LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa powiem tak że rzeczywiście jest lepiej jakoś tak łatwiej idzie a miałam duży z tym problem bo zdarzało mi się nawet raz na tydzieńa oprócz tego mocze sobie morele suszone i jem kilka dziennie i piję siemie lniane. I nie kupowalam jakiejś specjalnej podstawki czy coś tylko używam co mam pod ręką pudełko czy cokolwiem bo chodzi o sam fakt żeby pozycja przypominała właśnie tą kucającą.
-
blama wrote:Dobry wieczór my po wizycie
z Małą wszystko dobrze, Pani Doktor chciała jej zrobić piękne zdjęcie 3d a ona strasznie ziewała i zakrywała się rączkami.. no cóż
.
Muszę mierzyć sobie codziennie ciśnienie, bo choć w domu mam ok, to u Gin zawsze 150/90.. Dostałam też kolejną listę badań w tym krzywą cukrową -
To koniecznie muszę wypróbować, bo ja czasami co trzy dni, a czasami też co siedem... Nikt mi o tym wcześniej nie mówił, nawet chirurg. Próbowałam już naprawdę wielu rzeczy, m.in ciepłą wodę z cytryną na czczo, siemię lniane, przed ciażą śliwki świeże, śliwki suszone. Duża ilość nabiału powodowała albo nic, albo czasami wręcz rozwolnienie, co też powodowało hemoroidy. Ogólnie miałam iść na operację, ale przed ciążą nie było warto. Lactulosum i różne inne specyfiki z apteki, Nie próbowałam moreli suszonych, ale przy cukrzycy to raczej nie bardzo mogę. Przed ciążą jedna rzecz zawsze kończyła się "weną" - naleśniki
nie wiem co w nich jest, ale jak miałam dlugotrwały problem, to na obiad były naleśniki
teraz przy cukrzycy odpadają.
-
muminka83 wrote:A ciśnienie mierzysz po uprzednim przynajmniej 5 minutowym odpoczynku czy z buta?
siedziałam z 15 min w poczekalni.. mierzyła mi ciśnienie 2 razy, pierwszy raz 150/90 drugi raz po badaniu USG i wyszło już mniejsze, myślę że to głównie wynik stresu ale lepiej w domu także kontrolować.
-
nick nieaktualnyblama wrote:siedziałam z 15 min w poczekalni.. mierzyła mi ciśnienie 2 razy, pierwszy raz 150/90 drugi raz po badaniu USG i wyszło już mniejsze, myślę że to głównie wynik stresu ale lepiej w domu także kontrolować.
No pewnie że lepiej. A nie myślałaś że mozesz mieć syndrom białego fartucha? -
Hej
nadrobilam
choć z trudnościami, bo w nocy nie mogłam spać, Antkowi coś zaszkodziło i wymiotowal, potem się rzucał na łóżku, nie mogłam zasnąć, a na 7 do pracy. Nie wierzę, zostało mi trzy dni i idę na L4. Jestem już bardzo zmęczona, pracę mam stojąca, kupiłam sobie rajstopy p/żylakowe i może nogi bolą trochę mniej, ale naczynka dalej pękają. Gratuluję udanych wizyt, moja we wtorek, nie mogę się doczekać
-
Ja do tej pory kupowałam tylko ubranka w lumpkach i czasem coś nowego w promocji, ale czas powoli zabrać się za coś poważniejszego. Na oku mam kołyske, a pod koniec kwietnia zaczynamy mega remont w mieszkaniu. Zapasów nie robię żadnych, Młodego kapalam w olejku migdałowym, butelki mieliśmy Tomme Tippee i były super. Mleko używałam Hipp, bo karmienie było mieszane. Do tej pory mam zapasy np kompresow, które zrobiłam w pierwszej ciąży, zupełnie niepotrzebnie. A poza tym miałam dzisiaj takie zaćmienie mózgu, że masakra, nie mogłam sobie przypomnieć słów. Na dodatek męczy mnie zgaga.
-
Biedronka89 wrote:No pewnie że lepiej. A nie myślałaś że mozesz mieć syndrom białego fartucha?
Oj zdecydowanie tak, choć dziś myślałam że idę na totalnym wyluzowaniu a tu niespodzianka.. zawsze coś wyskoczy, nie może być coś u mnie idealnie, ale nie narzekam najważniejsze, że Milenka zdrowa
-
Oj butelki Tommy są super. Bardzo je lubię.
Teraz kiedy mamy już dla dziecka wszystko to gdy otwieram szafę serce cieszy. Lubię patrzeć na te wyprane ubranka i pachnące.
Dziś przyszły mi sweterki z polskiej firmy i czekam jeszcze na dresy.
Jeszcze tylko kupię stelaż do karuzeli. :-' .
Dzieci śpią od czterech godzin. Ja w oczekiwaniu na męża. Kupiłam dziś wątróbkę i zamierzam jutro zrobić. Taka z cebulką. Mniam
-
krooolik wrote:Ja do tej pory kupowałam tylko ubranka w lumpkach i czasem coś nowego w promocji, ale czas powoli zabrać się za coś poważniejszego. Na oku mam kołyske, a pod koniec kwietnia zaczynamy mega remont w mieszkaniu. Zapasów nie robię żadnych, Młodego kapalam w olejku migdałowym, butelki mieliśmy Tomme Tippee i były super. Mleko używałam Hipp, bo karmienie było mieszane. Do tej pory mam zapasy np kompresow, które zrobiłam w pierwszej ciąży, zupełnie niepotrzebnie. A poza tym miałam dzisiaj takie zaćmienie mózgu, że masakra, nie mogłam sobie przypomnieć słów. Na dodatek męczy mnie zgaga.
krooolik, PixiDixi lubią tę wiadomość
-
muminka83 wrote:Dzieci śpią od czterech godzin. Ja w oczekiwaniu na męża. Kupiłam dziś wątróbkę i zamierzam jutro zrobić. Taka z cebulką. Mniam
olcia87 lubi tę wiadomość
-
Muminka dzięki, do tej pory nic nie brałam, bo nie było tak źle, ale od wczoraj jest tragedia, spać nie mogłam. Jutro sobie kupię, kiedyś piłam kiszonki prawie codziennie, teraz mam taką ochotę na słodkie, że nawet zakwas z buraka ciężko mi przełknąć
-
Duzaa wrote:Może się mylę ale słyszałam że watrobki w ciąży nie powinno się jeść, podobno zbiera zbyt dużo zanieczyszczeń i to nie zdrowe, a sama też chętnie bym wciągnęła bo uwielbiam
ja od zawsze wcinam jej dosyć dużo choć w tej ciąży mi nie podchodzi nad czym ubolewam... Ja jadam tylko z kurczaka lub indyka.
muminka83 lubi tę wiadomość
-
muminka83 wrote:Na zgagę wbrew pozorom pomaga kwas. Wypróbowałam wszystko od mleka po migdały. Gdzieś zobaczyłam filmik by zabić kwasem. Np. sok z kapusty kiszonej lub ogórków. Na mnie działa. Spróbuj nic nie ryzykujesz.
Hej Dziewczyny:)
Z tym kwasem tez tak zrobilam , po ogorkach i zadzialalo. Przy okazji zdrowomuminka83 lubi tę wiadomość