LIPCOWE mamy 2025 👶🌞🏝️
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do gardła - mnie też boli. Styczniu to była ewidentnie infekcja. Dwa tygodnie temu znowu zaczęło mnie boleć, ale tylko po jednej stronie, ból promieniował do ucha i nie przychodził falami. W zeszły piątek dzwoniłam do mojej gin co mam robić. Powiedziała, żeby wytrzymać, a jak się pogorszy, to antybiotyk. Poza tym bólem kompletnie nic mi nie jest (no katar ciążowy mam). Nawet siły odzyskałam. I tak sobie myślę, że to muszą być jakieś nerwobóle związane ze zmianami hormonalnymi w ciele. Czuję, że już biodra mam luźne, jak w ósmym miesiącu, wszystko takie rozregulowane jest już. Środek ciężkości już jest przesunięty, chodze trochę jak pingwin, jak w poprzedniej ciąży pod koniec. Zawsze miałam problem z krzywym kręgosłupem i teraz to pewnie wpływa na ten ból. Umówiłam się do osteopatki, ale ma termin dopiero na kwiecień.
-
Wróciłam od lekarza. Powiedział że to rodzaj opryszki. Kiedyś za dziecka musiałam się zarazić i on pod wpływem dużego stresu aktywuje się na powiece. Atakuje te nerwy na powiece. Ogólnie powinnam tabletki brać ale ich nie mogę w ciąży brać. Przypisał maść i powiedział że mam unikać stresu. Bo jak powiększy się to on nie wie co wtedy zrobić bo bez tabletek się nie da a tabletek w ciąży nie mogę. Liczy że jak będę unikać stresu i używać maści to samo zniknie.
-
Ania1008 wrote:Wróciłam od lekarza. Powiedział że to rodzaj opryszki. Kiedyś za dziecka musiałam się zarazić i on pod wpływem dużego stresu aktywuje się na powiece. Atakuje te nerwy na powiece. Ogólnie powinnam tabletki brać ale ich nie mogę w ciąży brać. Przypisał maść i powiedział że mam unikać stresu. Bo jak powiększy się to on nie wie co wtedy zrobić bo bez tabletek się nie da a tabletek w ciąży nie mogę. Liczy że jak będę unikać stresu i używać maści to samo zniknie.
Ja na takie stany zapalne oczu robiłam sobie zawsze okłady z rumianku. Możesz spróbować. Rumianek jest chyba bezpieczny w ciazy. Jak się mylę to proszę mnie sprostować 🙈Lusia90 lubi tę wiadomość
Starania od 06.2022
Grudzień 2022 -Aniołek 7/8 tc(*)
Listopad 2023- ciąża biochemiczna
Kwiecień 2024- ciąża biochemiczna
21.10.2024 II chwilo trwaj 🥹❤️🤞🏻
6.11 CRL 2,17mm, Twoje serduszko bije 🥰
19.12 badanie prenatalne- niskie ryzyka
31.12 CRL 8,04 cm, rośnij zdrowo Nasz mały Synku🍀
22.01 198 g 💪
13.02 badania połówkowe- wszystko wzorowo. 377g cudnego chłopca 💙
05.03 650g ❣️
-
Natka922 wrote:Hej dziewczyny od rana leje mi się krew z nosa… miałyście tak? Wiecie czy to może niedobór jakiejś witaminy? Nie jest to żadne uszkodzenie mechaniczne na 100%
W ciąży krwawienie z nosa występuje częściej niż u kobiet nieciężarnych. Przyczyną tego może być wzrost poziomu hormonów, takich jak progesteron i estrogeny, które w ciąży odpowiadają m.in. za zwiększenie objętości krwi.Natka922 lubi tę wiadomość
-
Róża11 wrote:A ja biorę, to mój dzień, mam się czuć super, nawet jak ja ubrudze to trudno, krew się spierze
każdy robi według siebie i to najważniejsze. Nie wiadomo jaki poród, ile krwi, jedne krawiawia do miesiąca po, drugie do paru dni, jedne mocno, drugie trochę, chociaż patrząc na moje ciało teraz jak jest ukrwione, jak się zatne czy nawet cukier mierze, to też się zapowiada sporo
no zobaczymy jak to będzie 😘
Róża11, Kamax9 lubią tę wiadomość
👩🏼 , 👦🏻 90’ + 2 🐈 i 2 🦮
IVF 09.2024:
18.09.24 start stymulacji 💉
30.09.24 punkcja ➡️ ❄️❄️❄️❄️
6.11.24 FET 5AA + EG ❤️
7 dpt ⏸️ i beta 38,1🔹9 dpt 88,3🔹12 dpt 379🔹14 dpt 914🔹17 dpt 3553
6+3 ❤️ CRL 0,47 cm
8+3 👶🏻 2,0 cm, ❤️ 178
