Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziewczyny, poczytałam sobie trochę wasze posty - super, ze maleństwa rosna
A ja mysle, ze zwariowałam na stare lata - wczoraj powtorzylam test ciążowy (logicznie wciąż nie mogłam pojac ze mogłam zajść) i tym razem wyszedł negatywny !
Wciąż odczuwam objawy jakie miałam w ciąży, i tylko one mnie sklonily do zrobienia pierwszego testu ... Już sama nie wiem co mam o tym myslec ... i o sobie Już zaczelam myslec o dzidziusiu. Szkoda ...
Gdyby był jakiś zwrot akcji, na pewno się podzielę
Zycze wam wszystkim spokojnych i bezproblemowych ciąż i porodow -
juwelka wrote:hej dziewczyny nadrobiłam cały dzień, u mnie bóle nie ustały cały czas kłuje mnie podbrzusze, czasem z lewej czasem z prawej a czasem sama nie wiem:) byle do poniedziałku , bo wtedy wizyta. uff;)
Ja chyba jutro muszę powiedzieć mojej dyr. , pracuje w przedszkolu i na prawdę nie daje rady fizycznie skakać z dziećmi czołgać się itp. nawet zejście do łazienki piętro niżej jest dla mnie wyzwaniem także nie chciałabym ryzykować jakimś przemęczeniem , nawet gdy chce coś głośniej powiedzieć to od razu całe podbrzusze mi się ,,trzęsie" , boję się też chorób , wirusów itp...
p.s. Chciałabym mieć taki piękny suwaczek ale nie wiem jak, proszę o instrukcję -
u mnie termin porodu zmieniony na 3 lipca Niby dwa dni wcześniej, ale wiadomo- ten termin to tylko tak oreintacyjnie, bo pewnie niewiele z nas urodzi w planowanym terminie porodu
Sabela lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
-Tydzień 5 rozpoczyna się na poziomie 80 a kończy na 103
- Tydzień 6 rozpoczyna się na poziomie 103 a kończy na 126
- Tydzień 7 rozpoczyna się na poziomie 126 a kończy na 149
- Tydzień 8 rozpoczyna się na poziomie 149 a kończy na 172
W 9 tygodniu tętno przeciętnie oscyluje w granicach 155 do 195 uderzeń na minutę.
Tętno dziecka będzie się stopniowo zmniejszać do osiągnięcia stabilnego poziomu pomiędzy 120 a 160 uderzeń na minutę w 12 tygodniuWiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2014, 20:52
cati, Ivettka, libellula83, Nona, Daisy lubią tę wiadomość
-
Dorkas wrote:Dziewczyny, poczytałam sobie trochę wasze posty - super, ze maleństwa rosna
A ja mysle, ze zwariowałam na stare lata - wczoraj powtorzylam test ciążowy (logicznie wciąż nie mogłam pojac ze mogłam zajść) i tym razem wyszedł negatywny !
Wciąż odczuwam objawy jakie miałam w ciąży, i tylko one mnie sklonily do zrobienia pierwszego testu ... Już sama nie wiem co mam o tym myslec ... i o sobie Już zaczelam myslec o dzidziusiu. Szkoda ...
Gdyby był jakiś zwrot akcji, na pewno się podzielę
Zycze wam wszystkim spokojnych i bezproblemowych ciąż i porodow
-
nick nieaktualnykierzynka wrote:A robilas betę?
Nie robiłam, wizyte mam umowiona za tydzień, jeśli jeszcze nie będę miała @, pewnie pojde sprawdZic na wszelki wypadek, nie chce sobie robic nadziei niepotrzebnie, Zobaczymy.
Na pewno do was wroce, gdyby jednak był dzidziuś w drodze
-
nick nieaktualnymój maluszek miał dzisiaj 123 uderzeń na minutę to chyba dobrze ? to 6t6d wg USG bynajmniej lekarz mówił że ok chociaż nie wiem jak to liczyć czy już jako 7 tydz to by było za mało kurcze to wszystko takie poplątane
najważniejsze że się ładnie pokazał i serduszko mu tak ślicznie biło - bo byłam dzisiaj na USG u innego lekarza, jestem trochę spokojniejsza niż po wczorajszym USG.
Mówił że teraz najważniejsze 4 tyg że jak będzie wszystko ok to prawdopodobieństwo poronienia maleje do 1%. Mam nadzieję że będzie dobrzeIvettka lubi tę wiadomość
-
Tinka super wiesci : )
u mnie termin przeniesiony znow a 8 lipca ... ale nie zmieniajcie w tabeli bo dopiero po usg dowiem sie konkretnie kiedy data bedzie wlasciwa
Z usg za tydzien jednak zrezygnowalam , zrobie je dopiero jak bede w PL na swieta -
nick nieaktualny
-
cati wrote:Tinka super wiesci : )
u mnie termin przeniesiony znow a 8 lipca ... ale nie zmieniajcie w tabeli bo dopiero po usg dowiem sie konkretnie kiedy data bedzie wlasciwa
Z usg za tydzien jednak zrezygnowalam , zrobie je dopiero jak bede w PL na swieta
Cati nie robisz tutaj usg ?? -
nick nieaktualnyTinka cieszę się że już ujrzałaś swoje maleństwo
Z racji że jak na razie objawów brak, to dopiero patrząc na piersi zaczyna do mnie docierać że będę znów mamą, póki co motają mną jakieś negatywne myśli
i chyba dopiero po wizycie u gina i po usg dopiero się uspokoję...
