Lipiec 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
A jeśli chodzi o golenie się tam na dole, to ja już pod koniec ciąży patrzyłam w lusterko czy wszystko dokładnie ogoliłam.🤣 Teraz już niedługo też mnie to będzie czekać.
Ania1985 lubi tę wiadomość
👱34
🧔32
👶08.2020
👶07.2024
⏸️11.11.2023 ❤️ w 9cs
14.11.2023 beta hcg 1460
16.11.2023 beta hcg 3335
28.11 7mm szczęścia, serduszko na USG. 😍
16.01. prenatalne, dziecko rozwija się prawidłowo. ❤️
13.02. 240g. zdrowego chłopca.
05.03. 382g.
26.03. połówkowe 640g. misia ❤️
16.04. Przekroczony kilogram! 1070g.
14.05. trzecie prenatalne, 1715g.😍
31.05. waga 2260g. 😍
28.06. 3400g. ❤️
12.07. 4000g. 😳
15.07. już jesteśmy razem 😍
3970 g. 56 cm ❤️
-
Zosis całkiem fajnie wygląda z opisu ich kurs
Hel lubi tę wiadomość
-
Zosis wrote:Rożek kupiłam z Albero Mio - szukałam muślinowego i cienkiego, bo jak popatrzylam na te dostepne stacjonarnie w sieciowkach to juz widzialam, jak Grzdyl sie w tym poci w lipcu.
To z tej firmy miałam przewijak i byłam bardzo zadowolona, na dodatek był śliczny, ale go sprzedałam, bo nie wierzyłam, że zdecyduję się na drugie 😅 więc teraz kupię na bank z tej samej firmy.
Tottylkoja - i z dokładnie podobnego trybu życia zeszłam w tryb leniwca 😔 3 razy w tygodniu treningi interwałowe, dobra dieta - i to wszystko zamieniło się w...ciepłe kluchy 😅 przez pierwszy trymestr po godzinie 18 nie byłam w stanie czasami włączyć zmywarki i ogarnąć podstawowych rzeczy. Teraz energia wróciła, ale z pewnością nie do takiego poziomu, jaki miałam pół roku temu. Trochę dziwnie się z tym czuję, bo przy pierwszej ciąży, to mogłam góry przenosić 😐 mam nadzieję, że powoli do jakiejś aktywności wrócę (mam nadzieję, że wraz z powrotem słońca).
U mnie dzisiaj na wadze +2.8kg (przy 155cm), a czuję się na takie 5-6kg, idę dokładnie tak samo jak w tamtej ciąży, więc mam nadzieję, że skończy się na +9kg, wtedy jak wróciłam ze szpitala po porodzie zostały mi nadprogramowe 2kg, które przy karmieniu straciłam w kolejne 2 mięsiące. -
AEGO wrote:Ja tez ostatnio przed wizyta tylko sie pocięłam. 🫣 też żałuję, że nie zrobiłam depilacji. Chyba Stary będzie musiał mnie golić 🤣
Co do depilacji laserowej...to ja miałam ją zrobioną na całe ciało (przy moich włosach miałam jakieś 8-9 zabiegów), ale przez wystrzał hormonów 70% wróciło 🙄 i moja koleżanka miała dokładnie tak samo, że przed ciążą sobie zrobiła, a później całe te starania poszły się...😅 Wiadomo, wszystko zależy od organizmu, ale chyba nie macie czego żałować. Ja teraz żałuję jedynie wydanej kasy, bo później znowu trzeba będzie przez to przejść 😅😭Ania1985 lubi tę wiadomość
-
Ammeluna wrote:Co do depilacji laserowej...to ja miałam ją zrobioną na całe ciało (przy moich włosach miałam jakieś 8-9 zabiegów), ale przez wystrzał hormonów 70% wróciło 🙄 i moja koleżanka miała dokładnie tak samo, że przed ciążą sobie zrobiła, a później całe te starania poszły się...😅 Wiadomo, wszystko zależy od organizmu, ale chyba nie macie czego żałować. Ja teraz żałuję jedynie wydanej kasy, bo później znowu trzeba będzie przez to przejść 😅😭
Jak coś to jest promocja -200 zł na Chicco baby hug. Ja w sumie nie wiem czy nie zdecydować się na używaną. -
AEGO wrote:W sumie tak, nie pomyślałam i tym, a przyjaciółka mówiła mi, że miała dokładnie tak samo. 😅
Jak coś to jest promocja -200 zł na Chicco baby hug. Ja w sumie nie wiem czy nie zdecydować się na używaną.
