Lipiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny super przyrost!!! Niech dzidzie rośna )
Tez to czytałam Jednataka No ale jednak mnie to martwi.. pokarm mam bo ręcznie wycisnęłam z piersi bezblaktatora 10ml w kilka minut wiec chyba mała jest leniuszkiem bo szybko zasypia przy piersi... budzę ja niby je ale przyrostu nie ma.. błędu w ważeniu raczej nie ma bo przed kąpaniem wyszło 3490 ale to po karmieniu.
Jednataka a wy sie karmicie mm czy piersią?
Anga uszka do góry, wiem ze to meczy ale tak jak Gabi musisz widzieć w tym pozytywy.. a 20 ml odciągnięte to jak na początek naprawdę super!Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2017, 10:17
-
Nalunia u nas też wczoraj była położna i mały przybrał przez tydzień 100 g, kazała dokarmiać go 2 razy w dzień i raz w nocy mm. Jutro wizyta u pediatry zobaczy mu wędzidełko i weźmiemy skierowanie na podcięcie. Jak to nie pomoże to spróbuję jeszcze prywatnej wizyty położnej laktacyjnej. Ostatnio mały też dużo ulewa więc może dlatego taki słaby przyrost, w poprzednim tygodniu było 160 g więc niby było w normie ale dolna granica. Wydaje mi się że ja też za dużo tego pokaru nie mam bo jak mały słabo ciągnie to i pokarmu mniej się produkuje nie wiem za bardzo jak mam sobie rozkręcić laktację. Po mm całkiem inne dziecko grzecznie się najadł i śpi, a jak był na piersi to ostatnio ciągle krzyczał i wisiał na cycu
-
Marzenie u mnie to samo na mm inne dziecko.. spokojne może samo poleżeć a na cycu wyrywa sie mimo ze głęboko przystawilam to mała zadziera główkę do tylu ze łapie płycej pierś.. jak to jest dziewczyny ze nasze mamy nas karmiły piersia bez problemu a tu co druga ma problem..
Dzisiaj nalej tez sie ulewac zaczęło odkąd dałam jej mm ale za to jak ładnie śpi oczywiście dalej sie odłożyć nie da bo sie wybudza ale zawsze coś
A położna mówiła przez jaki czas masz dokarmiać? -
jednataka wrote:Majetta to Ty rodzilas na Madalinskiego, dobrze pamiętam? Jak położna i Twoje wrażenia?
Tak, na Madalińskiego. Po przyjęciu na oddział i potwierdzeniu 3 cm rozwarcia położna, która mnie przyjęła zadzwoniła do "mojej" położnej i okazało się, że wypadł jej jakiś nagły przypadek i zaproponowano nam inną położną na wyłączność ale tak dobrze się nami zaopiekowano na początku, że zrezygnowałam z tej opcji
Jestem MEGA zadowolona z opieki, zajmowały się mną dwie położne, przychodziły mniej więcej co godz - półtorej a jak czułam coś niepokojącego to mąż prosił którąś z nich to zaraz przychodziły. Jedyne co to myślałam, że same zaproponują znieczulenie (mówiłam, że będę chciała - po to mi wpuścili welflon na pobranie badań krwi) i przy rozwarciu "prawie 6 cm" jak się zapytałam "to co z tym zzo" położna odp, że jeśli chce to to jest ostani dzwonek. Czyli jak bym się nie upomniała to pewnie bym przegapiła odpowiedni moment).
Lekarz przyszedł szybko, wszystko wytłumaczył, podał zzo prawie bezboleśnie i został ze mną kwadrans. Pytał się jak się czuję i tłumaczył jakie objawy są normalne.
Pod koniec porodu zostałam nacięta (Miśka wychodziła z rączką przy buzi) i bym popękała. Mam 4 szwy, których prawie w ogóle nie czułam. Od pierwszych godzin mogłam normalnie chodzić, siadać i iść na siusiu. Szwy się już rozpuszczają
Jedyne co zmieniliśmy to kasę przeznaczoną na położna wydaliśmy na prywatny pokój - najpierw "apartament" za 800zł za dobę (tańsze pokoje były zarezerwowane) a potem za 500 zł. Dzięki temu mąż mógł być ze mną kiedy chciał (nocował z nami) i moja mama nas odwiedzała.
Ciekawostka jak nas policzyli:
czwartek dzień porodu pokój od czwartku rano do piątku rano: 800zł
piątek rano - sobota (o 14 decyzja o wypisie do domu a że dużo było pacjentek musieliśmy czekać na dokumenty) godz. 18:00 - policzono za jedną dobę 500 zł (myślałam, że policzą za conajmniej półtorej).
