Lipiec 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Daktylek, serów pleśniowych jeszcze nie można i surowej ryby. Co do kawy, to wiem, że dziewczyny normalnie piją (ja nigdy nie lubiłam kawy, więc nie piję), herbatę piję czarną.
No niestety w ciąży na każdym etapie kobieta się denerwuje, czy wszystko jest ok, aż do samego końca.
Byłam wczoraj na warsztatach Świadoma Mama. Super sprawa, naprawdę polecam, dużo tematów, dużo informacji, tak więc jak będziecie miały możliwość pójścia w Waszych miastach to polecam. -
Smile wrote:mi wyszło IgG dodatnie, IgM dodatnie i awidność podobno niska więc wszystko wskazuje na świeżą infekcje...
Mam nadzieję, że się u Ciebie też tak wyjaśni.
Widziałam, że już czytałam wątek o CMV w problemach i komplikacjach, więc tam dziewczyna super wszystko opisała.
-
Susana wrote:Dwa tygodnie temu miałam identyczną sytuację. Skąd jesteś? Mnie lekarz ginekolog skierował od razu do szpitala zakaźnego, więc zdobądź skierowanie i pojedz do najbliższego jeśli masz taką możliwość. Mi tam powtórzyli badania, bo oni nigdy nie wierzą tym badaniom z laboratoriów z zewnątrz. I wyszło, że awidność nieokreślona IgG wysokie i IgM na pograniczu niskiego i nieokreślonego. Lekarz mnie uspokoił i powiedział, że w szpitalach mają lepsze laboratoria i odczynniki do badań i że nie mam się czym przejmować.
Mam nadzieję, że się u Ciebie też tak wyjaśni.
Widziałam, że już czytałam wątek o CMV w problemach i komplikacjach, więc tam dziewczyna super wszystko opisała.
Susana ale oni wysłali moje próbki do badania do Wawy do szpitala zakaźnego, czy pomimo tego mam zrobić jeszcze raz te badania w szpitalu?jestem z Radomia więc najbliżej mam szpital zakaźny w Wawie.
czytałam ten atek tylko ona była w 2 trymestrze o ile dobrze kojarze a ja jestem w 1:(
mój ginekolog to raczej sprawę olał, stwierdził że mam czekać na wyniki i się nie martwić a na wizytę przyjść w wyznaczonym terminie czyli 28.12. bo przeciez tego sie i tak nie leczy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2015, 11:25
-
To jak wysłali do zakaźnego do Wawy to ja bym po ich odbiorze z nimi pojechała tam do przychodni (kobiety w ciąży przyjmują poza kolejką, ale musisz mieć skierownaie do poradni chorób zakaźnych) i niech Cie lekarz stamtąd skonsultuje i wystawi informacje do lekarza ginekologa o chorobie. To fakt, nie ma leczenia, ale ciąże taką się baczniej obserwuje, częściej USG etc więc warto, żeby Twoj ginekolog tego nie olewał bo od niego będzie zależała opieka Tobą i maluchem. No i ważna jest też informacja od zakaźnego do porodu...
-
kama005 wrote:Co do słodyczy to też lubiłam a teraz nie mogę na nie patrzeć a jak próbowałam zjeść batonika w białej czekoladzie to myślałam że rzygnę.
Za to wolę ogórki kiszone i kapustę
mam tak samo! dziś robiłam ciasto imieninowe dla mamy, jak oblizałam palce po bitej śmietanie z mascarpone od razu zaczęło mnie cofać..
Za to ogóreczki i kapustka mniam!!!
i mięso mnie jeszcze odrzuca - żadnych wędlinstarania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Milcia wrote:Daktylek, serów pleśniowych jeszcze nie można i surowej ryby. Co do kawy, to wiem, że dziewczyny normalnie piją (ja nigdy nie lubiłam kawy, więc nie piję), herbatę piję czarną.
dziewczyny, a co sądzicie o jedzeniu pasztetów z puszki?
Niby piszą, że nie można.. a za mną ten pasztet już 3 tydzień chodzi .. i tak mam kłopoty z jedzeniem, to może chociaż ten pasztet byłby zjadliwy?starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
nick nieaktualny
Cytat z artykułu "przewodnika ciążowego":
Nie zaleca się spożywanie kupnych pasztetów kobietom w ciąży głównie z powodu produktów, które wchodzą w ich skład. Produkcja tych produktów spożywczych oparta jest na zmieszaniu ze sobą wielu gatunków mięs i są to przeważnie resztki pochodzące z innych produkcji mięsnych.