Ja kupilam uzywke, bo była z mojego miasta w super stanie, chyba 600 albo 650 dałam. A widziałam dużo za 300-400.
Ogólnie mój Stary jak zobaczył na jakimś filmiku to od razu to chciał. Ja jak zobaczyłam cenę (1300 wtedy wszędzie było, teraz na smyku są chyba tańsze) to byłam sceptyczna czy na 100% jest nam to potrzebne. Ale po jakimś czasie zaczęłam się zastanawiać co wstawię na dół, i przy swoim ponad 20kilowym szczeniaku bałam się innych rozwiązań typu zwykły bujak, lekka kolyska czy kojec z matami itp więc w sumie jestem mega zadowolona z tego zakupu. A jeszcze hug okazał się tak lekki, że mogę z nim spokojnie latać góra dół jak będzie potrzeba 😀 -
Doris8 wrote:Ja kupilam uzywke, bo była z mojego miasta w super stanie, chyba 600 albo 650 dałam. A widziałam dużo za 300-400.
Ogólnie mój Stary jak zobaczył na jakimś filmiku to od razu to chciał. Ja jak zobaczyłam cenę (1300 wtedy wszędzie było, teraz na smyku są chyba tańsze) to byłam sceptyczna czy na 100% jest nam to potrzebne. Ale po jakimś czasie zaczęłam się zastanawiać co wstawię na dół, i przy swoim ponad 20kilowym szczeniaku bałam się innych rozwiązań typu zwykły bujak, lekka kolyska czy kojec z matami itp więc w sumie jestem mega zadowolona z tego zakupu. A jeszcze hug okazał się tak lekki, że mogę z nim spokojnie latać góra dół jak będzie potrzeba 😀 -
Piszę, że mają najlepsze kocyki ale ubranka też mi się ich podobają. Muszę w końcu to co mam ułożyć i policzyć i coś kupięDoris8 wrote:Matko nie straszcie... Ja jeszcze nie mam tego problemu, ale w sumie to czemu o tym nie pomyślałam?! No nie wyobrażam sobie maja czy czerwca... mam na szczęście dużą wannę więc nogi to zawsze jakoś powyginam 😅
Macie takie bole nad biodrami zaraz, tak centralnie z boku? Ja miałam 2 dni z lewej, a teraz przeszło na prawą stronę.
Co do zakupów to wcześniej chciałam otulacz do fotelika bo mi się podobały właśnie z uszkami a'la miś, ale teraz tak myślę, że chyba zamiast otulacza do fotelika wezmę 1 kocyk więcej. Podobają mi się bambusowe czy ażurowe z tej firmy yosoy o której pisała Emimo wcześniej -
Ktoś się zdecydował na tą szkołę zaufajpoloznej ? Albo korzystał w przeszłości? 🤔 kusi, kusi..
-
Doris8 wrote:Ktoś się zdecydował na tą szkołę zaufajpoloznej ? Albo korzystał w przeszłości? 🤔 kusi, kusi..
Doris, ja będę w stanie odpowiedzieć Ci za kilka dni. Póki co "na szybko przeleciałam" tematykę i wydaje się być kalorycznie, jak na niecałą "stówkę".
