Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez uwazam, ze podejscie personelu ma wieeeelki wplyw na porod i nasze wspomnienia o nim. Ja obie cory rodzilam w tym samym szpitalu w malej miejscowosci ok 10tys. mieszkancow. Mimo ze pierwsza rodzilam ok. 30h, a druga 6h to o wiele lepiej wspominam ten pierwszy, mile pomocne polozne i lekarze, wszyscy starali sie jakos dopomoc, a przy drugiej corce rodzilam praktycznie sama, lezac ciagle na porodowce i raz na jaaakis czas przyszla opryskliwa, wredna polozna ktorej ani myslala, zeby jakos mi ulzyc
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 21:16
-
Hej!
Wyjątkowy był ten dzień jak widzę - nie wiem kto uzupełnia listę podaną na pierwszej stronie (Cati? Bywa tu jeszcze?), nie znam również 3/4 dziewcząt stamtąd, ale widzę, że dziś powitały na świecie swoje pociechy aż 4 z wymienionych, serdecznie gratuluję !Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 22:56
Carmen.92, pepitka lubią tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
nick nieaktualny
-
Ja tam widziałam (doczytałam na dole ) wpis niejakiej Cati, która prosiła, żeby nie siać zamętu - sama w odpowiednim wierszu doda co i jak trzeba. Ale zniknęła i nie widziałam jej tu od dawna. Może też na porodówce leży ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 22:57
Carmen.92 lubi tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
nick nieaktualnyDaven ale masz napisane że jak chcesz być na liście to możesz dopisać się na listę, a ona później doda Cię według daty porodu także ja śmiało się dopisałam i możesz wpisać się pode mnie Cati często podczytuje ale nie pisze na forum, chociaż może być tak jak mówisz
Daven lubi tę wiadomość
-
No zamilkła nam dziewoja . Mi w sumie wystarczy być na liście Dory, na forum się udzielam, więc nie trzeba mnie szukać po tabelkach. Z tego co pobieżnie przejrzałam to wygląda na to, że po "wielkiej schizmie" marcowej część dziewczyn przestała się tu udzielać na rzecz FB. Ale miło, że dają znać co u nich słychać - choćby przez uzupełnianie tabeli .Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Ooo ja nie zaglądałam do tej tabelki od dawna.... Teraz juz na telefonie jestem wiec nie wejdę... No i DAVEN ma rację nastąpił rozłam swego czasu - część poszła na fb część troche tu i troche tu a część tylko tu.... Dziewczyny z fb mają rwa przewagę nad nami ze mogą swobodnie czytać co u nas, my nie mamy zielonego pojęcia co u nich.... I o tak to jest...
Dzis sobie tak pomyślałam ze chyba dobrze by jednak bylo jakby ta młoda Lusinda posiedziala chwile - której jej chyba w te upadku w brzuchu niż poza nim.... Tak tu mecze się tylko ja a jakbym urodziła to i ona i ja.... Tak się pocieszam ze jeszcze nie rodzeWiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 23:27
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
nick nieaktualnydora8201 wrote:Ooo ja nie zaglądałam do tej tabelki od dawna.... Teraz juz na telefonie jestem wiec nie wejdę... No i DAVEN ma rację nastąpił rozłam swego czasu - część poszła na fb część troche tu i troche tu a część tylko tu.... Dziewczyny z fb mają rwa przewagę nad nami ze mogą swobodnie czytać co u nas, my nie mamy zielonego pojęcia co u nich.... I o tak to jest...
Dzis się tak pomyślałam ze chyba dobrze by jednak bylo jakby ta młoda Lusinda posiedziala chwile - której jej chyba w te upadku w brzuchu niż poza nim.... Tak tu mecze się tylko ja a jakbym urodziła to i ona i ja.... Tak się pocieszam ze jeszcze nie rodze
A to nie wiedziałam, że był rozłam grupy.
Ja dzisiaj sobie to samo pomyślałam, że lepiej dla Jasia będzie jak urodzi się w chłodniejsze dni, niż w te upały bo się biedny męczyć będzie. Chociaż z drugiej strony u mamy w brzuchu ma jakieś 36 stopni ;p -
Ola gratuluję synusia i że podołałaś temu wyzwaniu. Dajesz mi nadzieję że ja tez podołam mimo, że mój synek też jest spory.
Pozdrawiam, wszystkie Lipcówki i trzymajcie sie w te upały. A ja w najbardziej gorący dzień muszę śmiać do Lublina na wizytę. Ale mam wyczucie kiedy się zapisać!
Szkoda że musimy sie obawiać porodu z powodu ludzi którzy będą nas prowadzić w tym waznym dla naszych maleństw czasie. Oby tylko zaskoczyła nas życzliwość
Dobrej nocy i czekamy na kolejne dzieci z listy. Kurcze, ja pod koniec...Carmen.92, dora8201, OlaW84, ewela86 lubią tę wiadomość
-
Ja w domu jestem.
Boli mnie krzyż, ale to nie to jest najgorsze. Sorry za dosłowny opis, ale jak idę, choćby do kuchni to mała zjeżdża tak nisko i tak mi wszystko rozpycha, że widzę gwiazdy i dzwoni mi w uszach. Po takiej akcji rozrywania szyjki żywcem plamię przez chcwilkę i potem przez kilkanaście minut funkconuję.
Aż do kolejnej akcji.
