LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do studiów to kończyłam jedna pod koniec ciąży a na drugich byłam w połowie. Jak kończyłam biologię to na lab chemiczne nie mogłam chodzić przez co miałam od profesorka (starszej daty) bardzo niemiłe uwagi. Źle wspominam wogóle ten ostatni rok biologii bo ogólnie starsze towarzystwo wykładowców i ogólnie często uwagi robili niepotrzebne. Co do drugich studiów co robiłam w tym samym czasie to było całkiem na odwrót. Jednego egzaminu nie pisałam bo wykładowca doszedł do wniosku, że mogłabym się zbytnio zdenerwować
I ekipa była inna.
Co do motywowania przez rodziców to miałam z mamą podobne przejścia, ale jak się obroniłam to zasługi przypisała sobie bo przecież jak ze mną w ciąży chodziła to matura zdawała więc ja muszę być mądra...
Po porodzie zostały mi skończyć jedne studia. Mama pilnowała mi młodej przez jeden semestr bo akurat mąż kończył podyplomówkę i zjazdy miał w jednym semestrze jak jak ja. Też dziwiła się jak dam sobie radę, i wogóle. Jeszcze budowa w trakcie. Ale dałam sobie radę - głównie dzięki wsparciu mężaLoczek2018, PixiDixi, Carolline, katka84 lubią tę wiadomość
-
PixiDixi wrote:Loczku dam z siebie wszystko bo wiem,ze jak sie nie probuje to sie nie zyskuje
Troche sie boje,ale to akurat mnie motywuje...
Zgadza się. Ale po prawie to mądra babeczka bdziesz, nie pogada, poważny kierunek obrałaś
ja to tylko wybuchowy chemik
-
Pixi ty prawo studiujesz? 4 rok to z tego co pamietam jeszcze troche jest zabawy, ja na 5 to juz na erazmusie bylam i nie powiem, ze tu mialam duzo zajec, ale znajomi w pl to juz tylko ostatki, takze luz. Nie mowiac juz, ze akurat prawo mozna samemu ogarnac, bez chodzenia na wyklady. Powodzenia.
-
Carolline wrote:Pixi ty prawo studiujesz? 4 rok to z tego co pamietam jeszcze troche jest zabawy, ja na 5 to juz na erazmusie bylam i nie powiem, ze tu mialam duzo zajec, ale znajomi w pl to juz tylko ostatki, takze luz. Nie mowiac juz, ze akurat prawo mozna samemu ogarnac, bez chodzenia na wyklady. Powodzenia.
Tak na "stare lata"Nie dziekuje co by nie zapeszyc Carolinka.
-
Pixie go for it!!! Widać że tego chcesz. A spełniona mama, szczęśliwa mama to najlepsza mama.
Moje koleżanki doktoraty kończyły i broniły z małymi dziećmi.
Nie wiem jak, ale może to jedna sfera życia drugą napędza.
Oczywiście ważne, jak Twój partner jako tata i osoba wspierająca będzie działał.
Jestem w szoku, że rozróżniasz po ruchach które dziecko co robi!
Loczek2018, PixiDixi, katka84, Decadence lubią tę wiadomość
-
To ja się teraz pożalę. Męczy mnie sytuacja mieszkania w małym 33metrowym mieszkanku. Przeprowadziłam się do mojego M z większego mieszkania (dopiero od września mieszkamy razem), które wynajmowałam wcześniej sama.
Mamy remontować inne duże 100metrowe mieszkanie w stanie surowym, więc to etap tymczasowy. Założenie było takie że z dzieckiem już tam będziemy. Ale oczywiście wszystko się ślimaczy. Nie mogliśmy zacząć prac najpierw przez opóźnienia architektów i ciągnące się sprawy finansowo-kredytowe, a teraz musimy czekać, aż zrobi się ciepło, żeby ocieplić dach i dopiero robić prace wewnątrz.
Ale widzę jak na każdym kroku rosną przeszkody i patrząc realnie możemy nie zdążyć na lipiec, wiem że ekipy z reguły nie pracują jak w zegarku.
Tymczasem już teraz jestem strasznie rozdrażniona tą małą przestrzenią, tą tymczasowością właśnie. Nawet nie mogę wszystkich swoich rzeczy znaleźć, bo układ tu jest taki, że rozpakowałam tylko te najpotrzebniejsze, reszta gdzieś w piwnicy. Wkurza mnie, że ciągle musimy przekładać rzeczy z miejsca na miejsce, że w ogóle tak mało tego miejsca.
A jeśli jednak przez pierwsze kilka miesięcy będziemy mieli być tu z dzieckiem, jak my się pomieścimy? Tutaj nie ma nawet drugiego pomieszczenia oddzielonego drzwiami, pokój łączy się z kuchnią.
Mój partner nie chce myśleć o przeprowadzce do większego wynajmowanego bo szkoda Mu kasy, chce wszystko zaoszczędzić na zrobienie naszego przyszłego mieszkania. Prawdopodobnie ma rację.
Ale rozdrażniona i zaniepokojona jestem, czuję się momentami trochę jak w potrzasku, a wiem że to nie sprzyja Maleństwu.