A ja Wam zadam pytanie "z innej beczki" i może trochę kontrowersyjne. Czy każda z Was planuje rodzić z Mężem/Partnerem? U nas na 99,99% Starego nie będzie przy porodzie, bo panicznie się boi szpitali, całej tej aparatury itd.. I ja naprawdę nie chcę sytuacji, w której położna będzie musiała się zająć mdlejącym Starym, a nie mną i Grzdylkiem. Stary, oczywiście, będzie w pobliżu, w sensie pewnie nawet w szpitalu, ale "za drzwiami". Chcemy, żeby był blisko, żeby mógł w razie czego zareagować czy nawet kangurować Maleństwo, jeśli się okaże, że ja nie mogę z jakiś przyczyn. Jednak im więcej treści odnośnie porodu obserwuję, tym częściej czuję taką właśnie trochę presję na poród z Mężem, że to jedyna właściwa "droga". Jak to jest u Was? -
Zosis wrote:Doris, ja będę w stanie odpowiedzieć Ci za kilka dni. Póki co "na szybko przeleciałam" tematykę i wydaje się być kalorycznie, jak na niecałą "stówkę".
A ja Wam zadam pytanie "z innej beczki" i może trochę kontrowersyjne. Czy każda z Was planuje rodzić z Mężem/Partnerem? U nas na 99,99% Starego nie będzie przy porodzie, bo panicznie się boi szpitali, całej tej aparatury itd.. I ja naprawdę nie chcę sytuacji, w której położna będzie musiała się zająć mdlejącym Starym, a nie mną i Grzdylkiem. Stary, oczywiście, będzie w pobliżu, w sensie pewnie nawet w szpitalu, ale "za drzwiami". Chcemy, żeby był blisko, żeby mógł w razie czego zareagować czy nawet kangurować Maleństwo, jeśli się okaże, że ja nie mogę z jakiś przyczyn. Jednak im więcej treści odnośnie porodu obserwuję, tym częściej czuję taką właśnie trochę presję na poród z Mężem, że to jedyna właściwa "droga". Jak to jest u Was?
Ja, jako nie tylko wyrodna matka, ale też żona, nie wiem jeszcze czy chce Starego przy porodzie. W sensie boję się, że np on spanikuje i wytraci mnie ze skupienia albo zwyczajnie wk!@#i 🙈😅 -
Zosis wrote:Doris, ja będę w stanie odpowiedzieć Ci za kilka dni. Póki co "na szybko przeleciałam" tematykę i wydaje się być kalorycznie, jak na niecałą "stówkę".
A ja Wam zadam pytanie "z innej beczki" i może trochę kontrowersyjne. Czy każda z Was planuje rodzić z Mężem/Partnerem? U nas na 99,99% Starego nie będzie przy porodzie, bo panicznie się boi szpitali, całej tej aparatury itd.. I ja naprawdę nie chcę sytuacji, w której położna będzie musiała się zająć mdlejącym Starym, a nie mną i Grzdylkiem. Stary, oczywiście, będzie w pobliżu, w sensie pewnie nawet w szpitalu, ale "za drzwiami". Chcemy, żeby był blisko, żeby mógł w razie czego zareagować czy nawet kangurować Maleństwo, jeśli się okaże, że ja nie mogę z jakiś przyczyn. Jednak im więcej treści odnośnie porodu obserwuję, tym częściej czuję taką właśnie trochę presję na poród z Mężem, że to jedyna właściwa "droga". Jak to jest u Was?
