LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Duzaa wrote:Nalia myślę że jak Cię nie boli to pewnie nic groźnego, mi się to często zdarza (trochę gapa jestem) a mocno się uderzyłaś?
no i jak dzidzia? wierci się tak jak zawsze?a dziecko chyba śpi, bo wcześniej buszowało ostro
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2018, 16:07
❤Ada&Pola❤
-
katka84 wrote:Miłego dnia Muminko, jak zdrówko, jak Twoje bóle?
-
muminka83 wrote:Dziękuję że pytasz. Nawet nie mów. Marzę już by zasnąć i się nie obudzić. Naprawdę funkcjonuje resztkami sił. Wszystko normalnie robię. Chodzę na spacery, dom , dzieci. Mąż dużo pomaga ale to ile kosztuje to mnie to chyba tylko my wiemy. Muszę wytrzymać. Wiem że potem będzie lepiej ale tak to jeszcze nigdy mnie kręgosłup nie bolał nawet wtedy gdy miałam remisję choroby i radioterapię. Czasem wyje ale to wtedy gdy dzieci śpią bo nie chce aby widziały mnie słaba. Muszą być silne. Dziękuję że pytasz.❤Ada&Pola❤
-
nick nieaktualnyNalia jeżeli nie boli i dzidziuś się rusza i nie ma krwi to myślę że jest ok.
Ja w niedzielę wywinęłam pięknego orła na chodniku. Nogi mi odjechały na lodzie robiła wszystko żeby spaść na tylek nie na brzuch. Na szczęście poza kością ogonową nic nie boli a we wtorek mialam wizytę i też doktor potwierdził że jest ok
Muminka bardzo Ci współczuję jedyne co moge powiedziec to trzymaj się, oby było lepiejWiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2018, 18:12
-
Biedronka89 wrote:Nalia jeżeli nie boli i dzidziuś się rusza i nie ma krwi to myślę że jest ok.
Ja w niedzielę wywinęłam pięknego orła na chodniku. Nogi mi odjechały na lodzie robiła wszystko żeby spaść na tylek nie na brzuch. Na szczęście poza kością ogonową nic nie boli a we wtorek mialam wizytę i też doktor potwierdził że jest ok
Muminka bardzo Ci współczuję jedyne co moge powiedziec to trzymaj się, oby było lepiej❤Ada&Pola❤
-
no dobra, u mnie dziwnie - nagle dostałam okropnego, kłującego i przeszywającego bólu po lewej stronie brzucha, jakby trochę z boku. Nie był to skurcz - raczej długi i tępy. nie byłam w stanie nogi zgiąć i podciągnać pod brzuch, bo ból się nasilał. Ledwo co doczołgałam się do łóżka. Coś okropnego.
Wzięłam nospę, 2 magnezy i poszłam spać. Obudziłam się po godzinie, ból trochę mniejszy ale wciąż go czuję. Kropek wierci się do tego mocno. Jutro o 13.00 wizyta.
-
shadee wrote:no dobra, u mnie dziwnie - nagle dostałam okropnego, kłującego i przeszywającego bólu po lewej stronie brzucha, jakby trochę z boku. Nie był to skurcz - raczej długi i tępy. nie byłam w stanie nogi zgiąć i podciągnać pod brzuch, bo ból się nasilał. Ledwo co doczołgałam się do łóżka. Coś okropnego.
Wzięłam nospę, 2 magnezy i poszłam spać. Obudziłam się po godzinie, ból trochę mniejszy ale wciąż go czuję. Kropek wierci się do tego mocno. Jutro o 13.00 wizyta.❤Ada&Pola❤
-
shadee wrote:no dobra, u mnie dziwnie - nagle dostałam okropnego, kłującego i przeszywającego bólu po lewej stronie brzucha, jakby trochę z boku. Nie był to skurcz - raczej długi i tępy. nie byłam w stanie nogi zgiąć i podciągnać pod brzuch, bo ból się nasilał. Ledwo co doczołgałam się do łóżka. Coś okropnego.
Wzięłam nospę, 2 magnezy i poszłam spać. Obudziłam się po godzinie, ból trochę mniejszy ale wciąż go czuję. Kropek wierci się do tego mocno. Jutro o 13.00 wizyta. -
shadee wrote:no dobra, u mnie dziwnie - nagle dostałam okropnego, kłującego i przeszywającego bólu po lewej stronie brzucha, jakby trochę z boku. Nie był to skurcz - raczej długi i tępy. nie byłam w stanie nogi zgiąć i podciągnać pod brzuch, bo ból się nasilał. Ledwo co doczołgałam się do łóżka. Coś okropnego.
Wzięłam nospę, 2 magnezy i poszłam spać. Obudziłam się po godzinie, ból trochę mniejszy ale wciąż go czuję. Kropek wierci się do tego mocno. Jutro o 13.00 wizyta.
Miałam podobnie .. nie mogłam chodzić, wstać, ból był okropny, chciałam jechać już na IP.. Pomogła wizyta w toalecie, (wtedy pamiętam nie byłam kilka dni w WC) ból minął jak ręką odjął.
-
shadee wrote:też nie mogłaś się wyprostować ani przekręcić?
wlaśnie trochę tak podejrzewam że to może być kolka jelitowa.całe szczęście nie wpływa na Maleństwo
-
melbusia88 wrote:Katka ja rozumiem, że to dla nas cukrzyków te 90, ale właśnie te "inne normy" są dla mnie śmieszne, nie uważasz? Bo przecież wszystkie jesteśmy w ciązy. I co - na nas cukier 91 wpływa źle i dają nam insulinę, a innych przy cukrze 91 uznaje się za osoby zdrowe? Nie widzisz tu pewnej sprzeczności? Skoro cukrzycę rozpoznaje się od 92 to i insulinę powinno się włączać przy 92, albo rozpoznawać cukrzycę od 90. Wiem, czepiam się, ale nie lubię takich nieścisłości.
melbusia88 lubi tę wiadomość
-
Muminka już niedługo, bliżej niż dalej, trzymam kciuki za Was i życzę, by ból ustąpił. Ja się nie mam co do Ciebie porównywać, ale w tej ciąży sypię się po całości. Dziś na dokładkę ze skierowaniem do kardiologa dostałam antybiotyk na gardło (i nie ma ale, bo w oskrzelach już się zaczyna coś dziać).