11+1 👶🏻 4,8 cm ❤️
13+3 👶🏻 7,4 cm 🧬 prenatalne 🩵
13+5 NIFTY PRO zdrowy synek 🩵
15+4 👶🏻 147 g 🩵
19+3 👶🏻 327 g 🩵
20+3 👶🏻 374 g 🩵 połówkowe ok
-
Róża11 wrote:Ta, pieknie, watpie
to nie o to chodzi, ja po prostu, jakos tak psychocznie się czuje lepiej, jak coś dla siebie zrobię, a to taka mała rzecz dla mnie
nie żyd tylko mądrze wydawajacy pieniądze człowiek- tak mój maz siebie określa:D to był taki prezent ode mnie dla mnie, w końcu po tym czasie ładowania kasy w klinikie nieplodnosci, która dala nam pomocy równe 0
fajnie dostawać wypłatę bez myśli z tyłu głowy, że co miesiąc szło lekko tysiąc złotych za nic tak naprawdę.. ech, no ale jak to mój maz mowiz wszystko było do czegoś potrzebne, może gdyby nie to, to miałabym poczucie, że wystarczy chcieć? No nic, nie smęce, przez te choroby i leżenie plackiem mam jakiś gorszy nastrój 😘
I doskonale Cię rozumiem, moja droga do macierzyństwa też była bardo długa i kręta 😞Róża11 lubi tę wiadomość
-
Kamax9 wrote:Całkowicie rozumiem Twoje podejście. Nasza droga do bobaska też była kręta i zawiła i tylko osoba która też przeszła wiele to zrozumie ❤️
U nas się udawało zajść ale nie utrzymać i to było dla mnie bardzo trudne. Ostatnio widziałam takiego tikoka kobiety która też poroniła kilka razy. Były nóżki bobaska nagrane i napis "jesteś moim 4 dzieckiem ale to Ty uczyniłeś mnie mamą" bardzo mi się to wbiło w głowie i wczoraj jak mi się przypomniało to jak jechaliśmy autem to mi się oczy zeszklily, że u nas jest tak samo i po tych wszystkich przejściach chciałabym cofnąć się w czasie i moc przytulić sama siebie, zagubiona i załamana ze nam też się w końcu uda, że ta rana która krwawiła corsz mocniej z każdą kolejną strata w końcu się zagoi i nad nami w końcu zaświeci upragnione słońce ☀️
Tule mocno i Ciebie. Ciąża to czas pełen emocji i trzeba sobie na nie pozwolić, na te gorsze i lepsze ❤️
Och... to piekne co napisałaś.. dojrzałe.. to prawda, im bardziej idzie się w tą ciaze tym bardziej człowiek sobie uświadamia, że to te dzieci wybierają jego, a nie, że to nasze widzimisię. Ja pamiętam, jak w niedzielę rozmawialiśmy i już byliśmy zrezygnowani.. I mąż pierwszy raz też już miał dość.. widać było w nim bezsilność.. A we wtorek wyszedl pozytywny test! Nie chce myśleć, co przechodziłaś, nie smiem sie stawiac na Twoim miejscu... Ja byłam na takim etapie przez ten czas, że prosiłam Boga, żeby chociaż na chwilę ujrzeć te dwie kreski.. człowiek jest tak rozdarty wtedy, że chyba już sam nie wie co dla niego by było najlepsze.. Jak dobrze, że jesteśmy teraz w tym miejscu, w którym jesteśmy i to jeszcze tak liczna ekipa.. nie mogę się doczekać jak w lipcu będziemy pisać ,,ja już po porodzie"💛
3erin, Kamax9, Styśka1998 lubią tę wiadomość
16.12.2024 prenatalne usg+ pappa; niskie ryzyka, 80% dziewczynka 💗 z usg i OM 04.07.2025
17.02.2024 połówkowe, ok, dziewczynka 371 gramów 💗 -
Natka922 wrote:Hej dziewczyny od rana leje mi się krew z nosa… miałyście tak? Wiecie czy to może niedobór jakiejś witaminy? Nie jest to żadne uszkodzenie mechaniczne na 100%
Natka922 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ja przez 8 lat nigdy nie zobaczyłam nawet cienia na teście. Moja psychika to już było dno. Prawie nie było już czego zbierać. I szczerze to zupełnie nie wierzyłam że to in vitro nam pomoże. Pamiętam jak zrobiłam test w 6 dniu po transferze i była biel Vizira. Oczywiście przepłakałam cały wieczór. Dziewczyny na wątku in vitro kazały mi rano powtórzyć i myślałam że zawału dostanę jak zobaczyłam pierwszy raz w życiu dwie krechy.