Chociaż nie wiem jak u Ciebie, ale widzę, że u mnie w większości szpitali, tak też mówi położna te sale porodowe wyglądają ładnie, mają tapety, położne włączają aromaterapie, muzykę, więc może Starego to tak nie przerazi?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca, 11:30
-
Ale generalnie rozumiem Twojego Starego, ja nienawidzę szpitali, leżałam w nim ostatni raz jak miałam wycinane migdałki w wieku jakiś 5 lat, jak miałam szytą rękę w wieku jakiś 11 lat to tylko opieprzyłam chirurga, że ma do mnie nie gadać tylko szyć (omg współczuję mojej mamie, musiało być jej wstyd za córkę ), a 3 lata temu jak szłam na rezonans kolana to byłam chora czekając w szpitalu na przyjęcie, zrobiłam wykład młodemu lekarzowi, że po jakiego grzyba chce mnie brać na EKG jak mam zerwane więzadło i, że ja zaraz po rezonansie wychodzę do domu 😅 więc tak, poród raczej nie będzie super xD
-
Zosis wrote:Doris, ja będę w stanie odpowiedzieć Ci za kilka dni. Póki co "na szybko przeleciałam" tematykę i wydaje się być kalorycznie, jak na niecałą "stówkę".
A ja Wam zadam pytanie "z innej beczki" i może trochę kontrowersyjne. Czy każda z Was planuje rodzić z Mężem/Partnerem? U nas na 99,99% Starego nie będzie przy porodzie, bo panicznie się boi szpitali, całej tej aparatury itd.. I ja naprawdę nie chcę sytuacji, w której położna będzie musiała się zająć mdlejącym Starym, a nie mną i Grzdylkiem. Stary, oczywiście, będzie w pobliżu, w sensie pewnie nawet w szpitalu, ale "za drzwiami". Chcemy, żeby był blisko, żeby mógł w razie czego zareagować czy nawet kangurować Maleństwo, jeśli się okaże, że ja nie mogę z jakiś przyczyn. Jednak im więcej treści odnośnie porodu obserwuję, tym częściej czuję taką właśnie trochę presję na poród z Mężem, że to jedyna właściwa "droga". Jak to jest u Was?
U mnie raczej napewno odpada opcja "porodu ze starym" 😄 Po pierwsze tak panicznie boi się szpitali ze nawet jak leżałam na poczatku ciąży to widziałam ile go kosztowało to że musiał dostarczyć mi rzeczy wchodząc na oddział 🙉 a po drugie u mnie prawdopodobnie będzie cesarka więc obstawiam że nawet nie ma opcji ze przy operacji mógłby być ale właśnie chciałabym żeby w razie czego był w pobliżu jeśli będzie musiał kangurować małego 😊Razem 11 lat ❣️
Małżeństwo 2 lata💒
Starania od lipca 2022r.
Ona:27 lat
✅️AMH 1,78
👉Prolaktyna powyżej normy- Bromocorn
👉Niska Ferrytyna
Owulacje potwierdzone monitoringiem
On:26 lat
✅️ Badanie nasienia(ilość, morfologia, wymazy)
👉 Ruch postępowy 1,07%
30.10 pierwsza wizyta w ramach Rządowego programu prokreacyjnego
12.11- ⏸️🍀
-
Ja bym na pewno nie zmuszała kogoś kto ma fobię szpitala, bo ta osoba ma być pomocą i wsparciem dla nas, a nie dodatkowym problemem.
Osoba towarzysząca to może być równie dobrze mama, siostra czy doula, to wcale nie musi być mąż.
U nas będzie mąż przy porodzie jeśli zdecyduję się zaprosić do nas mamę przed porodem, bo inaczej nie mam z kim zostawić małego. Nie jestem jeszcze przekonana do tego pomysłu, więc zobaczymy. -
Marti27 wrote:U mnie raczej napewno odpada opcja "porodu ze starym" 😄 Po pierwsze tak panicznie boi się szpitali ze nawet jak leżałam na poczatku ciąży to widziałam ile go kosztowało to że musiał dostarczyć mi rzeczy wchodząc na oddział 🙉 a po drugie u mnie prawdopodobnie będzie cesarka więc obstawiam że nawet nie ma opcji ze przy operacji mógłby być ale właśnie chciałabym żeby w razie czego był w pobliżu jeśli będzie musiał kangurować małego 😊
O to, to... To samo miał mój, jak odwiedzał mnie. A jak już musiał przynieść mi rzeczy na OIOK, gdzie podpięta byłam do całej tej aparatury EkG itd. to przez chwilę się bałam, że zaraz wyląduje na łóżku obok mnie. Na oddziale było już trochę lepiej, ale nadal ciężko.