Jedyne co bym się przyczepiła to jedzenie (dużo glutaminianu jak dla mnie) no ale w porównaniu z innymi szpitalami to wypas
Ogólnie polecam
07/2017 💕 Misia
07/2021 💔7tc Aniołek
04/2022💕Gaja 🌈 -
Nalunia nasze pokolenie to raczej na mm wyrosło... Jeśli dziecko dużo płakało pediatrzy od razu zalecali dokarmianie że pokarm za chudy czy złej jakości. Wręcz odradzano długie karmienie piersią że niby dziecko będzie się gorzej rozwijać. Teraz jest tak duży nacisk na kp. Czy słusznie, kto to wie. Wiem że moje pokolenie wyrosło na ludzi mimo mm więc sama sobie tłumacze że takie straszne zło to nie jest.
Dziewczyny karmiące, jak sobie radzicie z bólem brodawek? Bo dla mnie każda pora karmienia czy odciągania wiąże się z ogromnym stresem w zasadzie cały czas czuje ból a Mała nie spędza na piersi dużo czasu więc jak czytam o dziecku wiszącym na piersi godzinami to nie wiem czy ja jestem jakoś mało odporna na ból czy o co chodzi... -
nick nieaktualnyNalunia - co do mleka, my podajemy bebiko i jak na razie wszystko jest w porządku. Na początku po przejściu na mm miała zaparcia, ale dopajam ją wodą przegotowaną (w takie upały i tak musi pić ), już się wszystko uregulowało i puszcza bączki bez bólu, kupka ładna już raz - dwa razy dziennie, bez wiekszego wysiłku. No i podajemy jej ten probiotyk Biogaia, jak pediatra poleciła wiesz co - ona mi je co 1,5 - 2 godzin ale najczęściej po 60 ml, czasem nawet 50 tylko, teraz w te upały nie ma aż takiego apetytu. Dobowo, jak zapisuję w aplikacji to wychodzi 500 - 550 ml, choć wczoraj ciągnęła 650, wyjątkowo, nie wiem skąd taki skok . W nocy śpi ładnie, mamy 3 karmienia. Jak zje po kąpieli o 21 - 22 to śpi do 1:30 - 2:00, potem około 4 i po godzinie 6 budzi się na jedzonko i przysypia jeszcze do godziny 8:00 około. Co do tego jak nas matki karmiły to ja np nie byłam karmiona piersią. Mama mi opowiadała, że po cc zabrali mnie osobno i przynieśli dopiero na drugi dzień do matki, bo był jakieś komplikacje z nią - ona miała pokarm ale ja byłam dokarmiana sztucznym i mamuśka się nawet złościła że cyca nie chciałam, w domu to już tym bardziej ale mamie to w sumie nie przeszkadzało potem, bo przy piątce pozostałych dzieci zawsze mogła wyjść coś zrobić, a najstarsza siostra (różnina między nami 16 lat ) zostawała ze mną i się mną zajmowała dlatego Anga - głowa do góry, trzeba widzieć pozytywy ja i wiele innych osób wykarmione mleiem modyfikowanym i jakoś jesteśmy normalni (tak mi się wydaje ) wiadomo, z mm wiecej zabawy, bo i wyparzanie butelek, jakieś wyjście to trzeba brac ten termos z ciepłą wodą, mleko. Ale mamy XXI wiek, są udogodnienia dla matek, sterylizatory, podgrzewacze do samochodów, inne bajery, a ważne żeby dziecko się dobrze rozwijało. Na kp świat sie nie kończy ważne, że córa czuje, że ją kochasz, a bliskośc można budować też w inny sposób, nie tylko karmiąc piersią
Delilah - mi położna radziła po karmieniu psikać octeniseptem, bo żadne maści nie działały a miałam tak brodawkę prawą popękaną, że płakałam jak mała łapała ustami. I wiesz co? Ulga niesamowita i natychmiastowa. Podobno nie trzeba tego zmywać przed kolejnym karmieniem, ale ja jednak przecierałam ciepłą wodą, mała się najadła i ja znowu psikałam. Po dwóch dniach już było o wiele lepiejWiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2017, 11:24
-
nick nieaktualnyDelilah - spróbuj nakładek silikonowych. My do tej pory stosujemy bo mały się niecierpliwi przy łapaniu gołej brodawki. W trakcie ściągam i już tak nie boli.
