliśmy u rodziców męża i bardzo marudziła. Widać było, że nie do końca dobrze czuje sie w nowym miejscu, a dodatkowo za każdym razem płakała, gdy teściowa brała ją na ręce 😅 zastanawiam się czy to taki etap, czy po prostu będzie z tych dzieci, które są zdystansowane wobec „obcych”. -
Co do ubran- nie sprzedaje, na ten moment plan jest taki zeby dosyc szybko postarac sie o rodzenstwo i najlepiej zdazyc przed powrotem do pracy, ale szczerze nie wierze ze sie tak szybko uda i tez mam obawe jak dalabym rade z dwojka maluchow. W razie powrotu mam zlobek pare metrow od miejsca pracy i pomoc moich rodzicow, wiec jakos to bedzie.
Co do spania u nas w dzien okna aktywnosci 1,5 h max 2 i zasypia na rekach dosc szybko, jakies 5 min, ale odlozyc go graniczy z cudem, wiec zazwyczaj spi na rekach. Ma 4 drzemki, z czego dwie zazwyczaj 45 min i dwie dluzsze ponad 1 h. Gorzej troche ze snem nocnym teraz, do 3,5 msca zycia spal w dostawce. Teraz na lozku ze mną. Zasnie dosc szybko na rękach, potrzymam go jakies 10 min a po odlozeniu na lozko zazwyczaj sie budzi zdenerwowany, cycek i smoczek ble, znowu wstaje lulam i staram sie odlozyc. Jak zasnie to pierwszy blok czasem uda sie dluzej 4- 5 h, pozniej co godzine albo dwie pobudka. -
Moja mała jest bardzo towarzyska, lubi ludzi. 🙂 nie płacze jak ją ktoś bierze na ręce, uśmiecha się i w ogóle pozytywnie reaguje.Karla_ wrote:A jak Wasze dzieci reagują na innych ludzi? Mają problem z tym, że bierze je na ręce ktoś inny niż Wy lub tata?
U nas córka jest przyzwyczajona do nas, moich rodziców i siostry, ale ostatnio byliśmy u rodziców męża i bardzo marudziła. Widać było, że nie do końca dobrze czuje sie w nowym miejscu, a dodatkowo za każdym razem płakała, gdy teściowa brała ją na ręce 😅 zastanawiam się czy to taki etap, czy po prostu będzie z tych dzieci, które są zdystansowane wobec „obcych”.'92 🫶🏻🧔🏼♂️'89
🌸
1cs 😱
16.11.24 (4+2) - ⏸️beta - 39,4 🤰🏼
28.11.24 (6+0) - pierwsza wizyta - pęcherzyk 🥹
13.12.24 (8+1) - jest serduszko ❤️ CRL 1,42cm.
20.01.25 (13+4) - I prenatalne - 1:365 ryzyko ZD 💔
31.01.25 (15+1) - wyniki NIFTY - zdrowa dziewczynka 🩷 🧬
06.03.25 (20+0) - połówkowe - 336g maleństwa. Czekamy na zamknięcie się VSD 💕
15.05.25 (30+0) - III prenatalne - 1569g 👣 VSD się zamyka 🥹
11.06.25 (33+6) - 2460g Akrobatki 🍭
11.07.25 (38+1) - 13:44 nasz skarb jest z nami 🩷🥹
⚖️ 3280g
📏53cm
❤️ 10/10

-
Ja sprzedawałam po synu, bałam sie, ze by zżółkły leżąc spakowane w pudle.Letycja wrote:Dziewczyny, co robicie z ubrankami jeśli planujecie kolejne dziecko? Sprzedajecie te czy zostawiacie?
Zastanawiam się czy wystawiać na Vinted czy odłożyć. Trochę mam do nich sentyment i z jednej strony mi szkoda, a z drugiej jak trafi się chłopczyk to jednak takich neutralnych mam mało. No i tak ze 2-3 lata pewnie będą i tak leżeć bo jak będzie dalej taka wymagająca to wcześniej sobie nie zafunduję powtórki 🙈 wcześniej myślałam, że może postaramy się o drugie tak 2-3 cykle przed planowanym powrotem do pracy i jak się uda to się uda, a jak nie to dopiero za jakiś czas. Ale no to chyba kiepsko pomysł. Powrót do pracy też mnie przeraża zwłaszcza, że raczej będę musiała znaleźć coś nowego.