Do dzisiaj to do mnie nie dociera i ciągle i tak się stresuje i boję czy na pewno będzie wszystko ok.tygrysek7773, Wojcinka, Anka657 lubią tę wiadomość
👩🏼 , 👦🏻 90’ + 2 🐈 i 2 🦮
IVF 09.2024:
18.09.24 start stymulacji 💉
30.09.24 punkcja ➡️ ❄️❄️❄️❄️
6.11.24 FET 5AA + EG ❤️
7 dpt ⏸️ i beta 38,1🔹9 dpt 88,3🔹12 dpt 379🔹14 dpt 914🔹17 dpt 3553
6+3 ❤️ CRL 0,47 cm
8+3 👶🏻 2,0 cm, ❤️ 178
11+1 👶🏻 4,8 cm ❤️
13+3 👶🏻 7,4 cm 🧬 prenatalne 🩵
13+5 NIFTY PRO zdrowy synek 🩵
15+4 👶🏻 147 g 🩵
19+3 👶🏻 327 g 🩵
20+3 👶🏻 374 g 🩵 połówkowe ok
-
Kamax9 wrote:Ja na takie stany zapalne oczu robiłam sobie zawsze okłady z rumianku. Możesz spróbować. Rumianek jest chyba bezpieczny w ciazy. Jak się mylę to proszę mnie sprostować 🙈
Też tak myślałam o rumianku ale jak nie wiedziałam co to jest to bała się że mogę roznieść dalej ale lekarz uspokoił mnie że to jedno oko atakuje. Później wykupie ta maść i zobaczę ulotkę co tam napisane. Pewnie na noc posmaruje bo boje się że może się powiększyć. Lekarz powiedział że jak się powiększy to on nie wie co wtedy na zaradzić . Więc lepiej zapobiegać 🤣Kamax9 lubi tę wiadomość
-
Ania1008 wrote:Wróciłam od lekarza. Powiedział że to rodzaj opryszki. Kiedyś za dziecka musiałam się zarazić i on pod wpływem dużego stresu aktywuje się na powiece. Atakuje te nerwy na powiece. Ogólnie powinnam tabletki brać ale ich nie mogę w ciąży brać. Przypisał maść i powiedział że mam unikać stresu. Bo jak powiększy się to on nie wie co wtedy zrobić bo bez tabletek się nie da a tabletek w ciąży nie mogę. Liczy że jak będę unikać stresu i używać maści to samo zniknie.
Tak, jak pisze Kamax, rumianek jest bardzo dobry, żeby przykładać. Ja ogólnie opryszczke mam od dzieciaka, w sensie mama pewnie albo ojciec mnie zarazili i zawsze w szkole było ma tej zasadzie, że jak koleżanka z ławki miała, to na drugi dzień już ja i na odwrót:P ja już się pogodziłam z tym po prostu. Jak nie byłam w ciazy, to lekko przykładałam propolis(tego nie wolno na pewno w ciazy, to raz, a dwa, ja mam na ustach), a w ciazy używałam maść cynkowa, ale to po prostu lekko przysuszyło. Ogólnie z opryszczka jest tak, że ona musi się wyszaleć, wyjsc na wierzch, wysuszyć i odpaść strup, naprawdę przeszłam różne kombinacje, niewiele przyspieszało to proces golejnia..16.12.2024 prenatalne usg+ pappa; niskie ryzyka, 80% dziewczynka 💗 z usg i OM 04.07.2025
17.02.2024 połówkowe, ok, dziewczynka 371 gramów 💗 -
Optymistka90 wrote:Dziewczyny ja przez 8 lat nigdy nie zobaczyłam nawet cienia na teście. Moja psychika to już było dno. Prawie nie było już czego zbierać. I szczerze to zupełnie nie wierzyłam że to in vitro nam pomoże. Pamiętam jak zrobiłam test w 6 dniu po transferze i była biel Vizira. Oczywiście przepłakałam cały wieczór. Dziewczyny na wątku in vitro kazały mi rano powtórzyć i myślałam że zawału dostanę jak zobaczyłam pierwszy raz w życiu dwie krechy.