Z drugiej strony naprawdę wiem że to nie standard ani przestrzeń tworzą dom, ale nasza relacja i że właściwie to mamy wszystko co do życia potrzebne, nie ma co narzekać. Moi rodzice w takiej właśnie przestrzeni wychowywali dziecko.
Ale ja zdążyłam się już przyzwyczaić do innych standardów mieszkając wcześniej sama...
No. To się wygadałam. Słabszy dzień...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2018, 13:24
-
PixiDixi wrote:Loczku dam z siebie wszystko bo wiem,ze jak sie nie probuje to sie nie zyskuje
Troche sie boje,ale to akurat mnie motywuje...
A ja Cię podziwiam za upór, chęci i motywację.. warto o siebie zawalczyć, spełniona mama to szczęśliwa mama jak pisze Mmargotka :)Ja aktualnie jestem na L4 i tak myślę że mam trochę ponad rok na zastanowienie się właśnie nad pracą bo aktualna daje mi średnią satysfakcję..PixiDixi lubi tę wiadomość
-
Mmargotka - my mamy 36m2 i przez najbliższe 2-3lata nie zmienimy mieszkania niestety. Fakt mamy pokój z aneksem i dodatkowy pokoik, nie ma tragedii, ale jakos musze to przeorganizować żeby znalezc miejsce dla nowego członka rodziny, a to niezła ekwilibrystyka - bd mistrzem jak uda mi sie optymalnie i z glowa to zrobic.
Nie stresuj, wszystko wczesniej czy później sie wyprostuje, innej opcji nie ma:), najważniejsze ze te duże mieszkanie na pewno bd, jak nie na termin to miesiąc, dwa później.
Dziś ten dzień jakis taki - ja tez mam spadek nastroju.Mmargotka, PixiDixi lubią tę wiadomość
-
Przez 18 lat mieszkaliśmy w bloku na 46m w szóstkę - czwórka dzieci i rodzice. Miłe wspominam ten czas. Potem wyprowadziliśmy się do domu, każdy mial swój pokój i już nie było tak samo.
PixiDixi, katka84, Loczek2018, terka, Lisha lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCZEsc kobitki, dawno Nas nie było bo choroba rozłożyła na maksa-wylądowaliśmy na antybiotyku. Byliśmy u rodzinnego potem gin i stwierdziliśmy z prowadzącym, ze mniejsze zło to antybiotyk przy okazji sprawdził maluchy (to było w czwartek-i płeć dalej tajemnica bo znowu drugi wstydnis wyglądał na dziewczynke) nsjwazniejsze, ze zdrowe
dochodzimy juz do siebie
-
https://naforum.zapodaj.net/cecd65f77e6d.jpg.html
To i ja się brzuszkiem pochwalelustro upalcowane ale nie nadążam z myciem...
dziś mnie mąż romantycznie do dentysty zabrał brr nie cierpię bo panicznie się boje i tylko pod gazem leczę zęby. ..
Samopoczucie kicha i brak sił na cokolwiek w tym drugim trymestrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2018, 13:59
katka84, Mmargotka lubią tę wiadomość
-
Margotka to jest chwilka i bedziecie na swoim. Dzis widze,ze ogolnie gorszy dzien mamy...
Moze zrob jakies kosmetyczne zmiany w Waszym gniazdku bys poczula ,ze pomimo malego metrazu jest przytulnie? . Mnie pomagaja zmiany zaslon,firanek moze oswietlenia, moze kilja fajnych polek i troszke wiecej miejsca zyskacie.Optymistyczne jest to,ze nie musicie byc tam przez kilka lat a tylko chwilke :-*
Ula fajnie bylo bo byliscie wszyscy razem a pozniej jak kazdy w osobnym pokoju to i relacja troszke luzniejsza, fajne czasy za dzieciaka
Aga zdrowka dla Was chorowitkiMmargotka, Loczek2018 lubią tę wiadomość
-
PixiDixi wrote:Kontaktu z ludzmi 0 bo to indywidualny tok, kontakt tylko z profesorami podczas egzaminow. Prawo.
Powiem Wam,ze bronilam sie na poprzednich studiach jak srednia corka muala tylko miesiac ,ale tez i mlodsza bylam...to bylo prawie 10 lat temu...
Skonczylam studia ekonomiczne na 4 hehe a na stare lata zachcialo mi sie prawa ( mowienie mojej mamy)
A i wiesz co z wiekiem wiedza jakoś łatwiej przychodzi - pamięciówka nie wchodzi tak do głowy, ale człowiek inaczej się uczy - szybciej to przychodzi. Szukasz innych lepszych metod i więcej jest logiczne i wiesz coś intuicyjnie. -
Mini89 wrote:https://naforum.zapodaj.net/cecd65f77e6d.jpg.html
To i ja się brzuszkiem pochwalelustro upalcowane ale nie nadążam z myciem...
dziś mnie mąż romantycznie do dentysty zabrał brr nie cierpię bo panicznie się boje i tylko pod gazem leczę zęby. ..
Samopoczucie kicha i brak sił na cokolwiek w tym drugim trymestrze -
Na złe samopoczucie polecam spacer - łaziłam sobie 45 minut i czuję się jak nowonarodzona. Za pół godziny kolejny po małą do przedszkola.
Ciężko się zebrać, ale jak już się wylezie, to tak miło jest.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2018, 14:17
PixiDixi, Mmargotka lubią tę wiadomość