LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój nie panikuje, wręcz przeciwnie, ma aż za bardzo lajtowe podejście, wkurza się moimi niepokojami. Jak wczoraj wyszło, że mimo cukrzycy z insulina babka powiedziała, że mogę i tydzień po terminie urodzić, to on wzruszył ramionami, no bo przecież "będzie dobrze". Tak, jakby mógł to zagwarantować. Na urodziny dostał oprócz gry na konsolę książkę "Bobas. Instrukcja obsługi." - nawet nie zajrzał. Wanienke i przewijak i całą resztę - "kupi się kiedyś". A ja niepotrzebnie się martwię...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2018, 11:19
-
anecz_kaa wrote:Afi 6 i mam być juz do rozwiązania tutaj
Melbusia jak tam? -
Biedronka89 wrote:Ech ci faceci ja ostatnio przez mojego płaczę średnio trzy razy w tygodniu i to przeważnie przez pierdoły. Na szczęście on to rozumie że mi trochę odbija:)
Wasi też panikują bo mój to masakra jakaś nawet mu zaproponowałam że jeżeli nie czuję się na siłach to może czekać na korytarzu czy coś ja się nie obrażę jak ma zemdlec albo jakby było z nim więcej problemów niż korzyści ale twardo trzyma się postanowienia że będzie ze mną.
Wyjdzie w praniu
Nawet jesli by tak bylo co chyba nie zdarza sie czesto to i cos sie jednak okaże inaczej to lekarze czy położne sami go wyproszą
Kolegę mojego męża wyprosili w pewnym momencie dla dobra wszystkich bo podobno robił sie bielszy niz ściany. Najpierw zaproponowali usiąść potem stwierdzili żeby usiadł ale na korytarzuhttps://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Decadence wrote:Mój nie panikuje, wręcz przeciwnie, ma aż za bardzo lajtowe podejście, wkurza się moimi niepokojami. Jak wczoraj wyszło, że mimo cukrzycy z insulina babka powiedziała, że mogę i tydzień po terminie urodzić, to on wzruszył ramionami, no bo przecież "będzie dobrze". Tak, jakby mógł to zagwarantować. Na urodziny dostał oprócz gry na konsolę książkę "Bobas. Instrukcja obsługi." - nawet nie zajrzał. Wanienke i przewijak i całą resztę - "kupi się kiedyś". A ja niepotrzebnie się martwię...
No moim zdaniem aż nadto lekko podchodzi do sprawy. Albo nie chce swojej paniki pokazać
Moj spokojny do czasu aż w nocy sie nie zaczynam bardziej wiercić
Niby nie ale tryb czuwania ma
Ale za dnia spokojny, pytał nawet mnie ostatnio czy nie za spokojnie podchodzi do tegoale ja wole żeby byl spokojniejszy, przynajmniej wtedy wiem ze będę mogła na niego liczyć
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
terka wrote:Nawet jesli by tak bylo co chyba nie zdarza sie czesto to i cos sie jednak okaże inaczej to lekarze czy położne sami go wyproszą
Kolegę mojego męża wyprosili w pewnym momencie dla dobra wszystkich bo podobno robił sie bielszy niz ściany. Najpierw zaproponowali usiąść potem stwierdzili żeby usiadł ale na korytarzu
U nas mąż był ze mną przy pierwszej córce i teraz tez się wybieraTo jest tylko jego wyłącznie decyzja. A jak zapytałam go, czy idzie ze mną i tym razem to popatrzył na mnie jak na wariatkę :p dla niego to chyba oczywiste.
Mimo tego, że mamy swoją położną to fajnie że będziemy wszyscy razem
Ale gdyby nie chciał też bym zrozumiała.
-
Terka, to to pierwsze, on nie panikuje nigdy. Po prostu uważa chyba, że złe rzeczy zdarzają się innym. Poważnie. Dla niego np. ryzyko rzędu kilku procent, że coś pójdzie nie tak, to żadne ryzyko - on "wie", że będzie super. Nie wiem, jak to wytłumaczyc. Zasadniczo zazdroszczę podejścia, ale wkurza mnie to, że on ma pretensje, że latam po lekarzach, że konsultuje, że czytam... A gdyby nie moja czujność, to być może nie byloby tak fajnie, bo miałam ogromny problem z infekcją pęcherza, trzy antybiotyki... tylko dzięki Bogu we wczesnym stadium to uchwycilam, choć lekarz kazał robić badania raz na półtora miesiąca. Zrobiłam w połowie tego czasu i od razu kazał biec po leki i jeszcze w przychodni wziąć. No ale ten uważa, że przecież jakoś to by było i po co się stresować...