Poza tym pasztety kupne zawierają duże ilości środków konserwujących, które kobiety w ciąży nie powinny spożywać. Podobnie jest w przypadku tłuszczów zawartych w nadmiarze właśnie w kupnych pasztetach.
Znajdziemy w nich również wątróbkę, która jest niebezpieczna dla kobiet w ciąży. Zawiera ona Wit. A, której nadmiar wpływa niekorzystnie na rozwój nienarodzonego jeszcze dziecka.
Ale i tak wiadomo, że jak najdzie ochota, to raz na jakiś czas chyba tragedii nie będzie. W poprzedniej ciąży jednego dnia miałam taką ochotę na Cole, że kupiłam puszeczkę i żyjęNanatasza lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySmile, nie nakręcaj się za bardzo. Poczekaj, niech posprawdzają, powtórzą czy co tam jeszcze. Nawet gdyby się potwierdziło, to ryzyko wad dziecka przy pierwszym zarażeniu matki wynosi 10%. Musisz wierzyć. Bo jak nie Ty to kto?
kama005 lubi tę wiadomość
-
Jastra, ja Cole i inne gazowane piłam normalnie w poprzedniej ciąży, chipsy i chrupki też jadłam i wszystko bylo ok. Na końcu, a raczej tak w 6 miesiącu hemoglobina mi spadła poniżej normy, to miałam przepisane żelazo i robiłam soki z buraków, jabłek i marchewki i poprawiło się. Także teraz też uskutecznię sokowirówkę.
-
lena77 wrote:Patutka,moja koleżanką z pracy też miała torbiel gdy zaszła w ciążę ,lekarz też chciał jej ją usunąć ,ale ona bała się o dziecko ,więc nie wyraziła zgody na zabieg i donosiła ciążę a po porodzie ją dała sobie usunąć2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
nick nieaktualnyHej dziewczyny. Gratuluję wszystkich ciąż i życzę każdej żeby przebiegła bezproblemowo
Jak pozwolicie chętnie do was dołączę. To moja druga ciąża, pierwsza niestety zakończyła się w 8 tc.
Zwlekałam z wejściem na fioletową stronę, żeby nie zapeszyć, nie cieszyć się za wcześnie.
Ale po dzisiejszej wizycie troszkę się uspokoiłam
Pęcherzyk ciążowy 2,54cm
Zarodek 10mm ze słyszalną akcją serduszka
Ciąża wg usg 7t4d - troszkę młodsza niż z OM
I fotka oczywiście:
Pozdrawiam serdeczniekot_bury, Nanatasza, daktylek, nowatorka, Agaax, aisa, Ana32, Sanna, moniiikaaa, Ejrene, majeczka87, Helen lubią tę wiadomość
-
Jastra wrote:Cytat z artykułu "przewodnika ciążowego":
Nie zaleca się spożywanie kupnych pasztetów kobietom w ciąży głównie z powodu produktów, które wchodzą w ich skład. Produkcja tych produktów spożywczych oparta jest na zmieszaniu ze sobą wielu gatunków mięs i są to przeważnie resztki pochodzące z innych produkcji mięsnych.
Poza tym pasztety kupne zawierają duże ilości środków konserwujących, które kobiety w ciąży nie powinny spożywać. Podobnie jest w przypadku tłuszczów zawartych w nadmiarze właśnie w kupnych pasztetach.
Znajdziemy w nich również wątróbkę, która jest niebezpieczna dla kobiet w ciąży. Zawiera ona Wit. A, której nadmiar wpływa niekorzystnie na rozwój nienarodzonego jeszcze dziecka.
Ale i tak wiadomo, że jak najdzie ochota, to raz na jakiś czas chyba tragedii nie będzie. W poprzedniej ciąży jednego dnia miałam taką ochotę na Cole, że kupiłam puszeczkę i żyję
też znalzłam info o pasztetah i wątróbce. wątróbki nie jadłam. ostatnio jadłam tylko pasztet ale domowej roboty. oczywiscie nakręciłam się ze była tam wątróbka itd itp - ale nie mozna dać się zwariować. odrobina pasztetu z pewnego pochodzenia nie zaszkodzi - nawet jełśi będzie tam wątróbka.
czytałam też wypowiedź jakiegoś gina, który stwierdzil, że dopiero nadmiar wątróbki w pokarmie może szkodzić - więc pewnie trzeba byłoby ją jeść w dużych ilościach co drugi dzien - moze wtedy zaszkodziłaby. do wszystkiego chyba trzeba podejsc z dystansem....Mama Aniołka [*] 15.12.2015r.