Życzę kochane dobrej przespanej nocki :* -
nick nieaktualnyIvettka wrote:Tinka cieszę się że już ujrzałaś swoje maleństwo
Z racji że jak na razie objawów brak, to dopiero patrząc na piersi zaczyna do mnie docierać że będę znów mamą, póki co motają mną jakieś negatywne myśli
i chyba dopiero po wizycie u gina i po usg dopiero się uspokoję...
Życzę kochane dobrej przespanej nocki :*
Ja postanowiłam sobie że dzisiaj jest mój dzień i dzisiaj się nie martwię
a od jutra pewnie wrócą pesymistyczne myśli bo mam lekkie zapalenie i dostałam globułki ale powiedział że nie jest mocne że w ciąży to normalna przypadłość .. więc mu zaufamIvettka lubi tę wiadomość
-
Tysia85 wrote:dzień dobry!
Gratuluję wczorajszym mamusiom serduszek Coraz więcej groszków daję ulgę swoim mamusiom
Believe I ja przeczytałam
Co do lekarza - ja mam prywatny pakiet z pracy, ale miałam koleżankę, która chodziła prywatnie i lekarz jej dawał karteczkę jakie badania ma zrobić i ona z tą karteczką szła do rodzinnego i on jej większość skierowań wypiswyał. Więc jak masz spoko rodzinną to powinna Ci choć na część badań dać skierowania.
DAisy a jak z córeczka w końcu zrobiłaś? Powiedzieliście jej też?
LEnka ja na samym początku ( właśnie 5tc) też miałąm potworne bóle krzyża i jakoś parę dni temu zelżały. Pewnie nie ma reguły, każda z nas jest inna... ale życzę i Tobie, żeby przeszły. Dla mnie chyba najgorsze były bóle pleców z końcówki ciąży - nic nie poradzisz, kręgosłup wygięty, brzuch dociążą jeszcze... i tylko poród nas ratuje wtedy
Wiecie co, ja ostatnie kilka dni miałam takie bardzo silne ciąnięcia kłucia w pachwinie/jajniku. Od wczoraj nic nie czuję no i tak sobie obliczyłam, że te bóle to wypadały jakoś tak na czas ew. owulacji! I się zastanawiam czy to możliwe? Aż swoją gin zapytam dziś
Miłego dnia mamusie!
Tysia, faktycznie to jest myśl tylko w sumie nie mam jakiegoś sprawdzonego rodzinnego, ale może jakoś w ten sposób by się udało to załatwić. Chodzi mi szczególnie o pierwsze badania, bo z tego co wyczytałam to jest ich trochę. -
nick nieaktualny
-
Lenka87 wrote:Ciągnięcie w pachwinach jest podobno całkowicie normalne, bo macica się rozciąga itd. Mnie jak nie raz złapie, to chodzę zgięta w pół
O rany, nie gadaj nawet, że to normalne, bo mnie dzisiaj po raz pierwszy tak ciągnęło w pachwinie, że tylko się schyliłam i czekałam aż przejdzie...
Chica Mala wrote:Hej Kochane! Oficjalnie dołączam się do wątku! Termin prawdopodobnie na 22 lipca 2015! Jestem taka szczęśliwa
Believe, ja mam ten problem, że mój nie chce mówić nikomu, nawet rodzinie do końca I trymestru. Co mi się wydaje przesadą straszną i będę wymuszać na nim, żebym chociaż mojej rodzinie mogła powiedzieć wcześniej. Jak już w przyszłym tygodniu pójdę do gina , dostanę badania jakieś i się upewnię, że groszek rzeczywiście w środku jest, to powiem im wcześniej - na początku grudnia, a "teściowej" pewnie dopiero na święta Ale już mnie nosi, żeby zadzwonić do mamy i siostry i powiedzieć, że się udało
Ja też mogłabym zaczekać z tym, ale mój mąż jest strasznie niecierpliwy z tym i już chce wszystkim powiedzieć. Dogadaliśmy się tak, że powiemy zaraz po tym, jak zobaczę serduszko na USG, a to mniej więcej będzie za tydzień. Chcemy się podzielić tą wiadomością ze wszystkimi a i tak ciężko by nam było to ukryć przed znajomymi, bo często się spotykamy i już ostatnio specjalnie zostałam kierowcą, żebym nie musiała pić poza tym chcę powiedzieć w tym miesiącu pracodawcy, bo pracuję dosyć dużo godzin dziennie i to jeszcze na komputerze cały czas, więc na pewno będę chciała to zmienić.
Tak jak napisała Livia, wierzę w to, że nic złego nas nie spotka -
Chica Mala wrote:Ja sobie nie wyobrażam posiadania samochodu w Warszawie. Mimo szczerych chęci, jak patrzę na to, co się dzieje na drogach, to mi się słabo robi, więc podziękuję
Z dochodem się zgodzę, bo tak jest przyjemniej też. Ja w zasadzie siedzę większość czasu w domu, ale z robót dodatkowych, które zajmują mi łącznie 12-13h tygodniowo wyciągam całkiem niezłą kasę. No i planuję ogarnąć jeden temat, który mi w ogóle pozwoli zrezygnować też z tych dodatków i zapewni dochód i pracę nawet podczas ciąży i wychowywania dzieci Lubię siedzieć w domu, lubię gotować itp. Nie mniej jednak bardzo cenię sobie posiadanie własnej kasy
Chica, można zapytać czym się zajmujesz?
Pierwszym moim planem było - pracować jak najdłużej, ale zaczynam zastanawiać się nad szybszym pójściem na L4, szczególnie, że mam stresującą pracę, pracuję przed komputerem od rana do wieczora, ale musiałabym coś znaleźć takiego dorywczego, czym mogłabym się zająć np. w domu.