Ktoś ma podobne rozterki? -
Co do ubranek to ja pierwsze rozmiary po Mai tak do 74 włącznie oddałam bo byłam pewna że nie będzie drugiego 🤪 resztę później zatrzymalam w razie w
wiaodmo, jakieś ubranka które mi się nie podobały lub były poplamione to oddawalam/wywalałam ale resztę zatrzymalam.
Dużo ubranek z tych pierwszych rozmiarów do mnie wróciło
oddawałam je koleżankom które miały maluszki bez intencji że chce je kiedyś z powrotem ale tak się złożyło że dużo wróciło i wszyaykie dobrze wyglądają 
Co do powrotu do pracy to moim zdaniem im dłuższą przerwa tym trudniej wrócić. Każdy powrót jesy ciężki ale powrót po na prawdę długich przerwach na pewno do lekkich nie należy. Ja z Maya wróciłam do pracy po 2 miesiącach - było ultra ciężko - głównie fizycznie dla mnie. Teraz miałam wrócić też po 2 mies ale moja firma się zamknęła i wylądowałam na bezrobociu 2 dni po porodzie. We wrześniu jak był termin kiedy miałabym wrócić do pracy czułam że było by ciężko ale czułam też że dałabym radę. Teraz po 4 miesiącach już tak chętnie bym nie wróciła a co dopiero byliby po roku + 😅 -
U nas tak w ogóle wczoraj był dzień pełen "wrazen".
Najpierw Lea miała rano swoje szczepienia (rota, 6w1 itd) a potem po południu z Mayą jechaliśmy na wizytę u anestezjologa i na pobranie krwi bo w piątek będzie miała wycinane migdałki 😩 ja mąż plus 4 pielęgniarki ją trzymaliśmy podczas pobrania a ona krzyczała że chce do domu 🥲 na szczęście szybo poszło i potem zabraliśmy ja do McDonald's na lody i po zabawkę z happy meal - od razu jej się nastrój poprawił. W piątek na szczęście usypia ją gazem a dopiero na śpiocha będą wenflon zakładać więc mam nadzieję że nie będzie tak źle -
Trzymam kciuki za zabieg 🍀Wojcinka wrote:U nas tak w ogóle wczoraj był dzień pełen "wrazen".
Najpierw Lea miała rano swoje szczepienia (rota, 6w1 itd) a potem po południu z Mayą jechaliśmy na wizytę u anestezjologa i na pobranie krwi bo w piątek będzie miała wycinane migdałki 😩 ja mąż plus 4 pielęgniarki ją trzymaliśmy podczas pobrania a ona krzyczała że chce do domu 🥲 na szczęście szybo poszło i potem zabraliśmy ja do McDonald's na lody i po zabawkę z happy meal - od razu jej się nastrój poprawił. W piątek na szczęście usypia ją gazem a dopiero na śpiocha będą wenflon zakładać więc mam nadzieję że nie będzie tak źle
Dziewczyny, mamy starszaków, lub te co ich dzieci mają już zęby. Ile czasu to trwa? U nas od tygodnia syn bardziej marudny, ślinił się, płakał mocno. Zauważyliśmy spuchnięte górne dziąsła i takie białe perełki od przodu pod dziąsłami. Dziąsła są twarde. Kupiłam żel na zęby i faktycznie przynosi ulgę, ale nie widać by ten ząb się wybijał. Nie wiem ile to trwać może?
Dwa razy dałam nurofen bo tak mi wrzeszczał, że już nie wiedziałam co robić. Po tym przestał, więc chyba go bardzo to męczy.👶🏻 Witek
🗓️ 19.07.2025
🕰️ 11.12
⚖️ 3920 g