-
Ogólnie zazdroszczę wszystkim ciężarowkom, które są traktowane jak królowe w tym okresie, bo ja właściwie nie mam taryfy ulgowej... Wstaję z nim o szóstej, bo tak się budzi do pracy. Potrafi grać do drugiej w nocy na konsoli, w jakieś strzelanki, a jak go błagam, żebyśmy szli spać, bo padam na nos, to pyta, czemu ma się dostosowywac. Tak poza tym bywa kochany, ale momentami zero empatii. I nigdy nie zrealizował ani jednej mojej "zachcianki" jedzeniowej, choć zaledwie parę ich miałam, ostatnio marzyłam, by pojechał po pudełko porzeczek na rynek... To powiedział, że mogę wziąć auto...
-
Mój będzie podczas I fazy, a później to już jego decyzja czy zostanie
Ja po wizyciena ktg jakies z 2 wyskoki, ale skurczami tego nazwac nie można :p Mały waży 3100g, przepływy bardzo dobre, szyjka się skraca, ale jeszcze zamknięta
tydzien do kolejnej wizyty powinnam jeszcze dotrwać
MałaCzarna1988, Urszulka89, cuddlemuffin, melbusia88, Loczek2018, karolcia87 lubią tę wiadomość
-
Decadence wrote:Ogólnie zazdroszczę wszystkim ciężarowkom, które są traktowane jak królowe w tym okresie, bo ja właściwie nie mam taryfy ulgowej... Wstaję z nim o szóstej, bo tak się budzi do pracy. Potrafi grać do drugiej w nocy na konsoli, w jakieś strzelanki, a jak go błagam, żebyśmy szli spać, bo padam na nos, to pyta, czemu ma się dostosowywac. Tak poza tym bywa kochany, ale momentami zero empatii. I nigdy nie zrealizował ani jednej mojej "zachcianki" jedzeniowej, choć zaledwie parę ich miałam, ostatnio marzyłam, by pojechał po pudełko porzeczek na rynek... To powiedział, że mogę wziąć auto...
No nie powiem dosc surowe warunki masz...
Moj mi w upały zabrania wręcz wychodzić z domu żeby nic mi sie nie stało po drodze.
Zachcianki nie wszystkie ale tez niewiele ich mam wiec spoko, czasem po cos pojdzie ale przymyka oko i sie śmieje jak mowie mu ze nie chce czegos po czym sobie zrobi a ja mu zabieram
Moze nie traktuje mnie jak królową, robię w domu co moge (ostatnio kompoty robiłam) ale jak nie zrobię i powiem że no nie jest zrobione to nie ms najmniejszego problemu. Pyta wtedy tylko jak się czuje
Wie ze jest mi ciezko zrobić cokolwiek wiec docenia ze cos jednak zrobiłam.
A Ty bardzo dobrze ze wykapałaś ze cos sie dzieje. To Ty najbardziej czujesz czy wszystko w porządku czy cos jest nietak...https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Decadence bo faceci to duże dzieci ;p mój jak za dużo grał to wpadałam w taki szał i histerię że po prostu odechcialo mu się grać
spróbuj, może u Ciebie też poskutkuje;) jestesmy dlugo ze sobą wiec mam pare sprawdzonych sposobów, np. odinstalowanie gry, hasło na komputer, pomagał też magiczny guzik wyłączenia komputera podczas gry
I poskutkowało. Sam widzial ze nie ma sensu ze mna wojowac.
Decadence, melbusia88 lubią tę wiadomość
-
kkarolina89 wrote:Mój będzie podczas I fazy, a później to już jego decyzja czy zostanie
Ja po wizyciena ktg jakies z 2 wyskoki, ale skurczami tego nazwac nie można :p Mały waży 3100g, przepływy bardzo dobre, szyjka się skraca, ale jeszcze zamknięta
tydzien do kolejnej wizyty powinnam jeszcze dotrwać
Moj chce byc ze mną ale ile wytrzyma to zobaczymy
Nie będę miała mu za zle jesli wyjdzie, o tym wyraźnie mu powiedziałam żeby nie czul potem presji.
Ej no czy tylko ja ani razu ktg nie mialam robionego?
Wizyta w poniedziałek była, szyjka sie skraca i mięknie. O rozwarciu nic nie mówił wiec pewnie go nie bylo.
Mam przyjść na początku lipca jesli nie urodzę do końca czerwca oczywiściehttps://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
MałaCzarna1988 wrote:Decadence bo faceci to duże dzieci ;p mój jak za dużo grał to wpadałam w taki szał i histerię że po prostu odechcialo mu się grać
spróbuj, może u Ciebie też poskutkuje;) jestesmy dlugo ze sobą wiec mam pare sprawdzonych sposobów, np. odinstalowanie gry, hasło na komputer, pomagał też magiczny guzik wyłączenia komputera podczas gry
I poskutkowało. Sam widzial ze nie ma sensu ze mna wojowac.
