LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ove wrote:U mnie tydzień temu wykres ma ktg prosciutki. Nic, totalnie nic nie zapowiada porodu. Skurczy tez nie mam, brzuch nie twardnieje.
Ktoś też tak ma? Myślałam że na tym etapie to już coś się dzieje- choćby jakieś drobne skurczybyki
Następne ktg równo za tydzieńNic a nic na ktg ostatnio jak się tak zle czułam zrobili mi ktg na IP myśle sobie jak mnie tak łapało ciekawe czy to skurcze, ale to nie skurcze linia prosta jak linijka
Dzisiaj mam ktg zobaczymy
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Decadence wrote:Nalia, normalne. A jeszcze ja przytyłam 18 kg, a kiedyś szczuplak byłam, no i uda mi się zaczęły o siebie ocierac, jak chodzę, nie cierpię tego uczucia.
Decadence lubi tę wiadomość
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Melbusia, Aneczka - mocno trzymam kciuki
My się witamy w 38 tygodniu... do porodu zostało 14 dni, natomiast do terminu z USG 9 dniMiłego dnia... u nas zapowiada się upalnie więc pot się będzie lał litrami z cycków, po nogach itd.
Loczek2018, terka, katka84, karolcia87, anecz_kaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMelbusia kciuki trzymam za was.
Ja wam powiem tak dla mnie każdy dzień który dziecko spędza we mnie jest jak blogosławińtwo mimo że jestem już tym potwornie zmęczona mam wielki brzuch jestem nieporadna i do tego okropne bóle kręgosłupa przez które nie czasem nie mogę nawet wstać z łóżka.
Nie jestem w stanie zrozumieć dziewczyn które idą na wywołanie albo cc bez medycznych wskazań bo mają takie widzi mi się. -
Dziewczyny u mnie tez wszystko się poci a najgorzej właśnie pod piersiami tragedia. jeszcze zawsze się balsamuje dwa razy dziennie wiec tez to robi swoje .
Melbusia powodzenia i kciuki
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
PolaP - moze te bóle po 6dniach leżenia plackiem? Wszystko się zastało, szpital wyciąga, ja po 5dniach na patologii ciąży kurcze męczyłam sie wszystkim.. A w domu jednak człowiek nie poleży jak na łóżku szpitalnym tylko rusza sie troche więcej.
Mi tez poci sie biust,na stanikach sportowych mam mokre plamy. Za pierwszym razem to myślałam ze to siara:D...
Ja miałam urodzić w 28t, gin nie dawała szans że donoszę do 30t. Straszna ulga ze jest juz 36t. A jak wybije ten 37+6 to bd z siebie dumna...strasznie sie boje że urodzi sie taki kruszynek, niech tam jeszcze posiedzi chwilę, a jak mu sie zachce w 38-39 to już nie bd paniki. Chociaż mam dziwne przeczucie że teraz to on nie bd chcial tak szybko sie ewakuować
...
Znów mi galaretki odchodzą. 2dni mi wylatywały, pozniej byla cisza, teraz odstawiłam luteinę i drugi ranek z rzędu kawałki galaretki.. -
Witam sie i ja w ten upalny dzień... Zapowiadają 30 stopni w cieniu także będzie ciekawie. Już teraz jest skwar odczuwalny a dopiero 20 stopni wybija... Także wiatraczek zamiast spacerku, nie ma opcji żeby ktoś mnie gdzieś na zewnątrz dzisiaj wyciągnął... No chyba ze na wieczór jak zejdzie temperatura. Jeśli zejdzie... Nie ma co ryzykować juz parę razy o mało sie to zle nie skończyło jak musiałam w taka pogodę wyjść.https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
anecz_kaa wrote:Koleżanka z salia cewnik założony na wywołanie... nie będę opisywać ale dramat
Ja jutro po obchodzie i wizycie się dowiem co i jak z nami. Z jednej strony chce wyjść a z drugiej się boje
Dzień dobry z rana. -
Melbusia i Aneczka trzymajcie się i koniecznie dawajcie znać
Pixi,Muminka - też czekamy na info jak u Was
Mogłaby również odezwać się ANUTKA,bo tak zniknęła niby na chwilę..
Ja nie wiem co gorsze u mnie,czy wychodzenie na dwór czy siedzenie w mojej ciasnej,gorącej kawalerce,oczywiście zupełnie sama.Wczoraj przepłakalam cały wieczór,bo mąż ciągle przeciaga datę powrotu z delegacji. Ostatecznie miał być dzisiaj i znów dzwonił,że się nie uda,że jednak chyba piątek..wiem,ze to nie jego widzimisię,że po prostu musi skończyć swoją pracę,ale ja bardzo potrzebuję teraz jego wsparcia i obecności -
Kaktus93 wrote:Melbusia i Aneczka trzymajcie się i koniecznie dawajcie znać
Pixi,Muminka - też czekamy na info jak u Was
Mogłaby również odezwać się ANUTKA,bo tak zniknęła niby na chwilę..
