Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
po sn większa blokada jest zrobić siusiu... nam położna ze szkoły rodzenia sprzedała super patent - butelka z dzióbkiem - jedna do picia (łatwiej jedną ręką, nie trzeba odkręcać, nie zaleje się człowiek) a druga do wlania ciepłej wody i polewania się tam przy siusianiu - duuużo łatwiej
Nona, Tysia85, Daisy lubią tę wiadomość
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Flexi wrote:Pepitko ja tez wylam karmiąc. Nie wiem czy to kwestia budowy stuka, sposoby ssania czy przystawiania. Juz nawet nie chodzi o "ciagniecie w piersiach i brzuchy" tylko te rany. A rodzilam jak bylo po tygodniu po 35 stopni gorącą to Mlody non stop na cycu bo i glodny i spragniony. Mój mąż nie mogl patrzeć jak karmie bo Mlody jadl ja szlochalam i plakalam lzami wielkimi jak nigdy wcześnie.
A jak było u was po porodzie? Dostalyscie dziecko do piersi czy tylko polezalo u was jakiś czas na brzuchu? -
Dora a sisianie po Sn to kwestia bólu opuchnietego wejscia do pochwy czy szwy i miejsce pęknięcie bola?
I tak butelki z dziubkiem to i po cc rewelka kiedy to głowy 12h nawet podnieść nie wolno.
Wiecie co zaczynam sie denerwowac myśląc o tym bólu, który będzie. Bólu po cc, który blokuje. Ale hmmm wiedząc, ze musze wstac bo syn zrobil kupę, bo jest glodny, bo ma kolke itp jakos wtedy nie myślałam o bólu. Denerwowal mnie w polaczeniu ze zmęczeniem.
I wiecie co... Nie znam osobiście kobiety po cc lub Sn, ktora poród, polog i karmienie przeszly bez kłopotów jakichkolwiek. A bo mega skurcze albo oksytocyna albo długie oczyszczanie albo klopot z laktacja albo bol obkurczania albo bezsenność albo cos tam...Daisy lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, skoro jesteśmy dziś przy tych mniej przyjemnych tematach, to mam jeszcze jedno pytanie. Jak przebiega tzw. "czyszczenie" po porodzie, jeszcze na sali porodowej. Bo rozumiem, że rodzi się dziecko, ale to nie koniec, trzeba urodzić łożysko i czy coś jeszcze? ... na koniec szycie, tyle wiem
Ostatnio znajoma powiedziała mi, że to jeden z gorszych momentów porodu i że boli bardziej niż sam poród, ale bez szczegółów.Nona, Daisy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Pepitko ja po cc wiec jeszcze mnie szyli a Igora ważyli i mierzyli. Nikt nie polozyl mi go ba piersi ani nic. Dopiero jak byl ubrany to polozna pezytulala mi go do twarzy. Nie bylo kontaktu skora skora. Dodatkowo ja rodzilam o 23.55 wiec do rana dziecka nie widziałam. Dopiero na drugi dzień po porodzie polozne pomyslaly by mi dac go do piersi. Ale nie potrafił ssać. Wiec dopiero w 3 dobie zycia jak przyszla doradca laktacyjna do mnie po moich blaganiach zaczęliśmy karmienie ale kiepsko to szlo.
Teraz mam zamiar zaraz po pionizowaniu Fasoline przystawiać ale jak to wyjdzie to się okaże bo jak karmić leżąc jak kloda?Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2015, 13:29
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
gigsa wrote:Nona, a te pregna dha ile mają kwasu foliowego, bo szukam na necie i nie widzę?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2015, 13:41
gigsa lubi tę wiadomość
-
Coleen wrote:Dziewczyny, skoro jesteśmy dziś przy tych mniej przyjemnych tematach, to mam jeszcze jedno pytanie. Jak przebiega tzw. "czyszczenie" po porodzie, jeszcze na sali porodowej. Bo rozumiem, że rodzi się dziecko, ale to nie koniec, trzeba urodzić łożysko i czy coś jeszcze? ... na koniec szycie, tyle wiem
Ostatnio znajoma powiedziała mi, że to jeden z gorszych momentów porodu i że boli bardziej niż sam poród, ale bez szczegółów.Po jakiś 20minutach zabrali dzidzie na noworodki piętro niżej, polozna zapytała czy chce zobaczyć łożysko ale odmowilam, powiedziala że było zadziwiająco małe i nie wie jak moje dziecko takie długieuroslo
Potem znieczulenie miejscowe i szycie, kktóre do przyjemnych nie należy ale można przeżyć. Pamiętam że zaczęłam sie po porodzie trzesc jakbym normalnie drgawki jakies miala, cos nie do opanowania, niby z zimna ale 100razy mocniej i to chyba z tych emocji. Następnie 2godz na sali poporodowej, potem juz na zwykłej sali kazali sie przespac, potem zjesc i sie napić i heja pod prysznic. I dopiero wtedy małą dostałam.
Coleen lubi tę wiadomość
-
Powiem tak. Połóg to pryszcz w porównaniu do tego jak mało intymności miałam przez męża tej kobiety.
Po cc na noc zabierali synka. Po 12h Cię podnoszą i wtedy lepiej naprawdę się przemóc i samemu wszystko robić bo i rana wtedy lepiej się goi i z każdym ruchem ból mniejszy.
Dziecko poza tym zazwyczaj je i śpi. Można dać radę. Mnie położne nawet myły.
Dzieci na porodówkę też u mnie nie wpuszczają.
Nawet takich 12 letnich.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2015, 13:42
Nona lubi tę wiadomość
-
odnośnie porodu od razu zaznaczę ,że nie zgadzam się na żadne lewatywy ,nacinania czy cewniki,rodzimy razem i maluch po porodzie zostaje ze mną "skóra do skóry" dopiero później będą badać mierzyć i ważyć
plan porodu też świetna sprawa,ale faktycznie rzadko ,który szpital traktuje je poważnieWiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2015, 13:44
Daisy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ja nie miałam lewatywy bo mój organizm sam się oczyścił przed porodem- miałam biegunkę i wymioty.
rodzenie łożyska mnie nie bolało w ogóle, szycia nie miałam bo nie nacinali mnie więc nie wiem czy boliNona, gigsa, Coleen, Daisy lubią tę wiadomość