Trochę zdjęłyście mi presji z ramion. 🤍 -
Jestem po połówkowych, w dalszym ciągu dziewczynka 🙈 340g, wszystkie pomiary prawidłowe, ale... Lekarz stwierdził nieprawidłowe przepływy w tt. macicznych. Teoretycznie powiedziała, że w 3 trymestrze co dwa tygodnie wizyty kontrolne na sprawdzanie wzrastania i dobrostanu płodu i że może taki mój urok i wszystko będzie ok, ale już zaczęłam się stresować. Zaraz zacznę przeglądać internet i napiszę do mojej gin. Czy któraś z Was się z tym spotkała?
AEGO, Doris8, Ania1985, Raela, Mimi09, Emimo, Edithka lubią tę wiadomość
31.10.2022 💔
25.05.2023 💔
13.11.2023 ⏸️ beta 93,81
15.11.2023 beta 223,65
22.11.2023 beta 4193 🤞
27.11.2023 6+1 2,6 mm ❤️ USG 5+6
11.12.2023 8+1 1,39cm ❤️ USG 7+5
22.12.2023 9+5 2,58cm ❤️ USG 9+3
09.01.2024 12+2 5,79cm USG 12+2. Prenatalne idealnie 😍
19.02.2024 18+1 232g ❤️
05.03.2024 20+2 II prenatalne, 340g i pierwsze kopniaki 😍
14.05.2024 30+2 III prenatalne, 1750g 😍
Iga 🥰🥰 30.07.2024 22:51 😍 ⚖️3635g 📏56cm 💖
-
dori wrote:Jestem po połówkowych, w dalszym ciągu dziewczynka 🙈 340g, wszystkie pomiary prawidłowe, ale... Lekarz stwierdził nieprawidłowe przepływy w tt. macicznych. Teoretycznie powiedziała, że w 3 trymestrze co dwa tygodnie wizyty kontrolne na sprawdzanie wzrastania i dobrostanu płodu i że może taki mój urok i wszystko będzie ok, ale już zaczęłam się stresować. Zaraz zacznę przeglądać internet i napiszę do mojej gin. Czy któraś z Was się z tym spotkała?
-
Zosis wrote:Doris, ja będę w stanie odpowiedzieć Ci za kilka dni. Póki co "na szybko przeleciałam" tematykę i wydaje się być kalorycznie, jak na niecałą "stówkę".
A ja Wam zadam pytanie "z innej beczki" i może trochę kontrowersyjne. Czy każda z Was planuje rodzić z Mężem/Partnerem? U nas na 99,99% Starego nie będzie przy porodzie, bo panicznie się boi szpitali, całej tej aparatury itd.. I ja naprawdę nie chcę sytuacji, w której położna będzie musiała się zająć mdlejącym Starym, a nie mną i Grzdylkiem. Stary, oczywiście, będzie w pobliżu, w sensie pewnie nawet w szpitalu, ale "za drzwiami". Chcemy, żeby był blisko, żeby mógł w razie czego zareagować czy nawet kangurować Maleństwo, jeśli się okaże, że ja nie mogę z jakiś przyczyn. Jednak im więcej treści odnośnie porodu obserwuję, tym częściej czuję taką właśnie trochę presję na poród z Mężem, że to jedyna właściwa "droga". Jak to jest u Was?
Oj u Nas chyba tak samo chciałabym żeby był blisko w razie czego, ale on jakoś bardzo nie chce być, wręcz chyba czeka żebym mu powiedziała że ja go nie chce przy porodzie 😅 nie czuję też presji że musi być, skoro nie czuje się na siłach to po co go zmuszać.👱🏼♀️30 👨🦱31
👶🏼M.
💕2014
💍2018
💒2020