Do dzisiaj to do mnie nie dociera i ciągle i tak się stresuje i boję czy na pewno będzie wszystko ok.
Ja tez nigdy nie widzialam wczesniej kreski, ogladalam jak wariatka te testy, dobrze, ze nie mam mikroskopu w domu... pol zartem pol serio. Jesteś dla mnie jedyna osoba, która ,,znam" dzięki której uwierzyłam, że naprawdę lekarze chcą pomóc w takich klinikach, plus, że pamiętam, że to z rządowego programu, to już w ogóle. Mega się cieszę, że Ci pomogli. U nas nie było żadnych zastrzeżeń do mnie, wszystko super. U meza lekko obniżone parametry, ale też nie należało się niby tym martwić. I tak się bujalismy, a może to moja psychika była zablokowana, bo już tak bardzo chciałam i zylam tylko tym sflustrowana. A może tak mialo po prostu być? Ufam, że ktoś tam tak napisal i tak ma to wyglądać, pokorniej patrzę wstecz wtedy, nie rozdrapuje tak i nie zastanawiam sie wtedy czemu, czemu... 💛Optymistka90 lubi tę wiadomość
16.12.2024 prenatalne usg+ pappa; niskie ryzyka, 80% dziewczynka 💗 z usg i OM 04.07.2025
17.02.2024 połówkowe, ok, dziewczynka 371 gramów 💗 -
Róża11 wrote:Och... to piekne co napisałaś.. dojrzałe.. to prawda, im bardziej idzie się w tą ciaze tym bardziej człowiek sobie uświadamia, że to te dzieci wybierają jego, a nie, że to nasze widzimisię. Ja pamiętam, jak w niedzielę rozmawialiśmy i już byliśmy zrezygnowani.. I mąż pierwszy raz też już miał dość.. widać było w nim bezsilność.. A we wtorek wyszedl pozytywny test! Nie chce myśleć, co przechodziłaś, nie smiem sie stawiac na Twoim miejscu... Ja byłam na takim etapie przez ten czas, że prosiłam Boga, żeby chociaż na chwilę ujrzeć te dwie kreski.. człowiek jest tak rozdarty wtedy, że chyba już sam nie wie co dla niego by było najlepsze.. Jak dobrze, że jesteśmy teraz w tym miejscu, w którym jesteśmy i to jeszcze tak liczna ekipa.. nie mogę się doczekać jak w lipcu będziemy pisać ,,ja już po porodzie"
💛
To tak jak i ja nie śmiem się stawiać na Twoim miejscu! Każda z nas ma swój bagaż przeżyć i sporo przeszła w drodze po swoje ukochane dzieciątko ❤️
Pamiętam, że nic nie złamało mnie tak jak widok mojego męża (no chlop jak dąb- raczej z tych "twardzieli" co nie okazują dużo emocji) dosłownie beczacego jak małe dziecko gdy nam się nie udawało, przychodził okres i od nowa cykl się zmykał. No droga przez piekło dla mnie i dla niego to była, chociaż wiem że to on trzymał mnie w ryzach i dzięki niemu nie oszalalam ale wiem że on równie dużo przeszedł i bardzo to przeżył.
Mam wrażenie, że to wszystko bardzo umocniło nasze uczucie, jest bardziej dojrzalsze i piękne ❤️
Czy z perspektywy czasu uważam, że to wszystko było po coś? Trochę tak, chyba mnie to mocno sprowadziło na ziemię i pokazało że życie to nie bajka i "jeśli chcesz rozmieszyc Boga to powiedz mu o swoich planach".