Nalunia - próbujcie jeszcze przez tydzień. Hafija pisała, że na kp przybiera się skokowo.. raz 50, raz 350g. Może się uda
Nie zawsze się z nią zgadzam, zwłaszcza w temacie nakładek które rzekomo źle wpływają na laktacje i wagę dziecka. No cóż, Jasiek waży 4830g więc w 6 tygodni przybrał mi prawie 2 kg
U nas się zaczyna ten tak zwany skok rozwojowy połączony z upałami. Mały domaga się piersi co godzine. Alee damy radee -
Delilah u mnie mama wykarmiła nasza piątkę (rodzeństwo i ja) tylko na kp i to każdy z nas około 2 lat tez czuje ta presję kp ale doszłam do wniosku ze mm nie jest takie złe przecież w innym przypadku nie stosowanoby go. Jeśli chodzi o ból to ja tyko na początku go czułam jak malutka uczyła sie jeść- teraz tylko jak zle załapie to boli, niech położna spr czy dobrze mała łapie pierś
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2017, 12:08
-
Majetta, też rodzilam na Madalinskiego i tez jestem zadowolona na porodowce bylam godzinę, wiec ciężko mi coś powiedzieć, moja położna dotarła i wszystko poszło baaardzo szybko. Potem podobało mi się, że bardzo dbali o to aby karmić piersią, no i warunki superCóreczka 06.05.2014
Synek 03.07.2017 -
jednataka wrote:Majetta, też rodzilam na Madalinskiego i tez jestem zadowolona na porodowce bylam godzinę, wiec ciężko mi coś powiedzieć, moja położna dotarła i wszystko poszło baaardzo szybko. Potem podobało mi się, że bardzo dbali o to aby karmić piersią, no i warunki super
Godzinę? Szczęściara mnie przyjęli w środę o godz. 20:30 a urodziłam w czwartek o 5:25 więc trochę czasu spędziłam na porodówce
07/2017 💕 Misia
07/2021 💔7tc Aniołek
04/2022💕Gaja 🌈 -
Nalunia, mój syn też zasypia często przy piersi i wtedy jestem trochę bezwzgledna biorę zwilzony wacik i dotykam mu rączek, nóżek i troszkę buzki. I wtedy się budzi. Mam apke do karmienia i staram się aby jadł 20 min intensywnie z jednej piersi i do tego ok 10 z drugiej. Bo jak masz mleczko to aż szkoda dawać mmCóreczka 06.05.2014
Synek 03.07.2017 -
ja dzisiaj pierwszy raz budziłam Małą na karmienie. Zjadła z cyca o 12 i o 15:30 dalej sobie kimała w najlepsze Wiem, że jest wykończona upałami i dzisiaj jak trochę temp spadła to padła i z bólem serca ją budziłam. Na początku była mocno niemrawa ale jak zaczęła jeść to tak z 40 min ssała...07/2017 💕 Misia
07/2021 💔7tc Aniołek
04/2022💕Gaja 🌈 -
Niezłe u mnie mała śpi max godzine odłożona a na mnie to 2 h upały nas wykańczają nie ma czym oddychać..
Jednataka chętnie tym ja tylko kp ale ona sie strasznie rozżala po kilku minutach i koniec czasami cyca muszę dac mm przez SNS zależy od dnia.. czasami ładnie zje z jednej i drugiej piersi... nie wiem czy to od jej humoru zależy czy jak -
Witajcie! Nie odzywałam się jakiś czas - w poniedziałek o 4 rano urodziłam i od środy jesteśmy w domku Udało mi się urodzić SN, bez znieczulenia. Przeżycie MEGA. Poród będę wspominać jako coś niesamowitego! Ale i okropnie okropnie bolesnego.
Jeśli chodzi o karmienie, to na początku miałam olbrzymi problem z przystawieniem, we wtorek cos zaczęło się udawać i od wtorku popołudnia poprosiliśmy o mm w szpitalu, bo Mały spadł o 200 g w ciągu doby! Wyglądało to tak, że dostawiałam małego do jednej piersi, potem do drugiej i po tym dostawał mm. W środę wróciliśmy do domki i wieczorem okazało się, że mam więcej pokarmu i zdołałam wykarmić Małego własnym mlekiem przez noc. I jak na razie moje mleko Mu wystarcza. Także jestem mega szczęśliwa. Karmię na żądanie.
Czy wszystkie lipcówki są już rozpakowane?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2017, 08:02
Anga1989, Alimak lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJednataka, ja w nocy mojego nie rozbudzam. Kładę spać o 22 i budzi się sam o 2 na jedzenie, potem przed 5 i o 7 w ciągu dnia co 2 godziny mu daje i staram się go budzić w te upały, żeby się biedak nie odwodnił.
Położna mówiła, że do miesiąca budzimy dziecko na nasze żądanie, a jeśli przybiera spoko, to później nie trzeba go wybudzać
Kurcze, u nas mamy wysuszoną skóre głowy. Strasznie się łuszczy to nie ciemieniucha tylko tak jak łupież suchy wygląda. Jakieś rady jak to nawilżyć? Tylko na czubku głowy to jest i na samym przodzie, tył czyściutki. -
nick nieaktualnyTez mam klopotvz brodawka a przy jej eksploatacji w czasie upalow to juz nic nie pomaga. Na szczęście z jedna tylko;) przystawiam dobrze, taki sutek zlosliwy po prostu. Ale mozesz sprobowac - mleko swoje, lanoline, maltan, octanisept, bepanthen (trzeba zmyc!), muszle laktacyjne badz nakladki do karmienia.
Natalia bo Ty fajnie ich używasz, na piczatku i potem zdejmujesz, przynajmniej tak rozumiem to, co piszesz;) a problemy od nich moga byc, jesli stosowane non stop, bo nie ma stymulacj otoczki. Moga, ale zapewne nie musza:) a hafija jedt bardzo radykalna w swych pogladach, fakt. -
nick nieaktualny