Nie robił wojny jak mu tak nagle grę wyłączyłaś?https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Ogólnie bardzo ciężko go wyprowadzić z równowagi ale po tym wiadomo robil się wściekły
Ale po chwili wszystko wracalo do normy. Ogólnie bardzo mało się kłócimy tylko przez te gry ale na szczescie te czasy juz minely lub czasem jak wychodzi gdzieś z chłopakami i mówi że będzie o 1 A wraca o 4. No ale to w większości przymykam oko bo jest młodszy ode mnie o 2,5 roku. Niech się wyszaleje póki może;)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2018, 12:18
terka, Urszulka89 lubią tę wiadomość
-
Decadence wrote:Ogólnie zazdroszczę wszystkim ciężarowkom, które są traktowane jak królowe w tym okresie, bo ja właściwie nie mam taryfy ulgowej... Wstaję z nim o szóstej, bo tak się budzi do pracy. Potrafi grać do drugiej w nocy na konsoli, w jakieś strzelanki, a jak go błagam, żebyśmy szli spać, bo padam na nos, to pyta, czemu ma się dostosowywac. Tak poza tym bywa kochany, ale momentami zero empatii. I nigdy nie zrealizował ani jednej mojej "zachcianki" jedzeniowej, choć zaledwie parę ich miałam, ostatnio marzyłam, by pojechał po pudełko porzeczek na rynek... To powiedział, że mogę wziąć auto...
Ja również nie mam na co zbytnio narzekaćO co poproszę to zrobi, ostatnio mam straszną fazę na lody więc sam proponuje wypad. U nas też trochę jest inaczej bo mamy starsze dziecko więc on nam teraz zazdrości, że pośpimy z córką jeszcze choć przez miesiąc. :p
Myślę, że wizyty na któe chodzimy razem też dają mu jakiś obraz ponieważ od połowy ciąży lekarka mówiła że mam się oszczędzać - najpierw łożysko nisko a potem niby szyja (na szczęście okazało się ok). Mąż sam mi potem mówił, że mam nie odkurzać i nie zastawiać zmywarki, wieksze zakupy robimy razem i pranie też mi wyniesie na pole żebym go nie niosła. Wiadomo, jak każdy ma też słabszy dzień i np nie zrobi czegoś od razu jak go proszę. Ale mam patent na to, może trochę chamski ale cóż :p Np prosiłam go wczoraj żeby odkurzył w domu, trochę mu zeszło bo w coś grał. To wzięłam sama przytargałam odkurzać, na co on westchnął i wziął się do odkurzania. W nagrodę dostał buziDecadence, katka84, MałaCzarna1988, melbusia88, Mmargotka lubią tę wiadomość
-
MalaCzarna, genialne w swej prostocie.
A co do tego królewskiego traktowania Terka, to to w cudzysłów trzeba wziąć, ja dużo w domu ogarniam i poza nim, ale tak czasem mi się marzy, żeby kazał mi się położyć, pogłaskal... Dawno mu mówiłam, że to najbardziej mnie relaksuje. No ale ciężko kogoś głaskać z padem w lapie.
-
terka wrote:Nie robił wojny jak mu tak nagle grę wyłączyłaś?
Ja bym się wkurzyła na jego miejscu, bo sam mi kiedyś tak zrobił i też się wkurzyłam :p
Z hasłami i takimi innymi nie ma problemu bo jest informatykiem. Kiedyś mi zmienił hasło do wi fi i nie miałam cały dzień internetu bo mu padł tel i nawet nie miałam do niego jak zadzwonić :pterka, MałaCzarna1988 lubią tę wiadomość
-
Decadence wrote:MalaCzarna, genialne w swej prostocie.
A co do tego królewskiego traktowania Terka, to to w cudzysłów trzeba wziąć, ja dużo w domu ogarniam i poza nim, ale tak czasem mi się marzy, żeby kazał mi się położyć, pogłaskal... Dawno mu mówiłam, że to najbardziej mnie relaksuje. No ale ciężko kogoś głaskać z padem w lapie.
Ja uwielbiam masaż stop... Wiec nawet jak gra na kompie to mu pcham nogi bezczelnie
Grunt to jasny przekaz
Dziwne że tak dosc surowo Cie traktuje jednak... Masz prawo być zmęczona czy po prostu czegos chcieć a nie mieć siły...https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Jak nie mam siły posprzątać w domu ale mam siłę jechać do mamy albo do koleżanki to dzwonię do męża i go uprzedzam, że burdel w domu.
on na to ze spokojem w głosie, ze potem ogarniemy :p
MałaCzarna1988, Decadence, melbusia88, Loczek2018 lubią tę wiadomość