Czuje ze bardzo mnie to wzmocniło wszystko wbrew pozorom psychicznie.3erin, shaylen, Somebody_33 lubią tę wiadomość
Starania od 06.2022
Grudzień 2022 -Aniołek 7/8 tc(*)
Listopad 2023- ciąża biochemiczna
Kwiecień 2024- ciąża biochemiczna
21.10.2024 II chwilo trwaj 🥹❤️🤞🏻
6.11 CRL 2,17mm, Twoje serduszko bije 🥰
19.12 badanie prenatalne- niskie ryzyka
31.12 CRL 8,04 cm, rośnij zdrowo Nasz mały Synku🍀
22.01 198 g 💪
13.02 badania połówkowe- wszystko wzorowo. 377g cudnego chłopca 💙
05.03 650g ❣️
-
Róża11 wrote:Ja tez nigdy nie widzialam wczesniej kreski, ogladalam jak wariatka te testy, dobrze, ze nie mam mikroskopu w domu... pol zartem pol serio. Jesteś dla mnie jedyna osoba, która ,,znam" dzięki której uwierzyłam, że naprawdę lekarze chcą pomóc w takich klinikach, plus, że pamiętam, że to z rządowego programu, to już w ogóle. Mega się cieszę, że Ci pomogli. U nas nie było żadnych zastrzeżeń do mnie, wszystko super. U meza lekko obniżone parametry, ale też nie należało się niby tym martwić. I tak się bujalismy, a może to moja psychika była zablokowana, bo już tak bardzo chciałam i zylam tylko tym sflustrowana. A może tak mialo po prostu być? Ufam, że ktoś tam tak napisal i tak ma to wyglądać, pokorniej patrzę wstecz wtedy, nie rozdrapuje tak i nie zastanawiam sie wtedy czemu, czemu... 💛
Oohh, skąd ja to znam.
Rozkręcanie testów, oglądanie pod światło, robienie zdjęć, przerabianie na negatyw.
Ja przez pewien czas po pierwszym poronieniu byłam też w bardzo złym stanie psychicznym. Byłam nawet na lekach od kardiologa bo wylądowałam w szpitalu z tętnem prawie 160. Cały mój organizm oberwał mocno przez te niespełna 3 lata. 💔Starania od 06.2022
Grudzień 2022 -Aniołek 7/8 tc(*)
Listopad 2023- ciąża biochemiczna
Kwiecień 2024- ciąża biochemiczna
21.10.2024 II chwilo trwaj 🥹❤️🤞🏻
6.11 CRL 2,17mm, Twoje serduszko bije 🥰
19.12 badanie prenatalne- niskie ryzyka
31.12 CRL 8,04 cm, rośnij zdrowo Nasz mały Synku🍀
22.01 198 g 💪
13.02 badania połówkowe- wszystko wzorowo. 377g cudnego chłopca 💙
05.03 650g ❣️
-
Kamax9 wrote:To tak jak i ja nie śmiem się stawiać na Twoim miejscu! Każda z nas ma swój bagaż przeżyć i sporo przeszła w drodze po swoje ukochane dzieciątko ❤️
Pamiętam, że nic nie złamało mnie tak jak widok mojego męża (no chlop jak dąb- raczej z tych "twardzieli" co nie okazują dużo emocji) dosłownie beczacego jak małe dziecko gdy nam się nie udawało, przychodził okres i od nowa cykl się zmykał. No droga przez piekło dla mnie i dla niego to była, chociaż wiem że to on trzymał mnie w ryzach i dzięki niemu nie oszalalam ale wiem że on równie dużo przeszedł i bardzo to przeżył.
Mam wrażenie, że to wszystko bardzo umocniło nasze uczucie, jest bardziej dojrzalsze i piękne ❤️
Czy z perspektywy czasu uważam, że to wszystko było po coś? Trochę tak, chyba mnie to mocno sprowadziło na ziemię i pokazało że życie to nie bajka i "jeśli chcesz rozmieszyc Boga to powiedz mu o swoich planach".
Czuje ze bardzo mnie to wzmocniło wszystko wbrew pozorom psychicznie.
Wiesz, że miałam to samo? Bardziej bolal mnie jego bol, bo mimo, że tego nie okazywał, to było mi go strasznie szkoda.. czasem jak dostawałam okres, to czekałam jeszcze jeden dzień, czy to na pewno okres i nic mu nie mowilam, że dalej stracony cykl. Też tak myślę, ze tak mialo byc, a przede wszystkim, człowiek ma tendencje do oceny, a przechodząc różne rzeczy, naprawdę pokornieje i się 5 razy zastanowi zanim coś powie. A takie perturbacje związek wzmacniają, wiadomo, jeśli partner ma gdzieś, to i Kobieta traci siły i odchodzi. Ale jeśli jesteście w tym razem i w końcu się udaje... to chyba nie ma piękniejszego przypieczętowania miłości.. Ja się bardziej nie mogę doczekać jego widoku z dzieckiem niż siebie samejStyśka1998 lubi tę wiadomość
16.12.2024 prenatalne usg+ pappa; niskie ryzyka, 80% dziewczynka 💗 z usg i OM 04.07.2025
17.02.2024 połówkowe, ok, dziewczynka 371 gramów 💗 -
Kamax9 wrote:Oohh, skąd ja to znam.