Ja nie wiem co gorsze u mnie,czy wychodzenie na dwór czy siedzenie w mojej ciasnej,gorącej kawalerce,oczywiście zupełnie sama.Wczoraj przepłakalam cały wieczór,bo mąż ciągle przeciaga datę powrotu z delegacji. Ostatecznie miał być dzisiaj i znów dzwonił,że się nie uda,że jednak chyba piątek..wiem,ze to nie jego widzimisię,że po prostu musi skończyć swoją pracę,ale ja bardzo potrzebuję teraz jego wsparcia i obecnościTrzeba po prostu znaleźć zajęcie, by nie myśleć i się nie zastanawiać za dużo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2018, 10:10
-
Kaktus93 wrote:Melbusia i Aneczka trzymajcie się i koniecznie dawajcie znać
Pixi,Muminka - też czekamy na info jak u Was
Mogłaby również odezwać się ANUTKA,bo tak zniknęła niby na chwilę..
Ja nie wiem co gorsze u mnie,czy wychodzenie na dwór czy siedzenie w mojej ciasnej,gorącej kawalerce,oczywiście zupełnie sama.Wczoraj przepłakalam cały wieczór,bo mąż ciągle przeciaga datę powrotu z delegacji. Ostatecznie miał być dzisiaj i znów dzwonił,że się nie uda,że jednak chyba piątek..wiem,ze to nie jego widzimisię,że po prostu musi skończyć swoją pracę,ale ja bardzo potrzebuję teraz jego wsparcia i obecności
domyślam się, że nie jest to dla Ciebie łatwe... ale dasz radę, w końcu kto jak nie my jesteśmy tak silnezrób coś dla siebie, spotkaj się z kimś. Mój małżonek zrobił się od jakiegoś strasznie fit i ciągle idzie na basen czy na rower - oczywiście cieszy mnie to, ale kiedy siedziałam w domu nie ukrywam wkurzałam się, więc umówiłam się do kosmetyczki fryzjera i od razu mi lepiej
-
Kaktus, wierzę, bo mój też miał mnóstwo delegacji przez ostatnie miesiące, takich długich. Z tym fryzjerem dobrze dziewczyny mówią, zwłaszcza, że potem nie będzie czasu. Mnie też relaksuje kupowanie książek, w ogóle wizyty w Empiku to balsam na duszę. Ja po wczorajszych przejściach w poradni odreagowalam sprzątając chatę. A dziś rzucę się na męża, niech mnie topi w tych prostaglandynach, żeby coś zaczęło się dziać.
blama, terka, melbusia88, Loczek2018 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEch ci faceci ja ostatnio przez mojego płaczę średnio trzy razy w tygodniu i to przeważnie przez pierdoły. Na szczęście on to rozumie że mi trochę odbija:)
Wasi też panikują bo mój to masakra jakaś nawet mu zaproponowałam że jeżeli nie czuję się na siłach to może czekać na korytarzu czy coś ja się nie obrażę jak ma zemdlec albo jakby było z nim więcej problemów niż korzyści ale twardo trzyma się postanowienia że będzie ze mną.
Wyjdzie w praniu -
Biedronka89 wrote:Ech ci faceci ja ostatnio przez mojego płaczę średnio trzy razy w tygodniu i to przeważnie przez pierdoły. Na szczęście on to rozumie że mi trochę odbija:)
Wasi też panikują bo mój to masakra jakaś nawet mu zaproponowałam że jeżeli nie czuję się na siłach to może czekać na korytarzu czy coś ja się nie obrażę jak ma zemdlec albo jakby było z nim więcej problemów niż korzyści ale twardo trzyma się postanowienia że będzie ze mną.
Wyjdzie w praniu
Heh no mój ma to samozobaczył gdzieś zdjęcie pepowiny i zbladl więc zaproponowałam mu to samo że jak nie chce to nie musi ale na razie obstawia że będzie przy nas
zobaczymy jak to wyjdzie w praniu :p
-
A ja cierpliwie czekam, aż moja Kluseczka będzie gotowa się urodzić i też wymyślam sobie różne przyjemności, w poniedziałek byłam na pedicure a wczoraj przyszła koleżanka, która jest doulą i zrobiła mi masaż dla ciężarnych. Coś niesamowitego, przeżycie nie tylko zmysłowe ale i głębokie na poziomie duchowym. Czułam się taka "miękka w środku", totalnie odprężona, przepełniona spokojem i miłością do mojego dziecka i mojego ciała, które tak dzielnie je nosiło te 9 miesiecy. Polecam wszystkim taki masaż. Zapamietuje to uczucie, zeby do niego wrocic w trakcie porodu kiedy bede chciala sie rozluznic. Mmmm. Generalnie mam pozytywne mysli o porodzie i sie jakos nie boje. I wiem, że razem z mężem damy rade. Czego Wam wszystkim też życze
Decadence, Loczek2018 lubią tę wiadomość