Chyba wolałabym żeby było jak ze starszym, nie męczyłam się ileś tam dni wcześniej.
Czytam Was dzisiaj cały dzień ale takiego powera do roboty miałam jak nigdy
No a na wieczór akcje z szyjką.
dora8201, dora8201 lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry! Wytrwalosci w ten upalny dzień życzę!!! I dużo wody, cienia i chłodu....
CARMEN no niby ciepło mają w brzuszkach jak w inkubatorkach ale nie pocą się, nie jest im duszno itp...
TASHA to ze pod koniec jesteś to nie znaczy że urodzisz jako jedna z ostatnich choć tym naszym dzieciom niezbyt spieszy się na świat
REX uuuuuh kurczę... No współczuję ale chyba mimo wszystko lepiej to przezywac w domu niż w szpitalu! A jak teraz?? Po nocce??
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
Hej.
Wstałam ale i tak zaraz wracam do łóżka bo senna jestem.
Dora to miałaś przeżycia w szpitalu.... Ale nie martw się, w wielu tak jest,że traktują ciężarna jak zło konieczne.... Ból, strach, obawa - wszystko to powoduje, ze wolimy się zamknąć niż dyskutować, bo przecież jedna czy druga nabzdyczona położna będzie za chwilę przyjmować nasze dzieciątko.... Dlatego mi zawsze zależało, żeby w pobliżu ktoś czuwał.... Wszystko jedno kto, ale żeby wiedziały, że ktoś mi towarzyszy - m ./ mama / siostra / koleżanka.....
Ciekawe jak tam KaEm. No i czy u Ivettki bez zmian... ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2015, 05:29
-
Nooo ja wiedzialam jakie opinie krążą o naszym szpitalu wiec nie bylo nawet opcji ze M nie będzie przy porodzie bo mu mówiłam ze nawet szklanki wody nie będzie mial mi kto podać i zawsze jak jest ktoś dodatkowy to inaczej traktują czlowieka. Ale po samym porodzie Młodego nie mialam zlej opinii o szpitalu. Dobrej też nie ale nie bylo źle... Dopiero po tej zeszlorocznej patologii... No ale nic. Wybralam dużo lepszy szpital mam nadzieje ze dane mi będzie dojechac i będę zadowolona
Ja cos juz zasnąć nie mogę - za duszno juz mi.....Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2015, 05:42
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
Dzień dobry
Nie śpię bo boli ta szyjka
Łażę po domu żeby chłopaków nie pobudzić.
Dora pewnie, że lepiej w domu. Jakoś mniej o tym myślę.
Ja na szczęście (nieszczęście) nie wiem jak jest u nas w szpitalu
Nikt się nie skarży ani nie chwali na forach. Te znajome co rodziły to zadowolone, ale pewnie jak wszędzie zależy na kogo się trafi.
Czasem jedna osoba potrafi tak zajść za skórę, że się opinie o całym oddziale zmieni. -
Bryyy wszystkim
Rex kurcze kciukam zeby w koncu akcja ruszxla z kopyta
Ivettka, KaEm &&&&&&& dalej zacisniete
U nas dalej bez rewelacji i tez sie smieje ze moja panna woli swoj klimatyzowany domek w te upaly i ani mysli wychodzic
Zycze troszke chlodu dziewczynki , milej sobotyrex lubi tę wiadomość
-
Dzien dobrerek dziewczynki!
To by było na tyle spania na dzisiaj...
Chociaż nawet nie najgorzej sie czuje, po tych kilku nieprzespanych przez zgagę nockach dzisiejsza to normalnie wypas był...
No i dzis "testowaliśmy" nasza nowa kanapę w pokoju małego, bo przez pierwsze kilka miesięcy będziemy spać tutaj i powiem wam ze jest mega wygodna, ale mimo wszystko będę męczyć mojego T żebyśmy łóżka zamienili na ten czas i przenieśli tu nasze sypialniane...
Zawsze to więcej miejsca dla trójki i jak by nie było wygodniej bo nawet najlepsza kanapa nie zastąpi naszego cudnego sypialnianego
Co do szpitali to te nasze porodówki maja mega pozytywne opinie, nie spotkałam jeszcze niezadowolonej z opieki mamy wiec jakoś tak chociaż z tego powodu sie nie spinam... jakiś taki wewznetrzny spokój mam
Mam nadzieje ze maja racje
-
Dzis czeka nas jeszcze impreza urodzinowa - 30-tka koleżanki, i mam nadzieje ze mały da mi troszkę posiedzieć, bo to raczej ostatnia większa imprezka na która dane będzie nam iść przez jakiś czas
Rex, Beata te wasze dzieciaczki to faktycznie zabarykadowały sie w brzuszkach chyba...
Tak im tam dobrze...
Trzymam kciuki oby juz niedługo zechciały wyjsć bo ileż można je zapraszać na zewnątrz...
Heheh ja tak tu do was pisze sobie a moj T śpi obok, i przez sen juz mnie pyta jak sie czuje...
Kochany moj...
Aaaaa i wczoraj oficjalnie zakończyliśmy wyprawkę małego...
Ostatnia rzecz z naszej listy leżaczek-bujaczek zamówiony, teraz tylko czekamy, do przyszlego piątku wszystko powinno dojść i mały może wyłazićbeata1313, rex lubią tę wiadomość