Rozkręcanie testów, oglądanie pod światło, robienie zdjęć, przerabianie na negatyw.
Ja przez pewien czas po pierwszym poronieniu byłam też w bardzo złym stanie psychicznym. Byłam nawet na lekach od kardiologa bo wylądowałam w szpitalu z tętnem prawie 160. Cały mój organizm oberwał mocno przez te niespełna 3 lata. 💔
Jesteś bardzo dzielna. Będzie miał chłopak super mamę! 💛16.12.2024 prenatalne usg+ pappa; niskie ryzyka, 80% dziewczynka 💗 z usg i OM 04.07.2025
17.02.2024 połówkowe, ok, dziewczynka 371 gramów 💗 -
Róża11 wrote:Ja tez nigdy nie widzialam wczesniej kreski, ogladalam jak wariatka te testy, dobrze, ze nie mam mikroskopu w domu... pol zartem pol serio. Jesteś dla mnie jedyna osoba, która ,,znam" dzięki której uwierzyłam, że naprawdę lekarze chcą pomóc w takich klinikach, plus, że pamiętam, że to z rządowego programu, to już w ogóle. Mega się cieszę, że Ci pomogli. U nas nie było żadnych zastrzeżeń do mnie, wszystko super. U meza lekko obniżone parametry, ale też nie należało się niby tym martwić. I tak się bujalismy, a może to moja psychika była zablokowana, bo już tak bardzo chciałam i zylam tylko tym sflustrowana. A może tak mialo po prostu być? Ufam, że ktoś tam tak napisal i tak ma to wyglądać, pokorniej patrzę wstecz wtedy, nie rozdrapuje tak i nie zastanawiam sie wtedy czemu, czemu... 💛
Potem próbowaliśmy iui i też nic. No i mieliśmy zacząć odkładać na in vitro. Ale wszedł ten program i się zakwalifikowaliśmy .
Ja myślę że jednak przyczyna musiała być. Mi podczas punkcji pobrali 22 komórki a tylko 8 nadawało się do zapłodnienia więc może ich jakość była słaba. Koniec końców i tak z tego uzyskaliśmy tylko 4 zarodki. Jeden top (jest u mnie w brzuszku) i reszta średnich, Dodać do tego gorsze nasienie męża i tak próbowaliśmy latami. 🤦🏼♀️ plus naturalnie wyszedł mi niski progesteron, bez którego wiadomo ciąży nie utrzymam więc tu mnie obstawili lekami a na początku i tak poziom proga miałam niski i musieli mi dokładać bo zaraz na początku pojawiło się plamienie.
Podsumowując: strasznie smutne że lekarze bagatelizują i nie szukają przyczyny niepowodzeń.👩🏼 , 👦🏻 90’ + 2 🐈 i 2 🦮
IVF 09.2024:
18.09.24 start stymulacji 💉
30.09.24 punkcja ➡️ ❄️❄️❄️❄️
6.11.24 FET 5AA + EG ❤️
7 dpt ⏸️ i beta 38,1🔹9 dpt 88,3🔹12 dpt 379🔹14 dpt 914🔹17 dpt 3553
6+3 ❤️ CRL 0,47 cm
8+3 👶🏻 2,0 cm, ❤️ 178
11+1 👶🏻 4,8 cm ❤️
13+3 👶🏻 7,4 cm 🧬 prenatalne 🩵
13+5 NIFTY PRO zdrowy synek 🩵
15+4 👶🏻 147 g 🩵
19+3 👶🏻 327 g 🩵
20+3 👶🏻 374 g 🩵 połówkowe ok
-
Dziewczyny aż mi łzy poleciały jak czytam Wasze wpisy 🥹 jesteście tak dzielne, silne…
Pamiętam jak sama się stresowałam czy będą dwie kreski czy nie, czy dowiem się że będą problemy z posiadaniem dzieci czy nie…
a potem słyszy się komentarze z rodziny typu kiedy dziecko, na co czekacie, pora na was itd. To mam ochotę tych wszystkich wścibskich ludzi udusić 🤨 -
Ja już po dzisiejszej wizycie - proszę o zmianie na pierwszej stronie bo w brzuszku rośnie jednak DZIEWCZYNKA 💕
Optymistka90, Natka922, Ania1008, Kamax9, Alima, Gosiaczek.prosiaczek, shaylen, angelberry, Lileepi, Domi1999, Wojcinka, Sanana, Ala1416, Galaxis, Dosia_24, xMagda, Vilka, Anka657, Styśka1998, Somebody_33 lubią tę wiadomość